I tak prysnela legenda o niezawodnosci.
Stalo sie to tak.
Defender przebywa w zimnym klimacie i zaczal strajkowac.
Pierwotnie myslalem ze to akumulator padl bo na dworze bylo -32 stopnie.
Na panelu pojawiala mi sie czerwona migajaca kontrolka i rozrusznik wogole sie nie odezwal.
Po ogrzaniu akumulatora do temp. pokojowej i podladowaniu go niestety kontrolka zapala sie nadal i miga...
Oczywiscie rozrusznik wogole sie nie odzywa.
Wszystkie pozostale odbiorniki pradu dzialaja poprawnie i zalaczenie ich nie powoduje duzego spadku napiecia akumulatora.
Samochod to defender 300 tdi 1998 rok.
Czy ktos z Was spotkal sie z czyms takim?
Co moglo sie stac, bo kompletnie nie wiem czego i gdzie szukac.
Auto potrzebne jak cholera a tu taki strajk...
Na zdjeciu ta kontrolka znajduje sie po lewej stronie. Miga.
POMOCY
