Dlaczego ciekną szyberdachy w Dyskotekach
: pn lip 26, 2010 9:28 pm
Kilka dni temu postanowiłem bliżej przyjrzeć się problemowi kapiącej z podsufitki wody w moim Disco 300. Wyniki obdukcji i wnioski przedstawiam poniżej.
Co może cieknąć w Dyskotece? Pewnie wszystko, ale jeśli mowa o poziomie dachu to mogą cieknąć rzeczy następujące:
- okienka dachowe
- szyberdachy
- wszelkiej maści dziurki i otworki na przeróżne kabelki, antenki itp
Może jeszcze cieknąć uszczelka przedniej szyby, ale to już problem raczej wody na podłodze niż na podsufitce. Okienka dachowe i szyba przednia były opisywane tu i ówdzie, kwestia wywierconych dziur jest raczej oczywista, natomiast kwestią zasadniczą było dla mnie pytanie, dlaczego właściwie ciekną szyberdachy? Po kilkudniowych obserwacjach przy zdjętej podsufitce, dokładnych oględzinach uszczelek (na oko w znakomitym stanie) kilkukrotnym wyciągnięciu i włożeniu obu szyberdachów oraz analizie działania owych urządzeń wniosek jest następujący: szyberdachy w Dyskotekach ciekną bo zostały w tym celu zaprojektowane. Inaczej po prostu być nie może, gdyż z racji swej konstrukcji wycieki z tych urządzeń pojawić się Muszą.
Otóż... szyberdachy w LR Discovery zaopatrzone zostały przez Projektantów w odprowadzenia wody. Każdy z nich w dwa, w przedniej części dolnej ramki szyberdachu - po lewej i prawej stronie. Ramka ta jest przykręcana do górnej, zewnętrznej części sz-dachu śrubami torx na całym swym obwodzie. Jednakże, nie przylega ona do górnej części szyberdachu szczelnie. Nie przylega szczelnie, bo nigdy nie miała przylegać. Ramka służy do skierowania wody do wspomnianych wyżej odprowadzeń poprzez znajdujące się w niej przetłoczenia. Czyli, mamy ramkę z przetłoczeniami i dwie dziury z podłączonymi wężykami w obu przednich rogach onej ramki. Co się zatem stanie - zapytałem sam siebie po ujrzeniu owej konstrukcji - gdy przy całkowicie sprawnym systemie odprowadzenia wody staniemy sobie dyskoteką lekko pod górkę??? Ano... ponieważ odprowadzenia wody znajdują się Wyłącznie w przedniej części ramki, w tylnej zaś nie ma nic - to cała woda zbierać się w owej tylnej części aż do momentu, gdy będzie jej tam zbyt wiele i zacznie się przelewać przez brzegi ramki. Albo radośnie się z niej wychlapywać na pierwszym lepszym dołku czy zakręcie gdy użytkownik LR'a nieopatrznie ruszy pojazd z miejsca. A gdzie sobie owa woda popłynie po podsufitce i skąd zacznie wyciekać to już zależy od rzeźby terenu górnej części podsufitki.
Czyli: wypada i należy poprawić Konstruktorów i zaopatrzyć ramkę w dwa dodatkowe odpływy z tyłu albo parkować wyłącznie dziobem w dół.
To po pierwsze. Po drugie sama ramka jak wspomniałem wcześniej posiada przetłoczenia zrobione w celu odprowadzania wody. Teraz pytanie: czy na całym obwodzie ramki mamy owe przetłoczenia??? Dla ułatwienia pytanie pomocnicze: czy komukolwiek zdarzyło się, że woda kapała z korbki do odsuwania szyberdachu (tym, co taką korbkę mają oczywiście)??? Odpowiedź prawidłowa brzmi: w tej części ramki gdzie znajduje się mechanizm odsuwania/podnoszenia szyberdachu przetłoczeń nie ma na szerokości jakichś 20cm. No bo niby jak, przecież jest tam korbka-borbka i rozmaite inne cuda - odpowiedział by nam Konstruktor ustrojstwa. Czyli, nawet jeśli mamy całkiem sprawny system odpływowy a zdarzy się nam wyciek spod uszczelki spowodowany na przykład patyczkiem/piaseczkiem/listkiem/etc umiejscowiony na środku szyberdachu w jego przedniej części, to woda bynajmniej nie spłynie sobie grzecznie do nadkola za pośrednictwem miękkiej rurki. Nie spłynie do nadkola bo nie może - nie ma tam nic, co by ją w tę stronę kierowało. Spłynie natomiast jak najbardziej słusznie w jedyne grawitacją uzasadnione miejsce, czyli po owej korbce w dół.
Czyli: niewiele się da zrobić. Myślałem o zrobieniu jakichś rynienek kierujących wodę we właściwe rejony dolnej ramki, ale chwilowo jest jak jest.
Teraz ktoś dociekliwy mógłby zadać następujące pytanie: a dlaczego właściwie w dolnej ramce szyberdachu ma się niby zbierać woda? Przecież połączenie szyberdachu z dachem powinno być szczelne a i szyba ma swoją mięciutką uszczelkę.
Otóż po pierwsze, co do szczelności połączenia na linii szyberdach-dach. Połączenie owo Powinno być szczelne w założeniu i śmiem twierdzić, że najczęściej nawet jest - również w starych Dyskotekach. Nie dotyczy to oczywiście takich egzemplarzy, gdzie ktoś nieopatrznie wylazł na dach celem podziwiania widoczków i delikatnie odkształcił blachę niszcząc w ten sposób ciągłość uszczelnienia. Później odrobinka piaseczku i przeciek gotowy. Nie dotyczy również posiadających egzemplarze w których ktoś szyberdach już wcześniej wyjmował. Natomiast co do reszty to połączenie o którym mowa ma szansę być jak najbardziej szczelne.
Co do drugiego natomiast, jeśli mówimy o mięciutkiej uszczelce przylegającej do szyby, sytuacja jest zgoła odmienna. Moja wyglądała jak nowa. W dotyku też była jak nowa. Została dodatkowo pięknie wykąpana, wyczyszczona i potraktowana Specjalnym Środkiem do konserwacji uszczelek. Po zamontowaniu, obfitym polaniu wodą i jednoczesnej obserwacji w świetle mocnej latarki okazało się, że mimo znakomitego wyglądu rzeczona uszczelka spełnia swą rolę równie dobrze co położona w jej miejsce sznurówka. Puszcza wodę dosyć obficie a najwięcej w swojej spodniej części, wchodzącej w prowadniczkę, która ją utrzymuje na miejscu. Tutaj jest właśnie pies pogrzebany - Uszczelka ma swoje lata i już. Co robić w takim razie? Cóż, albo należy ją wymienić na nową (ciekawe ile kosztuje?) albo wkleić na silikonie w rzeczona prowadniczkę. Pod tym warunkiem wszelako, że nie cieknie jak sito również w części przylegającej do szyby, bo wtedy żaden silikon już nie pomoże.
Czyli: znów niezbyt wesoło.
Ale nie popadajmy w depresję. Wprowadziłem w czyn kilka drobnych patentów mających usprawnić gospodarkę wodną moich szyberdachów. Jak Bóg da i Partia pozwoli jest szansa na to, że wyżej opisane problemy przejdą na krótszy lub dłuższy czas do historii.
Jutro załączę jakieś zdjęcia, coby było jaśniej. Chwilowo bolą mnie już paluchy od stukania w klawiaturę więc oddalam się do przyjemniejszych zajęć.
Co może cieknąć w Dyskotece? Pewnie wszystko, ale jeśli mowa o poziomie dachu to mogą cieknąć rzeczy następujące:
- okienka dachowe
- szyberdachy
- wszelkiej maści dziurki i otworki na przeróżne kabelki, antenki itp
Może jeszcze cieknąć uszczelka przedniej szyby, ale to już problem raczej wody na podłodze niż na podsufitce. Okienka dachowe i szyba przednia były opisywane tu i ówdzie, kwestia wywierconych dziur jest raczej oczywista, natomiast kwestią zasadniczą było dla mnie pytanie, dlaczego właściwie ciekną szyberdachy? Po kilkudniowych obserwacjach przy zdjętej podsufitce, dokładnych oględzinach uszczelek (na oko w znakomitym stanie) kilkukrotnym wyciągnięciu i włożeniu obu szyberdachów oraz analizie działania owych urządzeń wniosek jest następujący: szyberdachy w Dyskotekach ciekną bo zostały w tym celu zaprojektowane. Inaczej po prostu być nie może, gdyż z racji swej konstrukcji wycieki z tych urządzeń pojawić się Muszą.
Otóż... szyberdachy w LR Discovery zaopatrzone zostały przez Projektantów w odprowadzenia wody. Każdy z nich w dwa, w przedniej części dolnej ramki szyberdachu - po lewej i prawej stronie. Ramka ta jest przykręcana do górnej, zewnętrznej części sz-dachu śrubami torx na całym swym obwodzie. Jednakże, nie przylega ona do górnej części szyberdachu szczelnie. Nie przylega szczelnie, bo nigdy nie miała przylegać. Ramka służy do skierowania wody do wspomnianych wyżej odprowadzeń poprzez znajdujące się w niej przetłoczenia. Czyli, mamy ramkę z przetłoczeniami i dwie dziury z podłączonymi wężykami w obu przednich rogach onej ramki. Co się zatem stanie - zapytałem sam siebie po ujrzeniu owej konstrukcji - gdy przy całkowicie sprawnym systemie odprowadzenia wody staniemy sobie dyskoteką lekko pod górkę??? Ano... ponieważ odprowadzenia wody znajdują się Wyłącznie w przedniej części ramki, w tylnej zaś nie ma nic - to cała woda zbierać się w owej tylnej części aż do momentu, gdy będzie jej tam zbyt wiele i zacznie się przelewać przez brzegi ramki. Albo radośnie się z niej wychlapywać na pierwszym lepszym dołku czy zakręcie gdy użytkownik LR'a nieopatrznie ruszy pojazd z miejsca. A gdzie sobie owa woda popłynie po podsufitce i skąd zacznie wyciekać to już zależy od rzeźby terenu górnej części podsufitki.
Czyli: wypada i należy poprawić Konstruktorów i zaopatrzyć ramkę w dwa dodatkowe odpływy z tyłu albo parkować wyłącznie dziobem w dół.
To po pierwsze. Po drugie sama ramka jak wspomniałem wcześniej posiada przetłoczenia zrobione w celu odprowadzania wody. Teraz pytanie: czy na całym obwodzie ramki mamy owe przetłoczenia??? Dla ułatwienia pytanie pomocnicze: czy komukolwiek zdarzyło się, że woda kapała z korbki do odsuwania szyberdachu (tym, co taką korbkę mają oczywiście)??? Odpowiedź prawidłowa brzmi: w tej części ramki gdzie znajduje się mechanizm odsuwania/podnoszenia szyberdachu przetłoczeń nie ma na szerokości jakichś 20cm. No bo niby jak, przecież jest tam korbka-borbka i rozmaite inne cuda - odpowiedział by nam Konstruktor ustrojstwa. Czyli, nawet jeśli mamy całkiem sprawny system odpływowy a zdarzy się nam wyciek spod uszczelki spowodowany na przykład patyczkiem/piaseczkiem/listkiem/etc umiejscowiony na środku szyberdachu w jego przedniej części, to woda bynajmniej nie spłynie sobie grzecznie do nadkola za pośrednictwem miękkiej rurki. Nie spłynie do nadkola bo nie może - nie ma tam nic, co by ją w tę stronę kierowało. Spłynie natomiast jak najbardziej słusznie w jedyne grawitacją uzasadnione miejsce, czyli po owej korbce w dół.
Czyli: niewiele się da zrobić. Myślałem o zrobieniu jakichś rynienek kierujących wodę we właściwe rejony dolnej ramki, ale chwilowo jest jak jest.
Teraz ktoś dociekliwy mógłby zadać następujące pytanie: a dlaczego właściwie w dolnej ramce szyberdachu ma się niby zbierać woda? Przecież połączenie szyberdachu z dachem powinno być szczelne a i szyba ma swoją mięciutką uszczelkę.
Otóż po pierwsze, co do szczelności połączenia na linii szyberdach-dach. Połączenie owo Powinno być szczelne w założeniu i śmiem twierdzić, że najczęściej nawet jest - również w starych Dyskotekach. Nie dotyczy to oczywiście takich egzemplarzy, gdzie ktoś nieopatrznie wylazł na dach celem podziwiania widoczków i delikatnie odkształcił blachę niszcząc w ten sposób ciągłość uszczelnienia. Później odrobinka piaseczku i przeciek gotowy. Nie dotyczy również posiadających egzemplarze w których ktoś szyberdach już wcześniej wyjmował. Natomiast co do reszty to połączenie o którym mowa ma szansę być jak najbardziej szczelne.
Co do drugiego natomiast, jeśli mówimy o mięciutkiej uszczelce przylegającej do szyby, sytuacja jest zgoła odmienna. Moja wyglądała jak nowa. W dotyku też była jak nowa. Została dodatkowo pięknie wykąpana, wyczyszczona i potraktowana Specjalnym Środkiem do konserwacji uszczelek. Po zamontowaniu, obfitym polaniu wodą i jednoczesnej obserwacji w świetle mocnej latarki okazało się, że mimo znakomitego wyglądu rzeczona uszczelka spełnia swą rolę równie dobrze co położona w jej miejsce sznurówka. Puszcza wodę dosyć obficie a najwięcej w swojej spodniej części, wchodzącej w prowadniczkę, która ją utrzymuje na miejscu. Tutaj jest właśnie pies pogrzebany - Uszczelka ma swoje lata i już. Co robić w takim razie? Cóż, albo należy ją wymienić na nową (ciekawe ile kosztuje?) albo wkleić na silikonie w rzeczona prowadniczkę. Pod tym warunkiem wszelako, że nie cieknie jak sito również w części przylegającej do szyby, bo wtedy żaden silikon już nie pomoże.
Czyli: znów niezbyt wesoło.
Ale nie popadajmy w depresję. Wprowadziłem w czyn kilka drobnych patentów mających usprawnić gospodarkę wodną moich szyberdachów. Jak Bóg da i Partia pozwoli jest szansa na to, że wyżej opisane problemy przejdą na krótszy lub dłuższy czas do historii.
Jutro załączę jakieś zdjęcia, coby było jaśniej. Chwilowo bolą mnie już paluchy od stukania w klawiaturę więc oddalam się do przyjemniejszych zajęć.