Mam dość, szuflowania po 2-3 godziny obejścia wieczorami i rano, więc postanowiłem zainwestować w sprzęt zmechanizowany.
Niewiele jednak.

I tak dumam.
Czy nabyć jakiegoś małego chińczyka i w porze nie zimowej, dać przy okazji dziecku frajdę, czy kupić jakiś mały traktorek ? Łyżkę łatwo namotać do każdego.

Do odśnieżania mam teren równy i utwardzony. Ktoś wie, jak daje radę taki mały quad z łyżką ? Myślałem o takim 110cm.

Jest możliwość np. zmiany przełożenia poprzez dobranie innej zębatki ?
Czy jednak traktorek będzie sprawniejszy ?
W grę wchodzi tylko sprzęt używany, nie zamierzam nadmiernie szaleć.
Łyżka do disco odpada. Za dużo kątów, zakamarków, etc.
Odśnieżarki z bocznym wyrzutem jakoś do mnie nie przemawiają...