fatalne skutki wygodnictwa...

chyba wiadomo o co chodzi....

Moderator: Mroczny

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

fatalne skutki wygodnictwa...

Post autor: leon zet » sob mar 05, 2005 12:17 am

Właśnie siedzę sobie, sączę browarek i wspominam sytuację, którą przeżyłem kilka godzin temu. W ramach wykonywania tzw. obowiązków służbowych po udałem się dzisiaj do lasu. Nie po raz pierwszy z resztą. Musiałem sprawdzić parę rzeczy. GPS w łapkę i jedziemy. Ups... szlaban w oddziałówce. Nie szkodzi można objechać między drzewami. Trochę ciasno ale kijanka dała radę i przeszła. Jedziemy dalej - śniegu od cholery ale kijanka nadal dobrze sobie radzi. Kolejna oddziałówka. Tym razem syf, kiła i mogiła. Leśne dzięcioły przekopały całą oddziałówkę w poprzek na szerokość i głębokość gwarantującą utknięcie na wieki wieków amen. Boczkiem nie ma jak objechać więc niestety muszę zawrócić. Znajduję następną oddziałówkę, która (o dziwo!) nie jest ani zaszlabanowana ani rozkopana. Jadę sobie, morda mi się cieszy. GPS pokazuje, że do celu jest jeszcze 350 metrów i że muszę skręcić w prawo. Okazuje się, że jest droga (określenie stanowczo na wyrost) w prawo dokładnie tam gdzie potrzebuję. Chwila zawahania a ponieważ kijanka mieści się jakoś między drzewami więc jadę. Wygodnictwo wzięło górę nad rozsądkiem. Droga skończyła się jakieś 200 metrów dalej małą polanką. Chcąc niechcąc musiałem opuścić pojazd i z giepsem w garści oddelegować się pieszo do punktu przeznaczenia. Poszedłem sprawdziłem i wróciłem do samochodu. Wsiadam, próbuję ruszyć a tu niespodzianka... Kijanka zapadła się w śniegu. Przywołując z pamięci wypowiedźe Czesława "zawisłem jak ten leszcz ostatni..." na ramie. Nic to Baśka myślę sobie, przeca mam w bagażniku szpadel marki mercedes, ledwo dotarta prawie nówka sztuka. A tu co? Szpadla niet... w garażu został. Gdyby nie to, że ostatnio małżonka mnie ostrzygła na 6mm to pewnie włosy bym z głowy rwał. Ale nie rwałem. W zastępstwie szpadla początkowo używałem przekładki ze szkicownika, ale to nowe zastosowanie wkrótce zweryfikowało ją negatywnie. Potem gołych ręców... Nie było wyjścia, trza było użyć podnośnika. Kiepsko to szło ale w końcu się udało podłożyć ścięte gałęzie pod koła. Na szczęście było czym tych gałęzi naciąć... Maczeta jest stale w samochodzie... Zajęło to prawie trzy godziny... Chwila prawdy... ruszy czy nie? Ruszył... Jedziemy do tyłu nie przystając ani na moment... Tym razem się udało... Auto nie ma strat, ja za to jestem kompletnie przemoczony. Jadę do domu.
Ufff... ale się rozpisałem :)21

Awatar użytkownika
Nahen
 
 
Posty: 4743
Rejestracja: pn wrz 20, 2004 10:43 am
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Nahen » sob mar 05, 2005 2:17 am

Czyżby kolega geodeta? :P
mam Trooperka 2,6i i 3.0 DTi (problemy "nowego" się skończyły zobaczymy na jak długo ;) )

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Post autor: leon zet » sob mar 05, 2005 2:24 am

Zgadza się. :)21

Awatar użytkownika
Nahen
 
 
Posty: 4743
Rejestracja: pn wrz 20, 2004 10:43 am
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Nahen » sob mar 05, 2005 4:34 pm

Właśnie z racji tego wyjatkowego zawodu nigy nie wyciagam szpadla z samochodu od momentu jak tam trafił nawet jak jeżdżę po zakupy to wszystko wywalam ale szpadel zawsze jest ;)
mam Trooperka 2,6i i 3.0 DTi (problemy "nowego" się skończyły zobaczymy na jak długo ;) )

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Post autor: leon zet » sob mar 05, 2005 5:22 pm

Szpadel zwykle w samochodzie jest. Po prostu jak ostatnio wyładowywałem moje geodezyjne zabawki z kufra z rozpędu wyciągnąłem też szpadel... No i się naciąłem.

