Kiedy mechanik oddaje Ci kawał samochodu zapakowany w foli?
Moderator: Mroczny
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 8
- Rejestracja: wt sie 17, 2004 5:34 pm
- Lokalizacja: Już prawie Zielonki p. Krakowem
Kiedy mechanik oddaje Ci kawał samochodu zapakowany w foli?
Po remoncie samochodu mechanik oddał mi część układu kierowniczego (taki amortyzator) twierdząc, że wylał się z niego olej i oddaje mi to. Widząc moje przerażenie stwierdził, że to nie rzutuje na normalną jazdę , tylko na komfort jazdy w terenie.
1. Powiedzcie czy wymontowanie tego tzw. amortyzatora układu kierowniczego jest rzeczywiście bezpieczne?
2. Do czego to służy
3. Gdzie można kupić taką część (tanio)
4. Czy mam zmienić mechanika
Dzieki
Kuba
1. Powiedzcie czy wymontowanie tego tzw. amortyzatora układu kierowniczego jest rzeczywiście bezpieczne?
2. Do czego to służy
3. Gdzie można kupić taką część (tanio)
4. Czy mam zmienić mechanika
Dzieki
Kuba
a tam pitolicie na bezpieczeństwo wpływ jest żaden.
jak masz sprawny układ kierowniczy czyli żadnych luzów to nic ci nie będzie ale w terenie potrafi szarpnąć kierownicą a ten amortyzator stara się to niwelować więc warto mieć a nawe dwa przy sprawnym wspomaganiu, co by mieć nadgarstki i łokcie w jednym kawałku
jak masz sprawny układ kierowniczy czyli żadnych luzów to nic ci nie będzie ale w terenie potrafi szarpnąć kierownicą a ten amortyzator stara się to niwelować więc warto mieć a nawe dwa przy sprawnym wspomaganiu, co by mieć nadgarstki i łokcie w jednym kawałku

-
-
- Posty: 100
- Rejestracja: ndz wrz 05, 2004 7:00 pm
- Lokalizacja: K R A K Ó W
-
-
- Posty: 100
- Rejestracja: ndz wrz 05, 2004 7:00 pm
- Lokalizacja: K R A K Ó W
daje sobie głowe obciąć że w połowei syfów te amorki działają jak pompki a ich kierowcy jakoś sobie radzą nie patrząc że połowa terenówek takiego bajeru nie posiada.
dziwie się niektórym co takie herezje sieją że musi być ale rafik to chyba z chęci pozyskania leszcza na amor bo inaczej sobie tego nie moge wytłumaczyć.
wstyd mechanicy a takie głupoty opowiadają
dziwie się niektórym co takie herezje sieją że musi być ale rafik to chyba z chęci pozyskania leszcza na amor bo inaczej sobie tego nie moge wytłumaczyć.
wstyd mechanicy a takie głupoty opowiadają

Moja 160-tka też takiego nie posiada i to fabrycznie i jakos daje sobie radeleszek pisze:daje sobie głowe obciąć że w połowei syfów te amorki działają jak pompki a ich kierowcy jakoś sobie radzą nie patrząc że połowa terenówek takiego bajeru nie posiada.
dziwie się niektórym co takie herezje sieją że musi być ale rafik to chyba z chęci pozyskania leszcza na amor bo inaczej sobie tego nie moge wytłumaczyć.
wstyd mechanicy a takie głupoty opowiadają
Jarek
Tiiiaaa . A ich właścicieli rozpoznajemy po zabandażowanych kciukach .jogibabuu pisze:dobra, to ja moze doleje oliwy...
to dlaczego czesc aut nie jest wyposazona w takie amory??
podzielam zdanie leszka



A poważnie to peep jest autem , którego przód potrafi wpadać w takie wibracje , że trudno to sobie wyobrazić . Oczywiście kiedy cuś jest nie tak . To takich nietaków należy między innymi wywalony amortyzator skrętu i mocowanie drążka poprzecznego . Poza tym nie widzę powodu , żeby być zmuszonym do małpiego chwytu w terenie przez kaprys niedouczonego chama-druciarza - psełdomechanika kiedy można sobie kierownicę jednym palcem prowadzić . Wózki magazynowe buc naprawiać powinien a nie samochody . Żeby mu jaja makaronem obrosły .

Stiopa
XJ Sport '93
XJ Sport '93
- Tindirindi
- jestem tu nowy...
- Posty: 77
- Rejestracja: pn sty 06, 2003 11:50 am
- Lokalizacja: CT, USA
- Kontaktowanie:
No teoretycznie to amorow tez nie trzeba jak sie kto lubi bujac. Moze i jak geometria w pojarze dobrze wysterowana to sie pewnie bez stabilizatora obedzie. Ale fakt faktem ze szczegolnie przy wiekszych kolkach to szarpnac na dziurach lubi i po co sie meczyc i ryzykowac. Od biedy to jakikolwiek hydrauliczny amortyzator za stabilizator zrobi.
Bought a Jeep. Got tired of pushing the Land Rover.
Ursus też nie posiada . I co z tego .JarekK pisze:Moja 160-tka też takiego nie posiada i to fabrycznie i jakos daje sobie radeleszek pisze:daje sobie głowe obciąć że w połowei syfów te amorki działają jak pompki a ich kierowcy jakoś sobie radzą nie patrząc że połowa terenówek takiego bajeru nie posiada.
dziwie się niektórym co takie herezje sieją że musi być ale rafik to chyba z chęci pozyskania leszcza na amor bo inaczej sobie tego nie moge wytłumaczyć.
wstyd mechanicy a takie głupoty opowiadają
Jarek
Nie można wsadzać wszystkich układów kierowniczych do jednego wora .
Akurat ten w jeep'ie dużo lepiej się sprawuje z amortyzatorem niż bez .
Może dlatego , że w ogóle nie należy do zbyt precyzyjnych i stabilnych ?
A coby nie mieć wątpliwości to może po prostu jeżeli sie ma sprawny amortyzator skrętu to sobie go na jakiś czas wyciągnąć i sprawdzić jak się jeździ ?
Stiopa
XJ Sport '93
XJ Sport '93
Da sie jezdzic w ogole bez amortyzatorow
Ale zdecydowanie lepiej samochod zachowuje sie jak ma dzialajace wszytkie. W moim (no dobra ma troche luzy) z padnietym amorem skretu, to przy 90-100 km/h w koleinach ciezko bylo kierwnice utrzymac. To samo przy wjezdzie skosem na kraweznik itp.

Ale zdecydowanie lepiej samochod zachowuje sie jak ma dzialajace wszytkie. W moim (no dobra ma troche luzy) z padnietym amorem skretu, to przy 90-100 km/h w koleinach ciezko bylo kierwnice utrzymac. To samo przy wjezdzie skosem na kraweznik itp.
Pozdrawiam - Daniel (kiedyś YJ '91 2,5l, w planach co innego...)
o to to właśnie chodziTindirindi pisze:No teoretycznie to amorow tez nie trzeba jak sie kto lubi bujac. Moze i jak geometria w pojarze dobrze wysterowana to sie pewnie bez stabilizatora obedzie. Ale fakt faktem ze szczegolnie przy wiekszych kolkach to szarpnac na dziurach lubi i po co sie meczyc i ryzykowac. Od biedy to jakikolwiek hydrauliczny amortyzator za stabilizator zrobi.

komfort i większe bezpieczeństwo,
ale żeby śmiercią i kalectwem straszyć

Co niektóre inne terenówki nie mają tego amora. Zgoda. Ale ze jak pisałem. Amor ten jest w XJ niezbędny i to ze względu na strasznie słabą konstrukcje układu kierowniczego. Pozatym odciąża przekładnie 
Spróbuj wyjąć choć jeden przedni amortyzator w XJ, rozbujaj maszyne do 120 i przejedź po koleinach. Tym bardziej jeśli syf jest liftowany.....
Mój syf jest podniesiony teraz o 4", ma 31" MT, brak stabilizatorow i jest OK na czarnym. Ale bez amortyzatora jakiegokolwiem to tragedia.....

Spróbuj wyjąć choć jeden przedni amortyzator w XJ, rozbujaj maszyne do 120 i przejedź po koleinach. Tym bardziej jeśli syf jest liftowany.....
Mój syf jest podniesiony teraz o 4", ma 31" MT, brak stabilizatorow i jest OK na czarnym. Ale bez amortyzatora jakiegokolwiem to tragedia.....
Amortyzatory skrętu występowały już dawno np. w osobowych Mercedesach i o ile tam służyły większej precyzji prowadzenia i większemu komfortowi, to w Jeepach jest to rzecz niezbędna, chociaż znam przypadek, że i w Merolu niemiłosiernie trzęsło kierownicą na wybojach gdy był popsuty właśnie amorek skrętu.
Ma on jednak pewną wadę, mianowicie czasem, gdy jest wymieniony na nowy z powodu trzęsiawki, z racji swojej swieżej sprawności, ukrywa prawdziwą przyczynę trzęsiawki, nie pozwalając dojść prawdy...
Ma on jednak pewną wadę, mianowicie czasem, gdy jest wymieniony na nowy z powodu trzęsiawki, z racji swojej swieżej sprawności, ukrywa prawdziwą przyczynę trzęsiawki, nie pozwalając dojść prawdy...
- Marek Glinka
- Posty: 616
- Rejestracja: ndz paź 20, 2002 12:45 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości