Strona 1 z 1

klasyczna choroba..sick classic :)

: czw mar 20, 2008 4:41 pm
autor: Klusek
Stwierdzilem ze podziele sie z wami moimi ostatnimi przezyciami zwiazanymi z moim RRC..a dokladnie z tym ze juz chyba z 1.5 miesiaca stoi w "serwisie" :-? bedziecie mogli wylac swoj jad :lol:

wszystko zaczelo sie od donosnego "BUUUMMMMM!!"..w instalacji gazowej..przez godzine probowalem odpalic rendza stojac na lewym pasie ul. Kaminskiego w Krakowie (dla tych co nie znaja - bardzo ruchliwa dwupasmowka :-? ) akurat za mna jechala moja dziewczyna cc700 takze zholowac mnie zabardzo nie mogla a ze bylismy blisko domu to poprosilem ja zeby pojechala po moja alfe..auto scholowalismy na stacje BP i tam sobie grzecznie czekalo :wink: w miedzyczasie stacja chciala mnie skarzyc za przestoj bo zablokowalem im "wlewy" do zbiornikow z paliwem - a kasjerka nie miala nic przeciwko postawieniu auta w tym miejscu - niewazne..skonczylo sie dobrze :D autko z naszym specem przeciagnelismy przez caly krakow i tam mialo sie leczyc..i tutaj mala lista..wymienione zostaly:
-swiece
-kable wn
-koncowki drazkow
-tuleje wahaczy
-filtr pow
-filtr paliwa
-filtr oleju
-oleje..w sumie ponad 20l :o
-i naciaganie tylnych sprezyn bo mu dupka troche siedziala :(
do tego regulacja silnika i instalacji gazowej

caly szczesliwy ze autku kondycja sie polepszyla wyjechalem i po jakis 2km znow "BUUUMMMM"..ehhh..no to auto spowrotem do mechanika..pozniej proby i dochodzenie co jest z gazem..zreszta na forum tez byl taki temat..kable juz wymienione byly..wiec moze kopułka..no i zostala wymieniona..100tys prob regulacji..no i niby bylo ok ale cos nie do konca..hipoteza ze sie zawory rozregulowaly i jeden moze sie nie domykac..lekarstwo: pojezdzic troche na benzynie..kosztowna zabawa no ale sprobujemy..ale zebym nie byl zbyt szczesliwy to auto nie chcialo odpalac na nowej kopulce..wymiana na stara..odpala..chodzi na 7 cylindrow..co sie okazalo wtryskiwacz padl..mial byc na nastepny dzien..ale znow zebym sie nie ucieszyl zabardzo..to aparat zaplonowy siadl..tak wiec autko dopiero po swietach..ale mozliwe ze wtryskiwacz i aparat zaplonowy byly powodem wybuchow gazu..niedomykajacy sie zawor i gorace powietrze wracalo do kolektora -> BUUUMMM!!!!..mam nadzieje ze po swietach bedzie juz jezdzil..i oby na gazie :D :roll:

to tak w skrocie moje ostatnie przezycia warsztatowo-range roverowe :P

: czw mar 20, 2008 5:17 pm
autor: standerus
gdzie go robisz??

: czw mar 20, 2008 5:34 pm
autor: viking
No właśnie: gdzie go robisz? Raczej nie chciałbym trafić do tego warsztatu :)3

: czw mar 20, 2008 5:51 pm
autor: czesław&jarząbek
jaki to ma przebieg, jaka jest instalacja, ile auto przejechało jako gazojeb?

: czw mar 20, 2008 6:18 pm
autor: grzegorzh
Klusek... Zapętlasz się:
RRC + LPG -> BUUUUUUM
Warsztat na Zdunów?

: czw mar 20, 2008 6:24 pm
autor: hpx4000
Współczuję. Powiedz jeszcze, strzał gazu nie powinien mieć nie wspólnego z odpalaniem na benzynie. Czy ten biedny silnik jeździ tylko na gazie?

Samochody na gaz tak jak turbo powinny mieć montowany EGT...

Re: klasyczna choroba..sick classic :)

: czw mar 20, 2008 9:21 pm
autor: tytusdezoo
Klusek pisze:Stwierdzilem ze podziele sie z wami moimi ostatnimi przezyciami zwiazanymi z moim RRC..a dokladnie z tym ze juz chyba z 1.5 miesiaca stoi w "serwisie" :-? bedziecie mogli wylac swoj jad :lol:

