Post
autor: bert » śr mar 25, 2020 11:15 am
Tak Panie i Panowie, dzisiaj (epidemia) jest tak, jak ma człowiek któremu powiedziano, że ma (na 80%) raka.
Myśli ale jak to, niemożliwe, nie ja, co dalej, jak dalej...
potem otrzeźwienie i zderzenie z gówniana rzeczywistością, a na końcu świadomość, że z całym tym gównem zostajesz sam.
Czekanie, ciągłe czekanie. Czasem na chwilę zapominacie, ale mol zaraz sie wgryza, bo kasa, bo rodzina, bo dzieci.... co z tym wszystkim.
Różne pojawiają się postawy
Właśnie dowiedzieliśmy się wszyscy, że na 80% mamy raka, tylko zbiorowo
ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania