temat walkowany juz wielokrotnie, przerobilem praktycznie caly mandzur tego co szukajka tutaj wywala, jednak jakos nie znalzzlem tego czego szukam, wszedzie tylko porady i porady, ale zadna nie tyczy sie jakos mojego przypadku.
Tak jak wielu z was pisalo, po przekroczeniu w moim wypadku 80-100km/h (tak moj jezdzi taka predkoscia), w Y60 LWB, buda zaczyna sie lekko telepac, co powoduje dalej przy sprzyjajacych warunkach drogowych powstanie samonapedzajacego sie zestawu rezonansu calego auta, co w dosc krotkiej perspektywie wykazuje efekt podobny do tego, ktory ma kierowca w kreskowkach na chwile przed tym jak jego glowe przeszyje mysl "o kur... zaraz to wszystko sie rozpier..."

- amory sprawne, przod tyl (sprawnosc powyzej 70%) - chociaz tutaj moze to byc troche zaburzone przez profil opon 32x11.50.
- luz stwierdzono na tulei panharda po prawej stronie auta i to dosc znaczny
Dodatkowo, by uciac spekulacje nie na temat :
- wymieniono koncowki drazka kierowniczego za mostem
- drazek kierowniczy z przodu czyli w relacji was przekladni prawa zwrotnica nie byl nigdy ruszany nie stwierdzono na nim luzow podczas szarpania machania i przegladu.
- nie mam pomyslu na stwierdzenie sprawnosci amortyzatora skretu, ktory moglby byc dodatkowa przyczyna tegoz rzucania autem we wszystkie strony. (dostal kilka razy od zycia nie ukrywam i lekko sie wygl, ale nie rozlal sie)
- przekladnia kierownicza jest delikatny wyciek z uszczelniacza, gdyz widac, iz cos saczylo sie po wieloklinie, ale obecnie pyl to przykryl innymi slowy uszczelnilo sie

- luz na panhardzie w tym samym miejscu stwierdzilem czas temu jakis, kupilem tuleje nowa w kolorze mocno fancy niebieskiego z okolic Olkusza, jednak przezyla no mysle ze 2 miesiace.
- zbieznosc zrobiona ostatnimi czasy, czytac w zeszlym miesiacu, po wymianie koncowki drazka kierowniczego
- lift 2" na zawiechu bez podkladek pod amory.
- kola wywazone, jednak ich nominalnych wymiarow i odchylen, czy odksztalcen jeszcze nie sprawdzalem.
Co za tym idzie, zaczalem sie zastanawiac, czy mozliwym jest by ona byla wykonana az z tak wielkiego gownolitu ? Tak wiem, to jest mozliwe, ale 2 miesiace ? Bez ekscesow, only asfalt ? Wiec pomyslalem, ze jezeli cos takiego ma miejsce to musi to byc skladowa problemow w ilosci wiekszej niz jeden.
Z dodatkowych dziwnych rzeczy zaobserwowano :
- potrzebe ciaglej kontroli korekcji toru jazdy w przypadku gdy droga jest mocniej wyprofilowana (wyrazny stopien spadku), tzn. krece fajera bo mi auto spierdziela
- W momencie gdy wpadam w jakas dziure jednym kolem mam dziwne wrazenie jakby amor nie wybieral tego poprawnie, ale jakby kolo dwa czy trzy razy odbijalo sie po wyjezdzie z takiej przeszkody (caly czas mowimy tutaj o jezdzie po asfalcie)
- Co wiecej to moze troche dziwnie zabrzmi, ale zdaje sobie sprawe ze Parch z '94 roku, nie bedzie mial takich ach i och systemu kontroli nad pojazdem jak obecne auta gdzie to sie trzyma drogi w linii prostej a wspomaganie powoli zmniejsza sie wraz z wzrostem predkosci, jednak mam dziwne odczucie, jakby tutaj uklad kierowniczy nie byl do konca precyzyjny o ile w ogole o precyzyjnosci w przypadku tak starego auta i prostej konstrukcji w ogole mozna mowic.
Zatem jezeli moge, to poprosze o komentarz do powyzszego, to jedno, a drugie wskazowki co do sprawdzenia lopatologicznego i w miare szybkiego nastepujacych elementow :
- luz na tulejach wachaczy
- luz na przekladni kierowniczej (mowimy tutaj o luzie prawo lewo, czy gora dol trzpienia przekladni)
- sprawdzenia poprawnosci dzialania amortyzatora skretu
- uwage odnosnie tego co dokladnie moglo wplynac na ponowne wywalenie tulei (wyglada to jak wycisniecie sie/wyrobienie sie polibusza
- opcje najbardziej polecanej wymiany elementu tuleja panharda, ktora jest sprawdzona i dziala, bo tak wiem, tam musi byc sztywno
- ewentualna uwage odnosnie korekcji luzu na przekladni o ile zostanie on zdiagnozowany.
I w sumie to tyle. Dzieki za konstruktywna krytyke
