Strona 1 z 2
V-ósemkowcy
: czw paź 16, 2008 10:20 am
autor: Adamek
Jaki olej lejecie do silnika

Taki jak producent podaje czy cos innego, ze wzgledu na jazde w terenie wypadalo by cos dobrego zapodac

: czw paź 16, 2008 10:25 am
autor: hpx4000
Ja leję tani Castrol GTX High Mileage 15W-40. Silnik już ma swoje lata więc moim zdaniem lanie jakiś ekskluzywnych mija się z celem. Zmiana co 10tyś, przed nalaniem nowego używam specyfiku do czyszczenia silnika.
: czw paź 16, 2008 10:33 am
autor: Adamek
No tak sie zastanawiam co u siebie zastosowac. Silniczek ma okolo 75 tys, autko z 99r i bedzie w terenie meczony. Zastanawiam sie nad jakims polsyntetykiem.
: czw paź 16, 2008 10:34 am
autor: darkman
pytasz Adam o minerał ? bo ja ten sam castrol co hpx znaczy 15w40, przebieg deklarowany 220, przeszedłem z zastanego półsyntetyka kiedyś, ale auto z ciepłego klimatu.
czyli bez wydumek, auto bierze w granicach 1/5 l na 1000 km, a castrol ogólnie dostępny na stacjach i to był głowny argument - z innymi bywa kłopot w szybkim kupieniu.
Edit: acha lepszy/pósyntetyk/ olej niż zastany może spowodować rozszczelnienie w sensie wycieków jak silnik już przechodzony. ale twój to młodziak.
: czw paź 16, 2008 10:36 am
autor: Adamek
No mysle raczej o polsyntetyku.
: czw paź 16, 2008 10:46 am
autor: czesław&jarząbek
20w50 minerał
: czw paź 16, 2008 10:57 am
autor: Adamek
czesław&jarząbek pisze:20w50 minerał
Hmmm, a tu mnie zaskoczyles, toc to geste jak miod przy nizszych temp
: czw paź 16, 2008 11:02 am
autor: mikolaj_k
minerał Mobil 15W-40
: czw paź 16, 2008 11:23 am
autor: czesław&jarząbek
Adamek pisze:czesław&jarząbek pisze:20w50 minerał
Hmmm, a tu mnie zaskoczyles, toc to geste jak miod przy nizszych temp
na mroźną zimę można zmienić na 15w40
: czw paź 16, 2008 11:25 am
autor: Adamek
Czyli wymiana sezonowa a nie przebiegowa

: czw paź 16, 2008 11:26 am
autor: czesław&jarząbek
a planujesz robić przebiegi tym wozem?
ochłoń...

poza tym mieszkasz na niewielkiej wyspie...

: czw paź 16, 2008 11:30 am
autor: Adamek
Sie zgadza, i z drugiej strony zimy to ja tu jeszcze nie widzialem co by bylo mniej niz +3 stopnie

: czw paź 16, 2008 11:48 am
autor: paradox
20W50 to sie gasi kontrolke cisnienia oleju jak sie na wolnych swieci.
Sprawdzone kiedys na polonezie...

Generalnie dobry olej do porzadnie wylechtanych motórow.
Inna sprawa ze na wyspie w zimie to on ci nie zgestnieje...

: czw paź 16, 2008 11:53 am
autor: Leonidas
Piotr co lejesz do czyszczenia? I przed spuszczeniem starego oleju czy płuczesz? Pozdr
: czw paź 16, 2008 2:21 pm
autor: hpx4000
Ja używam środka firmy Motul (mają też dobre oleje dla starych silników) ale podobne preparaty robi STP oraz Liqui Moly
Wszystkie działają tak samo, do zimnego oleju nalewasz preparat. Odpalasz silnik i czekasz jak się nagrzeje. Następnie spuszczasz jeszcze dość ciepły olej. Zalewasz nowym. Jak silnik jest bardzo wymęczony to zacznie stukać i zostawiać chmurę… mi jeszcze w żadnym tak się nie stało.
: czw paź 16, 2008 9:55 pm
autor: Wąż
czesław&jarząbek pisze:20w50 minerał

zajebisty olej, małe i umiarkowane wycieki po prostu znikają
I tak jak wyżej napisane, wymienia się sezonowo

: pt paź 17, 2008 8:11 pm
autor: czesław&jarząbek
tobie nie grozi...
na kwartał jazdy przypada dekada drutowania
taka...przerwana dekada

: pt paź 17, 2008 8:21 pm
autor: Wąż
mniej więcej masz rację, jak tak policzyłem to wyszło rok jeżdżenia i rok stania
Niemniej tym razem będzie 15W40, bo wszystkie uszczelki w silniku wymienione

No i zima idzie

: sob paź 18, 2008 6:43 pm
autor: czesław&jarząbek
roumiem, że aspirujesz do rozpoczęcia eksploatacji w sezonie zimowym...2012/2013?

