KAWAŁ II
Moderator: Misiek Bielsko
przychodnia
Zreformowana przychodnia. Pacjenci wchodza do lekarza
Pierwszy:
- Panie doktorze, jak nagniatam klatke piersiowa to mnie wszystko
boli?!
- Nie nagniatac, nie bedzie bolalo. Nastepny!
Wchodzi matka z córka.
- Panie doktorze, czy to mozliwe, aby po pieciu miesiacach urodzilo
sie dziecko?!
- Możliwe, nastepne przyjda w terminie. Nastepny!
- Panie doktorze, wracalem z wczasow i na koniec cos zlapalem,
czy to przejdzie?!
- Przejdzie na zone i dzieci. Nastepny!
- Panie doktorze, jestem panienka i zaszlam w ciaze, co robic?!
- Nie siusiac trzy tygodnie, moze sie utopi. Nastepny!
- Panie doktorze, z moim zoladkiem cos sie dzieje, zjem sliwki - robie
sliwkami, zjem kartofle - robie kartoflami?!
- Jak chce pan robic gównami, to zjedz pan gówno. Nastepny!
Wchodzi panienka:
- Panie doktorze, mam chlopca w sile wieku, karmie go kluskami,
zacierkami, buleczkami, a on dalej nie moze?!
- Od krochmalu to tylko kolnierzyk stoi. Nastepny!
- Panie doktorze, moj interes tak mi zmalal. Co robic?!
- Owinac w gazete wyborcza, ona wszystko wyolbrzymia. Nastepny!
- Panie doktorze, mam 40 lat. Kolega w moim wieku mowi, ze jeszcze
moze, a ja nie?!
- Mow pan, ze i pan moze. Nastepny!
- Panie doktorze, od dwoch dni nie moge siusiac?!
- Ile ma pan lat?
- 80.
- To juz pan swoje wysiusial. Nastepny!
- Panie doktorze, mnie od pewnego czasu tak w brzuchu jezdzi tam i z
powrotem. Co to jest?!
- Ma pan dwie dupy i gowno nie wie ktoredy wyjsc. Nastepny!
- Panie doktorze, moj synek polknal stalowke. Co robic?!
- Niech wypije litr atramentu, bedzie mial swoje wlasne wieczne pioro.
Nastepny!
- Panie doktorze, moja zona polknela igle. Co robic?!
- Zakladac naparstek. Nastepny!
- Panie doktorze, wszyscy mnie ignoruja?!
- Nastepny prosze! Co, to juz wszyscy?! Chwala Bogu, tak sie
zmeczylem.
Siostro, prosze o kubek dobrej mocnej kawy!
Pierwszy:
- Panie doktorze, jak nagniatam klatke piersiowa to mnie wszystko
boli?!
- Nie nagniatac, nie bedzie bolalo. Nastepny!
Wchodzi matka z córka.
- Panie doktorze, czy to mozliwe, aby po pieciu miesiacach urodzilo
sie dziecko?!
- Możliwe, nastepne przyjda w terminie. Nastepny!
- Panie doktorze, wracalem z wczasow i na koniec cos zlapalem,
czy to przejdzie?!
- Przejdzie na zone i dzieci. Nastepny!
- Panie doktorze, jestem panienka i zaszlam w ciaze, co robic?!
- Nie siusiac trzy tygodnie, moze sie utopi. Nastepny!
- Panie doktorze, z moim zoladkiem cos sie dzieje, zjem sliwki - robie
sliwkami, zjem kartofle - robie kartoflami?!
- Jak chce pan robic gównami, to zjedz pan gówno. Nastepny!
Wchodzi panienka:
- Panie doktorze, mam chlopca w sile wieku, karmie go kluskami,
zacierkami, buleczkami, a on dalej nie moze?!
- Od krochmalu to tylko kolnierzyk stoi. Nastepny!
- Panie doktorze, moj interes tak mi zmalal. Co robic?!
- Owinac w gazete wyborcza, ona wszystko wyolbrzymia. Nastepny!
- Panie doktorze, mam 40 lat. Kolega w moim wieku mowi, ze jeszcze
moze, a ja nie?!
- Mow pan, ze i pan moze. Nastepny!
- Panie doktorze, od dwoch dni nie moge siusiac?!
- Ile ma pan lat?
- 80.
- To juz pan swoje wysiusial. Nastepny!
- Panie doktorze, mnie od pewnego czasu tak w brzuchu jezdzi tam i z
powrotem. Co to jest?!
- Ma pan dwie dupy i gowno nie wie ktoredy wyjsc. Nastepny!
- Panie doktorze, moj synek polknal stalowke. Co robic?!
- Niech wypije litr atramentu, bedzie mial swoje wlasne wieczne pioro.
Nastepny!
- Panie doktorze, moja zona polknela igle. Co robic?!
- Zakladac naparstek. Nastepny!
- Panie doktorze, wszyscy mnie ignoruja?!
- Nastepny prosze! Co, to juz wszyscy?! Chwala Bogu, tak sie
zmeczylem.
Siostro, prosze o kubek dobrej mocnej kawy!
była Vitara JLX 1.6 16V 97r.
Wraca żona z 2-tygodniowych wczasów.
Wchodzi do mieszkania.... a tam gołe ściany... żadnych mebli... nic
Tylko mąż wyraźnie niedysponowany
siedzi na podłodze....
I woła do męża: Gdzie meble
Gdzie cały sprzęt

