Strona 1 z 3

Czy defender może się nie psuć?

: śr gru 26, 2007 4:01 pm
autor: busz
Szukam auta do lasu, na dalekie wyjazdy mam co innego.
Jednym z kilku które biorę pod uwagę jest defender 90. Przeczytałem już wszystko co było na forum i w defie dręczy mnie jedna kwestia, awaryjność o której wiele osób pisze.

No i właśnie pytanie - jako, że jest mnóstwo dostawców wszelkich bebechów od defendera, czy jest szansa, że po wymianie słabych elementów na ashcrofty, maxi drive'y itp. auto przestanie być "ciągle zepsute", tzn. czy nie będzie odbiegać od średniej.

Wyciekami i pierdołami się nie przejmuję (miałem dwa citroeny XM, więc wiele ścierpię), chodzi mi o to by auto dojeżdżało do domu a nie ciągle ukręcało się coś, pękało i takie tam.

dzięki za konstruktywne odpowiedzi,

: śr gru 26, 2007 4:34 pm
autor: Discotheque
W koncu zdajcie sobie sprawe ze przy uzytkowaniu w warunkach do jakich go stworzono czyli terenie nic nie poukreca. Jak zaczniesz ladowac big gumy, kopac ze sprzegla, zlewac okresowe przeglady to tak jak w kazdym samochodzie cos moze sie zepsuc ale ukrecic dosyc ciezko.

Kurcze mecze moje disco na dalszych wyjazdach, na autostradach, na rajdach, obijam o drzewa, urywam blotniki, cioram w terenie i nic w zyciu w zadnym samochodzie nie ukrecilem.

Kup szanuj i jezdzij.

: śr gru 26, 2007 4:51 pm
autor: robert_smoldzino
tez powiem za Bockiem, ze uzywajac mniej wiecej tak jak fabryka wymyslili resource jest dlugi

a z tym dziekowaniem za konstruktywne odpowiedzi tos sie pospieszyl ;-)

: śr gru 26, 2007 5:13 pm
autor: busz
robert_smoldzino pisze: a z tym dziekowaniem za konstruktywne odpowiedzi tos sie pospieszyl ;-)
Wiesz, chciałem uniknąć maili typu "defender jest super i mniej się psuje od toyoty" i takie tam...

Kiedyś byłem w fanklubie citroena i też między sobą na zlotach udawaliśmy jakie to super auta mamy. Ale jak ktoś z zewnątrz pytał to odpowiadałem szczerze, że to trupiarnia a nie auto (np. jak wracałem z Zakopanego i co drugą stację lałem ropę do układu hydrauliki żeby hamulce mieć) i że mechanik stanie się najlepszym przyjacielem a wymiana części na nowe nic nie da, bo ten typ tak ma.

I o taką faktyczną odpowiedź mi chodzi, czy jeśli powymieniam wszystko, to będzie to w miarę niezawodne auto, czy ten typ też tak ma. Acha - nie katuję aut bezmyślnie.

: śr gru 26, 2007 5:17 pm
autor: seba4x4
busz pisze: I o taką faktyczną odpowiedź mi chodzi, czy jeśli powymieniam wszystko, to będzie to w miarę niezawodne auto,
Jeśli chcesz kupić auto z założeniem, że wymienisz połowę newralgicznych części, to może lepiej kupić coś, co nie wymaga takich zabiegów? Chyba, że zakochałeś się w Defenderze ( :o ), w takim razie po co pytać..... :wink:

: śr gru 26, 2007 5:40 pm
autor: Tapeworm
busz pisze:
Wiesz, chciałem uniknąć maili typu "defender jest super i mniej się psuje od toyoty" i takie tam...
:)20
Takie teksty to tylko w dziale nissana i toyoty :)21

: śr gru 26, 2007 6:28 pm
autor: Damian
Discotheque pisze:W koncu zdajcie sobie sprawe ze przy uzytkowaniu w warunkach do jakich go stworzono czyli terenie nic nie poukreca. Jak zaczniesz ladowac big gumy, kopac ze sprzegla, zlewac okresowe przeglady to tak jak w kazdym samochodzie cos moze sie zepsuc ale ukrecic dosyc ciezko.
Ależ większość sobie zdaje sobie z tego sprawę.
Kolega szuka czegoś "do lasu" jak napisał, a na dalsze wyajzdy terenowe auto ma. Jak "do lasu" to w domyśle jest:
- założenie opon min. 33 cale z agresywnym bieżnikiem
- blokady
- wyciągarki
- przeciążenia na układ napędowy jakie zachodzą w trudniejszych przeprawach
- brodzenie w wodzie powyżej 1 metra
- bla bla bla

