
pochylilem sie nad biedactwem i oczom mym ukazal sie widok tylnej sprezyny bez jednego zwoju, ktory sobie dyndal na dolnym mocowaniu.
niby by to bylo normalne, ale wieczorem auto bylo jeszcze jezdzace rowno.
stalo sie to w nocy, w spoczynku, na mrozie - stad wniosek ze gowno z tego niezle.
co prawda przejezdzily jakies 2 lata, robily calkiem niezle przy normalnym obciazeniu, przy zaladowanym gorzej choc niby hd.
wszedlem w ironman'y okazyjnie wiec straty wielkiej nie ma, ale trzeba nowe zakupic.
w sumie kilka kompletow sprezyn juz mailem, ale takich przygod to nie.
chyba lepiej nie inwestowac w taki shit na przyszlosc, bo niby inne tez pekaja podczas pracy, choc rzadko, natomiast na postoju to jeszcze nie slyszalem
