Jeśli jeszcze produkują.
Albo wywalić całość szmat i gąbek, a do szkieletu dorobić nowy u tapicera.
Najlepiej ze skóry - bo w skórę (jeśli nie jest perforowana) nic nie wsiąka i łatwo ją wyczyścić.
Sławek - proszę zrób fotostory

Ja, zdejmując szmatkę, najpierw pourywałem zapinki, a później utknąłem na tym ebanym zagłówku, którego nie udało mi się wyrwać.
No i się poddałem...