Dobra moze wyskocze z tym pytaniem ale po co Wam swiatla na dachu?
- przy jezdzie w kolumnie ich nie uzyjesz bo ten przed Toba strzeli Ci szpadlem na pierwszym postoju
- przy jezdzie po czarnym ich nie uzyjesz bo co chwila ktos z przeciwka i wylaczac trzeba a przelacznik przewaznie z dala od kierownicy
- meczy przy tym wzrok bo jest zbyt duza roznica miedzy mijania a choinka na dachu
- pare tysi km od domu nie jest madre wrzucanie dodatkowego obciazenia alternatora szpalerem paruset Watt.
- w czasie jazdy po lesie i tak niskich predkosciach jakos potrzeba niewielka, no bo widac nas na kilometr a ponoc po lesie jezdzic nie wolno

- co chwila stres czy zabiora dowod czy nie, policaj sie czepi czy nie, przeglad przejdzie czy nie
- w 98% przypadkach montazu oswietlaja glownie wlasna maske a przesuniete do tylu przeciez nie sa trendy

- mozna dostac skretu szyi w lesie gapiac sie ciagle do gory czy jakas niskolatajaca galazka nie zdejmie nam z dachu naszych ksenonow za muchos pesos i zas pech bedzie
- kolejny element ktory trzeba chronic przed amatorami cudzej wlasnosci szczegolnie tej drozszej niz popsowate wessemy
- ktoredys trza ten kabel pociagnac i albo partolimy uszczelki albo ciagamy kable wzdluz szyby pod maske, albo desperaci robia dziure w dachu na przelotke
- halogeny musza sie czegos trzymac, jak zwyklej poprzeczki to przy niskim przelocie moze nam odpuszkowac rynienki a przy hardmadafaka bagazniku dodatkowy opor i zuzycie paliwa
- przewaznie montuje sie na dachu dalekosiezne a te sa srednio srednie na krotkie dystanse a jak zamontujemy przeciwmgielne to ich plaska charakterystyka za nic sie nie nadaje nawet na postoju
o wiele bardziej w lesie wole male swiatla robocze o swietle rozproszonym zamocowane na tyle pojazdu na gornej krawedzi z mozliwoscia przekrecenia do przodu lekko na boki