--- Mąż: aaaa... sprzedałem... hep
Jak to sprzedałeś
A gdzie pieniądze

--- Pieniądze... hep
... w worach... hep 
W jakich worach
Gdzie te wory

--- Wory
hep
... pod oczami
!!

Wchodzi do mieszkania.... a tam gołe ściany... żadnych mebli... nic


Tylko mąż wyraźnie niedysponowany

I woła do męża: Gdzie meble




--- Mąż: aaaa... sprzedałem... hep

Jak to sprzedałeś




--- Pieniądze... hep


W jakich worach



--- Wory




VW T4 syncro, 2.4D, long 

Wchodzi baba do dentysty... siada w fotelu... i rozkracza nogi
Dentysta: Ależ proszę pani
coś się pani pomyliło
to jest gabinet dentystyczny, a nie ginekologiczny
Baba: nic mi się nie pomyliło
Pan żeś wczoraj mojemu staremu montował sztuczną szczękę
To ją teraz pan wyjmij ....



Dentysta: Ależ proszę pani




Baba: nic mi się nie pomyliło








VW T4 syncro, 2.4D, long 

Przyjechał facet do warsztatu na przegląd auta.
No i czeka... czeka... czeka...
W końcu, po 8 godzinach.... auto gotowe.
Facet patrzy na rachunek: wymiana oleju - OK, wymiana filtrów - OK, wymiana świec - OK... wszystko zrobione.
Ale idzie do kierownika stacji i mówi: wie pan co, nie mam zastrzeżeń odnośnie tego, co zrobione... ale strasznie długo to trwało
Kierownik: no bo wie pan... dostaliśmy nowego pracownika z urzędu pracy... on poprzednio był ginekologiem... i to wszystko, co na rachunku... on zrobił przez rurę wydechową...

No i czeka... czeka... czeka...
W końcu, po 8 godzinach.... auto gotowe.
Facet patrzy na rachunek: wymiana oleju - OK, wymiana filtrów - OK, wymiana świec - OK... wszystko zrobione.
Ale idzie do kierownika stacji i mówi: wie pan co, nie mam zastrzeżeń odnośnie tego, co zrobione... ale strasznie długo to trwało

Kierownik: no bo wie pan... dostaliśmy nowego pracownika z urzędu pracy... on poprzednio był ginekologiem... i to wszystko, co na rachunku... on zrobił przez rurę wydechową...




VW T4 syncro, 2.4D, long 

Pewien dyrektor chciał zatrudnić sekretarkę.
No i zgłosiła się jedna kobitka i bardzo mu spasowała.
Po rozmowie pyta się jej : ile pani zarabiała w poprzedniej pracy
Ona: 2000...
On: no to ja pani z przyjemnością dam 2500...
Ona: panie dyrektorze.... ale " z przyjemnością " to miałam 3000...

No i zgłosiła się jedna kobitka i bardzo mu spasowała.
Po rozmowie pyta się jej : ile pani zarabiała w poprzedniej pracy

Ona: 2000...
On: no to ja pani z przyjemnością dam 2500...
Ona: panie dyrektorze.... ale " z przyjemnością " to miałam 3000...






VW T4 syncro, 2.4D, long 

A to jest kawał, który z przyjemnością opowiadam znajomym Niemcom:
Pewien bardzo bogaty szejk - lat 50 - cięzko zachorował.
No i lekarze powiedzieli mu, że jedynym ratunkiem jest przeszczep mózgu...
I powiedzieli, że mózg musi być w tym samym wieku, co pacjent, czyli 50 - letni...
Szejk powiedział: OK - zgoda.
Lekarze na to: ma pan do wyboru: mózg Polaka za 10 000 EU, mózg Francuza za 25 000 EU.. no i mózg Niemca - za 1 000 000 EU. Wszystkie 50 - letnie...
Szejk pyta: OK...stać mnie nawet na najdroższy...ale czemu ten mózg Niemca taki drogi
--- BO NIE UŻYWANY

Pewien bardzo bogaty szejk - lat 50 - cięzko zachorował.
No i lekarze powiedzieli mu, że jedynym ratunkiem jest przeszczep mózgu...

I powiedzieli, że mózg musi być w tym samym wieku, co pacjent, czyli 50 - letni...
Szejk powiedział: OK - zgoda.
Lekarze na to: ma pan do wyboru: mózg Polaka za 10 000 EU, mózg Francuza za 25 000 EU.. no i mózg Niemca - za 1 000 000 EU. Wszystkie 50 - letnie...
Szejk pyta: OK...stać mnie nawet na najdroższy...ale czemu ten mózg Niemca taki drogi

--- BO NIE UŻYWANY




VW T4 syncro, 2.4D, long 

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
--- Panie doktorze... taki problem mam... że ten mój ... narząd... zrobił się czerwony i bolesny...
--- Hmmmm - mówi lekarz - proszę mi powiedzieć... czy jest pan żonaty
--- Tak, jestem ...
--- I jak często współżyje pan z żoną
--- Nooo... codziennie wieczorem... potem jak się obudzę w nocy... a potem rano...
--- Aha... a jakieś inne kontakty seksualne pan utrzymuje
--- Tak ... jak przyjdę do pracy, to tam mam taką koleżankę... to z nią... a potem w przerwie śniadaniowej.... no i przed końcem pracy...
--- Aha... a jeszcze jakieś inne kontakty...
--- No tak... jak wracam z pracy, to po drodze wstępuję do jeszcze innej koleżanki...
--- Hmmm - mówi lekarz - wydaje mi się, że pański problem wynika z bardzo intensywnego życia seksualnego...
---- Tak
A to w porządku... bo myślałem, że wszystko przez ten onanizm....

--- Panie doktorze... taki problem mam... że ten mój ... narząd... zrobił się czerwony i bolesny...


--- Hmmmm - mówi lekarz - proszę mi powiedzieć... czy jest pan żonaty

--- Tak, jestem ...
--- I jak często współżyje pan z żoną

--- Nooo... codziennie wieczorem... potem jak się obudzę w nocy... a potem rano...

--- Aha... a jakieś inne kontakty seksualne pan utrzymuje

--- Tak ... jak przyjdę do pracy, to tam mam taką koleżankę... to z nią... a potem w przerwie śniadaniowej.... no i przed końcem pracy...

--- Aha... a jeszcze jakieś inne kontakty...

--- No tak... jak wracam z pracy, to po drodze wstępuję do jeszcze innej koleżanki...

--- Hmmm - mówi lekarz - wydaje mi się, że pański problem wynika z bardzo intensywnego życia seksualnego...
---- Tak








VW T4 syncro, 2.4D, long 

Może już było, ale nie będę szukał:
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
--- Panie doktorze, mam taki problem... że jedną pierś mam normalną... a drugą taką okropnie wydłużoną...
--- Proszę się rozebrać... no faktycznie... hmmm
... pierwszy raz spotykam się z takim przypadkiem... właściwie to nie wiem od czego to się mogło zrobić
--- To ja panu doktorowi podpowiem.... Jak idziemy z mężem spać, to on tak lubi się moim biustem pobawić
.... i to od tego....
--- Ależ, proszę pani... to chyba niemożliwe... ja też lubię się biustem żony pobawić, ale jej nic takiego się nie dzieje
--- No taaaak.... ale może pan doktor śpi z żoną w tym samym pokoju

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
--- Panie doktorze, mam taki problem... że jedną pierś mam normalną... a drugą taką okropnie wydłużoną...

