Land Rover Freelander
Moderator: Jerry
Land Rover Freelander
Szanowni Koledzy! Prosze o opinie o Land Rover Freelander 2,0 TDI rocznik 1998. Mam zamiar to kupic lecz potrzebuje Waszej oceny i opinii. Moze jest ktos kto tym jezdzil.
Pozdrawiam i czekam na Wasze opinie.
Pozdrawiam i czekam na Wasze opinie.
Re: Land Rover Freelander
Czesław - i bardzo mu się podobało...Siwy45 pisze: (...)Moze jest ktos kto tym jezdzil. (...)

JimnyJeans + 2" - jeździmy bez śladów 

- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
- czesław&jarząbek
-
- Posty: 31170
- Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: SK
- Kontaktowanie:
- zly porucznik
-
- Posty: 268
- Rejestracja: sob mar 05, 2005 10:55 pm
- Lokalizacja: Gdynia
Jeżdżę takim właśnie autem 2.0 Tdi z 1999 roku. A właściwie jeździełem bo obecnie jestem na etapie jego sprzedaży i kupowania Tyrana II. Autko jest bardzo sympatyczne, aczkolwiek nie jest to samochód terenowy. Brak reduktora i 4x4 działające na zasadzie sprzęgła wiskotycznego nie pozwalają pobawić się w terenie. Jedynka jest co prawda krótka, ale to nie wystarcza i podczas jazdy off-road szybko czuje się zapach sprzęgła. Nie znaczy to, że w ogóle tym autem nie da się z drogi zjechać. Trzeba tylko wiedzieć jakie są granice jego możliwości i ich nie przekraczać, wtedy jest ok. I założyć dobre opony, ja jeździłem na BFG AT i samochód jak na SUVa radził sobie nieźle. W porównaniu do innych samochodów tego typu z samonośnym nadwoziem i bez reduktora w terenie radzi sobie najlepiej. Miałem kiedyś okazję jeździć RAV 4 i freelek w terenie radzi sobie dużo lepiej.
Wady:
- drogie części
- drobne awarie instalacji elektrycznej
- niska zdolność terenowa (ale wysoka jak na SUV)
- plastikowe wnętrze w stylu Twingo
Zalety:
- trwały i ekonomiczny silnik, 97 km ale auto jest całkiem żwawe i na pewno nie jest zawalidrogą
- obszerne wnętrze i niezły bagażnik
- fajnie wygląda, szczególnie wersja 3d
- frajda jak się jeździ bez dachu
- bardzo dobrze się nim jeździ zimą, szczególnie się to decenia gdy tak jak ja mieszka się poza miastem, a droga do domu jest xxx kategorii odśnieżania
Jeżeli więc ma być to auto do normalnej jazdy, dojazdów do domu po paskudnej drodze i lekiej zabawy w terenie to jak najbardziej polecam.
Wady:
- drogie części
- drobne awarie instalacji elektrycznej
- niska zdolność terenowa (ale wysoka jak na SUV)
- plastikowe wnętrze w stylu Twingo
Zalety:
- trwały i ekonomiczny silnik, 97 km ale auto jest całkiem żwawe i na pewno nie jest zawalidrogą
- obszerne wnętrze i niezły bagażnik
- fajnie wygląda, szczególnie wersja 3d
- frajda jak się jeździ bez dachu
- bardzo dobrze się nim jeździ zimą, szczególnie się to decenia gdy tak jak ja mieszka się poza miastem, a droga do domu jest xxx kategorii odśnieżania
Jeżeli więc ma być to auto do normalnej jazdy, dojazdów do domu po paskudnej drodze i lekiej zabawy w terenie to jak najbardziej polecam.
-
- Posty: 320
- Rejestracja: sob kwie 02, 2005 3:08 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontaktowanie:
Wady:
- drogie części
- drobne awarie instalacji elektrycznej
- niska zdolność terenowa (ale wysoka jak na SUV)
- plastikowe wnętrze w stylu Twingo
Zalety:
- trwały i ekonomiczny silnik, 97 km ale auto jest całkiem żwawe i na pewno nie jest zawalidrogą
- obszerne wnętrze i niezły bagażnik
- fajnie wygląda, szczególnie wersja 3d
- frajda jak się jeździ bez dachu
- bardzo dobrze się nim jeździ zimą, szczególnie się to decenia gdy tak jak ja mieszka się poza miastem, a droga do domu jest xxx kategorii odśnieżania
Jeżeli więc ma być to auto do normalnej jazdy, dojazdów do domu po paskudnej drodze i lekiej zabawy w terenie to jak najbardziej polecam.
Teraz coś przeciw:
Zgoda co do silnika, co do reszty:
- wnętrze w tandetnych plastikach,
- za te pieniadze mozna kupić plaskacza z napędem na 4 np: Audi w którym sprzęgło wiskotyczne znakomicie robi i napęd na 4 nie spina się przy ostrym skręcaniu,
- "reduktor" (skrzynka redukcyjna) nie wytrzymuje sytuacji w której zaczyna pracować sprzegło wiskotyczne (więcj zabawy w "lekkim" terenie a wymienmimy ją po maks 50000km), Siada normalnie po 120000km, koszt w granicach 9500zł (b dobra cena), regenerowane 5000zł.
- siłownik sprzęgła co 50000km ale to tylko 560zł + wymiana(około 35min),
- sprzęgło wysiada po 140000km,
- w momencie gdy siada reduktor z reguły niedomaga sprzęgło wiskotyczne (te juz można wyrwać za 2800zł),
- full drobnych awarii,
praktycznie jezeli zależy użytkownikowi to do momentu przejechania 160000km włoży w nie około 20000zł.
W terenie robi jak każdy plaskacz 4x4 i nic więcej, trakcja porawia się po zmianie opon na AT np ale automatycznie wzrasta obciążenie układu przeniesienia napędu i takie zabawy niczego dobrego nie wróżą.
Reasumujac dobre auto dla kobitki co robi 5000km rocznie, siedzi się trochę wyzej i lepiej widzi, nie wrażliwe tez na drobne stłuczki czy obtarcia ze względu na swoją masę. Kłopoty zaczynają sie od 60000km.
Ale mojej żonie się podoba...
- drogie części
- drobne awarie instalacji elektrycznej
- niska zdolność terenowa (ale wysoka jak na SUV)
- plastikowe wnętrze w stylu Twingo
Zalety:
- trwały i ekonomiczny silnik, 97 km ale auto jest całkiem żwawe i na pewno nie jest zawalidrogą
- obszerne wnętrze i niezły bagażnik
- fajnie wygląda, szczególnie wersja 3d
- frajda jak się jeździ bez dachu
- bardzo dobrze się nim jeździ zimą, szczególnie się to decenia gdy tak jak ja mieszka się poza miastem, a droga do domu jest xxx kategorii odśnieżania
Jeżeli więc ma być to auto do normalnej jazdy, dojazdów do domu po paskudnej drodze i lekiej zabawy w terenie to jak najbardziej polecam.
Teraz coś przeciw:
Zgoda co do silnika, co do reszty:
- wnętrze w tandetnych plastikach,
- za te pieniadze mozna kupić plaskacza z napędem na 4 np: Audi w którym sprzęgło wiskotyczne znakomicie robi i napęd na 4 nie spina się przy ostrym skręcaniu,
- "reduktor" (skrzynka redukcyjna) nie wytrzymuje sytuacji w której zaczyna pracować sprzegło wiskotyczne (więcj zabawy w "lekkim" terenie a wymienmimy ją po maks 50000km), Siada normalnie po 120000km, koszt w granicach 9500zł (b dobra cena), regenerowane 5000zł.
- siłownik sprzęgła co 50000km ale to tylko 560zł + wymiana(około 35min),
- sprzęgło wysiada po 140000km,
- w momencie gdy siada reduktor z reguły niedomaga sprzęgło wiskotyczne (te juz można wyrwać za 2800zł),
- full drobnych awarii,
praktycznie jezeli zależy użytkownikowi to do momentu przejechania 160000km włoży w nie około 20000zł.
W terenie robi jak każdy plaskacz 4x4 i nic więcej, trakcja porawia się po zmianie opon na AT np ale automatycznie wzrasta obciążenie układu przeniesienia napędu i takie zabawy niczego dobrego nie wróżą.
Reasumujac dobre auto dla kobitki co robi 5000km rocznie, siedzi się trochę wyzej i lepiej widzi, nie wrażliwe tez na drobne stłuczki czy obtarcia ze względu na swoją masę. Kłopoty zaczynają sie od 60000km.
Ale mojej żonie się podoba...
Złoty Lis w budowie (będzie jednak czarny)
Naped frelka się nie spina na zakrętach - on jest fabrycznie ustawiony na 40% zasprzęglenia, tzn. wiskoza jeszcze nie "załapana", a już daje ok. 40% na tył, stąd te efekty ( w innych SUVach wiskozy ustawione są na 5-10%). To dlatego frelek jest dobry w terenie i na śniegu.Hacjenda pisze: (...)- za te pieniadze mozna kupić plaskacza z napędem na 4 np: Audi w którym sprzęgło wiskotyczne znakomicie robi i napęd na 4 nie spina się przy ostrym skręcaniu (...)
Rozdzielcza - reduktora we frelku nie ma.Hacjenda pisze:
- "reduktor" (skrzynka redukcyjna) nie wytrzymuje (...)- w momencie gdy siada reduktor z reguły niedomaga sprzęgło wiskotyczne (...)
Wiskoza nie wytrzymuje za długo bo z powodu tych 40 % jest wyjątkowo mocno obciążona...
pozdr.

JimnyJeans + 2" - jeździmy bez śladów 

-
- Posty: 320
- Rejestracja: sob kwie 02, 2005 3:08 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontaktowanie:
skrzynka rozdzielcza (intermediate reduction drive), masz rację! Spełnia ona rolę rozdziału napędu....
.... ale przy ostro skręconych kołach spina się a dlatego ze wisko spełnia w tym wypadku rolę jakby blokady międzyosiowego mechanizmu róznicowego (oczywiscie takowego nie ma). Przy silnym skręcie jest różna prędkość obrotowa wałów dochodzących do wisko, powstaje tarcie i wiskoza skleja tarcze (spina więc napędy). Frelek potrafi się nawet zatrzymać na małej prędkości w takiej sytuacji. I to powoduje napięcia których słaba skrzynka nie wytrzymuje z czasem.
Pozdrawiam
.... ale przy ostro skręconych kołach spina się a dlatego ze wisko spełnia w tym wypadku rolę jakby blokady międzyosiowego mechanizmu róznicowego (oczywiscie takowego nie ma). Przy silnym skręcie jest różna prędkość obrotowa wałów dochodzących do wisko, powstaje tarcie i wiskoza skleja tarcze (spina więc napędy). Frelek potrafi się nawet zatrzymać na małej prędkości w takiej sytuacji. I to powoduje napięcia których słaba skrzynka nie wytrzymuje z czasem.
Pozdrawiam
Złoty Lis w budowie (będzie jednak czarny)
-
- Posty: 426
- Rejestracja: czw lut 27, 2003 5:53 pm
- Lokalizacja: Kępice k/Słupska-Sławna-Miastka
Ty Hacjenda skąd masz takie ceny części??? I owszem części są drogie , ale nie przeginaj!!! Skrzyni rozdzielczej nie trzeba kupować nowej tylko wystarczy ją na czas zregenerować , a to jest koszt ok. 2500PLN . Siłownik sprzęgła? A co to takiego? Ja mam 140tys. km i jak na razie autko jeździ . Na fakt trochę pieniędzy wsadziłem , ale cóż! To angielski wózek , a tam je4st normalne , że auto się psuje!!!
Rzecz w moim mniemaniu najważniejsza!!! FRELEK NIE JEST AUTEM TERENOWYM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To zwykły SUV więc nie doszukijcie się mankamentów auta terenowego . Mylicie pojęcia!!! To auto nadaje się na grzsyby i ryby , ale nie do off-roadu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To tak jakbyście sobie kupili np. beemkę 340KM i mieli pretensję , że do wyścigów się nie nadaje bo za mięka , za długie przelożenia itd.............Frelek jest autem drogim w utrzymaniu , ale jest za to piekny i ma klasę . A plastiki nie są wcale takie tandetne . Widziałem znacznie gorsze np. w chryslerze M , C crosfajerze i innych wydumkach . Ogólnie jestem na tak , ale traktuję to jak duże auto osobowe . A jak chcę poszalć to uazik 5,9 V8 i z buta. A co!!! Mogę się pochwalić!!!!!!!!!

UAZ 5,9 V8 - rodzony w bólach - niestety SPRZEDANY
-
- Posty: 426
- Rejestracja: czw lut 27, 2003 5:53 pm
- Lokalizacja: Kępice k/Słupska-Sławna-Miastka
No wiesz nie to ładne co ładne tylko to co się komu podobaklucz13 pisze:Żadnego amerykańca nie zamieniłbym na to badziewiebodek1 pisze:. Widziałem znacznie gorsze np. w chryslerze M , C crosfajerze i innych wydumkach !mutacja kosiarki do trawy z wózkiem golfowym



UAZ 5,9 V8 - rodzony w bólach - niestety SPRZEDANY
-
- Posty: 320
- Rejestracja: sob kwie 02, 2005 3:08 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontaktowanie:
To że Frelek nie jest autem terenowym to czywiste i nikt go tu z nim nie porównuje bo już zupełnie nie byłoby co porównywać. Można za to spowodzeniem porownać z całym szeregiem plaskaczy, które wypadają w tym zestawieniu o niebo lepiej. Frelek to koncepcja SUVa całkowicie nieprzemyślana. Auto jest awaryjne, drogie w utrzymaniu a to, ze się komuś podoba to jego sprawa bo moze się podobać. To tylko kwestia gustu. Za te pieniądze można powiedzieć, ze to po prostu tandeta i tyle. To w koncu moja opinia, mozna się za to na mnie obrazić. Ja nie widzę dalszych mozliwości sponsorowania fabryki. Mając do wyboru Dyskotekę lub Land Cruisera wybrałem to drugie.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Złoty Lis w budowie (będzie jednak czarny)
-
- Posty: 320
- Rejestracja: sob kwie 02, 2005 3:08 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontaktowanie:
Wisko reaguje na rzeczywiste różnice obrotów przód/tył - przy skrecaniu takowe mogą pojawić się tylko przy bardzo ciasnym skręcie na zupełnie luźnej nawierzchni, na twardej (nawet gruntowej)- nie. Na twardym zamiast różnicy prędkości powstają naprężenia wewnetrzne w układzie napędowym (bo przenosi sztywno na tył aż 40% mocy), które ścierpieć musi między innymi wiskoza - patrz niżej.Hacjenda pisze: (...)Przy silnym skręcie jest różna prędkość obrotowa wałów dochodzących do wisko, powstaje tarcie i wiskoza skleja tarcze (spina więc napędy).
Hacjenda pisze: I to powoduje napięcia których słaba skrzynka nie wytrzymuje z czasem.
Mój też - kiedy mam załączono przód na zbyt twardym podłożu.Hacjenda pisze: Frelek potrafi się nawet zatrzymać na małej prędkości w takiej sytuacji.
Frelek to tak jakby cały czas jeździł na "częściowo" załączonym tyle, a bez centralnego dyfra. Natomiast jak wiskoza już zareaguje na różnicę obrotów kół - np. na śliskim podjeździe - to na tył może przekazać do prawie 100% mocy.
Pozdróweczka

JimnyJeans + 2" - jeździmy bez śladów 

To chyba amerykańskich wykładzin nie widziałeś a nie wszystko szare lub czarne bo jak siwe to rewolucjabodek1 pisze:klucz13 pisze:. Ja tam wolę angielską skromność!!! Takich wykładzin - włochata siwizna , plastików , śmiesznych włączniczków , lampek i innych pierdółek żadne inne wózki nie mają . Ale co tam! Kocham amerykańskie silniki . Ich gang , gulgot , charczenie itp.Nie nawidzę za to zawieszeń i tego wkurwiającego bujania


Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii
-
- Posty: 320
- Rejestracja: sob kwie 02, 2005 3:08 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontaktowanie:
Wiesz jak kupowałem Frelka to nie rozumiałem róznic o których teraz piszemy. Prawdopodobnie gyby mi wtedy ktoś podsunął alternatywę kupna Disco z rocznika 94-98 (najlepiej 300tdi) to bym dzisiaj pewnie w ogóle tego nie rozstrzygał i nie kupił HJ-tki. Ale stało się jak się stało. Zapłaciłem niezle frycowe. Ale co tam nie ja pierwszy i ostatni
Wracając jeszcze do naszej myśli uważam, ze najsłabszym punktem Frelka jest właśnie taki pomysł rozwiązania przeniesienia napędu ze skrzynką nie wytrzymującą przeciążeń.
A propos stawania to mnie to spotyla zwłaszcza na czarnym (mocne skręcenie kół, zawracanie. Zauważ, ze pewnie dlatego Frelek ma tak duży promien skrętu).
Pozdrawiam

Wracając jeszcze do naszej myśli uważam, ze najsłabszym punktem Frelka jest właśnie taki pomysł rozwiązania przeniesienia napędu ze skrzynką nie wytrzymującą przeciążeń.
A propos stawania to mnie to spotyla zwłaszcza na czarnym (mocne skręcenie kół, zawracanie. Zauważ, ze pewnie dlatego Frelek ma tak duży promien skrętu).
Pozdrawiam
Złoty Lis w budowie (będzie jednak czarny)
-
- Posty: 320
- Rejestracja: sob kwie 02, 2005 3:08 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 426
- Rejestracja: czw lut 27, 2003 5:53 pm
- Lokalizacja: Kępice k/Słupska-Sławna-Miastka
Remont skrzyni rozdzielczej zrobiłem przy przebiegu 86tys. Zaczynała się troszkę odzywać!! Za te 2500 wymieniłem wszystkie łożyska i podkładki dystansowe . Podkładki miseczkowe miały już spore jajowate otwory więc decyzja o regeneracji była akurat w czasie . Teraz mam 140tys. więc przejechałem ponad 50 tys. i jest na razie cichutko!!! Ponoć wszystkie dystanse są wykonane z dobrego materiału więc nie powinny tak szybko polecieć! Olej w skrzyni wymieniam co 10tys. i zauważam , że praktycznie na magnesie korka spustowego nie ma drobinek metalu. To dobry objaw świadczący o małym zużywaniu się materiału!!!!Hacjenda pisze:Bodek nie gniewaj się ale jeżeli regenerowałeś za 2500zł skrzynkę rozdzielczą to wystarczy Ci na maks 50000km. Bo coś tam zregenerował? Ciekawe.
Pozdrawiam
To , że frelek jest drogi w zakupie , utrzymaniu to fakt . Ale dlaczego od razu ma być taki totalnie be??? Ile ludzi tyle opinii . Szanujmy zdanie innych bo mnie np. hamerykańce się ogolnie podobają . Szczególnie z zewnątrz . Środki to bazarowa tandeta , a jazda po polskich drogach przypomina konika bujanego . Nie mówię o autostradach i trasach 2000km. bo w Polsce trudno o takie . W hameryce muszą takie trasy pokonywać więc mają dobre drogi , a auta to jeżdżące salony . Ale co tam się sprawdza wcale u nas nie musi .I się nie sprawdza .Ja tam wolę niemiecką myśl techniczną . Mając do wyboru chryslera , a audi po wielu jazdach stwierdziłem , że chrysler to kupa . Komfort jazdy , użyte materiały , wykonanie . Nie ma porównania . Poruszę jeszcze kwestię cen części do amerykaców . LR wcale nie odbiega , a czasami jest nawet tańszy .
UAZ 5,9 V8 - rodzony w bólach - niestety SPRZEDANY
-
- Posty: 320
- Rejestracja: sob kwie 02, 2005 3:08 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontaktowanie:
Bodek, ja swoim Frelkiem pokonałem juz 185000km. Z czego ponad 100000km po drogach UE. Sporo podróżuje. Moja żona twiedzi na pocieszenie, ze to ja mam pecha do tego auta. I tak też może być. Żeby tam sobie ciśnienia nie podnosić. Zawsze o swoje auta dbałem, pilnowałem przeglądów, jak cos mi nie grało to zaraz jechalem do serwisu. Przez 15 lat uzytkowania różnych tworów uważam, ze o ile sami nie nauczymy sie diagnozować własnego auta to w serwisie nas oleją.
Co do Frelka mam jeszcze jedna uwagę. We Francji jeżdżą wersje tylko z napędem na przednia oś. Ja też jakiś czas jeździłem ze zdemontowanym wałem. Spadek zużycia paliwa ale ostrożniej operowałem gazem przy ruszaniu z jedynki. W moim Frelku mam jeszcze moc podniesioną do 125KM (2,0TD rocznik 2000), poza tym wsie naprawy wychodzą taniej o VAT bo wprowadziłem go w srodki trwałe firmy.
Pozdrawiam
Co do Frelka mam jeszcze jedna uwagę. We Francji jeżdżą wersje tylko z napędem na przednia oś. Ja też jakiś czas jeździłem ze zdemontowanym wałem. Spadek zużycia paliwa ale ostrożniej operowałem gazem przy ruszaniu z jedynki. W moim Frelku mam jeszcze moc podniesioną do 125KM (2,0TD rocznik 2000), poza tym wsie naprawy wychodzą taniej o VAT bo wprowadziłem go w srodki trwałe firmy.
Pozdrawiam
Złoty Lis w budowie (będzie jednak czarny)
-
- Posty: 320
- Rejestracja: sob kwie 02, 2005 3:08 pm
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontaktowanie:
Ford Excursion - poj.6,0 lub 7,8 turbodiesel moment obrotowy 2x większy od każdego LR spalanoe 13-17 litrów na 100km cena 40-50 tyś. USD czyli 150.000,pln. Nowe Disko 230.000,pln(model którym jechałem) a jakie jest każdy widzi wieeeeeelllllllka kupa
Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości