www.forum4x4.pl

http://moto.wp.pl/kat,121,page,2,title, ... &_ticrsn=3

znajdź trzy różnice:

1. Cena
2. Niezawodność
3. Prestiż

Dwie są na korzyść jednego z wozów .... którego? .... odpowiedzcie sobie sami.

ONLY KIA

jeden z komentarzy pod artykułem
wyjątkowo celny i mądry i żadne słodkie ekopierdzenie działów marketingu nie odczaruje faktów

Golf II 1.6D 1986r. - spalanie 4,5l , na trasie można osiągnąć poziom 3,5. Co prawda nie ma czujników wykrywania bąków w kabinie, ostrzegania o deszczu meteorytów. Nie ma nawet czujnika analizującego skład paliwa który ewentualnie nie pozwoliłby uruchomić pojazdu, bo do niczego innego nie służy. 5 lat nim jeżdżę 78 000 km,koszty: poza wymianą płynów pękła mi raz sprężyna w przednim kole (ze starości) - 200 zł z wymianą. Łącznie 450 000 km przejechane. O każdej porze roku pali na dotyk, nigdy mnie nie zawiódł. Zimą na parkingu widać jak tańcują metroseksualne osły dookoła swoich nowiutkich "wypasionych" bryczek z komóreczką w dłoni dzwoniąc po pomoc, a ja z opanowaniem wsiadam na pewniaka bo wiem, że mój silnik nie zaplanował właśnie dodatkowej wizyty na warsztacie, bo w ten sposób został zaprojektowany. Jeśli chcecie pisać o ekonomii to uwzględnijcie wszystkie czynniki, a nie róbcie sieczki w głowie!!! Aut ekonomicznych nikt już nie robi bo to się im najzwyklej nie opłaca!!! Obecna produkcja to zimne wyrachowanie i czysta kalkulacja! Moje auto jest bardziej rewolucyjne niż ten chłam. Przeżyło już tyle nowych aut, przez których produkcję została bardziej zanieczyszczona atmosfera niż gdybym eksploatował go jeszcze przez co najmniej 50 lat!!!

No właśnie ładnych parę lat temu takiego miałem, i do dziś żałuję, że sprzedałem... Coś tam trzeszczał, nie miał klimy, ale w perspektywie czasu patrząc... Doskonały dupowóz. I technicznie do ogarnięcia. Się zastanawiam, czy sobie takiej ekspozycji nie wstawić do ogródka, na trudne okresy kiedy disco się serwisuje...

cala prawda , bylo wicej takich aut

ot choćby wartburg

ostatni co miałem to już wypasiony 4-suw ale młotek i śrubokręt zazwyczaj do napraw starczał

mialem takiego... tylko ze benzyna 1.3 co z tego ze nie jechal tylko sie kulał ale nigdy sie skubany nie zepsul. ..... rozwaliłem na skrzyżowaniu :/

Już wkrótce, już za momencik, będę miał znów FSO Polonez 1.5GLE
1994, bez grama rdzy
Też się nigdy nie zepsuł, raz wyparował akumulator, wymieniłem sprzęgło, przez 7 lat wiernie służył
Ciekawe jak będzie z tym starym/nowym.

Klasyczne.

W naszym kraju wszystko trzeba najpierw skrytykować. "Bo jak można dać 200 czy 250 tys za Evoka, kompaktowego SUV'a" ano można, jak ktoś ma to da, bo to bardzo fajne auto!

To samo tyczy się innych aut. Przypadek, który poznałem najlepiej - DII, które swoją drogą sam posiadam. Jak ok 2 lata temu zacząłem szukać terenówki, wszyscy pisali, że DII to dupowóz, osobówka, tylko DI się liczy. Dzisiaj, najwięksi fani DI stwierdzają, że DII nie jest takie złe. Czemu? Czy przez 2 lata stało się bardziej niezawodne? Zaczęło lepiej robić w terenie? A może po prostu STANIAŁO na tyle, że utrzymywanie przeżartej rdzą trzysety zaczyna robić się bez sensu?

To samo będzie za jakiś czas z DIII, Nowym Landcruiserem V8 (który swoją drogą jest extra!) czy nawet Evoque'iem.

Gdyby było mnie stać to kupiłbym sobie Evoque'a. Jak on jest podobny do KII, to każdy kwadratowy Patrol, Pajero czy J7 wyglądają jak śmietnik (ten do którego wywalam puszki po piwie, nie ten którym jeżdżę)


no! to powiedziałem!

ehhh

jak opinia jest krytyczna - znaczy krytykanta nie stać



czyli wypada pochwalić aby pokazać zdolność kredytową?

doświadczenie uczy, że wszystkomogący mniej krytkują bo mają bardziej wyje.bane.

dla nich ewok to drobne i jak zechcą to sobie kupią. jeśli będą niezadowoleni to sprezentują ukraińskiej dzidzi.

i tyle.

dla mnie to małe badziewie jest zdecydowanie poza zasięgiem..

ale jakby było w zasięgu to też by było poza

i to starałem się przekazać

przekazałeś.

z tym, że to nie ma najmniejszego znaczenia ani wpływu na lot rakiety.

aczkolwiek...

gdyby było w zasięgu...to wiesz...optyka postrzegania świata się zmienia...

może i tak..

ale - rendż sport podobie mi się niezmiennie
a tak samo mnie nie stać


zachwiałem twierdzenie?

mnie sie też podobał ale wyrosłem.

duży rendż.
zdecydowanie.

albo trójka na spręzynie.

nooo
mają coś w sobie

np wartość połowy domu za miastem
i roczny spadek wartości na poziomie wartości mieszkania w krośnie

"and who gives a fuck about" mieszkanie w krośnie?


trzylatki kosztują jak skoda superbłe po rabatach.

ps: nie trza było tak oszczędzać przy kupnie działki pod dom i wyborze technologii

Maqlinka pisze:1. Cena
2. Niezawodność
3. Prestiż

Dwie są na korzyść jednego z wozów .... którego? .... odpowiedzcie sobie sami.

Co Ty pierd....

Kia daje dłuższą gwarancję, a jak wiadomo to jest wyznacznikiem jakości produktu

Mroczny pisze:dla mnie to małe badziewie jest zdecydowanie poza zasięgiem..

ale jakby było w zasięgu to też by było poza

i to starałem się przekazać

skąd wiesz, że byłoby poza? Może w któryś piątek stwierdziłbyś "aaa, kupię sobie ewoka", poszedł do salonu i kupił?

Wiesz to? Bo ja nie wiem...

nie wie ale sie nie przyzna.
to nie byłoby...mroczne

nismo_pl pisze:

Mroczny pisze:dla mnie to małe badziewie jest zdecydowanie poza zasięgiem..

ale jakby było w zasięgu to też by było poza

i to starałem się przekazać

skąd wiesz, że byłoby poza? Może w któryś piątek stwierdziłbyś "aaa, kupię sobie ewoka", poszedł do salonu i kupił?

Wiesz to? Bo ja nie wiem...

...Rozmowa dziś z klientem w firmie:

a tak w ogóle to panie Grzegorzu, to zamówiłem żonie tego evoqa , spodobało jej się to auto
tylko wie pan ,że tyle trzeba czekać na ten samochód ... więc do czasu odbioru ( kilka miesięcy)
od znajomego kupiłem jej x3 żeby dzieciaki do szkoły i przedszkola miała czym wozić, a potem to się jakoś to niemieckie pudełko zagospodaruje w firmie....

można ? można

czesław&jarząbek pisze: duży rendż.
zdecydowanie.

bo rendż jest tylko jeden reszta to takie popierdółki