Nie wiem ile trzeba nawymieniać, ale są koledzy, którzy mają bezawaryjne 90tki, zmotane i jeżdżące z sukcesem w przeprawie (np. Roman, Namdan, kurnik Moliego)

: śr gru 26, 2007 6:37 pm
autor: Tapeworm
do lasu? 90 3,5 w manualu, tylko coś z mostami zrobić, bo strzałów ze sprzęgła mogą nie wytrzymać. Jak dla mnie takie wozidełko to optimum do katowania :)2 Jak się nie przeładuje to na 235/85/16 robić będzie jak zła.

Re: Czy defender może się nie psuć?

: śr gru 26, 2007 6:57 pm
autor: eSPe
busz pisze:Szukam auta do lasu, na dalekie wyjazdy mam co innego.
Jednym z kilku które biorę pod uwagę jest defender 90. Przeczytałem już wszystko co było na forum i w defie dręczy mnie jedna kwestia, awaryjność o której wiele osób pisze.
Samochód jak samochód... Dbasz to masz... Każda sztuka jest inna, każdy kierowca jest inny, każdy inaczej rozumie "teren", każdy inaczej doposaża,etc,etc,etc.

Mój na razie w ciągłym ruchu...I niech tak zostanie

: śr gru 26, 2007 7:28 pm
autor: Flor
Każdy samochód się psuje :D tylko niektórym użytkowniką częściej :)21

: śr gru 26, 2007 7:53 pm
autor: pezet
Flor pisze:Każdy samochód się psuje :D tylko niektórym użytkowniką częściej :)21
Jak to mowia - tylko koń jak nawali, to jedzie dalej :)21

: śr gru 26, 2007 7:54 pm
autor: pezet
Discotheque pisze: Kurcze mecze moje disco na dalszych wyjazdach, na autostradach, na rajdach, obijam o drzewa, urywam blotniki, cioram w terenie...
Discotheque pisze:Kup szanuj i jezdzij.
:)21

: śr gru 26, 2007 8:20 pm
autor: busz

: śr gru 26, 2007 8:22 pm
autor: Igor V8
Właściwie miałem coś napisać .....
... ale to przemilczę :)21
Jak już się uparłeś na Defa to szukaj egzemplarza przed 2000 r.

: śr gru 26, 2007 8:25 pm
autor: Tapeworm
ty szukasz defendera, a to defender nie jest :)21

: śr gru 26, 2007 8:27 pm
autor: Igor V8
Tapeworm pisze: ty szukasz defendera, a to defender nie jest :)21
Czepiasz się i jesteś upierdliwy :)21

: śr gru 26, 2007 8:31 pm
autor: Tapeworm
Przyganiał kocioł garnkowi, wyprowadzam z błędu jedynie :)21

: śr gru 26, 2007 8:43 pm
autor: Pepek
Co on za silnik ma że aż 130KM ??

: śr gru 26, 2007 8:46 pm
autor: LR_Olek
Pepek pisze:
Co on za silnik ma że aż 130KM ??

ani defender ani 130KM...

: śr gru 26, 2007 8:46 pm
autor: busz
Tapeworm pisze:
ty szukasz defendera, a to defender nie jest :)21[/quote]

Wiesz, to taka gadka jakbym pytał o wranglera a ktoś docinał że to cj a nie yj. Wiem, że wcześniej defender 90 to było samo 90, wcześniej serie itd., wiem jakie były silniki i czym się różnią, przeczytałem całe forum lr.

Chodzi mi o coś innego; o kształt budy i koncepcję samochodu razem z jego "leśnymi" zaletami czyli krótkim nadwoziem z wielkim bagażnikiem, super kątami wodoszczelnym silnikiem i nie za wielką wagą a nie o to czy mi ktoś będzie migał światłami czy nie. Mam już jedną toyotę i jeśli by była toyota o podobnych do 90 parametrach to na pewno bym wybrał toyotę. Ale nie ma :( i dlatego m.in. na tapecie jest def. Ale czy def to taki "terenowy citroen XM" który ma "duszę" ale się ciągle pier...i i nic na to nie poradzi, czy może da się go usprawnić używając zestawów od maxi drive, ashcrofta itp.- tego właśnie się usiłuje dowiedzieć od Was...

: śr gru 26, 2007 8:47 pm
autor: Discotheque
Sprawa jest prosta - def w porownaniu z innymi samochodami jest konstrukcja prostsza od mlotka.
Silnik jest doskonaly i trwaly, skrzynia R380 tez daje juz rade bez problemow, reduktor pancerny na kolach zebatych a nie na lancuchu, jezeli zapinasz w terenie difflocka to jest ciezko go zniszczyc. Zawieszenie uwazam przepraszam wszystkich posiadaczy innych marek ale jest wzorcowe i nie do uwalenia. Sierzant z tylu genialny, trwaly i w standardzie daje mega wykrzyz. Waly normalne, mosty tu docieramy do sedna "zlych" opinii. Dwusatelitowe slabe sa nie na laczeniu Atak - talerz jak np. w tojkach LJ ale slabym ogniwem jest sworzen satelit ktory po wyrobieniu sobie owalu moze peknac robiac kaszane ale tylko w przypadku kiedy bedziesz notorycznie ignorowal mocno zuwazalne luzy. Nawet jezeli dojdzie do ukrecenia poloski to auto jedzie dalej a to dzieki odciazonym polosiom, nawet lozyska kol sa identyczne z przodu i z tylu. To nie gelenda ze kolo odpada :)21.Zaleta rowniez to ze wyjmujesz w razie co cala glowke mostu osobno, poloski osobno nie zdejmujac mostkow z lozysk, to przydatna cecha w razie niemca gdzies w lesie.

Wiec zakladajac ze chcesz zalozyc maxi drive czy to torseny czy inne nie bedziesz mial problemow z mostami.

Jedna niezaprzeczalna zaleta jest to ze do Land Roverow istnieja setki szpejow, GB mamy blisko a i ceny sa normalne.

: śr gru 26, 2007 8:54 pm
autor: Tapeworm
busz pisze:
Chodzi mi o coś innego; o kształt budy i koncepcję samochodu razem z jego "leśnymi" zaletami czyli krótkim nadwoziem z wielkim bagażnikiem, super kątami wodoszczelnym silnikiem i nie za wielką wagą a nie o to czy mi ktoś będzie migał światłami czy nie. Mam już jedną toyotę i jeśli by była toyota o podobnych do 90 parametrach to na pewno bym wybrał toyotę. Ale nie ma :( i dlatego m.in. na tapecie jest def. Ale czy def to taki "terenowy citroen XM" który ma "duszę" ale się ciągle pier...i i nic na to nie poradzi, czy może da się go usprawnić używając zestawów od maxi drive, ashcrofta itp.- tego właśnie się usiłuje dowiedzieć od Was...
maxidrivey i tego typu modyfikacje podwoją wartość/cenę tego samochodu, bądź tego świadom, bądź świadom tego, że rzucasz się na 20letni samochód, który wiele przecierpiał, z powodu swojej legendy.
Jak trafisz dobry egzemplarz(o tym czy jest dobry powie ci mechanik który się na nich zna), to bierz, jeździj i dopiero myśl o modyfikacjach.

: śr gru 26, 2007 9:03 pm
autor: busz
Ooo, nareszcie zaczynają się jakieś konstruktywne odpowiedzi :)

Oby tak dalej bo już krótka gelenda i lc70 zaczynały brać przewagę w moich planach

Znacie może coś godnego uwagi do sprzedania na ten moment w Polsce lub okolicach? Uściślając (co by się kolega Tapeworm nie czepiał) chodzi mi o 90 lub defendera 90.

: śr gru 26, 2007 9:06 pm
autor: busz
Tapeworm pisze: maxidrivey i tego typu modyfikacje podwoją wartość/cenę tego samochodu, bądź tego świadom,
Sprawdzałem ceny, ale to inwestycja na lata (mam nadzieję :) )

: śr gru 26, 2007 9:32 pm
autor: standerus
Przekładka z UK?? tu 90 z końcówki '80 mozna kupić za rozsądną kasę