wszystko zaczelo sie od donosnego "BUUUMMMMM!!"..w instalacji gazowej..przez godzine probowalem odpalic rendza stojac na lewym pasie ul. Kaminskiego w Krakowie (dla tych co nie znaja - bardzo ruchliwa dwupasmowka :-? ) akurat za mna jechala moja dziewczyna cc700 takze zholowac mnie zabardzo nie mogla a ze bylismy blisko domu to poprosilem ja zeby pojechala po moja alfe..auto scholowalismy na stacje BP i tam sobie grzecznie czekalo :wink: w miedzyczasie stacja chciala mnie skarzyc za przestoj bo zablokowalem im "wlewy" do zbiornikow z paliwem - a kasjerka nie miala nic przeciwko postawieniu auta w tym miejscu - niewazne..skonczylo sie dobrze :D autko z naszym specem przeciagnelismy przez caly krakow i tam mialo sie leczyc..i tutaj mala lista..wymienione zostaly:
-swiece
-kable wn
-koncowki drazkow
-tuleje wahaczy
-filtr pow
-filtr paliwa
-filtr oleju
-oleje..w sumie ponad 20l :o
-i naciaganie tylnych sprezyn bo mu dupka troche siedziala :(
do tego regulacja silnika i instalacji gazowej

caly szczesliwy ze autku kondycja sie polepszyla wyjechalem i po jakis 2km znow "BUUUMMMM"..ehhh..no to auto spowrotem do mechanika..pozniej proby i dochodzenie co jest z gazem..zreszta na forum tez byl taki temat..kable juz wymienione byly..wiec moze kopułka..no i zostala wymieniona..100tys prob regulacji..no i niby bylo ok ale cos nie do konca..hipoteza ze sie zawory rozregulowaly i jeden moze sie nie domykac..lekarstwo: pojezdzic troche na benzynie..kosztowna zabawa no ale sprobujemy..ale zebym nie byl zbyt szczesliwy to auto nie chcialo odpalac na nowej kopulce..wymiana na stara..odpala..chodzi na 7 cylindrow..co sie okazalo wtryskiwacz padl..mial byc na nastepny dzien..ale znow zebym sie nie ucieszyl zabardzo..to aparat zaplonowy siadl..tak wiec autko dopiero po swietach..ale mozliwe ze wtryskiwacz i aparat zaplonowy byly powodem wybuchow gazu..niedomykajacy sie zawor i gorace powietrze wracalo do kolektora -> BUUUMMM!!!!..mam nadzieje ze po swietach bedzie juz jezdzil..i oby na gazie :D :roll:

to tak w skrocie moje ostatnie przezycia warsztatowo-range roverowe :P
Tak naprawde ten 3,5 na wtrysku to nawiekszy syf jaki LR wymyslil.Komputer do tego wtrysku mial problemy na benzynie a na gazie to juz zupelnie idiocial.Najlepiej do gazu zrobic konwersje na gaznik/weber 4 gardzielowy albo cos do tego podobnego plus kolektor pod taki gaznik/, ale to sporo kosztuje.
Jak cos to w maju bedzie do sprzedania moj silnik.3,5 na gazniku 2 gardzielowym Weber. .Na LPG od 2002 roku i zadnych problemow, zadnych wybuchow.W komplecie dodam butle montowane w miejscu zbornika paliwa i cala instalacje LPG.
Teraz caly czas jezdzi i jest oki.
Jak cos to dawaj na priv.

: czw mar 20, 2008 10:19 pm
autor: M-461
Faktycznie system wtrysku benzyny w sinikach 3,5 i 3,9 nie należy do super rozwiązań. Nie jest to nawet wielopunkt, jak mogłoby się zdawać na pierwszy rzut oka spoglądając na wtryskiwacze. Wtryski połączone są równolegle, a komputer jednocześnie otwiera 4 wtryski z parzystej lub nieparzystej strony. Mimo dość nie ciekawego rozwiązania silnik potrafi równo pracować i poprawnie jeździć na paliwie

: czw mar 20, 2008 11:33 pm
autor: Klusek
co do warsztatu to warsztat jak uwazam za naprawde dobry..problemy sa z gazem..a facet sie tym nie zajmuje..poprzednim razem go ustawil tak ze wszystko smigalo bez zarzutu..serwisuje u niego dwa samochody..moi rodzice tez u niego poprzednie serisowali..tak wiec facet jest sprawdzony..reklamy/antyreklamy nie bede robil..jak ktos chce naprawde wiedziec to pw moge napisac :D

auto smigalo glownie na gazie juz pare lat.. :roll:

tytusdezoo daj znac na pw jak bedziesz sie tego pozbywal..jaka to ma moc w stosunku do wtrysku?? mniej?? wiecej??

grzegorzh nie tyle sie zapetlam co chcialem opisac cala zaistniala sytuacje nie tylko sam problem :wink:

: pt mar 21, 2008 5:51 pm
autor: tytusdezoo
Klusek pisze:
tytusdezoo daj znac na pw jak bedziesz sie tego pozbywal..jaka to ma moc w stosunku do wtrysku?? mniej?? wiecej??
Mniej wiecej to musisz sobie najlepiej osobiscie porownac dwa auta.Jak sie bede tego silnika pozbywal to dam znac, chyba ze zapomne a na porownanie to jest teraz szansa poki motor w syfie siedzi