Jasne - i ja też bym tak zrobił - ale tylko tak długo - jak to jest jeszcze rozsądne.
Kraj to nie tylko kawałek ziemi - a jeszcze mniej kawałek spalonej (lub skażonej) ziemi. Zatem jeżeli obrona dochodzi do takiego etapu - że w jej ramach giną hurtowo ci - co ich mam (niby) bronić , a ziemia przestaje sie nadawać do życia - to ja mówię "pas". Należy się takim momencie wycofać, przegrupować, i przygotować do aktualnych warunków - walka nie musi być prowadzona ani koniecznie tutaj, ani koniecznie takimi metodami. Kraj można odzyskać, albo nawet zamieszkać gdzie indziej. Ludzie straceni przez głupią dumę pozostaną straceni na zawsze. Miejsce gdzie mieszkam przez 150 lat nazywało sie "Cesarstwo Austro-Węgierskie". I - co z tego?
Świat jest jaki jest - to co robi Ukraina obecnie - może i da im "wolność" od Putina (acz nie do końca - od surowców nadal będą zależni) - za to wepchnie ich w szeroko otwarte ramiona zachodniego kapitału (w ramach odbudowy kraju część będą musieli po prostu ... sprzedać). Kto jak kto - ale my to jednak powinniśmy wiedzieć, co oznacza pozbycie się własnej gospodarki (nadzoru nad nią). Gdy straty robią sie zbyt duże - to nie ma już opcji "wygrania". Nie ma już czego "wygrywać". Ani dla kogo.
Myślę, że wielu z Was patrzy na obecną wojnę przez pryzmat WW2 - i to zakrzywia wnioski: bo WW2 zakończyła się BEZWARUNKOWĄ kapitulacją, Niemiec i Japonii. Kradziona z Niemiec technologia pozwoliła przyspieszyć rozwój "bloku wschodniego" o dekady. Bezwarunkowość kapitulacji pozwoliła też na dosyć dowolne przesuwanie granic (w przypadku Niemiec było to obcięcie o spory - i dobrze prosperujący ekonomicznie kawałek terytorium).
Ale teraz jest inaczej - na kapitulację Rosji nie bardzo jest co liczyć (prędzej, że sie im "odniechce") - a bezwarunkowa kapitulacja to zupełne SF. Zatem "pokój" - a raczej "spokój na jakiś czas" będzie musiał być wynikiem jakiegoś kompromisu. Alternatywnie, jeżeli Zachód zmusi Putina do odstąpienia bez łupów - to zostawi tam kompletną ruinę (a i skażeniu terenu bym sie specjalnie nie zdziwił). Serio uważacie, że warto taką cenę zapłacić? i - właściwie - co za tą cenę dostaną Ukraińcy? Spokój na parę lat - zanim się rusek odbuduje militarnie do kolejnej rundy? Plus najważniejsze sektory gospodarki sprzedane Zachodowi? Serio - warto?