OSTRZEŻENIE - UWAGA NA NAMIOTY ESCAPE4X4.PL!!!

[onpo40ce]

Uważajcie i nie dajcie się nabić w butelkę bo to prawdopodobnie jednorazowa chińszczyzna sprzedawana przez firmę escape4x4.pl za ciężkie pieniążki. Będąc na wyprawie złamałem jedną z rurek tworzących szkielet namiotu - przyznaję moja wina. Od razu po powrocie zadzwoniłem do firmy escape4x4 z pytaniem czy można taką rurkę u nich dokupić na co uzyskałem odpowiedź, że i owszem i nastepnego dnia zadzwonią z ceną i sposobem wysyłki. Nie zadzwonili. Kilka minut temu zadzwoniłem sam i moje zdziwienie sięgnęło szczytu, gdy dowiedziałem się, że NIE MA MOŻLIWOŚCI dostania tej rureczki normalną drogą bo czas pomiędzy jej zamówieniem a odbiorem wynosi ROK!!! Po prostu namioty przychodzą do nich raz w roku i wtedy można "podpiąć" się z zamówieniem ewentualnych części zamiennych. Co prawda przyznają się do gwarancji bo powiedzieli, że gdyby to nie była moja wina to uznaliby reklamację i rozebrali inny namiot ale skoro sam sobie jestem winien to mam sobie sam poradzić "wsadzając rurkę w rurkę".
Cholera - zdaża mi się kupować chińszczyznę za ułamek kwoty jaką dalem za namiot dachowy (np. podkaszarkę) ale gdy ją zepsułem nie było najmniejszego problemu z zakupem części zapasowych ale to co robi escape4x4.pl to moim zdaniem nabieranie ludzi na jednorazowy gadżet za cieżkie pieniążki.
Od razu mam pytanie - jak zmyć z pokrowca ich reklamę? Nie mam zamiaru wozić ich reklamy na wyrobie, od kórego umywają ręce.

[Wojtek_W]

Oho. Zacznie sie.

Ale w czym rzecz? Wsciekasz sie,ze nie ma elementu zamiennego do chinczyka ? Wroc! Nie elementu zamiennego tylko zgaduje,ze jednego z elementow nosnych czy glownej czesci namiotu. I nawet nie,ze nie ma tylko trzeba czekac?
Eeee... No wez sobie dorob ta rurke i spokoj. Na pewno zadne rocket science. Mysle,ze jakbys podszedl do tematu z wiekszym dystansem to spokojnie bys sie dogadal jakos i by Ci ta rurke sprowadzili indywidualnie. W dobie paczek za $30 co z Chin ida od soboty do poniedzialku to naprawde nie problem.

[ernil]

Też nie sądzę, by tu chodziło o niechęć Zibiego do ludzkiego załatwienia sprawy...

[Mroczny]

rotfl

oszustwem jest brak rynku części zamiennych do namiotu? Jedźże chłopie do ślusarza czy innej castoramy i rozwiąż problem jak człowiek.

Do wiertnicy hilti za 15 koła nie ma niektórych części
do odkurzaczy karchera z zeszłego roku bo już zbyt stara linia...

a to ciut bardziej złożone produkty. Iglo z tesco też byś serwisował na oryginalnych częsciach?

[Zibi]

Szanowny Panie.

