od roku użytkuję Discovery 3 w wersji z pneumatycznym zawieszeniem. Auto ma już najechane 144 tys. km (z tego 24 tkm po Polsce). Wymieniłem w przednim zawieszeniu drążki kierownicze przód/tył i wszystkie gumy dolnego wahacza przód oraz gumy stabilizatorów przód/tył. Auto jeździ bardzo przyjemnie, ale wydaje mi się że ostatnimi czasy jakoś czuć bardziej wszystko co złe na drodze (podkreślam, że wszystkie neweralgiczne gumy wymienione w ASO LR).
Mam w związku z tym pytanie do znawców tematu, gdyż na logikę wydaje mi się, że amortyzatory przy tym przebiegu (a są te same od nowości) mają już prawo na emeryturę. Jak to jest w przypadku tego auta, gdyż wydaje mi się (możliwie), że błędnie, że poducha (air spring) "obejmująca" amortyzator ułatwia mu trochę i wydłuża życie, jednak 144tkm to już chyba trochę.
1. Przy jakim przebiegu D3 użytkowane 90% asfalt 10% teren na pneumatyku wymaga wymiany amortyzatorów / poduch (te to pewnie jak nie będą trzymać ciśnienia)?
2. Czy jest sens wymieniać przy takim przebiegu same amortyzatory czy lepiej od razu całe zestawy z poduchami? Amortyzatory np. można dostać Bilstein off Road czy jakoś tak i na angielskim forum użytkownicy je chwalą. Co radzicie kupić Bilsteiny czy Genuiny i czekać aż klękną poduchy czy od razu wymieniać wszystko.
3. Jak można sprawdzić przy pneumatycznym zawieszeniu sprawność amortyzatorów, gdyż w dwóch stacjach diagnostycznych w których pytałem (jedna super nowoczesna przy ASO Ford, która ma nagrody najlepszy serwis w PL, itd.) Panowie powiedziaeli mi, że problem, bo że komputer nie pokaże wiarygodnych danych i nic się nie dowiemy

Z góry dziękuję za pomoc,
Karolek