Terenówką na codzień? Da się!

Lj, Samurai, Vitara, Jimny

Moderator: Albert_N

Patryk 160
 
 
Posty: 7370
Rejestracja: ndz lis 23, 2008 9:31 pm
Lokalizacja: ściernisko

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Patryk 160 » śr lis 03, 2010 9:54 pm

cordoba_2004 pisze:a co z tymi co nie jeżdżą do pracy w garniturach tylko w dresie ?

kostuch ma rację terenówki są albo dla

a) wypasionych gości z kasą
b) dla ludzi co mają garaż pasję wiedzę i trochę narzędzi
To forum cechuje ciśnienie i specyficzna Polaczkowatość ale popatrzcie na inne fora
typu zukiwordl czy offroad.de najwięcej terenówek robi się tak

ma się garaż -> kupuje się wraka ->remontuje się rok dwa-> potem się jeździ wtedy to wszystko ma sens i koszty nie zabijają

Jak nie ma się garażu narzędzi wiedzy i chęci to kup se Pan Grand vitare rav4 czy co tam i pojeździj po polnych drogach trawiastych wolno i bez szaleństw będzie terenowo i na co dzień do pracy Może nawet będzie większa radość z tego niż z wypadu w prawdziwe błoto i utaplaniem się po łokcie

chyba że musisz pokazać jaki to wielki z ciebie rajdowy terenowiec no to ..............
......może wpisz w allegro "kirowiec"

Jak zawsze wasz ukochany Ignacy Jan Maria Cordoba
:)2

no tak zapomniałem że są ludzie co każde auto potrafią zamordować i w trakcie nie czują największych oznak tego co się dzieje

w sumie to chyba dałem ciała z poprzednim postem
nie naprawiałem grubych rzeczy w swoim patrolu bo nic nie popsułem
poprzedni właściciele już zakatowali wszystko w stopniu umiarkowanym

dla takiego auta trzeba mieć serducho i go czuć
kten co za kółkiem i auto to jeden świetnie zgrany zespół

a jak nie włączam reduktora i przedniego napędu przy wyciąganiu kogoś np radiowozu
to tylko po to aby cały ten raiowóz zasypać błotem dla checy :wink:

a na silnik kładłem średnio lage bo i tak miałem zamiar go zmienić
Ten kto wolny nad swym losem nie płacze
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu

Awatar użytkownika
PiRoman
 
 
Posty: 16735
Rejestracja: pn paź 22, 2007 6:50 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: PiRoman » śr lis 03, 2010 9:59 pm

pppat pisze:... aby cały ten raiowóz zasypać błotem dla checy :wink:

...
I tak Ci się nie udało, bałeś się chłopaków... :)12 Ja bym im kazał z flacha wrócić... Za brak linki chociażby... :)21

Pocztę sprawdził??? :)12
Nie trzymam Kobiet w domu...

erpe_roman
Za tęczowym mostem: Ranger, Fiorino, Hąda, Pajero, Frontera, Sintra

Patryk 160
 
 
Posty: 7370
Rejestracja: ndz lis 23, 2008 9:31 pm
Lokalizacja: ściernisko

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Patryk 160 » śr lis 03, 2010 10:06 pm

PiRoman pisze:
pppat pisze:... aby cały ten raiowóz zasypać błotem dla checy :wink:

...
I tak Ci się nie udało, bałeś się chłopaków... :)12 Ja bym im kazał z flacha wrócić... Za brak linki chociażby... :)21

Pocztę sprawdził??? :)12
w czasie jazdy do klienta już sprawdzałem cały podniecony i prawie rowa zaliczyłem w krzyżanowicach :)21

DZIEEEEEEEKIIIII

nie bałem sie niebieskich chłopaków tylko to był jeden z pierwszych naszych kontaktów i już dałem ten przodek
bo mogłeś patrząc na to pomyśleć " coza po.j.eb ?"
tak więc wszystko przez Ciebie :)21
Ten kto wolny nad swym losem nie płacze
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu

Awatar użytkownika
Kostuch
 
 
Posty: 7393
Rejestracja: pn sty 20, 2003 2:17 pm
Lokalizacja: wawa

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Kostuch » śr lis 03, 2010 10:47 pm

pppat pisze: doczytałem do tego posta...........
...
Zima idzie, to i tematy jakieś takie... :D
Nie brałbym tego wszystkiego na poważnie.

ps
Nie porównuj sytuacji osoby z własnym warsztatem i zapleczem technicznym do kogoś kto się po prostu napalił na terenówkę.
Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.