--- Proszę się rozebrać... no faktycznie... hmmm



--- To ja panu doktorowi podpowiem.... Jak idziemy z mężem spać, to on tak lubi się moim biustem pobawić


--- Ależ, proszę pani... to chyba niemożliwe... ja też lubię się biustem żony pobawić, ale jej nic takiego się nie dzieje



--- No taaaak.... ale może pan doktor śpi z żoną w tym samym pokoju




VW T4 syncro, 2.4D, long 

Pani w szkole na lekcji rysunku: drogie dzieci narysujcie z czym kojarzy wam się słowo > panika<
Marysia narysowała pożar
Gosia trzęsienie ziemi
Jacek wypadek
Jasiu narysował czerwona kropkę:
Jasiu co czerwona kropka ma wspólnego z paniką ? Pyta pani
No bo pse pani moja starsza siostra co mieśiąc robi w kalendarzu czerwoną kropkę a w tym miesiącu nie było kropki i była straszna panika
Marysia narysowała pożar
Gosia trzęsienie ziemi
Jacek wypadek
Jasiu narysował czerwona kropkę:
Jasiu co czerwona kropka ma wspólnego z paniką ? Pyta pani
No bo pse pani moja starsza siostra co mieśiąc robi w kalendarzu czerwoną kropkę a w tym miesiącu nie było kropki i była straszna panika
Pani w szkole narysowała na tablicy gruszkę.
I pyta się: dzieci, co to jest
Zgłasza się Małgosia: pse pani... to jest chu.....
--- Małgosiu, jak możesz... pała
Wstaje Jasiu: ---- pse pani... to jest chu...
Jasiu
Jak ci nie wstyd
Pała 
Wstaje Zdzisiu: ... ale pse pani... to jest przecież chu...
Pani nie wytrzymała i poleciała do dyrektora.
I mówi: Panie dyrektorze, ja już nie mogę... zachowują się okropnie... nie daję rady... może pan dyrektor coś z tym zrobi...

--- OK... nie ma sprawy.
Wrócili do klasy...
Dyrektor mówi: Jak wy się zachowujecie
Jak wam nie wstyd
Pani się na was skarży
... A kto namalował tego chu... na tablicy


I pyta się: dzieci, co to jest

Zgłasza się Małgosia: pse pani... to jest chu.....
--- Małgosiu, jak możesz... pała

Wstaje Jasiu: ---- pse pani... to jest chu...
Jasiu



Wstaje Zdzisiu: ... ale pse pani... to jest przecież chu...

Pani nie wytrzymała i poleciała do dyrektora.
I mówi: Panie dyrektorze, ja już nie mogę... zachowują się okropnie... nie daję rady... może pan dyrektor coś z tym zrobi...


--- OK... nie ma sprawy.
Wrócili do klasy...
Dyrektor mówi: Jak wy się zachowujecie








VW T4 syncro, 2.4D, long 

Przyjechali turyści w góry i poszli na wycieczkę.
Na hali spotkali bacę z owcami.
Pytają się:
--- Baco, a te owce... to ile wełny dają
- Aaaa... panocku... corne cy biołe
--- Jedne i drugie.
- Aaaa... corne to z pinć kilo...a biołe ... z pinć kilo...
--- Aha... a mleka ile dają
- Aaaa... panocku... corne cy biołe
--- Jedne i drugie...
- Aaaa... corne to tak ze 2 litry... a biołe... ze 2 litry ...
---Aha... a trawy to ile one zjedzą
- Aaa.. panocku... corne... cy biołe...
----Nooo... jedne i drugie...
-Aaaa... corne to tak z dziesinć kilo... a biołe... z dziesinć kilo..
--- Aha... to oprócz koloru czym się te owce różnią
- Aaaa... panocku.... te corne.. to som moje...
--- A te białe
- Tyz moje

