a prezes najjaśniejszej...

[lesio jeep]

Ale gdy sie rozważa konflikt globalny (a wcześniej z takimi, jak se możemy zgotować teraz, to nigdy nie było opcji) - to złoto staje się jedynie balastem. Rzeczywiście sprawdza się najlepiej ze wszystkich dotychczasowych opcji "pieniądza" (do spóły z kamieniami szlachetnymi) - ale w przypadku totalnego kolapsu zostanie głównie wymiana barterowa. Z opcjami głównymi w postaci jedzenie i broń, plus ... paliwo

to w ten czas se już na pewno bezgotówkowo pohandlujesz
a na temat społeczeństw obywatelskich to trochu ostrożniej i z umiarem Polacy wypadają nadzwyczaj dobrze w ścisłej czołówce gorzej z państwem ale sie zmienia na leprze

[rokfor32]

Też jestem zdania, że się zmienia na lepsze (postawa społeczeństwa naszego). Ale jeszcze dużo brakuje. Najwyraźniej - to tak jak z grypą - trzeba po prostu przejść swoje ...

A co do gotówki (jej eliminacji) - zakładam, że do żadnego większego konfliktu w Europie już nie dojdzie. Wiec i do resetu systemu monetarnego też - przynajmniej w jakiejś przewidywalnej przyszłości. Więc i nie widzę specjalnych przeciwskazań, dla obrotu bezgotówkowego.

Gdybym sie jednak mylił - to skala takiego konfliktu, coby nas zresetować mógł ... cóż. Gotówka (lub jej brak) to był by jeden z mniejszych problemów. Więc - czemu nie?

[ZbychoS]

złoto - tak. Ale certyfikowana sztabka to koszt 750 tyś usd. Inne sztabki to w rzeczywistosci jedynie zapis księgowy.

Zaraz tam sztaba ...
Ciężkie, nieporęczne.
Zestaw uchodźcy, smartfona nie licząc.
Rolka krugerandów. Są 1/4 uncji, 1/2 i 1 Uncja. Kosztuje +/- 5tys.PLN.https://goldenmark.com/pl/krugerrand-1- ... lsrc=aw.ds
Drobne poręczniejsze. Jakoś tak szkoda zapłacić za butelkę wody monetą jedno uncjową.
Aczkolwiek ... ta butelka czasem bezcenna może być.

[PiRoman]

To, co napisałeś to tak, jak by metoda na ujowe prawo miało być jego omijanie (bo brak narzędzi do wykrycia omijanki - więc bezkarnie) - zamiast jego zmiany na sensowne Może i łatwiej jest omijać - szczególnie jak "państwo nie inwigiluje". Ale to chyba jednak nie jest najlepsza metoda na rozwiązywanie problemów.

Za to wychodzi na to że jedyna doraźna. Prędzej czy później skoczą się możliwości jej stosowania, a na pewno zawężą. Daje to jednak szansę na funkcjonowanie puki prawo nie zostanie poprawione a twórcy złego wychłostani.

[lesio jeep]

Też jestem zdania, że się zmienia na lepsze (postawa społeczeństwa naszego). Ale jeszcze dużo brakuje. Najwyraźniej - to tak jak z grypą - trzeba po prostu przejść swoje ...

A co do gotówki (jej eliminacji) - zakładam, że do żadnego większego konfliktu w Europie już nie dojdzie. Wiec i do resetu systemu monetarnego też - przynajmniej w jakiejś przewidywalnej przyszłości. Więc i nie widzę specjalnych przeciwskazań, dla obrotu bezgotówkowego.

Gdybym sie jednak mylił - to skala takiego konfliktu, coby nas zresetować mógł ... cóż. Gotówka (lub jej brak) to był by jeden z mniejszych problemów. Więc - czemu nie?

a to co zrobili na Cyprze to pewnie teorie spiskowe ot tak sobie zresetowali oszczędności drobnych ciułaczy bo bankom brakowało profitów i niestety miało to miejsce w UNI zwanej yewropejskom

[bert]

Ja to traktuje jako okres przejściowy.

Bardzo byśmy chcieli sie porównywać do "zachodu" - ale brakuje nam po prostu doświadczenia (w byciu społeczeństwem obywatelskim). Zwyczajnie i prozaicznie - oni mieli więcej czasu na wypracowanie obecnych standardów.

