
Swoją linę zakonserwowałem prawie rok temu a warstwa ochronna na linie jest prawie bez ubytku. Środek w pierwszej fazie nanoszenia jest mocno penetrujący i wnika w głąb liny. Następnie po paru minutach na powierzchni liny powstaje woskowa warstwa ochronna. Dodam tylko że swoją linę spryskałem tylko dwukrotnie a lina po kilkunastu topieniach nie ma ani grama korozji.