
kilka dni temu kolega zakupił był w krakówku od jednego z forumowiczów dychotekę.
Dychoteka ta przed sprzedażą "była robiona" u blacharza, koszt owej blacharki miał sięgnąć wedle słów sprzedającego 3 tyś zetów polskich ( swoją drogą obiłbym pysk owemu blacharzowi tak, że siniał by mu ten ryj aż do pięt gdyby wyciął mi taki numer).
W czasie oględzin przed zakupowych sprawa owej blacharki już była śmierdząca więc cena była negocjowana...
a tak wygląda to auto po wyjęciu tapicerek. Większość owej blacharki to taśma, guma i klej roślinny...
http://njz.pl/okazja/drobiny/blacharkau ... index.html
zrobi się go, bo czemu nie, ale uczciwość "fachowców" bywa ...
dziwna ?