www.forum4x4.pl

priwiet. po 4 dniach przestoju uruchomiłem dziś disco i jadę sobie i jadę i wcisnąłem hamulec. ten leciutko dał się wcisnąć i równie leciutko zaczął hamować. po naduszaniu chwilę w pedał leciutko się utwardził.płynu jest dość chociaż ostatnio dolewałem bo go ubywało. nie chce zablokować kół po mocnym wciśnięciu pedała dopiero po chwili jak wytraci prędkość. ostatnimi czasy ciekło spod vacu pompy. nie widać wycieków w innych miejscach. klocki i tarcze ebc wszystkiego jeszcze wystarczająco, tłoczki wymienione na nierdzewkę, szczęki też chyba były wymieniane niedawno najdalej 2 lata temu. przód dłuższe węże w metalowym oplocie, tył zrobiony nówka. może gdzieś pomiędzy należy szukać?bo ostatnio jak patrzyłem trzeba by się tym wkrótce zainteresować. chyba, że przednie węże sparciały choć nie sądzę. raczej stawiam na pompę.
1.wymienić uszczelkę i zapomnieć?
2.wymienić uszczelkę i pojeździć trochę jak się powtórzy szukać dziury w przewodach?
3.jak powyższe nie dadzą rady wymienić pompę?
4.coś innego.jechać do warsztatu.
no.

Objaw troche jak bys mial hamulce zapowietrzone
Sprobuj odpowietrzyc jak pomoze to szukaj nieszczelnosci, moze faktycznie przednie węże sparciały

odpowietrzone. dalej tak samo

pedał twardy, auto nie hamuje?

sprawdzić szczelność linii podciśnieniowej do serwa.

przy twardym już zaczyna hamować troche lepiej ale nie jest to co było. najbardziej zdziwiło mnie, że w czwartek było wszystko ok, a w niedziele już dupa
to te pod szybą ?

gruszkin pisze:odpowietrzone. dalej tak samo

Hmm to masz klopot ale o tym to pewnie sam wiesz
Jesli chodzi o zapowietrzone hamulce to sprawdzilem w mojej Madrej Ksiedze
i tam jest napisane :
Jezeli zapowietrzenie jest w gornej czesci od ABS i sam ABS unit to to ma byc
robione tylko na odpowiednim dedykowanym sprzecie i dalej juz nie ma zadnych
informacji
Ksiega jest po angielsku, o hanulcach jest 12 stron jak chcesz to moge przeskanowac
i przeslac, tylko daj mi email na PW

We fusach po właśnie wypitej herbacie ukazała mi się pompa...
Czyli pewnie pompa

ty zmień to zdjęcie bo sie przy sniadaniu czytac nie da !

wg mnie raczej nieszczelność układu

chyba że z tyłu są szczęki to wtedy najpierw je podregulować

jeden wyjazd w teren może spowodować brak hamulców z tyłu a co za tym idzie objawy jak wyżej

ale stawiam na nieszczelność

kpeugeot pisze:wg mnie raczej nieszczelność układu

chyba że z tyłu są szczęki to wtedy najpierw je podregulować

jeden wyjazd w teren może spowodować brak hamulców z tyłu a co za tym idzie objawy jak wyżej

ale stawiam na nieszczelność

nieszczelności brak. przeleciałem cały układ 2 razy. jak co z tymi szczękami z tyłu?jak je regulować? bo piękna pogoda jest i nie wiem czy olać to do po świętach czy poświęcić teraz trochę czasu i zapomnieć

te grucha...ochłoń.
jakie szczęki?
to land rover a nie jakiś prymitywny pickup tojoty z bębnowymi hamulcami.


szukaj niesprawności między pompą na silniku a serwem. zaworek zwrotny sprawdź. ple ple. albo jedź do warsztatu.
chcesz namiar w zakopanem?

gruszkin pisze:priwiet. ... szczęki też chyba były wymieniane niedawno najdalej 2 lata temu. ....
no.

przecie to nie ja napisałem

jemu chodziło o szczęki ręcznego

nie znacie się na skrótach myślowych. o zaciski mi chodziło
gdzie w zakopcu ten warsztat? chyba nie ten polecany przez moją ulubioną firmę w białym dunajcu? bo mógłbym się tam na miejscu nie opanować

gruszkin pisze:chociaż ostatnio dolewałem bo go ubywało

vs

gruszkin pisze:nieszczelności brak. przeleciałem cały układ 2 razy

cuda
a nie, cieplej się zrobiło i szybko paruje

TRAWOLT pisze:

gruszkin pisze:chociaż ostatnio dolewałem bo go ubywało

vs

gruszkin pisze:nieszczelności brak. przeleciałem cały układ 2 razy

cuda
a nie, cieplej się zrobiło i szybko paruje

nie wiem wcześniej nie dolewałem baaardzo długo
a tak wogóle to jadę do warsztatu zaprzyjaźnionego. naprawiają tam motury ale przynajmniej kawy się napiję

A może kolega spróbuje dobrze umyć tarcze i klocki jakimś karcherem.
Ja praktycznie po każdym większym "gnoju" czuję różnicę w hamowaniu.
Jak klocki są ufajdane w błocie działają jakby były przegrzane i nie hamują tak jka powinny.

A może trzeba przetoczyć lekko tarcze, bo są nierówne. Mogło coś wpaść między klocek a tarczę.

A czy przy hamowaniu ściąga na boki??
Może któryś cylinderek ma dość?

przy cenach rzędu 150 zł/tarczę toczenie jest chyba bez sensu, więcej pracy kosztuje zdjęcie tarcz z auta

kpeugeot pisze:przy cenach rzędu 150 zł/tarczę toczenie jest chyba bez sensu, więcej pracy kosztuje zdjęcie tarcz z auta

ale do zmiany też trza tarczę zdjąć

w czwartek było wszystko ok, a w niedziele już dupa

Prosty wniosek - nie korzystaj z auta w niedzielę, tylko we czwartek.

Co Wy z tymi tarczami? Równie dobrze można by wymienić chłodnicę i się zastanawiać, dlaczego nadal pedał twardo chodzi. Jak pedał nie pulsuje, tarcze nie są cienkie czy nie mają lekko fioletowego nalotu to dajcie im spokój
Podobny objaw do opisywanego w pierwszym poście miałem w busie, jak mi serwo padło. Z tym że więcej nie pomogę, bo wymieniłem całe, bez kombinowania.

Karson pisze:Jak pedał nie pulsuje, tarcze nie są cienkie

Nie chodzi o grubość tarcz.
Chodzi o to, że jak dostał się do nich syf to mogły się nieregularnie zużyć, przez co klocek dolega do nich tylko punktowo.
Pedał wtedy będzie twardy, lecz klocek będzie oddziaływał na małą powierzchnię tarczy... i nie będzie dobrze hamować.

no i co było?
stawiam vacuum pompe.

hamulce szybkie pytanie. sprawa trochę pilna

witam,
pisze z komorki, wiec sory za brak polskich znakow. Jade autem, wysiadly mi hamulce. Na koncu zjazdu jest ostry zakret i boje sie, ze strzele dacha. Co robic? Sprawa pilna!!!







przepraszam, nie moglem sie powstrzymac

za mało danych :
1. jaka to komórka ?
2. gdzie ci wysiadły ? można przecież po nie wrócić ( chyba ,że się pokłuciliście to na pewno jadą już z kimś innym )
3. brak danych nt końca zjazdu czy ten koniec jest na końcu czy na początku końca zjazdu - to ważne
4. Ostry zakręt można zapić piwem , pieczenie przechodzi
5. nie bój się - zapij piwem jak mówię i śmiało strzelaj w tego dacha jak zasłużył

Dzieki za rade,

zawsze mam w aucie schowanego browara na sytuacje, kiedy juz nic nie mozesz zrobic. Wtedy otwierasz piwko i podziwiasz przebieg wydarzen. Mysle, ze ta okazja jest w sam raz.


psssst....