Pomysł aby zrobić prawko kat. B zaczął się od UAZa. Po dłuugich poszukiwaniach, pytaniach na forum (konto mi zblokowało, więc mam nowe) i wśród znawców, nabyłem. Oto Łajza:
Skrzynia i reduktor nie wyją, mechanika nie motana, działa chyba jak w nowym UAZie. Nie miałem okazji jechać nowym, ale tak sobie właśnie wyobrażam działanie nówki. Sprzęgiełka przednich piast działają lekko i sprawnie. Buda od spodu zdrowa. Ale nie tak zwyczajnie "zdrowa jak na UAZa". Naprawdę zdrowa. Trochę ich obejrzałem i nie wiedziałem, że budy w tym stanie jeszcze występują w przyrodzie. Poza progami, które jednak wymieniono na rury 30x30x2 i zakonserwowano. Oryginalny lakier gdzieniegdzie w nadkolach odpada, ale nawet brzegi blach nie skorodowane, dopiero lekko przyprószone rudą i to też nie wszędzie. Rocznik 1977, ale amortyzatory teleskopowe. Buda podobno 1985. Czyli miks.
Z rzeczy nietypowych: wycieraczki "machane ręcznie" wajchą, grzybopatent poprzedniego właściciela. I baki na kłódkę. I szyberdach - pojazd służył jako mobilna ambona do polowań. Myśliwy odkupił go od leśnictwa, potem sprzedał znajomemu, który jednak trochę ceni luksus i wymienił go na Toyotę LC.
Zamontowana bardzo zmyślna pułapka, jakby kto chciał go w sposób nieautoryzowany odpalić/pożyczyć. Trochę makabryczna, dość powiedzieć, że montował ją myśliwy. Śmiałek najprawdopodobniej będzie musiał zostać hospitalizowany, ale mam to gdzieś, nie musiał grzebać. Lepszy remont zderzaków i czyszczenie wnętrza niż utrata samochodu.
Silnik chodzi gładko, jest czysty, nie spożywa za dużo oleju. Na razie ciężko na bagnecie stwierdzić ubytek. Pali od strzała na obu paliwach, jeno gaźnik odrobinę przecieka. Wdycha 13-17 l LPG na setkę. 13-15 jak lecę swoim tempem, 17 na autostradzie, ale to już było dzidowanie 200 km z prędkością 80 a momentami 80+.
Dałem za niego tyle co za używany chiński motorower

Wyciągarkę i gmola zostawiłem gościowi za spory rabat. Wyciągarka i tak spalona, a z tak wykonanego gmola musiałbym się tłumaczyć ze wstydem.
Zrobiłem wczoraj 350 kilometrów po zakupie. Wysiadłem zrelaksowany.
Nie będzie używany do "offrołdu", choć czasem zjedzie z dróg utwardzonych, a dwa razy do roku być może w ogóle z dróg, jako pomoc w organizacji imprezy plenerowej w górach. Szkoda dziada na topienie i rajdy, poza tym w ogóle mnie to nie bawi.