Patryk 160
 
 
Posty: 7370
Rejestracja: ndz lis 23, 2008 9:31 pm
Lokalizacja: ściernisko

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Patryk 160 » śr lis 03, 2010 11:12 pm

Kostuch pisze:
pppat pisze: doczytałem do tego posta...........
...
Zima idzie, to i tematy jakieś takie... :D
Nie brałbym tego wszystkiego na poważnie.

ps
Nie porównuj sytuacji osoby z własnym warsztatem i zapleczem technicznym do kogoś kto się po prostu napalił na terenówkę.
no taaak,taaak,zawsze o tym zapominam,poprawiłem sie w kolejnym poście troszkę
ja zawsze myślę że każdy jest podobnie walnięty jak ja,i że w ogóle nie ma malarzy,piekarzy,i bankierów
tylko tacy pomyleńce jak ja :)21
pół iskry mi na świecy wypadnie i już o tym wiem :)12
Ten kto wolny nad swym losem nie płacze
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu

miatman
 
 
Posty: 108
Rejestracja: pn sty 01, 2007 3:10 pm

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: miatman » pt lis 05, 2010 11:41 am

Mercedes W463 z początkowych lat produkcji, ceny zakupu od 30tys.pln.
Permanentny napęd na cztery koła, 3 blokady, ABS, automat.
Silnik 3.0 benzyna, 170KM.
Minimalne spalanie 13,6 l/100km (średnia z 3 pomiarów), przeciętne spalanie 15-20l/100km.
Wszystkie części bez problemu dostępne w ciągu 1 dnia jeśli są w Polsce, 3-4 dni jeśli sprowadzają z zagranicy. W moim odczuciu ceny są niskie, na pewno niższe niż ceny części do samuraia (spośród tych, które kupowałem) i wszystkie części są zgodne z numerem VIN, nie trzeba brać na wzór jak to było w samurai/santana.
Używam głownie do jazdy pod drogach asfaltowych ale jak jest ulewa, śnieg albo roztopy nie odmawiam sobie skrótów przez teren.
Samochód pancerny, daje duże poczucie bezpieczeństwa, bezawaryjny, można pojechać w teren, na wakacje, albo ciągnąć przyczepę (mam atestowany hak do 3t.). Mimo tego, że w ostatnią zimę nas nieźle zasypało nie było problemów z dotarciem w jakiekolwiek miejsce, odśnieżałem tylko miejsca gdzie otwierały się skrzydła bramy.
Drobne ogniska korozji w kilku miejscach, na razie lakier i blacha oryginalne.
Starsze roczniki symbolicznie tracą na wartości, gdybym 3 lata temu nie sprzedał poprzedniego modelu W460 z 89roku to dziś miałbym szansę sprzedać go za tyle samo. Dlatego uważam, że mimo dużego spalania sumaryczny koszt eksploatacji z uwzględniem utraty wartości jest niższy niż w przypadku wielu samochodów osobowych kupionych za podobną kwotę (oczywiście wszystko zależy od zakładanego rocznego przebiegu).
Można założyć wtrysk ciągły LPG (np. LANDI RENZO IGS) za 4tys.pln i jeździć na gazie bez ryzyka uszkodzenia czegokolwiek.
Osobiście nie wyobrażam sobie już zakupu innego samochodu, tym bardziej osobowego. Także moim zdaniem da się.

Awatar użytkownika
Mroczny
     
     
Posty: 40589
Rejestracja: ndz mar 27, 2005 12:55 am
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Mroczny » pt lis 05, 2010 12:23 pm

radosny optymizm niewskazany przy tym aucie..

początkowe modele 463 to 20 letnie paści w których kazdy element ma przebieg milion. I jakkolwiek to fantastyczne auto było 20 lat wczesniej to w tej chwili wymaga nakładów i będą one niemałe - bo wbrew temu co piszesz należą do jednych z wyższych (mimo, że kilka niereprezentacyjnych detali faktycznie jest tanie bo tożsame z osobowymi mb).

a za kasę na 20 letnie g mozna kupić 10 lat młodsze auto japońskie, które jest... 10 lat młodsze. Wybór nie jest wcale taki oczywisty a znalezienie rokującego G to spore wyzwanie

miatman
 
 
Posty: 108
Rejestracja: pn sty 01, 2007 3:10 pm

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: miatman » pt lis 05, 2010 12:32 pm

Ale miałeś taki, czy piszesz z tego co usłyszałeś? Widzę, że to drugie.
Ten o którym piszę jest sprowadzony ze Szwajcarii czyli marka handlowa PUCH, ma udokumentowany przebieg 258tys.km., potwierdzony w ASO. To mój drugi W463 i porównuję je z dwoma samurai/santana (1,3i, 1,9tD), które osobiście miałem.

Awatar użytkownika
cordoba_2004
 
 
Posty: 3166
Rejestracja: ndz cze 03, 2007 12:30 pm
Lokalizacja: Radłów Tarnów

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: cordoba_2004 » pt lis 05, 2010 12:37 pm

hahah wystarczy zerknąć czasem na forum gelenda.pl żeby widzieć te super ceny
i tą boską dostępność szczególnie elementów układu przekładniowego i napędowego
Jest GV i jimny - Głodówka zbawia duszę i leczy ciało

Awatar użytkownika
Mroczny
     
     
Posty: 40589
Rejestracja: ndz mar 27, 2005 12:55 am
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Mroczny » pt lis 05, 2010 12:47 pm

miatman pisze:Ale miałeś taki, czy piszesz z tego co usłyszałeś? Widzę, że to drugie.
Ten o którym piszę jest sprowadzony ze Szwajcarii czyli marka handlowa PUCH, ma udokumentowany przebieg 258tys.km., potwierdzony w ASO. To mój drugi W463 i porównuję je z dwoma samurai/santana (1,3i, 1,9tD), które osobiście miałem.
niestety.. nie mam jeszcze swojego samochodu ale w przyszłym roku robię prawo jazdy i ta sytuacja ulegnie zmianie

miatman
 
 
Posty: 108
Rejestracja: pn sty 01, 2007 3:10 pm

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: miatman » pt lis 05, 2010 12:52 pm

Wystarczy wejść na stronę gelenda.pl żeby zobaczyć, że podstawowy problem jaki mają użytkownicy jest taki czy ktoś się przywitał w pierwszym poście. Wszystko dlatego, że nie mają o czym pisać. A jaka cena Ciebie tak, przeraziła? Tylko napisz konkretnie.

Awatar użytkownika
Kostuch
 
 
Posty: 7393
Rejestracja: pn sty 20, 2003 2:17 pm
Lokalizacja: wawa

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Kostuch » pt lis 05, 2010 1:00 pm

miatman pisze:Mercedes W463 z początkowych lat produkcji, ceny zakupu od 30tys.pln.
...
Starsze roczniki symbolicznie tracą na wartości, ...
Samuraie czy inne patrole też nie tracą na wartości z powodu rocznika. :D
Miałem parę lat W460 z '88 więc też mam porównanie.

Gelenda jest super jeżeli chodzi o przejazd czasami przez zaśnieżoną dróżkę albo cementu dowieźć na budowę, a samurai ma jakby nieco inne zastosowanie...
Ceny części do G są proporcjonalne do wagi tego auta :)21
Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.

miatman
 
 
Posty: 108
Rejestracja: pn sty 01, 2007 3:10 pm

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: miatman » pt lis 05, 2010 1:24 pm

Ja bym powiedział, że ceny części są proporcjonalne do ich wagi. Plastikowe zaślepki, korki, kluczyk, wsporniki wydechu, itp. kosztują 5-40pln. Może koło talerzowe i wałek atakujący kosztują w komplecie 3000pln ale kiedy one się psują? Oryginalne krzyżaki kosztują 300 czy 400pln (nie wiem nie kupowałem) ale producent ocenia trwałość kompletnego wału średnio na 300tys.km.
Liczyłem na to, że Kostuch się odezwie i wiem, że w głębi serca żałuje decyzji o sprzedaży :)