Dziwię się, bo sądząc po nicku człowiek po 40-tce powinien być zaradny życiowo. Dlatego jestem niezmiernie zdziwiony pańską postawą. Kazdy w miarę rozumny człowiek wie, że namioty nie produkuje się przez jeden dzień ale przez kilka miesiecy. Klienci bowiem zamawiaja rózne rozmiary, kolory, wyposażenie itd. Dlatego też zamówienia na namioty do produkcji przyjmujemy najpóźniej do września i poczatkiem roku - przeważnie luty-marzec namioty do nas docierają. Oczywiscie z chin bo nigdy nie ukrywalismy skąd. Jak pan doskonale wie, namiot skłąda się z rurek aluminiowych giętych stanowiących konstrukcję namiotu oraz w wersji long rurki do okapu nad przedsionkiem. Ta rurka akurat nie jest niezbedna do rozstawienia namiotu - żeby była jasność. Rurki konstrukcyjne ( czyli od poszycia dachu) mamy wszystkie na miejscu ( ponizej zdjecie z dzisiajsza datą i godziną- w opisie foty) bowiem takie elementy posiadamy na miejscu, podobnie jak zamki, elementy plastikowe, zawiasy itd. Zamawiamy to wraz z namiotami i tak jak pisałem wcześniej - przydhodzi to raz w roku wczesną wiosną. Rurka która pan złamał ( zresztą ciekawe jak?) ma wymiary ( pisze z głowy dla jasnosci) jakieś 120x140 cm czyli nie jest to element, który można wysłac samolotem w dwa dni. No owszem - może i można ale wysylka bedzie kosztowała ze 200 usd. Dobrze pan wie, ze gdy pan dzownił to pracownicy przekazali ŻE MAMY RURKI ZAPASOWE NA MIEJSCU i sprawdzimy, czy takie jak pan potrzebuje. Okazało się ze jednak nie, mamy zarejestrowane kilka połączeń gdzie był pan poza zasięgiem wiec komunikacja nie była możliwa ale pzreciez otrzymał pan powiadomienie, że próbowalismy się kontaktowac. Dzisiaj z pianą na ustach i wrzaskiem o chińszczyżnie rozmawiał pan z pracownikiem ( żeby było jasne - ja nie odbieram telefonów) który zaproponował panu naprawę tej rurki poprzez włożenie do środka rurki o mniejszym przekroju i zanitowanie. Zapropponował także, że jeśli pan nie potrafi tego zrobić to chetnie to wykonamy choć pewnie pzresyłka gabarytu ( niestety to jest wymiar paletowy a nawet powyżej) wyniesie 10 razy drożej niż wartosc tej rurki. Stwierdził pan, że nie ma sprawy, sam pan sobie to naprawi po czym wystrzelił pan tekstem na forum.

Reasumując drogi Panie po 40-tce. Jak cos się zespuje można to zawsze naprawić. I pewnie zajęło by to mniej czasu niż odpisywanie na ten post. I całkowicie pomijam tu fakt, ze to pan zepsuł ze swojej winy a nie była to wada towaru. Mimo wszystko i takiej postawy w dalszym ciagu oferujemy pomoc w rozwiązaniu tej kwestii. jesli ma pan namiot op szerokosci 165 cm to mogę taką rurke wyjąc z własnego namiotu. Bo ja nie widze problemu aby tamtą rurkę sobie naprawić w 10 minut. Bo mimo, że także jestem po 40-tce jestem chyba jakoś więcej zaradny życiowo.

[kwiatkowawies]

Jestem pewien że firm , które zajmują się aluminium jest mnogo. Myślę, że bez problemu jakaś tam firma zrobiła by to na giętarce i finito. Możliwe też że z mocniejszego materiału A tak na marginesie to przecie nie jest to żadna kosmiczna technologia. Ale mimo wszystko trza na cały świat krzyczeć że kuźwa, rurka pynkła i co tera

[qmulus]

Ja nie mam takich problemów mam quechue za 300 zł z giętkim i rurkami: -)

[onpo40ce]

Szanowny Panie.

Dziwię się, bo sądząc po nicku człowiek po 40-tce powinien być zaradny życiowo.

Jestem. Dzieki swojej zaradności zarabiam na to, żeby kupować produkty przez Was oferowane, które przecież tanie nie są.

Jak pan doskonale wie, namiot skłąda się z rurek aluminiowych giętych stanowiących konstrukcję namiotu oraz w wersji long rurki do okapu nad przedsionkiem.

Wiem doskonale bo rozkładałem i składałem ten namiot parę razy.

Rurka która pan złamał ( zresztą ciekawe jak?)

Czy to ważne jak? Ważne że złamałem i się do tego przyznaję.

Okazało się ze jednak nie, mamy zarejestrowane kilka połączeń gdzie był pan poza zasięgiem wiec komunikacja nie była możliwa ale pzreciez otrzymał pan powiadomienie, że próbowalismy się kontaktowac.

Kwestia sporna. Zasięg mam zawsze a na Wasz telefon pilnie czekalem. Poza tym numer z którego dziś do Was dzwoniłem mam od wczoraj więc w jaki sposób próbowaliście się ze mną skontaktować?

