Doradźcie czy warto kupić UAZ-a

[carinus]

Faktycznie jesteś gość!Z takim silnikiem i gabarytami auta to można szacunek na ulicach wyrobić,nie powiem ze nie.Frajda na całego,nawet w ERZE tego nie dadzą.

[EDEK:):):):)]

Carinu powiem szczerze że jak lecę przez wioski czasem na maxxi crossach to nie ma osoby co by się nie obejrzała tak fajnie wyją a młodzież to już zachwyt

[carinus]

Laski już z daleka sikają...jak Cie słyszą ze nadjeżdzasz.Bajer jest niaspotykany więc zainteresowanie musi byc.

[Balu-Balu]

Po przyjeździe w góry muszę odreagować co najmniej trzema browcami ,

I to już jest dobry powód aby posiadać Uaza.

Chodzi o stwierdzenie " Po przyjeździe w góry "

[Edgarowski]

Witam ponownie. Uaza się kupuje albo nie a do tego trzeba chłopa zdecydowanegoz jajami. Auto proste w konstrukcji i ma wszędzie dojechac i dojedzie ale trzeba trochę się znać i dbać o maszynę.
Prawie zawsze naprawisz w terenie wiedząc co ze sobą wozić i przyjedziesz do domu.Nie zrywa przyczepności nie tonie w błocie jak inne wynalazki.Nie ma elektroniki i to jego bardzo duża zaleta.
W innych vitarach trooperach itd.nie lubiących wody i wilgoci, nagle cos zdechnie nie zapali , pozostaje lina lub laweta czasem nawet w servisie nie wiedzą co się stało.Mozesz skakać ze złości kopac po kołach zaglądać pod maske i nie wiele to pomoże.W Uazie wytrzesz kopułke palec przesuszysz co trzeba i jazda.Miałem różne terenówki posprzedawałam a trzymam zawsze Uaza i chwilowo Vitarę ale chyba też pójdzie do ludzi a Uaz zostanie.

[buckaroo]

Witam,
nie jestem facetem z jajami, ale też nie jestem sikającą laską na widok kogoś naginającego warczącym samochodem
Że tak się podczepię pod ten temat i zapytam:
czy jestem wstanie dojechać do Hiszpanii, Portugalii itp. Uazem, dbając dobrze o niego, a potem nim także wrócić?
Tylko proszę mi nie pisać, że Uaz to samochód nie dla kobiety, bo takiego pytania nie zadaję
Mam sentyment do starszych terenówek i tyle i mam zamiar wybrać się w dłuższą podróż latem i proszę mi też nie polecać Vitary itp. wynalazków Nie Uaz, to będzie po prostu jeep.
Pozdrawiam!

[chudy2]

Witam,
nie jestem facetem z jajami, ale też nie jestem sikającą laską na widok kogoś naginającego warczącym samochodem
Że tak się podczepię pod ten temat i zapytam:
czy jestem wstanie dojechać do Hiszpanii, Portugalii itp. Uazem, dbając dobrze o niego, a potem nim także wrócić?
Tylko proszę mi nie pisać, że Uaz to samochód nie dla kobiety, bo takiego pytania nie zadaję
Mam sentyment do starszych terenówek i tyle i mam zamiar wybrać się w dłuższą podróż latem i proszę mi też nie polecać Vitary itp. wynalazków Nie Uaz, to będzie po prostu jeep.
Pozdrawiam!

to możliwe ale jeszcze nikomu się nie udało

jechać uazem poza granice województwa, bez żadnego doświadczenia i obycia z tym pojazdem to wogóle pomyłka

[Sztanca]

Ilu letniego chcesz tego uaza kupić? 20-30 letniego? ... wątpię by dojechał do celu bez jakieś naprawy po drodze, więc jeśli nie jedziesz z mechanikiem i dużą skrzynią części zamiennych to musisz brać pod uwagę powrót z Hiszpanii na lawecie (choć wątpię by tam dojechał bezawaryjnie).

To mogą być naprawdę drogie wakacje

[carinus]

Wszystko jest realne i ktoś musi byc tym pierwszym.Trzeba zaplanować zdecydowanie dłuższy termin pobytu i robić krótkie odcinki zby nie zamęczyc termicznie mechanizmów silnika i przeniesienia napędu.Przeciesz wielu z nas przejeżdza bez napraw po pare tys.km więc jest to do zrobienia.

[Balu-Balu]

Generalnie Uaz to auto wojskowe posiadające napęd 4x4 z możliwością wykorzystania w cywilu. On nie był zaprojektowany do długich tras tylko do działań wojennych.
Ja swoim jeździłem po 250 km. w jedną mańkę, zaliczałem rajd i wracałem na kołach.
Ale to nigdy nie Hiszpania

[klucz13]

to możliwe ale jeszcze nikomu się nie udało

jechać uazem poza granice województwa, bez żadnego doświadczenia i obycia z tym pojazdem to wogóle pomyłka

Jesteś w mylnym błedzie i mało wiesz

[Wałek]

to możliwe ale jeszcze nikomu się nie udało

jechać uazem poza granice województwa, bez żadnego doświadczenia i obycia z tym pojazdem to wogóle pomyłka

Jesteś w mylnym błedzie i mało wiesz

Popieram klucza13 (nawet mi się nigdy nie śniło, że poprę klucza13), na czym opierasz swoją tezę, że Twój nie wyjechał poza granicę województwa, mój śmiga i to na ori silniku, fakt po 150 km i przerwa
Do Hiszpanii czy Portugalii nie wybrałbym się, choć może kiedyś jak będę miał dłuuuuuuuuuuuugi urlop na przerwy w jeździe i przyczepkę gratów, na razie mam pół przyczepki

[klucz13]

Kolesie z U1bator przyjechali do Gdańska żeby wystartować w Transyberii , dojechali do końca i se nazat do mongoli wrocili to se policzcie ile kilometrów zrobili

[Wałek]

[EDEK:):):):)]

A Walery jak po szpej jedzie to robi bóg wie ile w tysiącach i jakoś wraca

[Wieśmak]

A Walery jak po szpej jedzie to robi bóg wie ile w tysiącach i jakoś wraca

Walery, to co innego czasem w butach czasem bez

[buckaroo]

No właśnie, jeden kolega mi polecił Uaza (jest mechanikiem), ale tak nie do końca jestem przekonana, czy ten samochodzik da radę taki kawał drogi przejechać na własnych kołach, a nie lawety na przykład
Uaz to z jednej strony prosty w obsłudze samochód (u mnie nie stanowiłoby problemu nauczenie się jego budowy i "duszy" ), ale z drugiej strony to samochód jednak bardzo wiekowy i czy nie skończy się tym, że zamiast 10 dni, to w jedną stronę pojadę miesiąc albo mi się już rozkraczy jeszcze przed naszą granicą Na ten wypad mogę poświęcić 1,5-2 miesięcy.
Jest jeszcze taka opcja, że można by (jeśli się uda) w Hiszpanii go sprzedać, jeśliby się na trasie okazało, że co 100km trzeba coś przy nim non stop dłubać i wrócić czymś mniej się psującym
Jeszcze zaznaczam, że nie muszę pruć 200km/h

chudy2 ja lubię wyzwania

[Takayuki]

Jeśli pojedziesz sprawnym UAZem a nie złomem - nic poważnego się nie stanie. Wiadomo, przed zakupem dokładne sprawdzenie żeby padła nie kupić, albo remoncik po zakupie (albo jedno i drugie ;)
Wyremontowanym swoim zrobiłem na wakacjach 4500km w 2 tygodnie i nic się nie zepsuło, potem na miejscu ponad 15k... więc się da.

[chudy2]

to możliwe ale jeszcze nikomu się nie udało

jechać uazem poza granice województwa, bez żadnego doświadczenia i obycia z tym pojazdem to wogóle pomyłka

Jesteś w mylnym błedzie i mało wiesz

Popieram klucza13 (nawet mi się nigdy nie śniło, że poprę klucza13), na czym opierasz swoją tezę, że Twój nie wyjechał poza granicę województwa, mój śmiga i to na ori silniku, fakt po 150 km i przerwa
Do Hiszpanii czy Portugalii nie wybrałbym się, choć może kiedyś jak będę miał dłuuuuuuuuuuuugi urlop na przerwy w jeździe i przyczepkę gratów, na razie mam pół przyczepki

ba... ja nawet myślę że przez caly kraj bym przejechał mniej więcej bezawaryjnie... ale ja swojego uaza już parę lat mam, wiem czego można się spodziewać

postawcie się w sytuacji koleżanki... namawiacie ją i kupuje uaza za powiedzmy 3 dni... auto idzie do remontu, hamulce do wymiany, sprawdzić mosty, skrzynia do remontu, uszczelnić silnik, wyklepać resory... przed taką wyprawą to obowiązek... zostają jej dwa miesiące na obeznanie się z autem, bo trzeba go porządnie skatować, po takiej katordze wraca na warsztat bo silnik znowu cieknie, koła się nie kręcą czy coś.. czasu coraz mniej, a niepewności coraz więcej... przychodzi dzień wycieczki, dojeżdża do granicy województwa i coś stuka, coś śmierdzi albo coś nie jedzie i w sumie nie wiadomo co bo przez dwa miesiące nie było czasu żeby wpasować się w to auto no i co? tak będzie jechać od warsztatu do warsztatu? części nie weźmie bo nie wie co może niedomagać, a jak weźmie to się okaże że to nie od tego modelu, że coś jest zmotane, że od żuka albo poloneza... zanim dojedzie do hiszpanii trzeba będzie pewnie chociaż raz dokręcić łożysko w piaście, okaże się że nie ma klucza i w żadnym wiejskim sklepie takiego nie dostaniesz a zabezpieczenie łożysk jest już nie do ponownego użycia bo kto w dzisiejszych autach robi takie zabiegi...
to takie luźne przykłady ale ja myślę że jazda uazem do hiszpanii to za bardzo hop-siup

[Takayuki]

Trzeba zapytać o budżet, wolny czas przed wyjazdem i możliwości warsztatowe/remontowe... zrobienie porządne UAZa wyjdzie taniej niż zrobienie porządne jakiejś zachodniej/japońskiej terenówki z lat 80/90, gdzie też po drodze do Hiszpanii może wybuchnąć głowica czy most, jednak nie ma co liczyć że kupi za 5k złom włoży drugie 5k i będzie niezawodny samochód. Pytanie o UAZa było to odpowiadamy jak z nim jest.

Hipotetycznie... silnik do jakiegoś warsztatu na kapitalkę, w tym czasie trzeba rozłożyć na części pierwsze 2 skrzynie i 2 mosty... powymieniać uszczelki łożyska ew. więcej jak trzeba, na pakę jakieś cylinderki, wkład mostu, po półośce i w drogę (albo jak jest kasa to włożyć wsio nowe i nie mieć problemu). Elektryka tak prosta że można gdziekolwiek naprawić, dodatkowo wstawić nową wiązkę w czasie remontu - pomijalny czas i koszt przy reszcie. Przygotować się samochód da, kwestia finansów. Jeśli koleżanka ma zacięcie do mechaniki, to się nauczy przy remoncie prostego samochodu i jak wyjdzie niespodzianka będzie wiedziała co to

[Didymos]

Chyba żartujesz - remont uaza wcale nie będzie tańszy jak japońca, na dodatek jakość wielu części jest co najmniej dyskusyjna. Uaz na taką długą trasę to nieporozumienie, prędkości przelotowe rzędu 80km/h, hałas i prowadzenie wymagające cały czas 100% skupienia bardzo męczą. Oczywiście wszystko się da w imię przygody, tylko czy warto. Ja na taką wycieczkę, bądź co bądź po twardych drogach, prędzej kupiłbym plaskate kombi, byłoby taniej, szybciej i bez stresu, to nie wyprawa do azji czy afryki.

I żeby nie było... miałem 2 uazy i przejeździłem nimi 9 lat, na onczas były to moje jedyne auta, jakieś tam porównanie mam.

[Takayuki]

Gdyby w japońcu wymienić to co w uazie - nie będzie tańszy... popatrz na ceny bebechów mostu czy skrzyni np., albo kapitalkę silnika.
Wiadomo, lepiej osobówką albo czymś z prędkością przelotową > 80km/h, pytanie było o uaza i dlatego o uazie piszę

[buckaroo]

Właśnie Jak chciałabym kombi, to nie byłoby tutaj takiego pytania, jak i mojej rejestracji na tym forum
A że chodzi mi konkretnie o Uaza, to o niego pytam
Przemyślę to, dziękuję za wszystkie odpowiedzi i dam wkrótce znać, co wymyśliłam
Jeszcze jedno, piszecie że Uazy są głośne, mnie to nie przeszkadza, może wyć jak czołg nawet, ale będą ze mną jechać też 2 psy (nie yorki ), jak to się będzie mieć dla nich? Wiadomo, psy mają lepszy słuch niż my.
Takayuki, Ty jedzisz swoim Uazem ze swoim belgiem (jeśli masz to psie z avatarka )?

[Sztanca]

Pamiętaj o jednej ważnej sprawie ... UAZa nie da się "normalnie" zamknąć, więc wszystko co wartościowe, a daleko od domu wszystko ma wartość sporo większą niż jak leży w domu, będziesz musiała zabierać ze sobą.

Spróbuj sobie odpowiedzieć na 1 pytanie: Czy to ma być sukces w samym dojechaniu do tej Hiszpanii i powrocie na kołach, wielokrotne walki z ruską techniką i naprawy na poboczach drogi nie zawsze posiadając potrzebne części i umiejętności ... czy skupienie się na podróżowaniu dla podróżowania, zwiedzaniu europy, ciekawych miejsc itp.
Przerobiłem tą drugą opcję w podróży (Bydgoszcz-Paraż-Madryt-Byd.) i wierz mi, najbardziej ceniłem sobie niezawodność auta. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie takiej podróży UAZem... rozumiem wyzwanie i pasję, ale ... to już bym chyba wolał jechać maluchem

Z całym szacunkiem dla Twoich podróżniczych marzeń, ale uważam, że Twój pomysł miałby szansę realizacji jeśli wpadł by na niego pasjonat UAZa, który jeździ nim 10 lat i zna każdą śrubkę w tym aucie i sam go zawsze naprawiał, Ty jesteś bez żadnej szansy. I proszę nie piszcie dziewczynie, że to możliwe, że jak się postara to się jej uda ... dajecie jej nadzieję na coś, co wszyscy wiemy, że będzie koszmarem.

Moja rada: Kup Passata 1.9 TDI kombi za 10tyś (UAZ+remont), zrób zwykły przegląd na stacji diagnostycznej, wymień oleje i paski i jedź nawet do Afryki, na pewno wrócisz bezpiecznie z tysiącem zdjęć pięknych miejsc.

UAZ - TAK, ale np w wyprawie z Łodzi nad morze albo w góry

[Balu-Balu]

Czyli pasuje, nad morze w................................... Hiszpanii.