gorzejPIORUN pisze:Witam.
Nie pisałem na tym forum dobrych kilka lat, ale to co było na GER 2012 to żenada.
Miał być szybki rajd z jedną trasą dla wszystkich , a trasy przejechane miały być seryjnym L200 .
Auta jakoś dawały radę, ale quadowcy! jak zobaczyłem Quada w sobotę zatopionego tak ze tylko kierownica wystawała to nóż mi się w kieszeni otwierał. Ciekawe jak ta trasę miały pokonać T1 i T2?
Całkowity brak szacunku do nas offrodowców.
Brak szacunku dla "klientow"
Kazdy z nas zostawil w bazie pare zl ...a zapewnie wiekszosc juz nie zostawi
Mnie najbardziej wkurzyla nocka. ( opisze dla niestartujacych)
Pokazuje ignorancje lub wrecz zlosliwosc organizatora.
Po 150metrach od startu byla seria blotnych kaluz -
ogolnie nic strasznego dla normalnego 4x4 (oska czy motorem bylo trudniej ale do przjechania)
Nie chodzi o trudnosc przeszkody - bo wszyscy przez to przejechali -ale samo jej umieszczenie
Po tych paru dolach ze szlamem wszyscy bylismy mokrzy, brudni, zalani blotem, woda w butach,uwalone gogle, kaski itd - w autach brudne szyby, chłodnice, szlam w krzyzakach , lancuchach , hamulcach itd
po czym 35...... km prostej po lesnej drodze ( z chyba 4 zakretami) , bez trudnosci terenowych.
Prosta i nawet fajna trasa
Po czym na mecie zenujaca scena z lista waypointow do wpisania
Wydrukowana lista byla z bledami( kartki dostalismy na mecie) wiec trzeba bylo sobie.... spisac z auta ( 80 zawodnikow musialo sie zmiescic przy llr discovery i spisac 10 waypointow napisanych na kartce dlugopisem- jakbysmy nie mogli miec tych waypointow w roadbooku zeby na spokojnie w bazie wprowadzic)
I powrot pod prad ta sama trasa ...o przepraszam ostatnich pare kratek bylo innych... ale w gratisie z bledem ( ja tam krazylem z 45 min bo byla na dodatek juz mgla wiec nie dalo sie "wypatrzec" mety)
Ale wracajac do "poczatku " oesu
Jak juz koniecznie chcial nas organizator wladowac do tego szlamu, to trzeba bylo to zrobic tuz przed meta( mniej sie bezsensownie "zuzywaja " samochody a i dla zawodnikow jest przyjemniej)
No i bezpieczniej ( np dzieki czystym szyba)
U mnie przez ten szlam zepsulo sie sterowanie roadbookiem i do konca rajdu musialem przewijac recznie . Jechalem bezsensownie mokry itd
Zapytalem sie alberta jaki jest sens puszczac przed 30 kilometrowa prosta szutrowka ludzi przez pare metrow bagna odpowiedzial patrzac z gory jak na jakiegos leszcza ( a nie goscia/klienta , ktory mu zaplacil wpisowe) niby na luzie zujac gume
"bo taki jest off-road"
W takim samym tonie odpowiadal na odprawie jak mu bledy wytykali (wlasnie min piorun)itd
zero pokory
Nigdy nie bylem szybki i pewnie nie bede(zwlaszcza na pizdziku ).
Jezdze dla zabawy bez napinania , ale jadac na cos co ma byc "profi" nie chce zeby bylo totalna amatorka