Niecale pol roku temu wymienilem w moim kosku silownik sprzegla, bo juz byl bardzo humorzasty. Niedawno znow cos zaczelo sie dziac, pedal sprzegla mial od czasu do czasu jakby wiekszy luz. Nie chcac sie denerwowac, uznałem ze moze byc to zwiazane z nizszymi temeperaturami. I rzeczywscie mrozy sie skonczyly i sprzegla znow wrocilo do normy. Jednak dzis wieczorem niespodziewanie pedal sprzegla wpadl w podloge i tam pozostal

. Do domu wrocilem startujac z dwojki i delikatnie zmieniajac biegi bez sprzegla. Chcac to naprawic doraznie zdjalem silownik, zeby tymczasowo zamontowac stary

. Choc bardzo sie staralem zeby podczas tego zabiegu nie odpadl od lapy sprzegla popychacz z plastikowa zapinka, oczywiscie wypadl

. Na koniec podczas dlugotrwalych prob ponownego zamocowania jeden z zabkow spinki zlamal sie

.
I teraz seria pytan do tych ktorzy przerabiali ten temat (ja montowałem silownik w dyskotece i defie kilkakrotnie, ale do dzisiaj bez wiekszych problemow)
- czy ta zapinka popychacza wystepuje jako czesc zamienna i jest do bezproblemowego nabycia?
- jak ja chytrze zamontowac bez zrzucania skrzyni?
- zdemontowany silownik przy recznym sprawdzaniu wyglada ze nie przepuszcza* (owszem zdaje sobie sprawe ze nacisk na tloczek reka nie daje takiego cisnienia jak robocze), moze jednak pedal wpadl w podloge bo w przewodach byl jeszce jakis babelek powietrza, ktory dopiero teraz dotarl do silownika i wystarczylo tylko jeszcze raz porzadnie odpowietrzyc instalacje???
*wiem ze te silowniki to kompletna padaka, ale wydaje mi sie ze 4-5 miesiecy zywotnosci nawet dla nich to dosc malo