Awatar użytkownika
Kostuch
 
 
Posty: 7393
Rejestracja: pn sty 20, 2003 2:17 pm
Lokalizacja: wawa

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Kostuch » pt lis 05, 2010 2:37 pm

miatman pisze: Liczyłem na to, że Kostuch się odezwie i wiem, że w głębi serca żałuje decyzji o sprzedaży :)
Trochę żałuję. Solidny kawał auta bez zbytecznej elektroniki. Blachy i rama dużo trwalsze od japończyków.
Gdyby nie dychawiczny silnik 2,3l dający możliwość konkurowania na drodze co najwyżej z betoniarką, to by było prawie idealne (rodzinne) auto.
Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.

ub1k
 
 
Posty: 153
Rejestracja: pt paź 19, 2007 1:45 pm

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: ub1k » pt lis 05, 2010 3:06 pm

Największym błędem podczas kupowania auta 4x4 jest sugerowanie się początkową ceną.
Z doświadczenia jakie nabyłem przy eksploatacji moich aut przychylam się do stwierdzeń kolegi powyżej - miatman.

Należy zdecydować czy auto, które kupujemy będzie u nas na dłużej czy tylko to chwilowa fascynacja. Jeśli kupujemy auto, którego nie chcemy się pozbywać, to można kupić cokolwiek, gdyż strata na wartości nas nie dotknie - zwyczajnie nie sprzedamy.
Niestety lub stety jedynym autem 4x4, który trzyma cenę w czasie jest Mercedes G-Klasa.
Podam prosty przykład. Kupiłem prawie 20 letniego G za 32tys pln. Mój znajomy równocześnie kupił plaszczaka Opel Vectra za 34 tys. Po półtora roku sprzedałem swoją G za 33,5 pln, Opel zszedł za 25 tys. Zarówno ja jak i kolega wkładaliśmy w auta. Ja przeszło 6 tys, on ok 4 tys.
Jeśli ktoś liczy, że ominie go pakiet startowy, niech da sobie spokój. Takich aut nie ma. Oj, mój błąd...są - w salonach.

Konkrety.

Miałem do tej pory 3 auta 4x4.
1. Samuraj 1,9 TDI - tak naprawdę turbina była do dostosowania do norm Eco, mocy to nie dawało.
2. Mercedes W463 - 3 litry w benzynie 170 KM
3. Mercedes W463 - 3 litry w benzynie 170 KM

Miałem okazję przejechać się też Patrolem.

Z moich doświadczeń, jeśli auto ma być jako jedyne i to w rodzinie a nie do zabawy, zdecydowanie Samurai się do tego nie nadaje. Kiedyś sądziłem, że nigdy nie sprzedam swojego Samurajka, lecz życie zweryfikowało to szybko.

Komfort i bezpieczeństwo

Komfort zerowy (resory, krótki rozstaw etc). Bezpieczeństwo bierne bardzo słabe. Niska masa, blachy jak z puszki po sardynkach. Bezpieczeństwo na drodze też kiepskie. Wentylacja słabiutka. Deszcze, jeden kierowca i wszystkie szyby zaparowane. Auto dość głośne. Przy prędkości ok 100-120 km/h hałas był bardzo uciążliwy pomijam, że moją głupotą było jechać tym autem a taką prędkością.
Zimą bez dobrych opon zimowych nie ma co wyjeżdżać na asfalt. Krótki rozstaw osi i napęd na tył (brak międzyosiowego mechanizmu różnicowego) powoduje, że auto samo wpada w poślizg podczas gwałtowniejszego dodania gazu, że nie wspomnę o nagłej zmianie kierunku.
Jeżdżenie na MT zimą jest szaleństwem. Wiem co piszę, bo z duszą na ramieniu przjeździłem zimę na BFG MT. Dwa razy wyleciałem z trasy (na szczęście na drodze mocno pobocznej).
Samurai zimą to auto do nauki driftu.
Spalanie - 8 litrów oleju. Mało? Na dojazdy do marketu OK, ale gdzie upchnąć więcej sprzętu, czy rodzinę, nie mówiąc o wakacjach etc.

Awaryjność i serwis

Szukałem młodego rocznika aby jak najmniej było w nim zmotane (wręcz seryjny) i jak najmniej się psuło z racji wieku.

