jak ja słysze takie wypowiedzi to mnie..... -(mówię tu o pierwszym poście)
-w kwesti paliwa:
oczywistym jest iz wjeżdżając na autobanę jedziesz ze stała prędkością ,nie zatrzymując sie co chwila to na światłach ,to na skrzyżowaniu ,nie wyprzedzasz na chama

przeciągając po biegach itd. i stad różnice w spalaniu. Jeśli silnik renault 1,5 dci pali tobie 9L to musisz jeździć co najmniej (mówiąc bardzo delikatnie i z taktem) megazajebiaszczo agresywnie..... .
-Jesli idzie o jakośc paliwa to jakbyś w to swoje wątle i delikatne francuskie pudełko nalał syfnego paliwa, to gwarantuję ci ze po 300km masz na wyświetlaczu komunikat injection defailante i możesz wymieniać wtryski i pompę(wiem z autopsji też mam renault).
-W sprawie uprzejmości polaków:
Polak jadący za granice polski ma jeszcze syndrom tego gorszego -jedzie wypłoszony,zważa na przepisy,stara się niezauważony dotrzeć do celu ,tak aby czasem nikt się do niego nie przyczepił,idąc dalej w rozważania pomyśl gdyby lokalnie mieszkali tam polacy tez na pewno udzielili by pomocy.Dalej zastanówmy się ile razy u nas w kraju zabrałeś kogoś na stopa i dlaczego tego nie robisz -ze strachu bo cię napadną,nie bo teraz zabieranie nie jest na topie,czy może dlatego że się spieszysz.hyyy...
i po czwarte jadąc za granicę wziąłbym ze sobą radio CB ,a tam wież mi, odzew jest zawsze w kazdym zakatku europy łacznie z przejazdem na lawecie pod sam dom.
Reasumując sami jesteśmy kowalami swego losu, i nie jest to wina nacji, koloru skóry ,czy wynikiem tego ze głosowało się na PIS. Jedyne co nas cechuje to talent do wystawiania sobie samym takich opinii .