Dzisiaj z pianą na ustach i wrzaskiem o chińszczyżnie

Drogi Panie Zibi, To już konfabulacja i próba obrażania mojej osoby. Ja NIGDY nie podnoszę głosu. Ja ZAWSZE rozmawiam kulturalnie, ja NIGDY nie polemizuję z kimś, kto proponuje mi naprawę zamiast sprzedaży nowej rzeczy. Wyobraża Pan sobie sytuację, gdy dzwoniąc do producenta/importera opony on zaproponuje Panu jej poklejenie gdy Pan ma chęć kupić nową???

Stwierdził pan, że nie ma sprawy, sam pan sobie to naprawi po czym wystrzelił pan tekstem na forum.

Oczywiście że naprawię sobie to sam (a raczej dam komuś do dorobienia). O negatywnej reklamie jaką będę rozpowszechniał poinformowałem Pana pracownika więc nie rozumiem skąd to zdziwienie.

Reasumując drogi Panie po 40-tce. Jak cos się zespuje można to zawsze naprawić.

Oczywiście że można. Tylko dlaczego skoro można kupić nowe? Nigdy nie rozważa Pan opcji zakupu nowej części tylko przez całe życie wszystko Pan łata?

I całkowicie pomijam tu fakt, ze to pan zepsuł ze swojej winy a nie była to wada towaru.

Zgadza się. Przyznałem się i nie ukrywam tego. I w rozmowie z Pana pracownikiem i tutaj na forum wciaż twierdzę, że rurkę sam uszkodziłem. Odgrzewanie tego ma pewnie na celu pejoratywne zabarwienie moje osoby.

Mimo wszystko i takiej postawy w dalszym ciagu oferujemy pomoc w rozwiązaniu tej kwestii. jesli ma pan namiot op szerokosci 165 cm to mogę taką rurke wyjąc z własnego namiotu.

Nie taką odpowiedź otrzymałem od Pańskiego pracownika a taką jaką opisałem w pierwszym poście.

Bo ja nie widze problemu aby tamtą rurkę sobie naprawić w 10 minut.

Ja w tym przypadku również. Tylko po co, skoro ja chcę kupić nową?

Bo mimo, że także jestem po 40-tce jestem chyba jakoś więcej zaradny życiowo.

Drogi Panie Zibi. Nasza zaradność życiowa jest prawdopodobnie na podobnym poziomie. Obaj oferujemy klientom coś, co powoduje wzrost naszych dochodów. Różnica jest chyba taka, że ja dbam o klienta nawet gdy już zostawi u mnie sporą ilość gotówki.

Poucza mnie Pan jak można naprawić zamiast kupić więc ja pouczę Pana jak można przyciągac klientów i robić na nich dobre wrażenie, żeby do Pana wracali, zostawiali bilety Narodowego Banku Polskiego i robili dobrą reklamę naganiając innych klientów tzw. szeptanym marketingiem. Różnica polega tylko na sposobie opracowania filozofii i strategii posprzedażowej. Oferuje Pan produkt nie oferując w pełni części zapasowych do tego produktu. Mało tego - nawet w przypadku (jak powiedział Pana pracownik) uzasadnionej reklamacji zmuszony jest Pan pozbawić się pełnowartościowego produktu (w tym przypadku poprzez rozebranie innego namiotu) aby zaspokoić wymogi prawa w zakresie reklamacji. Ja i Pan zapewne też dobrze wie, że prawo nie wymaga oferowania części zamiennych do sprzedawanych przez siebie towarów ale w dobrym tonie jest jednak je posiadać. To jest glupia rurka, którą można kupić w każdym sklepie, wygiąć ją i wysłać klientowi za odpowiednią opłatą. Nie dosyć, że pokrył by Pan koszty zakupu tej rurki to jeszcze w 10 min zarobiłby Pan np. 100 zł za jej wygięcie. Nie dość że w Pańskiej kieszeni przybyła by ta przysłowiowa stówka, to na dodatek w oczach klienta pozostawiłby Pan po sobie niesamowicie dobre wrażenie ze względu na szybkośc reakcji a to chyba cenniejsze niż sto złotych bo buduje więź pomiędzy sprzedającym a klientem. Bo ja to do dzisiejszej rozmowy z Pana pracownikiem czułem pewną więź z firmą, ktora sprzedała mi taki ładny i praktyczny, choć drogi produkt. Chwaliłem namiot wśród znajomych, chwalilem na wyprawie, wściekałem się że połamalem tę rurkę przez swoją glupotę i mówiłem że to nic bo przecież jak wrócę to zadzwonię do Was i bez problemu ją kupię. Niestety zawiodłem się z najmniej oczekiwanej strony. Nie ze strony reklamacji bo jej nie chcialem wiedząc, że sam to zniszczyłem. Zawiodłem się, że mając środki finansowe na zakup tej nieszczęsnej rurki bezpośrednio u importera nie dość, że mi jej nie sprzedano, to tłumaczono (i w swoim poście multiplikując błąd marketingowy też mi to Pan poleca) że można "rurka w rurkę". Pozostawia Pan klienta raptem trzy tygodnie po zakupie namiotu i rolety hex samemu sobie.

A jak powinna wyglądać ta rozmowa? Podam przykład:
- Proszę pana, niestety nie posiadamy w chwili obecnej na składzie takowej rurki więc proponuję jej zakup w dowolnym sklepie i wygięcie jej do potrzebnych rozmiarów. To w końcu zwykła aluminiowa rurka więc nic się nie stanie, że nie będzie pochodzić z naszej sieci sprzedaży. Przykro nam, że pozostawiamy pana w takiej sytuacji ale niejako to dobrze, że pan zadzwonił bo to pozwoli nam dopracować system sprzedaży i na przyszłość uniknąć takich sytuacji. Zapewniamy pana, że gdy w przyszłości uszkodzi pan jakikolwiek element sprzedawanego przez nas namiotu na pewno będziemy nim dysponować.
Można tak? Można. Napisał Pan, Panie ZIbi, że nigdy nie odbiera telefonów. Nie wiem czy pokazuje Pan tym swoją wyższość czy pogardę klientom ale skoro taka jest Pana filozofia marketingowa to może warto zainwestować w szkolenie pracowników???

[kwiatkowawies]

Zibi, weź wyślij chłopu tę rurkę. On będzie mega szczęśliwy a Ty pomyśl faktycznie o serwisie...

[Zibi]

Myslę, że wszystko w temacie już zostało powiedziane. A kazdy sam oceni czy sytuacja była warta dymu. Pracownik rurki mojego namiotu nie oferował bo to jest mój namiot a nie firmowy. To była moja oferta.

Mimo wszystko pozdrawiam.

[MaxLux]

O dzizas jaka litania
Az strach takim bulke sprzedac

[Takayuki]

A ja Cię @onpo nawet ostatnio pochwaliłem w rozmowie z kimś jako nieliczny przykład co przyszedł na forum i rokuje
Sam piszesz, że można a nie trzeba mieć zapas części na stanie...
Zibi się nie kryje z krajem pochodzenia...
Jakość można sobie wyobrazić.
Sens magazynowania czegoś co można zrobić samemu również. W skrócie - po cholerę?
Ile kosztuje nie wiem, nie wnikam, nieistotne...
Można było kupić namiot full profi w cenie 2x niestotne i miałbyś serwis. Gdzie by wykasowali 300 za 2m rurki ameliniowej. Plus stówa z wysyłkę i zabezpieczenie gabarytu. Jakby Zibi tyle zaśpiewał za wysyłkę rurki za 10zł przyjąłbyś bez scen?
Przecież przez ten czas byś dwa razy podskoczył na miasto, kupił, powyginał, naprawił, zapomniał.
Jeszcze sobie ciśnienie podnosisz pierdołami, a to zdrowiu i urodzie szkodzi.
Bez sensu...

[ernil]

I właśnie z takich przyczyn nie oferujemy drążków innych, niż regulowane
Swoją drogą, jakby człowiek miał czas spisywać te wszystkie rozmowy z klientami, to książki by były grube, oj grube
Współczuję Zibiemu (i innym sprzedawcom tego typu), bo mają mnóstwo towaru, który składa się zazwyczaj z wielu elementów, jest różnej jakości, często sprzedawca nie ma wpływu na to, z czego coś jest zrobione. Inna sprawa, że podejmują ryzyko często za bardzo dużą marżę, więc można powiedzieć, że sami się pchają i taki lajf... Ale nie zazdroszczę mimo wszystko. Ja bym tak nie chciał
Jako producent mamy łatwiej, bo wiemy co i z czego robimy, mamy bardzo wąską specjalizację. Sprzedajemy proste kawałki żelaza, ograniczyliśmy do minimum możliwości pomyłki, zepsucia przypadkowego czy celowego, no tak po amerykańsku trochę, żeby nikt nie musiał się martwić, żeby mieć spokojną głowę. Żebyśmy my mieli spokojną głowę. I reklamacji się udało uniknąć dzięki temu (na szczęście), ale codziennych pytań z kosmosu już nie. Nie narzekam, bo klient płaci, klient ma jakieś tam prawa (w granicach rozsądku). Tylko że to właśnie o postawę się rozchodzi najczęściej, brak rozumnego podejścia, albo podejście, że to na pewno wina sprzedawcy/producenta.

[qmulus]

ja np zanim cos kupie to sprawdzam czy sa czesci jak dostepne i w jakiej cenie

[ernil]

I co? Sprawdzasz lodówkę? Pralkę? Zmywarkę? Czajnik? Masz na to czas? Wierzysz, że to zadziała? Masz jakieś limity finansowe, od których zaczynasz sprawdzanie?

[qmulus]

I co? Sprawdzasz lodówkę? Pralkę? Zmywarkę? Czajnik? Masz na to czas? Wierzysz, że to zadziała? Masz jakieś limity finansowe, od których zaczynasz sprawdzanie?

bez przesady nie sprawdzam czajnika za 100 ale jak bym kupowal za tyle hajsu np namiot czy cos innego to bym sprawdzil, jak kupuje auto tez sprawdzam jak z czesciami itp mam na to czas poniewaz ewentualnie potem bede go potrzebowal zeby szukac czesci do nich. prosty przyklad okap elektroluxa poszlo strowanie, koszt tyle samo co nowy

[Zibi]

Dlatego wszystkie czesci glowne namiotow mamy - dowód na zdjeciu. Rurka, którą szanowny pan wygiąl nie jest glównym elementem. Moze jednak nie szalejmy z pomyslami jaki element jeszcze mozna uszkodzic. Zwlaszcza, ze skorka nie warta wyprawki ( w tym przypadku wysylki rozmiaru paletowego czyli jakies 150 zl)

[suzi4WD]

Jak już kupować dziadostwo to w markecie ...

[ben88]

Panie po 40 -stce,myślę, że nie trzeba nas przed Zibim ostrzegać bo większość uważa ,że to solidna firma ,jako przykład podam ,że nie było dla niego problemem załatwić gwarancję na zawias bez rachunku zakupu (zgubiony) więc ciężko chłopa posądzać o złe chęci.Większość z nas prowadzi różnego rodzaju firmy i musi się borykać z rozmaitymi reklamacjami jeśli zajdzie potrzeba,ale mam wrażenie ,że wieszanie psów na chłopie,że nie ma kawałka niestandardowej rurki ,którą sobie sam połamałeś to śmiech na sali.....

[klucz13]

a prawda leży gdzieś po środku

[bert]

Dlatego wszystkie czesci glowne namiotow mamy - dowód na zdjeciu. Rurka, którą szanowny pan wygiąl nie jest glównym elementem. Moze jednak nie szalejmy z pomyslami jaki element jeszcze mozna uszkodzic. Zwlaszcza, ze skorka nie warta wyprawki ( w tym przypadku wysylki rozmiaru paletowego czyli jakies 150 zl)

fakt, że dym jak ze świecy dymnej (obfity i nieuzasadniony) ale znów nie pisz bzdur Zibi, ze wysłanie 150 cm rurki to koszt 150 zł
Dopiero co otrzymałem kurierem dwie długie na 250 cm listwy (alu) do kedry płacąc za przesyłkę z drugiego końca najjaśniejszej około 30 złotych. No chyba, że 250 idzie taniej niż 150
co do rurki masz Pan Zibi trochę racji co do reszty jak widać niekoniecznie

[Zibi]

Bert - gdyby to była prosta rurka na 150 cm to jej wysłanie kosztowało by 29 złotych. Niestety rurka jest wygieta jak na zdjeciu i wtedy liczy się wymiar czyli 150x165x3. Taką rurkę mozesz więc praktycznie wysłac jedynie spedycją na terenie polski. Z chin wysłanie takiej rurki kosztowało by majątek.

[bert]

OK nie doczytałem, że wygięta. Kurna, dwakroć masz racje, wstydzę się.

[czesław&jarząbek]

ty se bert jaj nie rób...wiesz jaką na chińskich rurkach zibi elegancką siedzibę wystawił?

ostatnio przejezdzałem i ze zdziwienia oczy przecieralem

[bert]

biorąc pod uwagę, że "belaco" Ciebie nie wzrusza to musi być coś... no coś