Kupować dyskotekę czy dać se spokój?
Moderator: Jerry
Kupować dyskotekę czy dać se spokój?
Witam
wiem, że temt morze, ale....
Od paru lat jeżdże parchem K160 (krótki), ostatnio przyszło mi zrobic min w ciągu tygodnia koło 2000 km i troche po górach. Jechaliśmy w 2 osoby i pies (duży). Po tych wyjazdach doszedłem do wniosku, że chyba jestem za stary na traktor i czas zaznać troche komforu. Nie jeżdzę aż po tak ciężkim terenie, żeby trza było parcha (lift 2`` - 33`` AT), a za to chciałbym miec możliwość posłuchania radia w czasie jazdy. Postanowiłem rozejrzeć się za czymś na sprężynach, cichego, spokojnego, odpornegoi na rude, robnego albo z gazem, na pewno 4 drzwiowego. Myślałem o Pajero, ale to chyba bardziej zabawne, albo trza szukać z silnikeim 2,8 a o to trudno. Pomysł więc padł na "disco" takie z rocznika 98 - 99 z silnikiem 2,5 TDI najlepiej 300. No ale... tu watpliwości bo:
- parch przez tyle lat nigdy sie nie zapsuł (widomo trza na czas wlewac oleum, wymieniac filtry, akumulatory, łozyska, raz robiłem resory i zmieniłem tyleeje, wymieniłem sprzęgło) - ale nigdy nie było sytuacji cobym miał problem z odpaleniem czy powrotem do domu
- wszystko robie sobie w parchu sam - zero elektroniki
- jakiś on taki prosty jest no i kwadratowy.
Ale:
- disco byłoby o 10 lat młodsze
- takie jakieś delikatniejsze
- dłuższe więc da się spać w środku bez kombinacji
- na moje tereny chyba wystarczy.
tylko czy to dobry wybór, czy nie skończy się na siedzeniu dniami i nocami w garage i kombinowaniu co to może być, walczeniu z elektryką. Parchemnie boję się pojechąc w trasy po 1000 km w jedną stronę - wolno bo 80 - 100 km.h ale się zawsze doturlam, a disco to ... nie wiem czy nie trza czasami na sznurku wracać.
Długie coś trochę wyszło, ale może ktoś się podzieli swoimi przemyśleniami w tej kwesti, będę wdzięczny.
wiem, że temt morze, ale....
Od paru lat jeżdże parchem K160 (krótki), ostatnio przyszło mi zrobic min w ciągu tygodnia koło 2000 km i troche po górach. Jechaliśmy w 2 osoby i pies (duży). Po tych wyjazdach doszedłem do wniosku, że chyba jestem za stary na traktor i czas zaznać troche komforu. Nie jeżdzę aż po tak ciężkim terenie, żeby trza było parcha (lift 2`` - 33`` AT), a za to chciałbym miec możliwość posłuchania radia w czasie jazdy. Postanowiłem rozejrzeć się za czymś na sprężynach, cichego, spokojnego, odpornegoi na rude, robnego albo z gazem, na pewno 4 drzwiowego. Myślałem o Pajero, ale to chyba bardziej zabawne, albo trza szukać z silnikeim 2,8 a o to trudno. Pomysł więc padł na "disco" takie z rocznika 98 - 99 z silnikiem 2,5 TDI najlepiej 300. No ale... tu watpliwości bo:
- parch przez tyle lat nigdy sie nie zapsuł (widomo trza na czas wlewac oleum, wymieniac filtry, akumulatory, łozyska, raz robiłem resory i zmieniłem tyleeje, wymieniłem sprzęgło) - ale nigdy nie było sytuacji cobym miał problem z odpaleniem czy powrotem do domu
- wszystko robie sobie w parchu sam - zero elektroniki
- jakiś on taki prosty jest no i kwadratowy.
Ale:
- disco byłoby o 10 lat młodsze
- takie jakieś delikatniejsze
- dłuższe więc da się spać w środku bez kombinacji
- na moje tereny chyba wystarczy.
tylko czy to dobry wybór, czy nie skończy się na siedzeniu dniami i nocami w garage i kombinowaniu co to może być, walczeniu z elektryką. Parchemnie boję się pojechąc w trasy po 1000 km w jedną stronę - wolno bo 80 - 100 km.h ale się zawsze doturlam, a disco to ... nie wiem czy nie trza czasami na sznurku wracać.
Długie coś trochę wyszło, ale może ktoś się podzieli swoimi przemyśleniami w tej kwesti, będę wdzięczny.
i jak zwykle pozdrawiam wszystkich
- Czosnek niedźwiedzi
- Posty: 359
- Rejestracja: śr paź 03, 2007 11:37 am
- Lokalizacja: Wołomin
- Czosnek niedźwiedzi
- Posty: 359
- Rejestracja: śr paź 03, 2007 11:37 am
- Lokalizacja: Wołomin
- hpx4000
-
- Posty: 1019
- Rejestracja: pn wrz 24, 2007 8:55 am
- Lokalizacja: Warszawa-Łomianki
- Kontaktowanie:
D II to taki sam samochód jak każdy inny, jak kupisz zadbany egzemplarz i sam będziesz dbał to Cie nie zawiedzie. Silnik mocniejszy niż w parchu, cichszy i bardziej ekonomiczny. Ilość elektroniki w zależności od wersji. Można trafić dobre wersje na patyku, za świniakiem i w leniuchu 
Przestronne wnętrze na pewno przypadłoby Ci do gustu, może nie to co długi parch ale zawsze coś.
Samochód fajny, trzeba pamiętać że chyba wszystkie D II mają poduszki a nie sprężyny z tyłu...

Przestronne wnętrze na pewno przypadłoby Ci do gustu, może nie to co długi parch ale zawsze coś.
Samochód fajny, trzeba pamiętać że chyba wszystkie D II mają poduszki a nie sprężyny z tyłu...
Range Rover V8 Outsourcing IT
- HUSKYTEAM
- Posty: 413
- Rejestracja: pt cze 16, 2006 6:15 pm
- Lokalizacja: lasy podwarszawskie
- Kontaktowanie:
Ja z tych samych powodów zmieniłem Pajerkę. Sumarycznie, mimo że trafiłem na mocno zaniedbany egzemplarz Landary, jestem zadowolony. W trasie prędkość komfortowa to 100-110, przy czym spalanie około 9-10 litrów. Masz stały napęd 4x4, spanie z tyłu bez problemu.
Niezawodność? Jeżeli robisz sam przy patrolu to i tego sobie przejrzysz. Ludzie tym jeżdżą po świecie bez większych modyfikacji i daje radę jak mało który.
A, nie wiem jak nissan, ale mój dyskacz pali "na dotyk" przy mrozach, przy ledwo zipiącym akumulatorze, praktycznie bez grzania świecami. 300-tka podobno ciut gorzej, ale niech się wypowiedzą Ci, którzy nimi śmigają na codzień.
Niezawodność? Jeżeli robisz sam przy patrolu to i tego sobie przejrzysz. Ludzie tym jeżdżą po świecie bez większych modyfikacji i daje radę jak mało który.
A, nie wiem jak nissan, ale mój dyskacz pali "na dotyk" przy mrozach, przy ledwo zipiącym akumulatorze, praktycznie bez grzania świecami. 300-tka podobno ciut gorzej, ale niech się wypowiedzą Ci, którzy nimi śmigają na codzień.
ja osobiście wolę Disco 300. Elektroniki w nim mało a wygodny jest
.
Jeżeli chodzi o silniki TD5 to słyszałem że są bardziej dynamiczne ale naszpikowane elektroniką
. I te nieszczesne poduszki w zawieszeniu
.
Jak już chcesz to kupuj Disco 300 '98 2,5 TDI będziesz zadowolony.
Ja mam '96 i robię dziennie po 100 km z czego 80km w terenie i nie narzekam a co do miejsca to jest ok mam też wersję 3 dzwiową a bez problemu mieści się duży pies kasta na zwierzynę dwójka dzieci i oczywiście żona
.

Jeżeli chodzi o silniki TD5 to słyszałem że są bardziej dynamiczne ale naszpikowane elektroniką


Jak już chcesz to kupuj Disco 300 '98 2,5 TDI będziesz zadowolony.
Ja mam '96 i robię dziennie po 100 km z czego 80km w terenie i nie narzekam a co do miejsca to jest ok mam też wersję 3 dzwiową a bez problemu mieści się duży pies kasta na zwierzynę dwójka dzieci i oczywiście żona




drogi krajanie jako praktyk i pragmatyk "powiem" tak:
- miałem V8 niestety z gazem -po miesiącu nazwałem go prototyp, sponiewierał mnie na wszystkie sposoby do tego stopnia że przed każdym wyjazdem na wiochę zastanawiałem sie co tym razem padnie ..... zawsze wracałem na kołach .... no może poza jednym incydentem - ale wtedy odpadło kawał przodu a i tak dojechałem o własnych siłach do "bazy"(to był pamiętny sylwester 2003),
potem zacząłem zapisywać w kajeciku wydatki, daty przebiegi, wymiany - jak na mnie nienormalne,
potem było coraz lepiej
a potem sprzedałem prota w cenie złomu koledze z tego forum - też go polubił
reasumując - nauczysz się pokory, dowiesz się że nie ma części w lr która nie mogłaby paść w najbardziej nieodpowiednim momencie, poznasz najbardziej nieprawdopodobne awarie motoryzacji 21 wieku
reszta to sam miód.......
- tera mam 300tdi ..... jest prawie normalnie
....... ale jestem czujny 
ps: i nie prawda że diesle nie boją sie wody
- miałem V8 niestety z gazem -po miesiącu nazwałem go prototyp, sponiewierał mnie na wszystkie sposoby do tego stopnia że przed każdym wyjazdem na wiochę zastanawiałem sie co tym razem padnie ..... zawsze wracałem na kołach .... no może poza jednym incydentem - ale wtedy odpadło kawał przodu a i tak dojechałem o własnych siłach do "bazy"(to był pamiętny sylwester 2003),
potem zacząłem zapisywać w kajeciku wydatki, daty przebiegi, wymiany - jak na mnie nienormalne,
potem było coraz lepiej
a potem sprzedałem prota w cenie złomu koledze z tego forum - też go polubił

reasumując - nauczysz się pokory, dowiesz się że nie ma części w lr która nie mogłaby paść w najbardziej nieodpowiednim momencie, poznasz najbardziej nieprawdopodobne awarie motoryzacji 21 wieku

reszta to sam miód.......
- tera mam 300tdi ..... jest prawie normalnie


ps: i nie prawda że diesle nie boją sie wody

Gdzies widzialem oferowane zestawy, zeby te poduszki w DII zamienic na normalne sprezyny - ale gupio troche kupowac pneumatyke i od razu go przerabiac.hpx4000 pisze:Samochód fajny, trzeba pamiętać że chyba wszystkie D II mają poduszki a nie sprężyny z tyłu...
Prawie od roku smigam cysetka z 1998. Autko super. Drugi raz tez bym sobie takie kupil - ale to moja pierwsza terenowka - nie mam porownania z innymi. Czesci tanie i dostepne. Ale warsztaty kaza sobie slono placic za kazde pierdniecie. Te okolicznosci spowodowaly u mnie zdecydowany wzrost kultury technicznej w dziedzinie motoryzacji. Grzebie sobie sam w autku na ile moge - a ku mojemu zdziwieniu udaje mi sie calkiem sporo. Wymienilem sprezyny i amorki. To spowodowalo, ze padly szybko po "upgradzie" krzyzaki w przednim wale. Tez wymienilem samodzielnie. Teraz kolej na polibusze - bo sie sypia. Ale to wszystko to wlasciwie nie awarje, tylko konsekwencja przerobek w zawieszeniu i mojego stylu jazdy - w koncu terenowka.
Z innych awarii wymienilem pompe wody - ale to tez na wlasne zyczenie, bo nie zauwazylem w pore wycieku plynu chlodzacego (poluzowal sie cybant na wezu) przegzala sie pompa i sie rozszczelnila.
Wymienilem tez pompe paliwa bo rozszczelnil sie korpus. Ale to tez nie uniemozliwilo dalszej jazdy, po prostu troche z tej pompy kapalo, ale auto sprawnie jechalo.
Marcin (gucio1234)
- HUSKYTEAM
- Posty: 413
- Rejestracja: pt cze 16, 2006 6:15 pm
- Lokalizacja: lasy podwarszawskie
- Kontaktowanie:
Ale trzeba przyznać, że przesiadka z Japończyka jest bolesna. Jednak autka robione w latach '90 przez Dżapsów są po prostu niezniszczalne z porównaniem do innych. Właśnie chodzi o duperele - ciężko je rozklekotać, nawet upalając codziennie po szutrach. W 20-letnim Pajero chodziło wszystko: wszystkie kontrolki, wskaźniki, wentylatory i drobiazgi. Zero luzów w zawieszeniu.
Dlatego zawsze bawił mnie argument "do Japońców drogie części". I co z tego, skoro rzadko trzeba wymieniać?
Dlatego zawsze bawił mnie argument "do Japońców drogie części". I co z tego, skoro rzadko trzeba wymieniać?
Kupować
mam od roku 18 letnią 200'tkę
wcześniej oglądałem i jeździłem k160, myślałem nad innymi, ale jak zobaczyłem mojego sztrucla to brałem od razu i do dzisiaj nie żałuję
wygodnie, szybko, na miasto też się nadaje, w terenie sobie radzi, a psuje się to co się odkłada na potem
dzieci ją kochają, Żona toleruje, sama też jeździ
polecam
mam od roku 18 letnią 200'tkę
wcześniej oglądałem i jeździłem k160, myślałem nad innymi, ale jak zobaczyłem mojego sztrucla to brałem od razu i do dzisiaj nie żałuję
wygodnie, szybko, na miasto też się nadaje, w terenie sobie radzi, a psuje się to co się odkłada na potem
dzieci ją kochają, Żona toleruje, sama też jeździ
polecam
jak ktoś ma pecha to i w dupie palec złamie
LR disco 200
5 o'clock offroad team
LR disco 200
5 o'clock offroad team
- lukaszsta
- jestem tu nowy...
- Posty: 20
- Rejestracja: wt gru 27, 2005 10:22 pm
- Lokalizacja: koło krakówka
- Kontaktowanie:
kupować !
moja ma 17 lat, co miałem zrobić zrobiłem, do domu zawsze wraca, a w wakacje po pare tysiaków po ukraińskich i rumuńskich drogach robi
zdecydownie wygodniej się jeździ niż poprzednikiem (uaz 469b)
radia tez można słuchać (no nie jak mkniesz autostradą ) tylko antena się ciągle o krzaki upierd...
dzieci pokochały, żona jednak woli jak ja prowadzę, ja też
chociaż młodsza córka mówi żeby na defa zmienić
moja ma 17 lat, co miałem zrobić zrobiłem, do domu zawsze wraca, a w wakacje po pare tysiaków po ukraińskich i rumuńskich drogach robi
zdecydownie wygodniej się jeździ niż poprzednikiem (uaz 469b)

radia tez można słuchać (no nie jak mkniesz autostradą ) tylko antena się ciągle o krzaki upierd...
dzieci pokochały, żona jednak woli jak ja prowadzę, ja też

chociaż młodsza córka mówi żeby na defa zmienić

- Cyprian
- Posty: 300
- Rejestracja: czw gru 15, 2005 12:33 pm
- Lokalizacja: Chorzów - Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: Kupować dyskotekę czy dać se spokój?
Ja jeżdżę Dyskoteką 300 tdi na dość dlugie trasy.sweetek pisze:Parchemnie boję się pojechąc w trasy po 1000 km w jedną stronę - wolno bo 80 - 100 km.h ale się zawsze doturlam, a disco to ... nie wiem czy nie trza czasami na sznurku wracać.
Długie coś trochę wyszło, ale może ktoś się podzieli swoimi przemyśleniami w tej kwesti, będę wdzięczny.
Zeszly rok zrobilem ponad 20 tys km między Polską a Burkiną Faso.
Teraz jestem w Turcji - dalej się turla.
I mam nadzieje, że będzie się turlać.
Przy okazji - pozdrawiam z Ankary
Re: Kupować dyskotekę czy dać se spokój?
Cześć Cypis ..... a jak tam się spisuje sprzęt Januszów ?Cyprian pisze:......
Pozdrowienia od naszej ekipy

Life's Too Short For A Full Time Job
- RAF z Ochoty
- Posty: 530
- Rejestracja: ndz lut 12, 2006 9:00 pm
- Lokalizacja: Ochota/WaWa
od 3 lat w disco 300 tdi 96' manual - wydaje mi się im więcej przeróbek tym większą ochota na wyprawy w teren już niekoniecznie dla Disco - czyli pomiędzy partole czy suzy... na długie/krótkiewyprawy - jak znalazł, na upalanie w przeprawowych imprezach niekoniecznie
istotny czynnik dla podjęcia decyzji mimo wszystko - bliskość serwisu LR (wykluczam autoryzowane ASO)
co do rudej - należy uprzdzić lojalnie że odporność na korozje to nie jest mocna strona disco 300,
natomiast jest to dzielny pojazd
istotny czynnik dla podjęcia decyzji mimo wszystko - bliskość serwisu LR (wykluczam autoryzowane ASO)
co do rudej - należy uprzdzić lojalnie że odporność na korozje to nie jest mocna strona disco 300,
natomiast jest to dzielny pojazd
LR Disco 96' katowice limited edition
-
-
- Posty: 1319
- Rejestracja: ndz gru 17, 2006 10:00 pm
- Lokalizacja: Wrocław
Ja na pierwszą Dyskoteke nażekałem, straszyłem że kupie Toyote (za te pieniądze co włożyłem to spokojnie 100
) ale jak zabrakło, bo pan z TIR-a pucnął mnie, kupiłem następną.
Coś jest magicznego w tym zielonym jaju, a co do nie przydatności w terenie przeprawowym to bym polemizował RAF
daje rade, LR nie klęka 




masz rację LR nie klękapiotr borowiec pisze: a co do nie przydatności w terenie przeprawowym to bym polemizował RAFdaje rade, LR nie klęka




jak już pisałem w 3miesiące 8000 km z czego 3/4 w terenie i jest ok.leję do baku j szpula





Disco potrafi więcej w terenie niż wygląda. znam ludzi którzy po pierwszej jeżdzie w terenie zakochali się w LR

Ale moim marzeniem jest def z V8





Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości