Post
autor: rokfor32 » śr mar 25, 2020 5:55 pm
Konrad - bo metodologia walki z tym wirusem jest z czapy. Po co sa hospitalkizowani ci - którzy są tylko dodatni - ale nie wymagają leczenia szpitalnego? po co zrobiono z w sumie niespecjalnie groźnego bakcyla wroga jak by to była gorączka krwotoczna?
Temat nie jest zarządzany profesjonalnie, a z poziomu paniki. Paniki w wydaniu rządu. Rząd nie ma w ogóle pomysłu jak nad tym zapanować - więc wybrał drogę najłatwiejszą: czyli pozamykać wszystkich w chałupach, i jakoś to będzie.
Tymczasem do tego choróbska należało podejść po prostu racjonalnie. Wytłumaczyć, czym jest, kto jest zagrożony i dlaczego, na co zwracać uwage i jak się zachowywać. I tłumaczyć to do porzygania w mediach - ale nie wytwarzać stanu psychozy!
Wirus się tą metoda nie wygasi - i wszyscy zainteresowani o tym doskonale wiedzą. Więc powinno to zostać potraktowane jak zwykła grypa - plus otrąbienie w mediach, żeby spowolnić tempo przenoszenia - ale nie tak, żeby przy okazji zabić gospodarkę. Testy, testy, i jeszcze raz testy. W szpitalach tylko tych trzymać, którzy bez szpitala nie dadzą rady - reszta won do chałupy. Dokładnie tak - jak przy grypie.
Mądrale się wypowiadają, że testy w przypadkach bezobjawowych niepotrzebne. Uja prawda. Te testy powinny objąć 100% lekarzy, pielęgniarzy, strażaków czy policjantów - choćby po to, żeby wyłapać odpornych - i zagonić do roboty przy ciężkich przypadkach. Jak odporny to odpada cały stres związany z zakażeniem. Nie było by wtedy tego całego srania po gaciach o maseczki, dezynfekcję i resztę. No i był by realny przegląd, jak chorubsko się rozprzestrzenia, i gdzie aplikować zwiększone siły. A nie działanie po fakcie.
Tymczasem doprowadzono do sytuacji, w której tysiąc pacjentów na cały kraj rozkłada właściwie całkowicie służbę zdrowia - bo cała reszta osrana i przestała działać. Tak - jak by nagle problemy z sercem, nowotworami, czy wszystko inne - przestało istnieć.
Tyle - że wcale nie przestało.