- Pierdalnelo lozysko w piascie z tylu, na tyle mocno, ze auto w pewnym momencie przy 20km/h (dojazd na luzie do skrzyzowania) jak trachnelo to prawie stanelo w miejscu... a jeszcze 50km przedemna...
Syf dojechal do domu na drugi dzien jescze go przkatorzylem po miescie. Lozyska i piasta do wymiany... piasty mozna bylo uniknac... jkaby stalo sie to od samego poczatku pod domem...ale nie o to chodzi...

-Tylny krzyzak przdniego walu(jak sie pozniej okazalo). Tak napieprzalo ze nie dalo sie jachac szybciej niz 40km/h. ...Landek dojechal do domu 80km (powoli ale dojechal) a jescze tradycyjnie na drugi dzien pojezdzil po miesicie...
a jak tam u was?
