Po półrocznym użytkowaniu i przejechaniu ponad 7 tysięcy km powziąłem decyzję o wstawieniu niebieskiego cuda do zaprzyjaźnionego mechanika
1. zaczęły mnie już wkurzać plamy oleju ze skrzyni pod samochodem (wiem że to zdrowy objaw bo płyn jest ale postanowiłem powalczyć z legendą)
2. coś tam waliło w zawieszeniu
3 no i chyba krzyżaki
Jak się okazało diagnoza taka:
1 oczywiście uszczelniacz reduktor skrzynia
2 nowy płyn w reduktorze
3 wymiana polibuszy zawieszenia bo już były wyciepane (czy po wymianie będzie sie mniej gibał na boki)
4 krzyżaki sztuk 2 na wale
5 chyba krzyżaki na przekładni kierowniczej
no to będzie fura

