rokfor32 pisze: ↑śr lut 02, 2022 6:27 pm
Mylisz pojęcia. Agresja psa nie oznacza, że czuje się on szefem stada.
Często wręcz na odwrót - część psów reaguje agresją gdy się czegoś boi.
Ale większość (z moich obserwacji) reaguje agresją bo tak została nauczona (zwykle od innych psów - ale czasem też od ludzi). Przy czym - to nie jest zwykle "atak" na serio - ino taka pozoracja. Dużo hałasu, dolatuje, ale jak się odwrócisz - to odskakuje.
Ja nie hoduję psów - nie lubie bezsensownego hałasu, a na "oduczanie" psa głupich nawyków (jak się mieszka w miejscu, gdzie są inne psy, to nasz takie zachowania łapie momentalnie) nie mam zwyczajnie czasu ani ochoty. Wolę koty - te sa z natury mało hałaśliwe ...
To typowy objaw strachu. Pies, który się boi człowieka unika stania frontem do niego, jednocześnie stara się go odstraszyć (szczekając). Czasami stara się atakować, ale nie frontalnie, tylko krótkim uderzeniem z tyłu, tak, żeby - znów, nastraszyć. Tyle, że takie ukąszenie u innego psa powoduje tylko niewielki ból, a u człowieka albo dramat, bo spodnie, albo uszkodzenie naskórka czy skóry, które są relatywnie słabe. "Panie, pogryzł!" Pies, który nie boi się i atakuje, idzie od frontu, żeby swoją postawą dodatkowo wywołać strach u atakowanego. Zawsze korzystniejsze jest, jeśli atakowany od razu ucieknie, nie wdając się w walkę.
Jeśli chodzi o walkę w stadzie "od początku" - co uważasz za początek? Większość zabaw szczeniąt w miocie, gdy już opracują koordynację ruchów, to właśnie "walka", czyli faktycznie zabawa. Tak samo dorosły pies np. przeciąganie liny traktuje jako zabawę, przy treningu z rękawem bardzo ważne było, żeby od czasu do czasu ten rękaw dłuższą chwilę z psem poprzeciągać (pobawić się) i dać mu "wygrać".
Bardzo ważna jest komunikacja niewerbalna - układ ciała, ruch ogona, uszu, kierunek spojrzenia, większość ludzi błędnie to interpretuje. Np. pies stojący sztywno, odwracający głowę przy głaskaniu, z całych sił stara się pokazać, żeby przestać. Jeśli człowiek będzie się upierał, pies albo ucieknie, albo zaatakuje. Itd, masa zachowań psich jest błędnie odczytywana przez ludzi, z drugiej strony pies nie ogarnia człowieka, który nie jest konsekwentny i powtarzalny w tym, co robi.
Dużą rolę w tym, jak się pies zachowuje ma po pierwsze rasa, po drugie socjalizacja szczenięcia (im więcej pozna bodźców tym mniej się boi i tym mniej nerwowo/agresywnie reaguje), nauka, zachowanie się człowieka, cechy osobnicze psa (też to, czego doświadczył - mój prawdopodobnie dostał jako szczenię wpierdol od faceta, bo zawsze bał się wysokich mężczyzn z czymś w dłoniach), stan zdrowia (np. regulacja hormonalna), sytuacja itd. Jeśli mówimy od walce o dominację w stadzie, to otwarta walka jest najgorszym rozwiązaniem dla zwierzęcia (ze względu na potencjalne rany i osłabienie po niej), a zakładając że jeszcze gdzieś w psie domowym są pozostałości wilka - wataha funkcjonuje pod tym względem stabilnie i mało jest w niej faktycznych walk. Bardzo mało.
Piotr, była parę (naście?) lat temu ostra moda na laby. Wtedy miały wszystko - zaprogramowane nowotwory, dysplazję od 3 roku życia, agresję wbitą w system, niektóre nawet miały kwity. Widziałem 1 czy 2. Widziałem berneńczyka, który startował do dowolnego psa z dystansu 30m, a właściciel wbijał się wtedy w ziemię, żeby go utrzymać. Różnie jest.