Awatar użytkownika
Nahen
 
 
Posty: 4743
Rejestracja: pn wrz 20, 2004 10:43 am
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Nahen » sob mar 05, 2005 6:12 pm

Znam gościa który po takim numerze przywiązał szpadel do fury linką ;) zostawił jakieś 15m "looozu" coby wszędzie siegnał ;) Jedno jest pewne nie zapomniał go wiecej nigdzie ;) widziałem sam jak ciagnał go kiedyś spod garażu po jaichś 15-20 metrach kapnął się ze coś mu sie przyczepiło do woozka;)
mam Trooperka 2,6i i 3.0 DTi (problemy "nowego" się skończyły zobaczymy na jak długo ;) )

Awatar użytkownika
jasiek
 
 
Posty: 121
Rejestracja: śr sie 20, 2003 10:42 am
Lokalizacja: Gostyń

Post autor: jasiek » sob mar 05, 2005 7:19 pm

No też nauczony doświadczeniem szpadelka z wozu nie wyciagam.
Przy okazji - geodezyjne pozdrowienia dla kolegi Leona-widze że stanowimy niebyle jaką siłę wśród łofroudowców.
Może czas by stworzyć nową partię :)
Merc G wolf i Pinzgauer 710M

Awatar użytkownika
Nahen
 
 
Posty: 4743
Rejestracja: pn wrz 20, 2004 10:43 am
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Nahen » sob mar 05, 2005 7:39 pm

W zasadzi esię dziwię dlaczego nie robią specjalnych wersji wyposażeniowych dla "nas" ;) przydałyby sie na stałe zabudowane skrzynki od takiego TopCona czy innego Nikona czy Sokki i parę innych gadżetów ;)
Ale z drugiej strony co sie dziwić skoro np moja dyrekcja wolała zakupić 3x Peugeot Partner +1x Renault Kangoo i tym jeździmy do roboty zamiast kupić za prawie te same pieniądze choćby Nivy czy jakiegoś UAZ-a Simbira lub dołożyć jeszcze z 10K PLN i kupić GVitare :(
No i stoi na tym ze niestety czasem trza swoim jeździć. Najważnejsze że "swoje się robi swoim"
:D :D
Pozdrawiam
mam Trooperka 2,6i i 3.0 DTi (problemy "nowego" się skończyły zobaczymy na jak długo ;) )

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Post autor: leon zet » sob mar 05, 2005 8:57 pm

jasiek pisze:No też nauczony doświadczeniem szpadelka z wozu nie wyciagam.
Przy okazji - geodezyjne pozdrowienia dla kolegi Leona-widze że stanowimy niebyle jaką siłę wśród łofroudowców.
Może czas by stworzyć nową partię :)
Dziękuję pozdrawiam również. :D Faktycznie kilku nas jest. Ofrołd i geodezja to nierozłączna para. Ciesze się, ze nie jestem osamotniony w tym przekonaniu. :)21 :)2

Awatar użytkownika
zu-tec
Posty: 767
Rejestracja: wt mar 02, 2004 7:17 pm
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: zu-tec » sob mar 05, 2005 9:15 pm

jasiek pisze:(...)Przy okazji - geodezyjne pozdrowienia dla kolegi Leona-widze że stanowimy niebyle jaką siłę wśród łofroudowców.
Może czas by stworzyć nową partię :)
Nooo... ofrołdowców z przymusu... :)21
JimnyJeans + 2" - jeździmy bez śladów :)

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Post autor: leon zet » sob mar 05, 2005 9:19 pm

zu-tec pisze:
jasiek pisze:(...)Przy okazji - geodezyjne pozdrowienia dla kolegi Leona-widze że stanowimy niebyle jaką siłę wśród łofroudowców.
Może czas by stworzyć nową partię :)
Nooo... ofrołdowców z przymusu... :)21
Niee... Ofrołdowców mimo woli... :)21

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Post autor: leon zet » sob mar 05, 2005 9:21 pm

Nahen pisze:W zasadzi esię dziwię dlaczego nie robią specjalnych wersji wyposażeniowych dla "nas" ;) przydałyby sie na stałe zabudowane skrzynki od takiego TopCona czy innego Nikona czy Sokki i parę innych gadżetów ;)
Ale z drugiej strony co sie dziwić skoro np moja dyrekcja wolała zakupić 3x Peugeot Partner +1x Renault Kangoo i tym jeździmy do roboty zamiast kupić za prawie te same pieniądze choćby Nivy czy jakiegoś UAZ-a Simbira lub dołożyć jeszcze z 10K PLN i kupić GVitare :(
No i stoi na tym ze niestety czasem trza swoim jeździć. Najważnejsze że "swoje się robi swoim"
:D :D
Pozdrawiam
Jakiś pojemnik na drobny szpej geodezyjny rzeczywiście przydałby się. Chociaż z drugiej strony w kijance i tak nie miałbym go gdzie umieścić. Bagażnika skąpo, dodatkowo butla gazowa... tak więc drobiazgi utykam gdzie mogę.
Te samochody o których wspomniałeś to rzeczywiście terenówki jak cholera... Może kangur ma chociaż napęd na 4 koła? W mojej firmie w ramach cięcia kosztów sprywatyzowano transport - co oznacza, że każdy pracownik jeździ w teren prywatnym samochodem - za co otrzymuje jakiś tam ekwiwalent pieniężny. Ale to już inna bajka... Zanim sprywatyzowano transport co niektórzy pracownicy mieli służbowe citroeny C15. Jeździłem tym w terenie... porażka zupełna. Stąd KIA... jak i u Ciebie robi na dwa etaty...

Awatar użytkownika
jasiek
 
 
Posty: 121
Rejestracja: śr sie 20, 2003 10:42 am
Lokalizacja: Gostyń

Post autor: jasiek » pn mar 07, 2005 10:52 am

leon zet pisze:
zu-tec pisze:
jasiek pisze:(...)Przy okazji - geodezyjne pozdrowienia dla kolegi Leona-widze że stanowimy niebyle jaką siłę wśród łofroudowców.
Może czas by stworzyć nową partię :)
Nooo... ofrołdowców z przymusu... :)21
Niee... Ofrołdowców mimo woli... :)21
Zara ,zara... geodetów z przymusowej mimowoli :)21
Merc G wolf i Pinzgauer 710M

Awatar użytkownika
borman
Posty: 656
Rejestracja: sob maja 24, 2003 9:37 am
Lokalizacja: sanok

Post autor: borman » pn mar 07, 2005 11:06 am

do wszystkich geodetów-----------bardzo poręczny kuty szpadel (małoużywany ) zamienie na GPS-a

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Post autor: leon zet » pn mar 07, 2005 11:16 am

borman pisze:do wszystkich geodetów-----------bardzo poręczny kuty szpadel (małoużywany ) zamienie na GPS-a
To ogłoszenie? Uważaj bo wytną... :)21

Awatar użytkownika
zbig
 
 
Posty: 3325
Rejestracja: śr wrz 11, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: zbig » pn mar 07, 2005 11:23 am

jasiek pisze:No też nauczony doświadczeniem szpadelka z wozu nie wyciagam.
Przy okazji - geodezyjne pozdrowienia dla kolegi Leona-widze że stanowimy niebyle jaką siłę wśród łofroudowców.
Może czas by stworzyć nową partię :)
Chyba nie chcecie nowego działu "4x4 Geodeci".. ?
:)21
Jak to mówią: z każdym dniem nieuchronnie wzrasta liczba osób, które mogą mnie pocałować w dupę

Awatar użytkownika
jasiek
 
 
Posty: 121
Rejestracja: śr sie 20, 2003 10:42 am
Lokalizacja: Gostyń

Post autor: jasiek » pn mar 07, 2005 11:37 am

zbig pisze:
jasiek pisze:No też nauczony doświadczeniem szpadelka z wozu nie wyciagam.
Przy okazji - geodezyjne pozdrowienia dla kolegi Leona-widze że stanowimy niebyle jaką siłę wśród łofroudowców.
Może czas by stworzyć nową partię :)
Chyba nie chcecie nowego działu "4x4 Geodeci".. ?
:)21
nieeeee to juz byłaby megalomania...
Merc G wolf i Pinzgauer 710M

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Post autor: leon zet » pn mar 07, 2005 11:50 am

zbig pisze:
jasiek pisze:No też nauczony doświadczeniem szpadelka z wozu nie wyciagam.
Przy okazji - geodezyjne pozdrowienia dla kolegi Leona-widze że stanowimy niebyle jaką siłę wśród łofroudowców.
Może czas by stworzyć nową partię :)
Chyba nie chcecie nowego działu "4x4 Geodeci".. ?
:)21
Przez chwilę nad tym się zastanawiałem, ale chyba nie ma takiej konieczności. Powstałby dział i co dalej? Ile można gadać o technikach przewożenia tyczek w syfie i zastosowaniu reduktora do zakładania osnowy III klasy... :)21

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Post autor: leon zet » pn mar 07, 2005 11:51 am

jasiek pisze:
leon zet pisze:
zu-tec pisze: Nooo... ofrołdowców z przymusu... :)21
Niee... Ofrołdowców mimo woli... :)21
Zara ,zara... geodetów z przymusowej mimowoli :)21
Najważniejsze, że nie z bożej łaski... :)21

Awatar użytkownika
Baron
Posty: 643
Rejestracja: śr paź 01, 2003 11:20 am
Lokalizacja: stamtąd, skąd większość

Post autor: Baron » pn mar 07, 2005 12:20 pm

leon zet pisze:Zanim sprywatyzowano transport co niektórzy pracownicy mieli służbowe citroeny C15. Jeździłem tym w terenie... porażka zupełna.
a tu się nie zgodzę :)21 nyska cytrynka bardzo dobrze robiła swego czasu i w lesie i w sniegu...
ale pewnie była tania, bo przez lasy sprowadzana, nie? :wink:
Sip - Dop
...jajco holenderskie blues...

Andrzej_Kielce
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 81
Rejestracja: pt cze 18, 2004 8:36 pm
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Andrzej_Kielce » pn mar 07, 2005 12:33 pm

leon zet pisze:
jasiek pisze:
leon zet pisze: Niee... Ofrołdowców mimo woli... :)21
Zara ,zara... geodetów z przymusowej mimowoli :)21
Najważniejsze, że nie z bożej łaski... :)21
a moze geodetow łofrodowcow z powołania :D :D
pierwszy sie zapisuje :D :D
TerrnanoII 2,4 1998
TerranoII 3,0 2004
Patrol Y61 3,0 2005

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Post autor: leon zet » pn mar 07, 2005 12:48 pm

Moja (i nie tylko moja) ocena przydatności C15 do pracy w terenie jest dość krytyczna. Auto ma duże kłopoty z podjazdem pod wzniesienia - szczególnie tam gdzie jest chociaż minimalnie gorsza przyczepność. A jeszcze przy załadowanej pace - przednie koła nie bardzo chciały robić. Tak więc aby podjechać pod górkę należało stosować jedną z dwóch technik: pierwsza - siłowa. Na czym to plolega chyba tłumaczyć nie muszę. Rozpędem go... Druga - bardziej zaawansowana - górkę atakujemy na wstecznym. Szło to jakoś.
Kolejną sprawą na którą strasznie narzekaliśmy to zachowanie się auta w piachu, błocie itepe. Jak ona się kopała...
Zastanawiam się czy nie byłoby lepiej gdyby auto miało inne opony - nie wiem inny bieżnik, większa szerokość. Może i tak ale nie sprawdziliśmy tego. Znów oszczędności...

Andrzej_Kielce
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 81
Rejestracja: pt cze 18, 2004 8:36 pm
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Andrzej_Kielce » pn mar 07, 2005 12:52 pm

nigdy nie jexdziłem C15, ale zawsze jak je widziałem to smieszyły mnie te ich malutkie kóleczka-moze w tym problem.
TerrnanoII 2,4 1998
TerranoII 3,0 2004
Patrol Y61 3,0 2005

Awatar użytkownika
leon zet
 
 
Posty: 7508
Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
Lokalizacja: Wyszków i okolice
Kontaktowanie:

Post autor: leon zet » pn mar 07, 2005 12:54 pm

Andrzej_Kielce pisze: a moze geodetow łofrodowcow z powołania :D :D
pierwszy sie zapisuje :D :D
Ja tam nie wiem... Przez przypadek zostałem geodetą :)21

Awatar użytkownika
Baron
Posty: 643
Rejestracja: śr paź 01, 2003 11:20 am
Lokalizacja: stamtąd, skąd większość

Post autor: Baron » pn mar 07, 2005 2:30 pm

leon zet pisze:Zastanawiam się czy nie byłoby lepiej gdyby auto miało inne opony - nie wiem inny bieżnik, większa szerokość. Może i tak ale nie sprawdziliśmy tego. Znów oszczędności...
ano... oponki, a jeszcze lepiej i fele troszeńkę większe... moge się mylić, ale coś mi się wydaje, że w oryginale były nieco inne fele i oponki... a u nas - może ze względu na ekonomikę paliwa - dawali takie od wózków supermarketowych...
Sip - Dop
...jajco holenderskie blues...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Jazda w terenie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości