
Od jakiegoś czasu biegam i szukam Legendy, z Dużej Litery, Jeepa Wranglera.
Faktycznie, legenda kosztuje drogo. Zwłoki które w plaskaczu stały by na placu za symboliczne kwoty, 2 do 3 tysiaków, lub mniej, kosztują po kilkanaście tysięcy PLN. Mam wrażenie że NIKT nie złomuje legendy ... więc stoi padlina ... ups ... legenda ... na placu i robi za krasnala ogrodowego.
Ciekawe, że na zdjęciach wyglądają co poniektóre całkiem, całkiem.
Ale ... wyceniona na 26 tysiaków z ogonkiem YJta z pięknymi wstawkami z amelium. Kluczyk niepotrzebny, pali po przekręceniu stacyjki. Siedzenie w skórze dotyka podłogi, jak siadłem to się wygrzebać nie dałem rady.
Wszędzie wiszą jakiś kable, kabelki, na pytanie do czego to właściciel wzrusza ramionami ... a bo ja wiem



( następny opis jutro, dziś kończę pracę )