: sob paź 18, 2008 6:54 pm
autor: czesław&jarząbek
a tak baj deł łej tasiemcze...
był czas, że razem z trawoltem zamulaliście forum w stopniu przekraczającym wszelkie granice przyzwoitości. i właściwie nic się szczególnego nie zmieniło. tyle, że...
trawolt wsiadł w swój rangerołwer niesprawdzony, a ponoć serwisowany i pojechał do rumunii. oczywiście sztrucel się zdupcył jeszcze na węgrzech ale dał radę. zebrała go ekipa jadąca na imprezę, pozyskał pompę, wrócił do sztrucla wynajętą dacią, dał radę naprawić i dojechał już po dwóch dniach do reszty.
a ty tasiemcze?
rozpisujesz sie jak to objechałeś bez hamulców kubeł na śmieci. wow
z tego co pamiętam największy wyczyn jakiego dokonałes to zakleszczenie skrzyni biegów po 15 minutach w terenie i utopienia korka wlewowego w moście
a teraz sie broń...

: sob paź 18, 2008 7:37 pm
autor: Wąż
Przed czym?

Porównywanie mnie i jego jest trochę nie na miejscu. Trawolt do czegoś tam chyba aspiruje(on jeden wie do czego), a ja? Ja jestem grzybem warsztatowym
Nie bronie sie przed tym, akceptuje i lubię to. Ma to swój urok i już
A co do jeżdżenia, to... lubię wycieczki, ale nie za dalekie... może planowany zakup overdriva to zmieni

Walczę cały czas o to by dało się serią na co dzień jeździć. Lubię tego grzyba, jeszcze teraz gdy przemodelowałem go nadwoziowo i indżinowo pod siebie i jestem chyba na dobrej drodze do stworzenia "Wężowozu"
Po za tym, miło się człowiekowi robi jak pomyśli, że odratował jeżdżącego trupa. Skrzynia i pierwszy silnik to naprawdę jeździło to tylko i wyłącznie dzięki sile inercji i pieprzonej prostocie. Drugi silnik i metody jego ratowania, to był mój ewidentny błąd w sztuce... a teraz. Teraz czekam aż mi niutonometry rozsadzą zdrutowaną prze zemnie skrzynie
A o terenie nawet mi nie wspominaj

obiecywałem sobie, że pierwszy tysiąc kilometrów będzie po drogach i taś tasiem, ale już teraz wiem, że nie wytrzymam, szkoda tylko nowego oleum w mostach

: sob paź 18, 2008 7:41 pm
autor: TRAWOLT
czesław&jarząbek pisze:był czas, że razem z trawoltem zamulaliście forum w stopniu przekraczającym wszelkie granice przyzwoitości
ale ja wcale jeszcze nie skończyłem, ino mi wena trysła ... na razie

: sob paź 18, 2008 7:44 pm
autor: TRAWOLT
Wąż pisze:Trawolt do czegoś tam chyba aspiruje(on jeden wie do czego)
a tak wogóle to walta się
co to Trawolt napis na dropsach czy co?

: sob paź 18, 2008 8:09 pm
autor: EROW1
jak wy tak o tych olejach to mnie też naszło ale nie do engina.
Od jakiegoś czasu męczy mnie taka myśl , z kul i mostów jak spuszczam olej to straszny syf leci może by je tak ropką przepłukać - ktoś ćwiczył czy bez sensu. Jak ma coś dupnąć to niech dupnie wolę teraz niż tyśak km od domu.
: sob paź 18, 2008 8:17 pm
autor: TRAWOLT
EROW1 pisze:niż tyśak km od domu.
eeetam
fajnie jest, wiesz jaka przygoda?
z miejscowymi można się integrować, a szczególnie z młodymi kelnerkami
jest jedna wada - w sumie wychodzi drogo
i warunek - jedziesz bez kobity/dzieci, bo wówczas może się wytworzyć nerwowa atmosfera
ps. a wogóle to masz brzydki podpis - zalatuje plagiatem
