tuareg czy l200
Moderator: Mroczny
tuareg czy l200
Witam posiadaczy zacnej marki jaką jest bez wątpienia WV.Zastanawiam się nad kupnem tego samochodziku i chciałbym wiedzieć jak się spisuje w praktyce.Jestem posiadaczem Pajero II i do jazdy w terenie Mercedes g 461.Szukam samochodu który będzie służył do jazdy po mieście i na ryby.Niestety pojarka jest już wiekowa i muszę jej znaleźć następcę.Mercedes jest zmotany pod teren i jazda nim gdzie indziej ze względu na komfort oraz koszty nie wchodzi w grę.Zastanawiam się jeszcze l200.Chcę się dowiedzieć jak przedstawia się problem awaryjności ,rdzy i dostępności oraz kosztu części zamiennych.O mitsubishi nie pytam bo znam ten samochód ,ciekaw jestem opinii na temat WV.
Re: tuareg czy l200
hehe jakiś podstęp?
tu za bardzo nie ma co porównywać : 2 auta o różnych zastosowaniach...

tu za bardzo nie ma co porównywać : 2 auta o różnych zastosowaniach...
Seba Lodz
MAM SYNKA
GG - 1103907
MAM SYNKA

GG - 1103907
Re: tuareg czy l200
To nie żaden podstęp tylko te dwa auta mnie interesują.No może prawie te dwa.Chce wiedzieć coś od posiadaczy touregów nt ich doświadczeń z tymi samochodami.Nie jest mi potrzebne auto w teren bo takie już mam.Szukam raczej coś "po mieście" czy raczej w trasę.O l200 did mam bardzo dobre zdanie znam też jego minusy.Natomiast nic nie wiem o WV.Mało ich jeździ ,dlatego pytam na tym forum.Co do różnic -na pewno są to inne auta.
Re: tuareg czy l200
no to powiem tak ,turkiem jeździłem , fajne bydlę na miasto i na szuter, nic więcej nie kombinowałem bo do tego mam inne auto. Wygoda, komfort, jak poszukasz z benzynką ( ja miałem v8 ) to będzie miodzio ( poza kosztami oczywiście ) . Nie licz na duży bagażnik i dużo miejsca z tyłu pomimo że tak wygląda.
Seba Lodz
MAM SYNKA
GG - 1103907
MAM SYNKA

GG - 1103907
Re: tuareg czy l200
A jak z częściami[dostępność ,ceny] i z niezawodnością?No i ruda czy bardzo go lubi,chodzi mi o pierwsze roczniki.
- tompat
- jestem tu nowy...
- Posty: 12
- Rejestracja: śr sty 04, 2012 9:59 am
- Lokalizacja: Syrynia-Buków k. Wodzisławia Śl.
- Kontaktowanie:
Re: tuareg czy l200
Jam mam V 10 w dieslu z 2003r i nic nie rdzewieje przebieg 240tys z czego ja zrobiłem 100tys bez większych problemów teraz dałem uszczelnić turbiny. Jedyne problemy to że od czasu do czasu elektronikę trzeba podpiąć, ale jak jest tyle komputerów co w 2-3 zwykłych autach to ja się akurat nie dziwię.Spalanie dla mnie do przyjęcia poniżej 14 ON przy tych parametrach to silnik coś musi spalić,jężeli o mnie chodzi to zawias tylko na pneumacie a po naszych drogach płyniesz, w terenie lekkim oczywiście i w śniegu też sobie wmiarę przyzwoicie radzi,ja nie narzekam chociaż będę się z nim w tym roku rozstawał.
- Janusz2000
-
- Posty: 900
- Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: tuareg czy l200
W Turasie we wczesnych rocznikach możesz miec dwa problemy z rudą - na tylnej klapie na górze na rogach tuż pod owtieraną niezależnie tylną szybą - tamtędy spływa akurat woda i czegoś tam nie przemyśleli. Dużo aut na runku ma już to zrobione (często jest tak że w bezwypadkowym samochodzie masz wszędzie ori lakier z wyjątkiem tylnej klapy) Druga rzeczy to puchnące ramki szyb - aluminium pod plastikiem. Na pewno dotyczy 2003r, zresztą to nie tylko w Turasie w innych modelach grupy VW/Adui z tamtych lat gdzie zastosowali tam aluminium tez to się zdaża - nawet w A8 - nawet jak garażujesz i mało jeździsz. Ale to pierdółki cała reszta jest tip-top.
Silniki:
- jak chcesz mieć ekonomicznie, chcesz zrobić 400k albo więcej i niezależy Ci w ogóle na osiagach to bierz R5 2,5TDI (mocny silnik z dostawczaków, w ostatnich latach wsadzali go nawet do Race Tourageów zamiast 3.0TDI)
- jak 3.0TDI to lepiej mocniejszą wersje (chyba 240KM) i w samochodach po liftingu. Słabszy i starszy (chyba 224KM) był niedopracowany i ma swoje bolączki przy wiekszych przebiegach (a z małymi już tych samochodów nie ma) i sporo palił (naście w trasie przy dynamicznej jeździe to norma)
- 5.0 V10 TDI - kolega wyżej pisał że ma i nie narzekał, ale w powszechnej opinii nikt nie poleca tego silnika (zresztą jego ceny na rynku używanych są często niższe niż 3.0TDI) paliwożerny i kosztowny w eskloatacji, do wymiany rozrządu trzeba np wyciągać cały silnik.
Ja wole benzynki.
3.2 - trochę za słaby według mnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę spalanie. Ale w dobrych pieniądzach i można gazować. Znajomy ma już wiele lat i zero problemów.
3.6FSI (po lifcie) - miałem ten silnik w Q7, 280KM już robi, ale trzeba go kręcić wysoko, przy spokojnej jeździe (tak koło 120-130) w trasie pali koło 11l - moim zdaniem bardzo dobry wynik. Jeśli nie były wymienione podczas kampanii to może mieć problem z cewkami zapłonowymi. Przez FSI nie da się go za bardzo zagazawoać na LPG,
4.2 - mój wybór
310KM na papierze osiągi wyglądają podobnie jak w nowszym 3,6, ale w praktyce się jeździ przyjemniej - lepiej ciągnie z dołu, lepsza kultura pracy, fajnie buczy (ale jak się coś wytnie, chociażby katalizatory) żłopie jak smok, górna granica spalania to "sky is the limit" - ale jest po prostu fajny, masz wrażenie że pod nogą masz zapas mocy w każdych warunkach.
4.2FSI - po lifice 360KM - zapierdala jeszcze szybciej i mniej pali niż stary 4.2. Ale cieżko trafić takie samochody, a jeśli już to są dość drogie, i tak jak 3,6 nie da się zagazować.
Ogólnie fajna fura - bez porównania do L200 - w kwestii komfortu. Bardzo przestronny środek, bagażnik mógłby być większy, ale przynajmniej ma regularne krztałty, jak trzeba to szybko jeździ, jak trzeba się dostojnie toczy, dobrze ciągnie ciężkie przyczepy. Dobrze zapierdala w warunkach zimowych. W terenie lepiej niż niektórym by się mogło wydawać - ma świetną trakcje, blokade centralnego mechanizmu, i w niektorych wersjach blokade tylnego - zawieszenie nie ma dużego skoku ani wykrzyżu, ale na pneumatyce robi się ładny prześwit, a niedostatki zawieszenia dobrze nadrabia mocą i trakcją. Ma swoje minusy (np nawet na pneumatyce słabo tłumi większe nierówności) ale ogólnie na plus i polecam - mojego kupiłem tak trochę mimochodem pod wpływaem impulsu ale strasznie polubiłem i polecam na około tak że aż mi głupio że tak mi przypadł do gustu VW
Silniki:
- jak chcesz mieć ekonomicznie, chcesz zrobić 400k albo więcej i niezależy Ci w ogóle na osiagach to bierz R5 2,5TDI (mocny silnik z dostawczaków, w ostatnich latach wsadzali go nawet do Race Tourageów zamiast 3.0TDI)
- jak 3.0TDI to lepiej mocniejszą wersje (chyba 240KM) i w samochodach po liftingu. Słabszy i starszy (chyba 224KM) był niedopracowany i ma swoje bolączki przy wiekszych przebiegach (a z małymi już tych samochodów nie ma) i sporo palił (naście w trasie przy dynamicznej jeździe to norma)
- 5.0 V10 TDI - kolega wyżej pisał że ma i nie narzekał, ale w powszechnej opinii nikt nie poleca tego silnika (zresztą jego ceny na rynku używanych są często niższe niż 3.0TDI) paliwożerny i kosztowny w eskloatacji, do wymiany rozrządu trzeba np wyciągać cały silnik.
Ja wole benzynki.
3.2 - trochę za słaby według mnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę spalanie. Ale w dobrych pieniądzach i można gazować. Znajomy ma już wiele lat i zero problemów.
3.6FSI (po lifcie) - miałem ten silnik w Q7, 280KM już robi, ale trzeba go kręcić wysoko, przy spokojnej jeździe (tak koło 120-130) w trasie pali koło 11l - moim zdaniem bardzo dobry wynik. Jeśli nie były wymienione podczas kampanii to może mieć problem z cewkami zapłonowymi. Przez FSI nie da się go za bardzo zagazawoać na LPG,
4.2 - mój wybór

4.2FSI - po lifice 360KM - zapierdala jeszcze szybciej i mniej pali niż stary 4.2. Ale cieżko trafić takie samochody, a jeśli już to są dość drogie, i tak jak 3,6 nie da się zagazować.
Ogólnie fajna fura - bez porównania do L200 - w kwestii komfortu. Bardzo przestronny środek, bagażnik mógłby być większy, ale przynajmniej ma regularne krztałty, jak trzeba to szybko jeździ, jak trzeba się dostojnie toczy, dobrze ciągnie ciężkie przyczepy. Dobrze zapierdala w warunkach zimowych. W terenie lepiej niż niektórym by się mogło wydawać - ma świetną trakcje, blokade centralnego mechanizmu, i w niektorych wersjach blokade tylnego - zawieszenie nie ma dużego skoku ani wykrzyżu, ale na pneumatyce robi się ładny prześwit, a niedostatki zawieszenia dobrze nadrabia mocą i trakcją. Ma swoje minusy (np nawet na pneumatyce słabo tłumi większe nierówności) ale ogólnie na plus i polecam - mojego kupiłem tak trochę mimochodem pod wpływaem impulsu ale strasznie polubiłem i polecam na około tak że aż mi głupio że tak mi przypadł do gustu VW

Re: tuareg czy l200
Poczekałbyś jeszcze 5 dnia,a kotlet miałby równo rok 

Była: Vitara 1,9TD 1997
Jest: Grand Vitara 2.0 HDI 2004
Jest: Grand Vitara 2.0 HDI 2004
- Janusz2000
-
- Posty: 900
- Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: tuareg czy l200



Re: tuareg czy l200
A to v10 az TAK drogie w utrzymaniu i serwisowaniu jest?
Jestem na etapie wyboru jakiegos bezsensownego samochodu i jestem zakrecony jak gowno w przereblu
Jestem na etapie wyboru jakiegos bezsensownego samochodu i jestem zakrecony jak gowno w przereblu

y61 long `99 +2`TrailMaster +SuperWinch +ARB przod + inne swiatelka,przelaczniki,bagazniki...
Re: tuareg czy l200
Sporo pali...Wojtek_W pisze:A to v10 az TAK drogie w utrzymaniu i serwisowaniu jest?
i jak coś pierdyknie, to nikt nie chce się za to brać
- Janusz2000
-
- Posty: 900
- Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: tuareg czy l200
No wlasnie ktos wyzej napisal ze pali mu 14l, a ludzie na forach pisza najczesciej ze 14 to minimum, a duzy diesel wcale tak nie musi. Moj kumplel kupil niedawno q7 4.2tdi - parametry i osiagi lepsze niz tym 5litrowym V10 a na trasie do zakopanego spalil mu 9.5litra, a znam go i wiem ze lekkiej nogi nie ma. Zreszta koncern przyznal sie niejako ze ten silnik im nie wyszedl do konca, bo w nowym Tuaregu zastapili go wlasnie 4.2TDI z Audi jako topowego diesla.
V10 jest kuszace bo oryginalne, a samochody na alledrogo (a jest ich calkiem sporo) so w dobrych cenach i to zazwyczaj w najbogatrzych komplementacjach wyposazenia. Ale tak jak pisalem te ceny nie biara sie znikad, ludziska na zachodzie uciekaja z tych samochodow a w Polsce tez nie kazdy je chce bo jak ktos poczytal troche to wie ze to skarbonka.
Jak nie boisz sie spalania to bierz beznyne V8, moze byc Tuareg, ML500, disco 3 czy nawet duzy Range Rover - w kazdym wyszedl nowy model i poprzednie stoja w dobrych cenach, a ich ludzie tez zazwyczaj nie chca bo duza benzyna straszy uuuuuu duzym spalaniem
za to w przypadku takiej benzyny masz realna szanse trafic na przebieg ponizej 200tys. Bo jak widze 8-10 letnie tuaregi Tdi i wszystkie na alledrogo z przebiegami po 180tys to nie wiem czy smiac sie czy plakac.
V10 jest kuszace bo oryginalne, a samochody na alledrogo (a jest ich calkiem sporo) so w dobrych cenach i to zazwyczaj w najbogatrzych komplementacjach wyposazenia. Ale tak jak pisalem te ceny nie biara sie znikad, ludziska na zachodzie uciekaja z tych samochodow a w Polsce tez nie kazdy je chce bo jak ktos poczytal troche to wie ze to skarbonka.
Jak nie boisz sie spalania to bierz beznyne V8, moze byc Tuareg, ML500, disco 3 czy nawet duzy Range Rover - w kazdym wyszedl nowy model i poprzednie stoja w dobrych cenach, a ich ludzie tez zazwyczaj nie chca bo duza benzyna straszy uuuuuu duzym spalaniem

- alibia1112
- Posty: 1855
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 9:48 am
- Lokalizacja: PAJERO ŁÓDZKIE TEAM
Re: tuareg czy l200
Witam
Użytkowałem przez krótki okres touarega 5.0 tdi 313km
Spalanie od 11 do 24l w zależności od prędkości zapierd.... ( v max 245km)
W terenie (bardzo lajtowym - zaorane prywatne pole lub łączka z rzeczką) był może z 3 - 4 razy i 2 razy kończyło się serwisem.
Raz kamień zablokował hamulce następnym urwane zderzaki w kontakcie z błotem. Pneumatyka i blokada tyłu za dużo nie pomogła. Ale był na zwykłych zimówkach i kierowcy o małym doświadczeniu z off roadem
Wymiana żarówki przodu - koszt 220 zł
Kariera wv skończyła się na kontakcie z lanosem na czołówce przy 130km/h
Lanos skrócił się o dobry metr (Kierowca o dziwo nawet nie musnięty) a w wv nawet nie wyleciały lampy tylko zderzaki ponownie do wymiany, a całą siłę uderzenia poszła na ramę i podwozie. Całe podwozie od kierowcy po bagażnik sfalowane - nawet poduszki nie wywaliło i kierowca też nie naruszony.
Auto dobre do lansu wyrywania i bzy....
I jak ktoś lubi zapierdzielania.
Elektroniki w brud i nie wyobrażam sobie wjechać nim w metrowe błoto - przez tydzień nie odczytałbym wszystkich błędów jakie by niemiecki komputer wypiszczał. !
Użytkowałem przez krótki okres touarega 5.0 tdi 313km
Spalanie od 11 do 24l w zależności od prędkości zapierd.... ( v max 245km)
W terenie (bardzo lajtowym - zaorane prywatne pole lub łączka z rzeczką) był może z 3 - 4 razy i 2 razy kończyło się serwisem.
Raz kamień zablokował hamulce następnym urwane zderzaki w kontakcie z błotem. Pneumatyka i blokada tyłu za dużo nie pomogła. Ale był na zwykłych zimówkach i kierowcy o małym doświadczeniu z off roadem

Wymiana żarówki przodu - koszt 220 zł
Kariera wv skończyła się na kontakcie z lanosem na czołówce przy 130km/h
Lanos skrócił się o dobry metr (Kierowca o dziwo nawet nie musnięty) a w wv nawet nie wyleciały lampy tylko zderzaki ponownie do wymiany, a całą siłę uderzenia poszła na ramę i podwozie. Całe podwozie od kierowcy po bagażnik sfalowane - nawet poduszki nie wywaliło i kierowca też nie naruszony.
Auto dobre do lansu wyrywania i bzy....

Elektroniki w brud i nie wyobrażam sobie wjechać nim w metrowe błoto - przez tydzień nie odczytałbym wszystkich błędów jakie by niemiecki komputer wypiszczał. !
CARPE DIEM
PAHero III LONG nie seria
CLUBMan żółty
PAHERO II LONG 33 było
PAHero III LONG nie seria
CLUBMan żółty
PAHERO II LONG 33 było
- Janusz2000
-
- Posty: 900
- Rejestracja: pn sty 09, 2006 7:34 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: tuareg czy l200
No ale nikt przy zdrowych zmyslach nie twierdzi ze to samochod do metrowego blota! Do lansu tez juz niekoniecznie bo za stare i za duzo tego jezdzi po ulicach.
W lekkim terenie sobie radzi i wystarcza, do blota na metr na tym forum zazwyczaj kazdy ma inny samochod. A w ciezszym terenie na dobrych oponach i tak wiecej zalezy od kierownika niz od samochodu
Ja jezdze czasami skrotem przez pole, do tego wystarcza niewazne czy jest pol metra sniegu, czy bloto po odwilzy czy koleiny. Na trasie zapierdala, rodzinke wygodnie i komfortowo przewozi, ciezka lawete targa (lepiej niz Parch czy Land Cruiser bo a) ma wiecej mocy b) pneumatyka usztywnia tak tyl w ogole ze nie buja).
Ale zeby nie bylo ze jestem bez krtyczny. zarowki Philipsa do tego modelu w uj kosztuja to fakt, nawet poza ASO
i marnie swieca jak na ksenony. Pneumatyka lubi sie czasem zpierdolic, ale w 99% przypadku nie sa to kosmicznie drogie amortyzatory zespolone z miechami (ktore sa w zasadzie trwalsze niz amortyzatory tradycyjne) ale perdoly takie jak czujniki poziomu albo zaworki czy bezpieczniki kompresora. Czujnik poziomu w ASO kilka stowek, takze dramatu nie ma. A co najwazniejsze ze awaria takiego czujnika, czy ktoregos zaworu nie unieruchamia samochodu albo nie przelacza go w zaden tryb serwisowy z vmaks 30km/h - blokuje samochod w okreslonej pozycji wysokosci, wywala komunikat achtung, awaria, marsz do serwisu i jedziesz dalej. W najgorszym wypadku czuc ze samochod inaczej amrtuzuje nierownosci, trzeba jechac ostrozniej ale dalej mozna jechac.
Tak sie ostatnio zgadalem ze 3 moich znajomych (z czego jeszcze jeden ze srodowiska 4x4) weszlo ostatnio w posiadanie Turasa i akurat wszyscy w wersji 4.2 i wszyscy z grubsza zadowoleni.
W lekkim terenie sobie radzi i wystarcza, do blota na metr na tym forum zazwyczaj kazdy ma inny samochod. A w ciezszym terenie na dobrych oponach i tak wiecej zalezy od kierownika niz od samochodu

Ja jezdze czasami skrotem przez pole, do tego wystarcza niewazne czy jest pol metra sniegu, czy bloto po odwilzy czy koleiny. Na trasie zapierdala, rodzinke wygodnie i komfortowo przewozi, ciezka lawete targa (lepiej niz Parch czy Land Cruiser bo a) ma wiecej mocy b) pneumatyka usztywnia tak tyl w ogole ze nie buja).
Ale zeby nie bylo ze jestem bez krtyczny. zarowki Philipsa do tego modelu w uj kosztuja to fakt, nawet poza ASO

Tak sie ostatnio zgadalem ze 3 moich znajomych (z czego jeszcze jeden ze srodowiska 4x4) weszlo ostatnio w posiadanie Turasa i akurat wszyscy w wersji 4.2 i wszyscy z grubsza zadowoleni.
Re: tuareg czy l200
24 litry to pobiera Actros...alibia1112 pisze: Spalanie od 11 do 24l w zależności od prędkości zapierd.... ( v max 245km)
ale trochę większy silnik ma (choć garów mniej) i ciągnie na plecach 40 ton

- alibia1112
- Posty: 1855
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 9:48 am
- Lokalizacja: PAJERO ŁÓDZKIE TEAM
Re: tuareg czy l200
Sygma pisze:24 litry to pobiera Actros...alibia1112 pisze: Spalanie od 11 do 24l w zależności od prędkości zapierd.... ( v max 245km)
ale trochę większy silnik ma (choć garów mniej) i ciągnie na plecach 40 ton
A to był wynik spalanie na niemieckich autostradach pełnego baku.

CARPE DIEM
PAHero III LONG nie seria
CLUBMan żółty
PAHERO II LONG 33 było
PAHero III LONG nie seria
CLUBMan żółty
PAHERO II LONG 33 było
- alibia1112
- Posty: 1855
- Rejestracja: ndz lis 16, 2008 9:48 am
- Lokalizacja: PAJERO ŁÓDZKIE TEAM
Re: tuareg czy l200
Kamel pisze:A Touareg ciagnal Boeinga...
Jakby tak było to pewnie by wyszło 100/100

CARPE DIEM
PAHero III LONG nie seria
CLUBMan żółty
PAHERO II LONG 33 było
PAHero III LONG nie seria
CLUBMan żółty
PAHERO II LONG 33 było
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości