Strona 1 z 2

Cieknąca przekładnia w 300Tdi

: pn kwie 23, 2007 3:51 pm
autor: malgos
Przede wszystkim - przeszukałam forum i nie znalazłam podpowiedzi :oops:

No właśnie... pojechałam dziś się "poszarpać" i sprawdzić dlaczego mój samochód ma inne zdanie na temat jazdy w danym kierunku.

Wiem już że amorki do wymiany (przód), znowu gumy stabilizatora, luzy na łożyskach w lewych :o kołach (przód i tył), zbieżność na koniec.

Ludki od "wytrząsarki" przy okazji zwrócili mi uwagę na cieknącą przekładnię co skwitowałam krótko "póki cieknie to znaczy że ma jeszcze co" 8) ale mina już mi zrzedła po podjechaniu do mechanika który stwierdził że do tego nawet nie będzie się zabierał z racji tego że kiedyś potwornie się paprał z jakimś nie LR :wink:

Zaproponował abym spytała się tutaj co zrobić. Czy już się bać czy może dolewać, jeździć i znakować teren :wink:

Prócz tego że cieknie jest problem z "pływaniem" po czarnym (o nie czarnym już nie wspominam :-? ) ale... być może po zmianie gum, amorków, dokręceniu łożysk i ustawieniu zbieżności to "latactwo" zniknie - w czwartek lub piątek powinnam już wiedzieć bo tak jestem poustawiana z mechanikami. Tylko co jeśli to coś nie ustanie? Trochę daleko mam do jakiegokolwiek fachmana który zechciałby się tego podjąć a i tak szczerze mówiąc to nie znam w okolicy kogoś kto ma o tym pojęcie :-?

: pn kwie 23, 2007 4:21 pm
autor: kondziu
Zależy jak masz rozwaloną przekładnie ale na allegro albo w serwisach poznań, kraków można za pare setek kupić reparaturki. Jak robiłem i nie pamiętam ale koło czterystu zł (chyba mogę się mylić)komplet naprawczy. Można szukac uzywki , jednak lepiej rozebrać starą i zobaczyć czy warto robić. Ja się wk.. bo moja ciekłą po zrobieniu dalej cieknie i..... okazało się ze wężyk ta rurka metalowa na górze co sie łączy z wężem była podgięta i leciało. Fachman patrzy pztrzy i mówi że u niego ta rurka jest jakoś inaczej wzią podgią i przestało a ja kasę wyrzuciłem :evil: jeden plus że mam już po regeneracji

: pn kwie 23, 2007 6:17 pm
autor: klucz13
Zestaw naprawczy i czasami łożyska igiełkowe ale byle paprak tego nie zrobi a po tem to już tylko jeżdzisz i jeżdzisz do następnego razu :)21
Łożyska nie zawsze

: pn kwie 23, 2007 6:50 pm
autor: kondziu
Ale lepiej wymienić wszystko jak się rozbierze. Bez sensu grzebać kupę kasy wydać za robociznę a później za np pół roku znów rozbierać bo się chcciało zaoszczędzić na łożysku

: pn kwie 23, 2007 7:17 pm
autor: klucz13
kondziu pisze:Ale lepiej wymienić wszystko jak się rozbierze. Bez sensu grzebać kupę kasy wydać za robociznę a później za np pół roku znów rozbierać bo się chcciało zaoszczędzić na łożysku
Łożyska są dwa po około 80 -100 zeta za sztukę i robi TIMKEN

: pn kwie 23, 2007 7:32 pm
autor: malgos
Coraz bardziej zaczynam się bać :o

Czy naprawa tego "problemu" w LR jest aż tak skomplikowana?

Zresztą jak na razie to problemem jest ten (w sumie mocno) kapiący olej. Lekkiego oporu na kierownicy jeszcze nie wyczułam, raczej odwrotnie lata jak pijany królik od krawężnika do krawężnika.

Jeśli łożyska to faktycznie taki a nie większy koszt to nie ma co oszczędzać i dla "świętego spokoju" to również wymienić.

A tak w ogóle to wstyd się przyznać (choć z drugiej strony dlaczego miałabym się znać na wszystkim - "budowlanka" już i tak wypełnia mi życie w 70% :wink: ) jak ta cała przekładnia jest zbudowana, na co przede wszystkim muszę w pierwszej kolejności zwrócić uwagę jak już tam wlezę "pooglądać"? Wybaczcie moją niewiedzę choć i tak gdyby nie forum to nadal parkowałabym tyłem do trawnika żeby komuś spodni nie "opluć" przy odpalaniu - dzięki Wam przywykłam do wielu humorków tego stworzenia 8)

: pn kwie 23, 2007 7:44 pm
autor: klucz13
Najsampierw to umyj slnik i sprawdź skąd leje, bo historia notuje takie przypadki że węże się rozszczelniły i ścieka po przekładni a jeżeli przekładnia to im szybciej tym mniejsze straty Łożyska wyjdą dopiero po jej rozebraniu.Cudów tam nie ma ale są myki które należy znać żeby to dobrze zrobić

: pn kwie 23, 2007 7:50 pm
autor: malgos
Czyli wracam do punktu wyjścia skoro mój mechanik zapowiedział że do tego się nie zabiera :(

A silnik oczywiście umyję choć "trzęsacze" wyraźnie bulgotali z kanału że silnik jest czysty a daje wyraźnie z przekładni :-?

Jakieś skomplikowane te "myki"? Może uda mi się go przekonać bo to dobry i dokładny mechanik choć tak się zapiera że nie chce się w tym grzebać... :-? :(

: pn kwie 23, 2007 7:53 pm
autor: LR_Olek
klucz13 pisze:Najsampierw to umyj slnik
gdzie silnik?
gdzie przekladnia?

:o :)21

: pn kwie 23, 2007 7:55 pm
autor: malgos
Musicie mnie wpuszczać w kanał ?? ?? :)9 :)19

: pn kwie 23, 2007 7:58 pm
autor: klucz13
LR_Olek pisze:
klucz13 pisze:Najsampierw to umyj slnik
gdzie silnik?
gdzie przekladnia?

:o :)21
Przy silniku i samej przekładni nie umyjesz a jak już to calość dla konfortu :)21

: pn kwie 23, 2007 8:31 pm
autor: Lucky Bastard
U mnie sie leje z silnika, skrzyni, chlodnicy, hydrauliki, i nawet mam przecieki na kablach od plynow do spryskiwaczy.. Wlasciwie to sie tylko z dyfrow nie leje i zwrotnic, chociaz tego i tak nie wiadomo bo sa tak zablocone, ze pewnie bloto juz robi jako srodek konserwujacy..

Don't worry about wycieki. Jezdze tak ponad rok.

: pn kwie 23, 2007 8:48 pm
autor: malgos
Lucky Bastard pisze:Don't worry about wycieki. Jezdze tak ponad rok.
Jak mnie po zmianie amorów i "podkręceniu" co nieco wozić nie będzie to na pewno z powodu przekładni włosów z głowy rwać nie będę :wink:
Co nie znaczy że zostawię to tak po prostu :)21

: pn kwie 23, 2007 8:51 pm
autor: klucz13
Przekładnie się reguluje wiec jak to wszystko zrobisz to nie będzie pływać co najwyżej lać :)21

: wt kwie 24, 2007 2:31 pm
autor: LR_Olek
Lucky Bastard pisze:U mnie sie leje z silnika, skrzyni, chlodnicy, hydrauliki, i nawet mam przecieki na kablach od plynow do spryskiwaczy.. Wlasciwie to sie tylko z dyfrow nie leje i zwrotnic, chociaz tego i tak nie wiadomo bo sa tak zablocone, ze pewnie bloto juz robi jako srodek konserwujacy..

Don't worry about wycieki. Jezdze tak ponad rok.
i pozniej sie dziwic ze wszystkie disco z rynku wtornego to szroty...

jak sami wlasciciele to dusigrosze :)21

: wt kwie 24, 2007 3:17 pm
autor: Lucky Bastard
Ale ja mojego nie sprzedaje. Albo sie rozleci, albo bedzie jezdzil :)23

: pt kwie 27, 2007 11:18 pm
autor: malgos
Jak na razie po wymianie amorów z przodu, zmianie gum stabilizatora, dokręceniu łożysk (nowe), ustawieniu zbieżności (a to się cholernik z prawej zapiekł), sprawdzeniu ciśnienia w oponach - jest OK.
Śmiejcie się szydercy ale miast latać z kompem do mechanika wydrukowałam mu wszystkie Wasze rady i podrzuciłam do poczytania :)21 w wyniku czego stwierdził - a tak właściwie to czemu by tego silnika nie umyć? Przynajmniej sprawdzi się skąd tak naprawdę ten olej daje :wink:
Tak swoją drogą to niedługo u niego będzie cała biblioteczka "złotych myśli użytkowników LR" :)23
Kto wie czy w mojej mieścinie nie przybędzie kolejny LR i kolejny miłośnik zgniłego jaja nie trafi z jakimś problemem do tego człowieka - zawsze wtedy będzie mógł sięgnąć na półkę stwierdzając "no tak... to już było..." :)19 :)19

Co nie znaczy aby temat przekładni odstawić na bok bo każdy kolejny "zielony" będzie miał ułatwione zadanie szukając jedynie w "tematach" :wink:

: pt kwie 27, 2007 11:30 pm
autor: klucz13
malgos pisze: Kto wie czy w mojej mieścinie nie przybędzie kolejny LR i kolejny miłośnik zgniłego jaja nie trafi z jakimś problemem do tego człowieka - zawsze wtedy będzie mógł sięgnąć na półkę stwierdzając "no tak... to już było..." :)19 :)19

Co nie znaczy aby temat przekładni odstawić na bok bo każdy kolejny "zielony" będzie miał ułatwione zadanie szukając jedynie w "tematach" :wink:
Teraz za naukę się płaci więc jak leniwy i sam znależć nie może to powinien za free Ci syfa robić :)25

: sob kwie 28, 2007 12:06 am
autor: malgos
klucz13 pisze: Teraz za naukę się płaci więc jak leniwy i sam znależć nie może to powinien za free Ci syfa robić :)25
ani leniwy ani niechętny do szukania :wink: a lepiej żeby "patenty" mojego cudaka poznawał ze mną bo i ja przy okazji czegoś się nauczę 8)

W moim przypadku w domu to ja odpowiadam za samochód i to ja nim się zajmuję a do kuchni zaglądam jedynie żeby sobie kawę zrobić :)21 :)21

: sob kwie 28, 2007 12:08 am
autor: klucz13
malgos pisze:
klucz13 pisze: Teraz za naukę się płaci więc jak leniwy i sam znależć nie może to powinien za free Ci syfa robić :)25
ani leniwy ani niechętny do szukania :wink: a lepiej żeby "patenty" mojego cudaka poznawał ze mną bo i ja przy okazji czegoś się nauczę 8)

W moim przypadku w domu to ja odpowiadam za samochód i to ja nim się zajmuję a do kuchni zaglądam jedynie żeby sobie kawę zrobić :)21 :)21
A dobrą robisz ??

: sob kwie 28, 2007 10:35 am
autor: malgos
klucz13 pisze: A dobrą robisz ??
podobno tak :)21

Zaczynam dzień od kawy w kubku -
trzy czubate mielonej,
zalane do 1/3 kubka,
dolane śmietany,
2 łyżeczki cukru (to jedyny cukier, herbatę "słodzę" miodem :wink: )

bez tego ani rusz :)19

: sob kwie 28, 2007 11:01 am
autor: Lucky Bastard
Ja zaczynam dzien szklanka 5W30.

: sob kwie 28, 2007 7:38 pm
autor: klucz13
malgos pisze:
klucz13 pisze: A dobrą robisz ??
podobno tak :)21

Zaczynam dzień od kawy w kubku -
trzy czubate mielonej,
zalane do 1/3 kubka,
dolane śmietany,
2 łyżeczki cukru (to jedyny cukier, herbatę "słodzę" miodem :wink: )

bez tego ani rusz :)19
Plujka :o a fuj :)20 ja już jestem na etapie białego człowieka :)12 i tylko z ekspresu mieszanka paczka waniliowej Sati plus dwa opakowania czarnej Sati zmieszane ( nie wtrząśnięte :)21 ) Rano mocna od południa słabsza i tak ze 1,5l. dziennie

: sob kwie 28, 2007 8:04 pm
autor: czesław&jarząbek
sati?
te zmiotki z dna ładowni rudowęglowca "ibuprom"?
:)21

: sob kwie 28, 2007 8:11 pm
autor: klucz13
czesław&jarząbek pisze:sati?
te zmiotki z dna ładowni rudowęglowca "ibuprom"?
:)21
Pod dnem jest zęza i z tamtąt jest najlepsza :)20
a najdroższa kawa pochodzi z guwien papuzich co ją wszamały nie strawiły i wysrały 4600$ za kilo
:)21