U nas - pewnie też się to tak dopracuje - tyle że za jakiś czas.

Romek - ale jakieś konkrety potrafisz zapodać? tak "na zimno", bez emocji? Bo to, że państwo nas łupi - to fakt. ale jakoś nie widzę tego w powiązaniu z informacją o rodzaju czy ilości transakcji wykonywanych z karty płatniczej Kowalskiego. Zauważam korelację reklam z ruchem w necie ze swojego kompa - ale to po pierwsze nie brocha państwa, a po drugie nadal nie czuję żadnego przymusu. Akceptuje to raczej jako formę wymiany barterowej - google (czy inne podmioty związane z siecią) dają mi naprawdę sporo (informacja kosztuje - a jak sporo korzystam), bez żadnych opłat - zdzierżę więc jakoś te reklamę (oparta o analizę mojego ruchu w sieci czy transakcji na allegro). Ablock zresztą sporo w tym pomaga ...

to raczej ciągle ktoś usiłuje nas przekonać, że powinniśmy, ba że wręcz musimy

a to gówno prawda. Głupotą jest brnięcie w liczne przecież błędy zachodu z tym całym jego reklamowym sznytem dla frajerów.
Brać co się da i skąd się da, ale to co funkcjonuje dobrze. Tzw "zachód" za uja nie mozna nazwać dobrze funkcjonującą formą

[bert]

Też jestem zdania, że się zmienia na lepsze (postawa społeczeństwa naszego). Ale jeszcze dużo brakuje. Najwyraźniej - to tak jak z grypą - trzeba po prostu przejść swoje ...

A co do gotówki (jej eliminacji) - zakładam, że do żadnego większego konfliktu w Europie już nie dojdzie. Wiec i do resetu systemu monetarnego też - przynajmniej w jakiejś przewidywalnej przyszłości. Więc i nie widzę specjalnych przeciwskazań, dla obrotu bezgotówkowego.

Gdybym sie jednak mylił - to skala takiego konfliktu, coby nas zresetować mógł ... cóż. Gotówka (lub jej brak) to był by jeden z mniejszych problemów. Więc - czemu nie?

a to co zrobili na Cyprze to pewnie teorie spiskowe ot tak sobie zresetowali oszczędności drobnych ciułaczy bo bankom brakowało profitów i niestety miało to miejsce w UNI zwanej yewropejskom

Mojej żonie całkiem niedawno w świetle prawa komornik zajebał (usiłował) z kilku kont kasę mimo, że nikomu nic dłużna nie była!
Dobrze, że akurat szybko - przez przypadek - zobaczyła poblokowane konta i natychmiast skontaktowała się z bankami io samym komornikiem, w ostatniej chwili, co wstrzymało przesłanie kasy na konto wierzycieli jakiegoś obcego nam dłużnika
Ktoś się pomylił kur.wa urzędas jakiś obfajdany, i w wyroku jakiegoś dłużnika (faceta) podano jej pesel, nikt, ani sąd (a dokładnie dwa sądy) ani komornik ani firma windykacyjna nie sprawdziły zgodności danych.
Na marginesie prokuratura nie podjęła sprawy, a sąd po odwołaniu klepnął decyzje prokuratury.
Sędzia jej jeszcze na sprawie odwoławczej powiedział, że nie ma co, a w ogóle to powinna się cieszyć, że pieniądze nie poszły bo sprawa o odzyskanie trwała by latami (też mi kur.wa szczęście, takie polskie jak nic).
Teraz ma sama, własnym staraniem i kosztem doprowadzić do wyprostowanie dwóch wyroków i klauzuli wykonalności bo za chwile znów jakiś komornik wejdzie jej na konto bo ma w zasranym wyroku zasranych sądów jej pesel i nie ważne, że nie nazywa się Kowalski i mieszka zupełnie gdzie indziej.
Tak ślepa biurokracja połączyła nas na (jak sądzę długi czas) z Jakimś nierzetelnym albo tylko niewypłacalnym "kowalskim" tudzież poslkim wymiarem sprawiedliwoći, słowem życie znów zadbał by nam przypomnieć w jakim burdelu musimy żyć

[PiRoman]

Kłamiesz, to nie jest możliwe w nowoczesnym państwie prawa.

[PiRoman]

https://www.youtube.com/watch?v=bl8uiFvW8wM

[Bratproroka]

Mojej żonie całkiem niedawno w świetle prawa komornik zajebał (usiłował) z kilku kont kasę mimo, że nikomu nic dłużna nie była!

Prawie identyczna sytuacja u mnie. Podczas płacenia rachunków zauważony dziwny przelew na kilkaset PLN. Kilka telefonów później okazuje się, że komornik sobie przelał z konta w imię zadłużenia - wyrok przez sąd elektroniczny, nie dostarczone nawet 0.5 powiadomienia o rozprawach etc. Po dodatkowym dłubaniu okazuje się, że to zaległe niby ubezpieczenie OC za auto z odsetkami za x lat. Auto po wypadku zezłomowane dawno temu - zresztą ubezpieczyciel płacił za szkodę! Wyrejestrowane, zgłoszone, potwierdzenia korespondencji dostępne. Nie przeszkodziło to założyć i przeprowadzić sprawy. Powiadomień o terminach nie było, bo ani sąd ani komornik nie zweryfikowali adresu i stosowali ostatni dostępny u ubezpieczyciela. Nieaktualny od lat - jedt oczywiście nowy, jest zameldowanie - ale komornik nie musi takich rzeczy sprawdzać.

Kilka dodatkowych telefonów, pism, potwierdzeń i ze 3 tygodnie czasu i jest załatwione - ze zwrotem na z powrotem na kinto całej kwoty włącznie.


A złoto - tak, sprawdzało się całe wieki. Ale w zasadzie nigdy samo - w dalszym ciągu życzę powodzenia przy kupowaniu bułek złotym bulionem. Potrzebny jest mniejszy nominał po prostu. Że pominę tak banalny problem jak próba wytłumaczenia sklepikarzowi na targu co to jest Krugerrand i ile jest wart. Albo dlaczego jeden amerykański orzeł jest wart tyle a inny zupełnie co innego. Ewentualnie niuansów wartości różnych prób złota - czy dowolnego innego kruszcu. Plus atrakcje związane z podrabianiem kruszcu i monet, skrawkarstwem, lewymi wagami etc.


Elektroniczny obieg jest zbyt łatwo sabotować. Czekajcie tylko na moment, kiedy następny zamachowiec wysadzi serwerownię czy inny datacenter. Albo chociaż podstację elektryczną. Gotówka jest jako system rozproszny z natury rzeczy stabilniejsza i odporna na ataki w jednym konkretnym miejscu.


Poza wszystkimi tymi argumentami technicznymi pozostaje argument kontroli i inwigilacji. Każde masowe gromadzenie danych może być użyte przeciwko nam. To tylko kwestia czasu. Dowolnie dużą bazę danych można przeszukać, to tylko kwestia sprzętu, dostępnego czasu i gęstości sita.

[rokfor32]

No ale system informatyczny, czy bazy danych też można zorganizować w sposób rozproszony. Czy z wieloma kopiami zapasowymi. Zresztą - to ciągle ewoluuje, trudno powiedzieć jaki to przyjmie kształt za jakiś czas - ale na pewno dopasowany pod kątem cyberzagrożeń, czy sabotażu serwerowni.

Tak sobie też myślę - jakie były przyczyny dawnych wojen? No złupić kogoś, z tego - co uważano za bogactwo, złoto na przykład. Przy wirtualności pieniądza taka przyczyna konfliktów staje sie całkowicie nieaktualna.

[Mroczny]

ja bym tam jednak wolał nie zbierać całe życie wirtualnych ikon...

niemniej - zbieranie materialnych fantów też ma minusy bo potem nastanie jakiś osrany pis bis i wymysli kolejny podatek albo zablokuje sprzedaż

[bert]

No ale system informatyczny, czy bazy danych też można zorganizować w sposób rozproszony. Czy z wieloma kopiami zapasowymi. Zresztą - to ciągle ewoluuje, trudno powiedzieć jaki to przyjmie kształt za jakiś czas - ale na pewno dopasowany pod kątem cyberzagrożeń, czy sabotażu serwerowni.

Tak sobie też myślę - jakie były przyczyny dawnych wojen? No złupić kogoś, z tego - co uważano za bogactwo, złoto na przykład. Przy wirtualności pieniądza taka przyczyna konfliktów staje sie całkowicie nieaktualna.

1 - normalnie genialne... zaimponowałeś mi
Ot co to tam takie zabezpieczenie, u nas to każdy kmiotek takie wystruga pod sklepem z winkiem, i to z plastikowego korka

2 - Tak sobie też myślę - jakie były przyczyny dawnych wojen? No złupić kogoś, z tego - co uważano za bogactwo, złoto na przykład Przy wirtualności pieniądza taka przyczyna konfliktów staje sie całkowicie nieaktualna.


chłopie masz słabszy dzień wyraźnie. Wypij kawę, przetrzyj oczy i pomyśl zanim coś palniesz równie "odkrywczego". Albo sprzedaj ten "koncept" jakiemu Macierewiczowi.

[rokfor32]

Bert - albo masz tak ciasny umysł, że nie potrafisz zauważyć, że technologie (różne) się ciągle rozwijają - albo nie czytasz ze zrozumieniem.
To, że na dzisiaj zabezpieczenia w cyfryzacji maja wady nie oznacza - że te wady nie sa poprawiane czy nie znikają samoczynnie skutkiem zmian w technologii. O to się więc nie obawiam w zasadzie wcale, temat ewoluuje bardzo szybko.

Natomiast co do wojen - tłem w zasadzie każdej jest kasa. Ale przecież nie konkretna forma tej kasy - profit ma różne oblicza. Naziści w czasie WW2 zgarnęli naprawdę sporo i złota, i innych dóbr materialnych (w tym gotówki, dzieł sztuki, czy podobnych) z podbijanych ziem - czy nacji. Przecież - poza aspektem ideologicznym - to był główny powód eksterminacji Żydów wtedy.

Wojny miały też oczywiście inne tła - ale nie da się ukryć, że rabunek to był jeden z głównych. Przejście więc na formę wirtualną pieniądza, bez jego pokrycia w złocie czy innych fizycznych zasobach (a tak de facto już jest) - powoduje że ten czynnik znika.

Pozostają inne, jak zasoby naturalne - niemniej zawsze to jedna z przyczyn mniej.

[ZbychoS]

(...)
To, że na dzisiaj zabezpieczenia w cyfryzacji maja wady nie oznacza - że te wady nie sa poprawiane czy nie znikają samoczynnie skutkiem zmian w technologii. O to się więc nie obawiam w zasadzie wcale, temat ewoluuje bardzo szybko.

Natomiast co do wojen - tłem w zasadzie każdej jest kasa. Ale przecież nie konkretna forma tej kasy - profit ma różne oblicza. Naziści w czasie WW2 zgarnęli naprawdę sporo i złota, i innych dóbr materialnych (w tym gotówki, dzieł sztuki, czy podobnych) z podbijanych ziem - czy nacji. Przecież - poza aspektem ideologicznym - to był główny powód eksterminacji Żydów wtedy.

Wojny miały też oczywiście inne tła - ale nie da się ukryć, że rabunek to był jeden z głównych. Przejście więc na formę wirtualną pieniądza, bez jego pokrycia w złocie czy innych fizycznych zasobach (a tak de facto już jest) - powoduje że ten czynnik znika.

Pozostają inne, jak zasoby naturalne - niemniej zawsze to jedna z przyczyn mniej.

Miecz ( atak ) skuteczniejszy od tarczy. Powinieneś znać tę zasadę.
Hakerzy ZAWSZE będą ciut do przodu przed wszelkimi zabezpieczeniami.

[rokfor32]

Jasne. I co tydzień robią włam do serwerów Pentagonu czy NASA.

[ZbychoS]

Jasne. I co tydzień robią włam do serwerów Pentagonu czy NASA.

Jeśli nawet, to nie chwalą się.
Dwa, kasy z tego nie ma.
Trzy, co jakiś czas słychać że jednak udało się.

Powtórzę. Miecz ZAWSZE zniszczy tarczę. Kwestia czasu i intensywności ataku.
Czasem nie opłaci się atakować. Zazwyczaj właściciel tarczy także dysponuje mieczem.

[rokfor32]

Zadni hakerzy nie produkują sprzętu - na którym pracują. Korzystają jedynie z luk w systemie - ale to nie oni go tworzą. Nie ma więc żadnego "wyprzedzenia" - nowy temat zawsze jest nieogarnialny dla kogoś spoza kręgu jego projektantów czy wykonawców. Na każde złamanie systemu potrzebny jest czas - i dostęp do odpowiednich danych.

Pamiętasz temat z kodowaniem informacji wymyślony przez yankesów w czasie wojny na Pacyfiku? Nigdy nie został złamany - bo oparto go na "martwym" języku. Nie dało się go po prostu złamać - bo nie było żadnej dostępnej bazy porównawczej/translacyjnej(językiem tym posługiwało sie wtedy kilkudziesieciu indian). to samo mamy z językami starożytnymi - tłumaczeniu poddają się jedynie te - dla których istniały inne (też starożytne) tłumaczenia na znane języki. Gdy tego brak - nawet dzisiejsze superkomputery sobie nie radzą.

To samo jest w cyberprzestrzeni. Stworzenie niekompatybilnego systemu z obecnymi systemami powoduje - że przez bardzo długi czas jest to nie do ruszenia - to właśnie dlatemu systemy wojskowe są tak odporne. Bo nie sa mieszalne z systemami cywilnymi.

Nic nie jest oczywiście idealne - wojna technologiczna w świecie cyfrowym ma sie dobrze - ale to właśnie powoduje dynamikę zmian.

[bsh]

Cos mi sie wydaje ze w klubie "preppersow" pomijacie glowny powod prob likwidacji obrotu gotowkowego.

Tu nie chodzi o inwigilacje co kiedy i dla kogo kupujesz (choc jest mozliwe i wykozystywane w obecnej chwili). Chodzi o ekspozycje wszelkich transakcji na rynku dla fiskusa. W tej chwili bezgotowkowo firmy moga rozliczac kwoty do 15000zl. Wczesniej bylo 15k euro chyba. To tez na rzecz latwiejszej kontroli fiskusa.
Takie podejscie jest TEORETYCZNIE jak najbardziej pozytywne - bo umozliwia fiskusowi analize transakcji w przypadku podejrzenia o omijanie podatkow/oplat.

Wyobrazcie sobie taki czysto teoretyczny przypadek:

Od 01.01.2018 likwidujemy CALKOWICIE obrot gotowkowy. (zakladajac ze kazdy ma smartfona i moze placic drugiej osobie dowolne kwoty zblizajac urzadzenia).
Efekt - PKB wystrzela w gore, nie o jakies drobne procenty ale wypier.ala w kosmos. Bo wszelkie transakcje ktore do tej pory omijaly jakiekolwiek statystyki sa na wyciagniecie reki. To co do tej pory w firmach szlo "bez faktury" idzie przez system. Lapowki? W jaki sposob? Tylko poprzez fizyczny "prezent". To co do tej pory szary Kowalski zaplacil mechanikowi w garazu idzie przez bank i podpada pod analize. Panstwo otrzymuje mozliwosci opodatkowania praktycznie calej "szarej" i czarnej strony rynku. Dochody panstwa zdecydowanie rosna. JAKAKOLWIEK nielegalna dzialalnosc ( od drobnych "na paragon" poprzez "fuchy", lapowki az po handel narkotykami) staje w obliczu koniecznosci rozliczen "poza systemowych". Jezeli przyjmujemy ze to dzieje sie w PL to mamy do wykozystania obce waluty. Pranie tych pieniedzy staje sie nagle znacznie kosztowniejsze i wymusza wzrost cen "czarnorynkowych".

Osobiscie uwazam ze w tym przypadku od 2019r. przeganiamy Niemcy, Francje i UK w PKB na glowe.

Ale oczywiscie pozostaje kwestia bezpieczenstwa transakcji jak i inwigilacji przez zewnetrzne podmioty. To sie juz dzieje w obrocie bezgotowkowym - wysledzenie jednostki na podstawie jej historii konta jest banalne i mozliwe nawet teraz przez kazdy bank. Organizacje Visa i MasterCard moga powiedziec gdzie i w jakich godzinach pracuje kazdy z nas. A dokladniej maja technicznie takie mozliwosci - ale przynajmniej oficjalnie tego nie robia. Zabrania im tego prawo, nie wiem na jakim etapie sa rozwiazania big data zeby upowszechnic takie analizy jednostkowe. To jest tak ogromna ilosc danych (do tego konieczne jest porownywanie ich z innymi bazami) ze np. Polskie sluzby na 99% nie sa w stanie takich analiz wykonywac. Biorac pod uwage ich infrastrukture i wyposazenie szeroko rozumianego "IT" to jeszcze dlugo nie beda... Moze US i Rosja takie akcje sa w stanie wykonac - ale to serio nie jest proste ani szybkie i dlugi czas minie zanim na podstawie takich analiz beda w stanie wyluskac osoby "podejrzane".

[Kabal]

Romuś wróżył, że mamy mało służb https://www.money.pl/gospodarka/wiadomo ... book_money

[bert]

Bert - albo masz tak ciasny umysł, że nie potrafisz zauważyć, że technologie (różne) się ciągle rozwijają - albo nie czytasz ze zrozumieniem.
To, że na dzisiaj zabezpieczenia w cyfryzacji maja wady nie oznacza - że te wady nie sa poprawiane czy nie znikają samoczynnie skutkiem zmian w technologii. O to się więc nie obawiam w zasadzie wcale, temat ewoluuje bardzo szybko.

Natomiast co do wojen - tłem w zasadzie każdej jest kasa. Ale przecież nie konkretna forma tej kasy - profit ma różne oblicza. Naziści w czasie WW2 zgarnęli naprawdę sporo i złota, i innych dóbr materialnych (w tym gotówki, dzieł sztuki, czy podobnych) z podbijanych ziem - czy nacji. Przecież - poza aspektem ideologicznym - to był główny powód eksterminacji Żydów wtedy.

Wojny miały też oczywiście inne tła - ale nie da się ukryć, że rabunek to był jeden z głównych. Przejście więc na formę wirtualną pieniądza, bez jego pokrycia w złocie czy innych fizycznych zasobach (a tak de facto już jest) - powoduje że ten czynnik znika.

Pozostają inne, jak zasoby naturalne - niemniej zawsze to jedna z przyczyn mniej.

no fakt, nie staje mi wizji do Twoich fantasmagorii

a to jest wprost wyborne:

Przejście więc na formę wirtualną pieniądza, bez jego pokrycia w złocie czy innych fizycznych zasobach (a tak de facto już jest) - powoduje że ten czynnik znika


w zasadzie należał by podać Cie do pokojowego Nobla, szast prast i koniec z wojnami. GENIUSZ! Tylko niedoceniany.
Ty chyba za dużo Niktola czytasz, coraz bardziej odlatujesz

[Mroczny]

wówczas powstanie drugi obieg i będziemy używać jakiejś innej waluty - euro, dolara, leków czy kto tam nie zlikwiduje. Czyli pomysł jest z dupy - nie będzie działać, będzie za to kosztować i utrudniać

[ZbychoS]

wówczas powstanie drugi obieg i będziemy używać jakiejś innej waluty - euro, dolara, leków czy kto tam nie zlikwiduje. Czyli pomysł jest z dupy - nie będzie działać, będzie za to kosztować i utrudniać

Jak za Jaruzelskiego .
Walutą dla elity były $ i Deutsche Mark. Dla uboższych bony. Dla pospólstwa wódka i cigarety.
Oczywiście że te waluty wymienne były.
Były też oczywiście inne waluty. Kiełbasa od chłopa, benzyna bezkartkowa ...
Nazywało się to kiedyś, w prehistorii handlem wymiennym.
Z braku praktyczności zostało wyparte przez pieniądze. Jak widać historia zakreśla koło i wracamy do przeszłości

[PiRoman]

Ale zanim drugi obieg się rozwinie, zacząco to raczej u duzych, będzie można przyjebać tym małym i ich regularnie punktować przez kilka lat.

[ZbychoS]

Ale zanim drugi obieg się rozwinie, zacząco to raczej u duzych, będzie można przyjebać tym małym i ich regularnie punktować przez kilka lat.

Nie doceniasz, oj nie doceniasz zdolności przystosowawczych ludzkości ...
To się zjawi z dnia na dzień. Trochę potrwa ustalenie kursów wymiany "walut".
Ale, rzecz jest tyle warta, na ile kupujący jest skłonny zapłacić.