Na hali spotkali bacę z owcami.
Pytają się:
--- Baco, a te owce... to ile wełny dają

- Aaaa... panocku... corne cy biołe

--- Jedne i drugie.
- Aaaa... corne to z pinć kilo...a biołe ... z pinć kilo...
--- Aha... a mleka ile dają

- Aaaa... panocku... corne cy biołe

--- Jedne i drugie...
- Aaaa... corne to tak ze 2 litry... a biołe... ze 2 litry ...
---Aha... a trawy to ile one zjedzą

- Aaa.. panocku... corne... cy biołe...

----Nooo... jedne i drugie...
-Aaaa... corne to tak z dziesinć kilo... a biołe... z dziesinć kilo..
--- Aha... to oprócz koloru czym się te owce różnią

- Aaaa... panocku.... te corne.. to som moje...
--- A te białe

- Tyz moje


VW T4 syncro, 2.4D, long 

Z czasów komuny:
Przychodzi baca do komitetu partii i mówi:
--- Psysedłek, bo sie chciołek do partii zapisać...
- Aaa... witamy was baco, ale powiedzcie... czy macie silną motywację, żeby być członkiem partii..
--- Hooo
Bardzo silnom mom motywacje 
- O, to cieszymy się tym bardziej... ale powiedzcie, z czego wynika ta wasza motywacja
--- A bo to było tak... Wracom do chałupy... wchodze do izby... a tam moja baba z gachem w łózku... idem do drugi izby... a tam moja starso córcia... tyz z gachem... ide do trzeci izby...a tam mojo młodso córcia... tyz z gachem
No to zem sie wkurw.... i powiedziołem: Oz wy kur.. y
Zobocycie, jakiego wstydu jo wom narobie 

Przychodzi baca do komitetu partii i mówi:
--- Psysedłek, bo sie chciołek do partii zapisać...

- Aaa... witamy was baco, ale powiedzcie... czy macie silną motywację, żeby być członkiem partii..
--- Hooo


- O, to cieszymy się tym bardziej... ale powiedzcie, z czego wynika ta wasza motywacja

--- A bo to było tak... Wracom do chałupy... wchodze do izby... a tam moja baba z gachem w łózku... idem do drugi izby... a tam moja starso córcia... tyz z gachem... ide do trzeci izby...a tam mojo młodso córcia... tyz z gachem


No to zem sie wkurw.... i powiedziołem: Oz wy kur.. y




VW T4 syncro, 2.4D, long 

- Bogdan 4x4
-
- Posty: 1251
- Rejestracja: ndz paź 10, 2004 7:49 pm
- Lokalizacja: z podkarpackiej wioski
Krupówki, kramik z pamiątkami, za stołem tuziemiec, znaczy: góral. No i przypałętał się jakiś dziennikarzyna...
- Hej, baco baco, tyle tu różności: figurki, korale, wisiorki... A co najbardziej lubicie robić?
- Ale o co chodzi?
- No wy ludzie gór robicie tyle ciekawych rzeczy. Ale co NAJBARDZIEJ lubicie?
- Eeee... cóż... chyba góralsko zapinke
- Góralską zapinkę?? Hmm... ale co...
- A po co wom to wiedzieć? Coście takie ciekawskie?
- No powiedzcie, proszę
- No dobra, biere se owiecke albo kózke...
-
?!!
- ... w ustronne miejsce, chwytam za dupkę i zapinom.
**********************************************************
To było nad morzem, w jakmiś Mrzeżynie, czy gdzieś tam...
Od dłuższego czasu czułem, że wzbiera we mnie ta nieodparta chęć...
No cóż, jestem w końcu mężczyzną i nie ma się co dziwić. To zupełnie ludzka rzecz.
I wtedy właśnie, kiedy przechodziłęm obok jakiegoś ukrytego w cieniu pubu zobaczyłem ją. Była akurat taka, jak trzeba. Nieduża, ale zgrabna. Profesjonalistka.
Nie musiałem wiele mówić, jeden gest, spojrzenie i już wiedziała w czym rzecz. Zresztą chyba to nie był jej pierwszy raz.
Trochę nieśmiało wyciągnęła rękę.
Pewnym ruchem sięgnąłem poniżej pasa i wyjąłem go na zewnątrz.
Był duży, lekko pomarszczony, ale zupełnie jędrny jeszcze.
Ta wielkość właśnie ją zaskoczyła.
Widać było, że jest zakłopotana.
Nerwowo przełknęła ślinę.
Pokiwała głową.
Za duży.
Teraz nie da rady.
Sytuacja robiła się napięta. Ja dłużej już nie mogłem czekać.
To co, mam schować? - zapytałem prosto z mostu.
Pokiwała przecząco głową.
Gdzieś w głębi oczu tkwiło pragnienie oglądania go jak najdłużej.
Nieczęsto widuje takie wielkości.
Westchnęła cicho.
Nie mogę... nie mam... - wyszeptała cicho.
Ale ja muszę... naprawdę to zaraz będzie silniejsze ode mnie... proszę... prawie już błagałem
Wzbierała we mnie coraz większa fala.
No dobrze - zgodziła się po namyśle.
Dziś będzie za darmo.
Już po chwili rozpinałem spodnie.
Co za ulga.
Ja wiem, że w pubie toaleta nie jest gratis. Ale to nie moja wina, że barmanka nie miała wydać z dużego banknotu 200 zł.
- Hej, baco baco, tyle tu różności: figurki, korale, wisiorki... A co najbardziej lubicie robić?
- Ale o co chodzi?
- No wy ludzie gór robicie tyle ciekawych rzeczy. Ale co NAJBARDZIEJ lubicie?
- Eeee... cóż... chyba góralsko zapinke
- Góralską zapinkę?? Hmm... ale co...
- A po co wom to wiedzieć? Coście takie ciekawskie?
- No powiedzcie, proszę
- No dobra, biere se owiecke albo kózke...
-

- ... w ustronne miejsce, chwytam za dupkę i zapinom.
**********************************************************
To było nad morzem, w jakmiś Mrzeżynie, czy gdzieś tam...
Od dłuższego czasu czułem, że wzbiera we mnie ta nieodparta chęć...
No cóż, jestem w końcu mężczyzną i nie ma się co dziwić. To zupełnie ludzka rzecz.
I wtedy właśnie, kiedy przechodziłęm obok jakiegoś ukrytego w cieniu pubu zobaczyłem ją. Była akurat taka, jak trzeba. Nieduża, ale zgrabna. Profesjonalistka.
Nie musiałem wiele mówić, jeden gest, spojrzenie i już wiedziała w czym rzecz. Zresztą chyba to nie był jej pierwszy raz.
Trochę nieśmiało wyciągnęła rękę.
Pewnym ruchem sięgnąłem poniżej pasa i wyjąłem go na zewnątrz.
Był duży, lekko pomarszczony, ale zupełnie jędrny jeszcze.
Ta wielkość właśnie ją zaskoczyła.
Widać było, że jest zakłopotana.
Nerwowo przełknęła ślinę.
Pokiwała głową.
Za duży.
Teraz nie da rady.
Sytuacja robiła się napięta. Ja dłużej już nie mogłem czekać.
To co, mam schować? - zapytałem prosto z mostu.
Pokiwała przecząco głową.
Gdzieś w głębi oczu tkwiło pragnienie oglądania go jak najdłużej.
Nieczęsto widuje takie wielkości.
Westchnęła cicho.
Nie mogę... nie mam... - wyszeptała cicho.
Ale ja muszę... naprawdę to zaraz będzie silniejsze ode mnie... proszę... prawie już błagałem
Wzbierała we mnie coraz większa fala.
No dobrze - zgodziła się po namyśle.
Dziś będzie za darmo.
Już po chwili rozpinałem spodnie.
Co za ulga.
Ja wiem, że w pubie toaleta nie jest gratis. Ale to nie moja wina, że barmanka nie miała wydać z dużego banknotu 200 zł.
Wsio można szto nie można, tolko z wolna i astarożna
- goralski
-
- Posty: 10925
- Rejestracja: wt lis 16, 2004 2:44 pm
- Lokalizacja: Szklarska Poręba/DDR
- Kontaktowanie:
po nocy poślubnej przypełza pan młody do taty z problemem:
-tatku,nie wchodzi...
-a maślił?
-nu nie...
no i poszedł pomaślić...na drugi dzień znowu przychodzi:
-tatku,nie wchodzi...
-a maślił?
-maślił
-a margarynił?
-nu nie...
no i poszedł pomargarynić...na drugi dzień znowu przychodzi:
-tatku,nie wchodzi...
-a maślił?
-maślił
-a margarynił?
-margarynił
-a do szklanki z olejem wkładał?
-nu nie...
kolejny dzień i to samo:
-maślił?
-maślił
-margarynił?
-margarynił...
-do szklanki z olejem wkładał?
-nie wchodzi...

-tatku,nie wchodzi...
-a maślił?
-nu nie...
no i poszedł pomaślić...na drugi dzień znowu przychodzi:
-tatku,nie wchodzi...
-a maślił?
-maślił
-a margarynił?
-nu nie...
no i poszedł pomargarynić...na drugi dzień znowu przychodzi:
-tatku,nie wchodzi...
-a maślił?
-maślił
-a margarynił?
-margarynił
-a do szklanki z olejem wkładał?
-nu nie...
kolejny dzień i to samo:
-maślił?
-maślił
-margarynił?
-margarynił...
-do szklanki z olejem wkładał?
-nie wchodzi...

"To, że mam to w dupie nie oznacza, że tego nie rozumiem" H.S
W celu rozproszenia nudy podczas długiego lotu (np. Warszawa - New York):
1. Wyjmujemy laptopa z torby i kładziemy na kolanach;
2. Powoli i spokojnie otwieramy go;
3. Włączamy;
4. Upewniamy się, że ciekawska osoba obok nas patrzy na ekran;
5. Włączamy Internet Explorer;
6. Zamykamy oczy, wznosimy głowę ku niebu i poruszamy bezgłośnie wargami;
7. Bierzemy głęboki wdech i klikamy na następujący link: http://www.thecleverest.com/countdown.swf
8. Upajamy się widokiem miny osoby obok!
1. Wyjmujemy laptopa z torby i kładziemy na kolanach;
2. Powoli i spokojnie otwieramy go;
3. Włączamy;
4. Upewniamy się, że ciekawska osoba obok nas patrzy na ekran;
5. Włączamy Internet Explorer;
6. Zamykamy oczy, wznosimy głowę ku niebu i poruszamy bezgłośnie wargami;
7. Bierzemy głęboki wdech i klikamy na następujący link: http://www.thecleverest.com/countdown.swf
8. Upajamy się widokiem miny osoby obok!
Samurai2 - on gada!
Wyłowił gość z morza butelkę, obejrzał...dziwna jakaś mu się wydała...
- To na pewno dżin - myśli. I dawaj pocierać... Trze godzinę, dwie, trzy, w końcu się zasapał i zrobił przerwę - ale żaden dżin z butelki nie wyleciał.
Facet usiadł i w ciszy, która wówczas zapadła usłyszał ze środka słaby głosik:
- Może byś tak korek wyjął, durniu?!
Inspektor izby skarbowej postanowił osobiście przekonać się o wysokości dochodów Nowego Ruskiego.
Pofatygował się do jego gabinetu i pyta:
- Ile czasu musisz Pan pracować, żeby kupić Wołgę?
Nowy Ruski zaczyna liczyć w umyśle:
- No, jeżeli bym zmniejszył kieszonkowe mojej żonie, jeśli bym zrestrukturyzował swoje zobowiązania, jeśli by mi pomogła rodzina - to myślę, że potrzebowałbym tak mniej więcej miesiąc.
Co wyjdzie z krzyżówki blondynki z haskim?
...Albo blondynka odporna na mróz albo haski, który najlepiej ciągnie w zaprzęgu.
Studentka zdawała egzamin na Akademię Medyczną z układu kostnego. Pan podał jej miednicę i poprosił o zidentyfikowanie płci dawnego właściciela. Po namyśle dziewczyna mówi:
- To był mężczyzna.
- A Dlaczego Pani tak uważa?
- Bo tutaj był kiedyś członek.
- O tak, był, i to wiele razy!
Inspektor izby skarbowej odchrząknął z niesmakiem, wzniósł oczy do nieba i stwierdziwszy, że w tym przypadku to nie może być mowy o Nowym Ruskmi, trzasnął drzwiami i wyszedł.
- A po ch.j mi potrzebna ta Wołga? - pomyślał Nowy Ruski. - Ze swoimi zakolami, przystaniami, mieliznami? No na ch.j?
- To na pewno dżin - myśli. I dawaj pocierać... Trze godzinę, dwie, trzy, w końcu się zasapał i zrobił przerwę - ale żaden dżin z butelki nie wyleciał.
Facet usiadł i w ciszy, która wówczas zapadła usłyszał ze środka słaby głosik:
- Może byś tak korek wyjął, durniu?!
Inspektor izby skarbowej postanowił osobiście przekonać się o wysokości dochodów Nowego Ruskiego.
Pofatygował się do jego gabinetu i pyta:
- Ile czasu musisz Pan pracować, żeby kupić Wołgę?
Nowy Ruski zaczyna liczyć w umyśle:
- No, jeżeli bym zmniejszył kieszonkowe mojej żonie, jeśli bym zrestrukturyzował swoje zobowiązania, jeśli by mi pomogła rodzina - to myślę, że potrzebowałbym tak mniej więcej miesiąc.
Co wyjdzie z krzyżówki blondynki z haskim?
...Albo blondynka odporna na mróz albo haski, który najlepiej ciągnie w zaprzęgu.
Studentka zdawała egzamin na Akademię Medyczną z układu kostnego. Pan podał jej miednicę i poprosił o zidentyfikowanie płci dawnego właściciela. Po namyśle dziewczyna mówi:
- To był mężczyzna.
- A Dlaczego Pani tak uważa?
- Bo tutaj był kiedyś członek.
- O tak, był, i to wiele razy!
Inspektor izby skarbowej odchrząknął z niesmakiem, wzniósł oczy do nieba i stwierdziwszy, że w tym przypadku to nie może być mowy o Nowym Ruskmi, trzasnął drzwiami i wyszedł.
- A po ch.j mi potrzebna ta Wołga? - pomyślał Nowy Ruski. - Ze swoimi zakolami, przystaniami, mieliznami? No na ch.j?
Terrano2 2,7 TDI 2002 R20
E tam, arabskie cyfry wyglądają inaczejtszewc pisze:http://www.thecleverest.com/countdown.swf

Już lepiej zrobić co następuje:
- pójść z jakąś torbą w jakieś zatłoczone miejsce, np. kolejka po wizy pod amerykańską ambasadą
- postawić torbę na ziemi
- krzyknąć "ALLACH AKBAR!"
- zwiewać najszybciej jak się da

- Bogdan 4x4
-
- Posty: 1251
- Rejestracja: ndz paź 10, 2004 7:49 pm
- Lokalizacja: z podkarpackiej wioski
Przyszła nauczycielka do domu Jasia i skarży się jego ojcu:
- Pański syn w odpowiedzi na moją uwagę pod jego adresem przy całej klasie powiedział, że mnie przeleci.
- Zaraz się z nim rozprawię - powiedział ojciec i podszedł do otwartego okna.
-Jaaasiu! Pokłóciłeś się dziś z panią nauczycielką?
- Nooo zdarzyło się.
- I obiecałeś, że ją przelecisz?
- Nooo tak.
- To co się szwędasz po ulicy? Chodź do domu! Ona już przyszła.
- Pański syn w odpowiedzi na moją uwagę pod jego adresem przy całej klasie powiedział, że mnie przeleci.
- Zaraz się z nim rozprawię - powiedział ojciec i podszedł do otwartego okna.
-Jaaasiu! Pokłóciłeś się dziś z panią nauczycielką?
- Nooo zdarzyło się.
- I obiecałeś, że ją przelecisz?
- Nooo tak.
- To co się szwędasz po ulicy? Chodź do domu! Ona już przyszła.
Wsio można szto nie można, tolko z wolna i astarożna
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość