A ponieważ juz się dzieje to już piszę co się dzieje. Przypominam, że wcale nie mam zamiaru się mądrzyć a piszę to żeby nowym pokazać jak to będzie jak kupią a starych poprosić o pomoc (i pieniądze, jeśli łaska).
Samochód który kupiłem miał już założony zderzak przedni terenowy. Jak wiadomo seryjny nie nadaje się do niczego, puknięty się wygina, urywa i krzywi. Kiedyś kiedy widziałem terenowy samochód (jeszcze niedawne kiedyś) zwracałem uwagę na orurowanie...piękne, grube rury - wydawało się mocne. Okazało się, że gwóno prawda. Takiego czegoś unikać jak ognia mimo, że sprzedający zachęcają, że samochód już jest zabezpieczony z przodu i tylko Panie w teren jechać. Tiaa...ale okazuje się, że takie rury czy inne gmole walnięte z lekka nawet od dołu a to najczęstrze chyba walnięcie (ot na przykład przy zjeździe ze stromizny) wyginają się na maskę i ją niszczą albo skutecznie zamykają ją na amen i trzeba giąć i kombinować. Rur unikamy. Chyba, ze są to porządnie zrobione rury zderzaka terenowego...ale i tu z tego co wiem zdania sa podzielne i niektórzy i teo nie lubią. Ja kupiłem samochód który miał już zderzak...taki mix jak w plusie:
Mocowanie od oryginalnego i dospawana wzmocniona konstrukcja z ochroną reflektorów + miejsce pod wyciągarkę. Generalnie ok ale na pewno oryginalne mocowanie jest za liche i przy pierwszym kinetycznym wyciaganiu moze storpedowac kolege pomocnika...a moze i nie, ale mimo, ze zderzak wyglada ok to chcialbym wzmocnic element łączący go z ramą.
Zamontowaliśmy już blachę chroniącą przedni drążek kierowniczy i przedni most. Przy okazji dowiedziałem się co to most, co to grucha, jak grucha wygląda w środku (na przykładzie innej rozebranej) i kolega Sławek wytłumaczył mi jak przenoszony jest napęd za pomogą grzybków na koło

Widziałem też co siedzi w kulach i dlaczego tam siedzi. Sprytne to wszystko pomyślane ale i kilka elementów jest bardzo wrażliwych na uderzenia i skrzywienia, wystarczy piach, dużo piachu i drążek panharda może się wygiąć. Moj nie omieszkał tego zrobić na pierwszej większej hałdzie.
Wracając do płyty ochronnej...uznałem, ze to jedna z wazniejszych modyfikacji na początek. Nie znam jeszcze samochodu, nie znam jeszcze jego możliwości, nie czuję prześwitu i mogę w coś przydzwonić. Ochrona na początek. Koszt takiej płyty waha się pomiędzy 450 a chyba jakoś 600-700 pln w zależności od użytych materiałów, rodzaju stali, dystrybutora i ceny gęsiego smalcu.
Wziąłem pod lupę drążki kierownicze, żeby dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Z przerażeniem odkryłem, że grupa lobbystów producentów blach ochronnych zmusiła projektantów Land Roverów do zastosowania dwóch (!) drążków kierowniczych....mimo, że na chłopski rozum może i jeden by robił. Ponieważ zauważyłem, że lobbysci producentów blach ochronnych odwalili kawał dobrej roboty także we wszystkich innych markach samochodach pod które zajrzałem postanowiłem, że ucieczki nie ma i w najlbiższy weekend chciałbym zamontować też ochronę tylnego (hmmm...pewnie zapasowego

) drążka kierowniczego. Nie pamiętam ile to kosztuje ale powiedzmy, że udało mi się znaleźć w sieci oferty od 230 do 400pln.
Wiem, że są jeszcze osłony gruszek na moście ale nie będę przesadzał bo to wszystko kosztuje a ja mam ograniczone fundusze a raczej rezerwę, którą przeznaczyłem na konieczne modyfikacje, żeby samochód mi się zaraz nie rozsypał. Pytanie do Was co należy chronić w tylnej części samochodu, czy tam wskazane są jeszcze jakieś elementy ochronne? Tylny most?
Nie mogę wydać niepotrzebnie pieniędzy tymbardziej, że już rozwaliłem amortyzatory tylne....nawet niezupełnie przez przypadek. Kiedy kupiłem samochód był już podniesiony o przysłowiowe 2 cale. Ponieważ guzik się na tym znam uznałem, że koszt zawieszenia mam z głowy. I znowu kupa. Kolega Sebastian vel Bast od razu mi powiedział: "masz długie sprężyny ale standardowe, za krótkie amortyzatory...i one amortyzatory Ci się połamią przy lepszym wykrzyżu" i nie dalej jak w ostatnią sobotę słowo ciałem się stało. Dobrze, że na powiedzmy "jeździe szkoleniowej" a nie na wyprawie. Postanowiłem znaleźć amortyzatory.
Trudne to biorąc pod uwagę fakt, że mam bardzo ograniczoną wiedzę o konstrukcjach zawieszenia i własnie w sobotę kiedy sprężyna mi wyskoczyła z tylnego gniazda a amor trochę się rozklekotał (a wcale nie jechałem agresywnie, powolny kontrolowany wykrzyż)...zauwazyłem, że tam koło tej sprężyny jest jeszcze zamontowany amortyzator. Dotąt wydawało mi się, że sprężyna da radę sama ale wygląda na to, że lobby producentów amortyzatorów przekonało projektantów LR, że jest inaczej...i teraz musze kupić amortyzatory.
Podobno najlepiej od razu cztery, żeby mieć pewność, że przednie nie walną...bo są cholera za krótkie. Padło na firmę KONI. Amortyzatorów ci u nas kilka rodzajów na rynku, znalazłem jakiś wątek na forum na temat KONI i poszukałem sam. Znalazłem jakieś firmy, które w Wawie sprzedają KONI.
Ponieważ były to firmy, które zazwyczaj sprzedają amortyzatory do obniżania (sic!) samochodów i tuningu to niewiele mieli pojęcia co mi zaproponować do samochodu który po pierwsze jest terenowy a po drugie podwyższony. W końcu okazało się, że KONI produkuje serię amorów do pracy w terenie. Są to:
HEAVY TRACK - gazowe
HEAVY TRACK RAID - olejowe, wzmocnione, podwójne rury (cokolwiek to znaczy), chronione, bardzo wytrzymałe
Najpier okazało się, że ceny HT wachają się w granicach 390-440 a RAIDy to koszt około 750 - 860.
Panowie sprzedawcy próbowali mnie przekonać, że musze koniecznie kupić RAIDy bo tylko one nadają się w teren, nawet jesli to będzie rozsądna jazda bo zwykłe HTki rozwalą się w mig bo nie sa przeznaczone do jazdy w terenie a tylko na trudniejszej nieco niż asfalt nawierzchni. Znalazłem jednak taki sklep, gdzie Pan powiedział, że RAID to extremum do skoków po wydmach, do szybkiej jazdy off-road do agresywnej terenowej jazdy i że w zupełności wystarczą mi zwykłe HTeki, które są własnie do amatorskiej jazdy w terenie, nawet wymagającym...i on mi sprzeda Heavy Track za 394 za sztukę a Raidy za 800 cośtam za sztukę, jesli chcę lepsze i mocniejsze.
Potem dowiedziałem się, że amory powinny być wzmocnione i mieć regulację twardości - czyli system SPX. Wszedłem na stronę KONI i znalazłem kilka rodzajów HT dla LR Disco...zadzwoniłem więc do siedziby firmy KONI w Niemczech, żeby zweryfikować wersje podane przez sprzedawców u producenta. Tutaj dla tych, którzy zastanwiają się nad amortyzatorami KONI wklajam link do katalogu firmy
http://www.koni.com/index.php?id=254
Miła Pani powiedziała mi, że bzdurą jest, że tylko RAID nadają się w teren. Heavy Track zostały jako cała linia stworzone do jazdy w terenie. Klasyczne HT są przeznaczone do celów wyprawowo/przeprawowych ale bez agresywnej szybkiej jazdy i skoków więc do większości zastosowań terenowych będą idealne. Natomiast RAID to amory dla sportowców, wyczynowców i innych takich którzy szybko muszą po dziurach i wydmach.
Zadzwoniłem później do siedziby dystrybutora na Polskę firmy KONI (Warszawa, al. Jana Pawła II 7 tel. +48(22)7730420) żeby pomogli mi wybrać odpowiedni rodzaj HT. Człowiek z którym rozmawiałem próbował mnie przekonać, że tylko RAIDY (czyli tak zwane 90siątki bo od tych liczb zaczyna się numer katalogowy produktu), że HT klasyczne (czyli 30stki) to nie nadają się zupełnie i że są przeznaczone do jazdy po mieście terenowym samochodem i że poza tym nie ma klasycznych HT dla podwyższonych sprężyn...a takie przecież mam. Poniewaz byłem już po rozmowie z Panią z KONI powoli naprowadziłem Pana na właściwy katalog części, wytłumaczyłem różnice pomiędzy produktami i rozłączyłem się zażenowany) a oto czego się nauczyłem:
Ponieważ RAID są dla mnie zdecydowanie za drogie skupiłem się na klasycznych, gazowych HTkach.
Dostępne są 3 rodzaje tych amortyzatorów dla LR Disco 98-94 i mają następujące numery katalogowe:
klasyczne najklasyczniejsze:
30-1311 - przód
30-1312 - tył
Te są krótkie, nie nadają sie do przedwyższonego zawieszenia.
Sugerowana przez polskich dystrybutorów cena detaliczna to 365/szt
klasyczne wzmocnione:
8240-1181SPX - przód
8240-1190SPX - tył
Wzmocniona konstrukcja, podwyższone ciśnienie gazu i większa trwałość...ale nie ma wersji +50mm więc także nie nadają się do podwyższonej budy.
Nie znam ceny.
Klasyczne do powyższonego zawieszenia:
30-1311SP1 - przód
30-1312SP1 - tył
Konstrukcja nie jest wzmocniona ale to jedyne HT, które sa przeznaczone do dwa cale. Druga opcja to już RAID.
Sugerowane przez polskich dystrybutorów cena detaliczna to 438/szt
I teraz uwaga, słyszałem, że jedne amory mają a inne nie...ale dowiedziałem się, że wszytkie amortyatory KONI Heavy Track MAJĄ regulację twardości, nie tylko SPXy. Różnie realizowaną ale mają. Bodajże w trzech skokach (3 poziomy twardości).
Kupuję więc zestaw SP1. Czas oczekiwania to koło 10 dni. Podobno wymiana jest bardzo prosta i na dobrą sprawę trudno to spieprzyć. Ja jednak wierzę, że jestem na tyle zdolny, że jestem w stanie spieprzyć nawet zamknięte w stalowych rurach amortyzatory. Łatwo to wymienić? Dam radę?
Na dziś koniec. Wracam do pracy.