Psuły się pierdoły. A to poduszki pod reduktorem, a to linka hamulca ręcznego, a to krzyżaki wałów napędowych, a to sprzęgło etc.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze ASO Suzuki nie było przygotowane do serwisowania mojego auta. Czekałem ponad tydzień na tarczę sprzęgła i docisk. Panowie w ASO nie mogli mi powiedzieć jakiej firmy zamawiam sprzęgło! Nie wiedzieli co jest w kartonie aż nie rozpakowali. Niestety aby rozpakować musiałem kupić. (2 tys pln)
Panowie z ASO nie byli w stanie stwierdzić jakiej długości ma być linka hamulca ręcznego - musiałem dorobić. Jak im powiedziałem, że mam diesla nie benzynę to już zaczynały się schody - bo tam coś jest inaczej, niż w benzynach etc itp. Chciałem zmienić turbinę i podrasować silnik. W ASO nie wiedzą jaki to właściwie mam silnik, bo głowica od francuza ale reszta...to wiedzą tylko japończycy. Sam doszedłem co to za silnik i jaką turbinę do niego wsadzić. Na forum są jeszcze moje posty.
Dramat. Samuraja serwisowałem w w serwisie Landrowera, bo nikt nie chciał się do niego dotknąć. (ASO po przeprawach z częściami odpuściłem).

Mimo wielkiego sentymentu jakim dażyłem to auto stwierdziłem, że nie da się pogodzić jego funkcji z funkcją auta rodzinnego a już na pewno nie jedynego.

Strata na wartości zdecydowanie większa, niż w Mercedesie.
Podsumowanie:
Zakup 22 tys (rocznik 2001), Pakiet 5 tys, Sprzedaż 19 tys

----------

Przyszedł czas na Mercedesa G.
Długo szukałem. Wieloma się przejechałem. Ale do tej pory pamiętam to pierwsze uczucie...niezniszczalności. Tak... czułem się na drodze nieśmiertelny. Prawie 2,5 tony żelastwa, stały napęð 4x4 na każdej nawierzchni daje takie właśnie odczucie.

Komfort i bezpieczeństwo

Nie ma co się rozwodzić. Komfort dużego auta osobowego plus wysoki punkt sidziska - super widoczność na każdy skrzyżowaniu.
Sprężyny, klimatyzacja, skóra, automatyczna skrzynia biegów, 3 blokady mechanizmów różnicowych (mechaniczne blokady 2 mostów), ABS, wspomaganie kierownicy, podgrzewane fotele, podgrzewane lusterka, szyberdach.
Ostatniej zimy nie było dla Gelendy. Zimą ani razu nie udało mi się nawet celowo wprowadzić auto w poślizg. Idzie jak czołg. Minusem jest długa droga hamowania. Dobre opony poprawiają tę kwestie, lecz nie oszukujmy się 2,5 tony nie jest łatwo zatrzymać.
Pakowność długich Gelend jest wzorowa. Mocne sprężyny, kwadratowa kubatura pozwalają wepchnąć dużo. Aby było śmieszniej, to dopiero dociążona Gelenda robi się prawdziwie miękka i komfortowa jak dobra limuzyna.

Awaryjność i serwis

Jeśli trafimy zadbany egzemplarz psują się tylko drobiazgi. Jeśli trafi się zaniedbany egzemplarz - potrafi zrujnować. Zresztą jak każda marka - nawet malutki Samurai.
A to pompka od spryskiwacza (w ASO 150 pln), a to siłowniczek zamka centralnego (zamiennik 50 pln). Najczęściej wymiana łożysk, piast, krzyżaków. Jednak te elementy starczają na setki tys km.
W auto wlewam paliwo, wymieniam płyny i cieszę się jazdą.
Ceny w ASO nie są wyższe od cen np Volvo czy Audi do samochodów osobowych. Są niedrogie elementy ale są też i zaporowe ceny na np wały napędowe. Koszt krzyżaka made in Germany w serwisie specjalizującym się w tym to ok 400-500 pln. Drążek kierowniczy - 450 pln. Można jak widać omijać serwis. Taniej czasami wymienić silnik, niż go gruntowanie remontować.
Jednak... idę i od razu wiem ile kosztuje i mam praktycznie od ręki i pewność, że jest to element dokładnie do mojego samochodu. Nie ma wróżenia z fusów, zaglądania pod maskę etc. Podajesz VIN i wiesz. Można szukać zamienników - są takowe. Można kupić części innych firm, niż Mercedes, które szły na pierwszy montaż do Gelend. Różnią się brakiem gwiazdki na pudełku i ceną. Cena części odzwierciedla jakość.
Minusem tych aut są koszta paliwa. Moje auta 3.0 benzyna były zagazowane przez co spalanie w mieście latem to ok 17 litrów gazu w jednym egzemplarzu, 22 litrów gazu obecnie, spalanie w trasie takie same przy prędkości 90-120 km/h też 20 litrów LPG.
Owszem to nie mało, lecz można lać w inne auto 8-10 litrów ropy i co roku tracić na nim 3 tys pln. Ja wolałem lać paliwo.
Przy dobrej instalacji gazowej - IGS Landi Renzo(wtrysk ciągły gazu) nie ma możliwości tzw. strzałów etc. Auto ma dynamikę, nie czuć nawet zapachu gazu. O tym, że auto jeździ na gazie pokazują tylko 2 butle w bagażniku umiejscowiona na nadkolach przez co bagażnik nie wiele traci na przestrzeni.

Strata na wartości zdecydowanie mniejsza, niż innych marek.
Zakup pierwszej Gelendy: 32 tys (rocznik 1991), Pakiet 6 tys (zawsze robię na tip-top bez oszczędzania), Sprzedaż 33,5 tys
Sprzedałem aby kupić inną Gelendę. Lepiej jest sprzedać i dołożyć, niż próbować podnieść standard auta przez dokładanie elementów (klima, skóra etc, lepsze zawieszenie etc.)
Piękny egzemplarz w pełnym wypasie, o którym wspomniałem powyżej. Udokumentowany przebieg do 170 tys km. Od jednego właściciela oczywiście z silnikiem benzynowym (zdecydowanie mniejsze przebiegi, niż w dieslach a to ten sam silnik co w W124, który na aukcjach można kupić kompletny za 3000 pln).

Reasumując. Jeśli kupisz z dobrych rąk, to Mercedes G może pełnić funkcję rodzinnego auta. Jednak nigdy nie uda się połączyć auta 4x4 rodzinnego z autem 4x4 do upalania w terenie. W takim wypadku trzeba mieć dwie Gelendy lub do zabawy Samuraja. Lecz post nie dotykał wartości terenowych aut a aspekty rodzinnej funkcjonalności.
Ostatnio zmieniony pt lis 05, 2010 3:28 pm przez ub1k, łącznie zmieniany 1 raz.
Samurai 1.9 PSA lift 2" BFG MUD MT
W463 300GE

W463 300GE
V70 2.5 TDI R5 na suwaku

Awatar użytkownika
Kabal
 
 
Posty: 16840
Rejestracja: pt cze 09, 2006 9:47 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Kabal » pt lis 05, 2010 3:27 pm

A ja się nie dam przekonać, 4x4 upalane w terenie (to podkreślam), nawet okazjonalnie nie nadaje się na jedyne auto w domu, gdy ma się rodzinę (bardzo małe dziecko). Ja do dzisiaj żałuję, że sprzedałem Pajero, bo po ok 2 miesiącach dostałem służbowego toytoya, który wypełnia rolę rodzinnego taniego diesla (bardzo taniego z uwagi na kartę flotową :)21 ). Niemniej w momencie sprzedaży nie widziałem możliwości czekania poraz kolejny 3 tygodni na usunięcie drobnej awarii :)11 . Niestety byłem zmuszony serwisować auto w warsztacie z uwagi na brak garażu jakiegokolwiek. Samuraia starałem się przynajmniej w pewnym zakresie reanimować pod blokiem, niestety poziom biodegradacji był już tak duży, że bez żalu się z suzą rozstałem (zresztą nigdy nie przepadałem za tym paściem). I jak jeszcze seryjne duże 4x4 może być fajnym, choć nie tanim rodzinnym dupowozem, tak nie rozumiem masochistów latających po mieście samuraiami. Poziom determinacji niektórych jest mi całkowicie obcy :)21
Your body is not a temple, it's an amusement park. Enjoy the ride.
tel. 504126172

Awatar użytkownika
Kostuch
 
 
Posty: 7393
Rejestracja: pn sty 20, 2003 2:17 pm
Lokalizacja: wawa

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Kostuch » pt lis 05, 2010 3:41 pm

Kabal pisze:... tak nie rozumiem masochistów latających po mieście samuraiami. Poziom determinacji niektórych jest mi całkowicie obcy :)21
To nie determinacja tylko nakaz religii :)21 :wink:
Czasem lubię się również polansować w lj80. Czy powinienem się leczyć? :roll:
Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.

Awatar użytkownika
Kabal
 
 
Posty: 16840
Rejestracja: pt cze 09, 2006 9:47 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Kabal » pt lis 05, 2010 4:00 pm

Kostuch pisze:
Kabal pisze:... tak nie rozumiem masochistów latających po mieście samuraiami. Poziom determinacji niektórych jest mi całkowicie obcy :)21
To nie determinacja tylko nakaz religii :)21 :wink:
Czasem lubię się również polansować w lj80. Czy powinienem się leczyć? :roll:
Czasem to też się lubiłem polansować bez dachu, niemniej kręgosłup już nie ten, albo inaczej twarde resory są nie dla mnie :wink: Co kto lubi, podobno niektórzy przebijają sobie ciało i wieszają się pod sufitem, wolność Panie :)21
Your body is not a temple, it's an amusement park. Enjoy the ride.
tel. 504126172

ub1k
 
 
Posty: 153
Rejestracja: pt paź 19, 2007 1:45 pm

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: ub1k » pt lis 05, 2010 4:37 pm

Dobry lans nie jest zły :)2 :)

Obrazek
Samurai 1.9 PSA lift 2" BFG MUD MT
W463 300GE

W463 300GE
V70 2.5 TDI R5 na suwaku

ub1k
 
 
Posty: 153
Rejestracja: pt paź 19, 2007 1:45 pm

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: ub1k » pt lis 05, 2010 4:56 pm

zimą jak był snieg nie przeorany moim patrolem kolega gelendą się zesrał
Widzisz, ja ostatniej zimy Gelendą wyciągałem Patrola i taż mam ładne zdjęcia.

Często bywa, że nie sprzęt wygrywa a umiejętności i znajomość danego terenu dlatego Twoje słowa bawią a nie objawiają jedyną słuszną prawdę :D
Samurai 1.9 PSA lift 2" BFG MUD MT
W463 300GE

W463 300GE
V70 2.5 TDI R5 na suwaku

Awatar użytkownika
Mroczny
     
     
Posty: 40589
Rejestracja: ndz mar 27, 2005 12:55 am
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Mroczny » pt lis 05, 2010 5:10 pm

ja kiedyś transitem patrola wyciągałem - jeździjcie transitami
:)21

ub1k
 
 
Posty: 153
Rejestracja: pt paź 19, 2007 1:45 pm

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: ub1k » pt lis 05, 2010 5:28 pm

początkowe modele 463 to 20 letnie paści w których kazdy element ma przebieg milion. I jakkolwiek to fantastyczne auto było 20 lat wczesniej to w tej chwili wymaga nakładów i będą one niemałe ...
a za kas
Wprowadzasz mylne pojęcia. W autach 4x4 nie rocznik się liczy a stan auta, powinieneś to wiedzieć. Możesz mieć o 10 lat starsze auto, które będzie wymagało mniej wkładu finansowego, niż jego młodszy konkurent. W przypadku Gelendy, każdy kto takie auto posiadał powie Ci jedno... w tych autach rocznik nic nie znaczy a właśnie te 20 letnie paści jak piszesz są najbardziej udanymi modelami (brak wszędobylskiej elektroniki etc). Piszę to po osobistym kontakcie z różnymi autami 4x4 moimi i ludzi z jakimi miałem kontakt, a nie na podstawie postów z innych portali :)21
Samurai 1.9 PSA lift 2" BFG MUD MT
W463 300GE

W463 300GE
V70 2.5 TDI R5 na suwaku

Awatar użytkownika
dhanu
 
 
Posty: 299
Rejestracja: pn sty 02, 2006 11:14 am
Lokalizacja: DSW

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: dhanu » pt lis 05, 2010 9:37 pm

Przeczytałem se dwie strony postów. Dobry temat, jeden z lepszych na forum dla "szukających" , bo ci którzy już mają 4x4 (rodzinne albo jako 2-gie auto) to mają wyrobione swoje zdanie, z jednej strony temat radosny, założony (chyba) w celu potwierdzenia że da się, a tu wszyscy (prawie) piszą że się nie da albo ciężko, albo bardzo ciężko... no i jaki wniosek? że 4x4 to albo zabawa albo hermetyczne środowisko dla totalnego hardkora który wszystko podporządkowuje grymasom swojego auta? A jednak wielu z nas jeździ na co dzień 4x4. Dlaczego?

Jak kupowałem GV (dla żony do jazdy, ale jednocześnie jako jedyna "osobówka w domu") to oglądałem młodsze golfy, passaty, mazdy.. i kupiliśmy duże, stare, toporne auto, 2,5 litra w benzynie, w automacie. Ubezpieczenie masakra, opony 500/szt, spalanie ciężko zejść poniżej 11l/100km. I nie żałuję, chociaż widzę różnicę w kosztach pomiędzy suzuki a dieslem z '08 którym ja jeżdżę na co dzień. Ale jednak jak tylko mogę to jadę suzuki. Dlaczego? Bo kocham to auto. Mimo że nie upalam w ciężkim terenie, bo żona taksą nie pojedzie, bo nie mogę urwać wahacza i czekać tydzień na części, bo brudne progi zostawiają ślady na nogawkach... i już wiem że u mnie się da ale nie do końca, i już mam wyrobione zdanie i mam nadzieję że kiedyś spełnię marzenia, kupię 4x4 dla siebie na co dzień... tylko jeszcze nie wiem czy wtedy będę bogaty i nie będę się liczył ze spalaniem, naprawami itp, czy będę hardkorem i nie będę się liczył z komfortem, prędkością przemieszczania się czy trudnością manewrowania pod marketem. A jeśli ani jedno ani drugie, to po prostu uzbieram, kupię i jak będzie kwit to będę się bawił, jak nie to nie. Dla mnie wniosek z tego wszystkiego jest jeden, za cukierki trzeba płacić. A to w jakiej jednostce liczymy tą cenę to już indywidualna sprawa każdego z nas.

Pozdrawiam wszystkich którzy odwiedzają to forum :)2

Awatar użytkownika
Albert_N
     
     
Posty: 4695
Rejestracja: pt lut 08, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Albert_N » pt lis 05, 2010 10:07 pm

a ja jezdze po miescie rajdowym samurajem i powiadam, jest fajnie, latwo zaparkowac, i ogolnie mega lans, ale czasem trzeba ubrudzic garnitur jak najdzie fure jakis kaprys :)21 w czasie ulew wyjmuje korki z podlogi, to sie nawet lakerki nie przemocza 8) autobusa trzymam pod domem a do pracy jezdze rowerem, to dopiero eko system ;) pare lat mialem tylko samuraja z plandeka, i zima trza bylo z foteli wymiatac snieg oraz skrobac szyby od srodka. I tak bylo fajnie ;)
Pozdrawiam, Albert
Suzuki SJ 413 1,3 SOLD
Mitsubishi L300 4x4
CRX 1.6 ED9

Patryk 160
 
 
Posty: 7370
Rejestracja: ndz lis 23, 2008 9:31 pm
Lokalizacja: ściernisko

Re: Terenówką na codzień? Da się!

Post autor: Patryk 160 » pt lis 05, 2010 10:13 pm

ub1k pisze:
zimą jak był snieg nie przeorany moim patrolem kolega gelendą się zesrał
Widzisz, ja ostatniej zimy Gelendą wyciągałem Patrola i taż mam ładne zdjęcia.

Często bywa, że nie sprzęt wygrywa a umiejętności i znajomość danego terenu dlatego Twoje słowa bawią a nie objawiają jedyną słuszną prawdę :D
nie kupuj patrola , patrolami nie powinny jeżdzić marudy :)21

a bez prawa jazdy można jeżdzić tranzitem bo jak kolega wyżej napisał,nie ma prawka a tranzitem jechał :)21

prawda jest jedna !!!
niepodważalna
da się,wszystko się da,pod warunkiem że 4x4 to styl życia a nie potrzeba chilowej podniety czy szpanu

jak wywnioskowałem z pobieżnego przeczytania kilku następnych postów,kolega jest taki pragmatyczny,taki akuratny,wymagający,wybrzydzający
Ten kto wolny nad swym losem nie płacze
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu

ODPOWIEDZ

Wróć do „Suzuki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości