KAWAŁ
Moderator: Misiek Bielsko
DOSKONAŁY DZIEŃ DLA MĘŻCZYZNY
6:00 budzik dzwoni
6:15 ktoś ci robi loda
6:30 wielka, zadowalająca kupa poranna, przy tym czytasz dział sportowy w gazecie
7:00 śniadanie: rump steak, jajka, kawa, toasty, wszystko przygotowane przez naga gosposie
7:30 limuzyna podjeżdża
7:45 parę szklaneczek whiskey w drodze na lotnisko
9:15 lot prywatnym jestem
9:30 limuzyna z szoferem zawozi cię do klubu golfowego, po drodze kto? ci robi loda
9:45 gra w golfa
11:45 lunch: fast food, 3 piwa, butelka Don Perignon
12:15 ktoś ci robi loda
12:30 gra w golfa
14:15 limuzyna z powrotem na lotnisko (pare szklaneczek whiskey)
14:30 lot do Monte Carlo
15:30 popołudniowa wycieczka na ryby, wszystkie towarzyszki podróży płci żeńskiej sa nago
17:00 lot do domu, masaż całego ciała przez Anne Kournikowa
18:45 kupa, prysznic, golenie
19:00 oglądasz wiadomości w telewizji: Brad Pitt zamordowany, marihuana i hardcore-pornos zalegalizowane
19:30 kolacja: rak na przystawkę, Dom Perignon (1953), wielki stek, na deser lody serwowane na nagich piersiach
21:00 Napoleon Cognac, Cohuna, oglšdasz sport w tv na szeroko panoramicznym dużym odbiorniku, Polska - Niemcy 5 : 0
21:30 sex z trzema kobietami, wszystkie wykazują skłonności do nimfomanii
23:00 masaż i kąpiel w whirlpoolu, do tego pizza i duże jasne
23:30 ktoś ci robi loda "na dobranoc"
23:45 leżysz sam w łóżku
23:50 12-sekudnowy pierd, którego ton zmienia się 4 razy i który zmusza psa do opuszczenia pokoju

6:00 budzik dzwoni
6:15 ktoś ci robi loda
6:30 wielka, zadowalająca kupa poranna, przy tym czytasz dział sportowy w gazecie
7:00 śniadanie: rump steak, jajka, kawa, toasty, wszystko przygotowane przez naga gosposie
7:30 limuzyna podjeżdża
7:45 parę szklaneczek whiskey w drodze na lotnisko
9:15 lot prywatnym jestem
9:30 limuzyna z szoferem zawozi cię do klubu golfowego, po drodze kto? ci robi loda
9:45 gra w golfa
11:45 lunch: fast food, 3 piwa, butelka Don Perignon
12:15 ktoś ci robi loda
12:30 gra w golfa
14:15 limuzyna z powrotem na lotnisko (pare szklaneczek whiskey)
14:30 lot do Monte Carlo
15:30 popołudniowa wycieczka na ryby, wszystkie towarzyszki podróży płci żeńskiej sa nago
17:00 lot do domu, masaż całego ciała przez Anne Kournikowa
18:45 kupa, prysznic, golenie
19:00 oglądasz wiadomości w telewizji: Brad Pitt zamordowany, marihuana i hardcore-pornos zalegalizowane
19:30 kolacja: rak na przystawkę, Dom Perignon (1953), wielki stek, na deser lody serwowane na nagich piersiach
21:00 Napoleon Cognac, Cohuna, oglšdasz sport w tv na szeroko panoramicznym dużym odbiorniku, Polska - Niemcy 5 : 0
21:30 sex z trzema kobietami, wszystkie wykazują skłonności do nimfomanii
23:00 masaż i kąpiel w whirlpoolu, do tego pizza i duże jasne
23:30 ktoś ci robi loda "na dobranoc"
23:45 leżysz sam w łóżku
23:50 12-sekudnowy pierd, którego ton zmienia się 4 razy i który zmusza psa do opuszczenia pokoju


Riiiiintintintin pach, pach !
W dzisiejszych sfeminizowanych czasach niektórzy, ślamazarni faceci zapominają jak powinien się zachować w pewnych sytuacjach prawdziwy mężczyzna. Dla nich i dla pozostałych ku przypomnieniu - oto lista. Jeśli jesteś twardzielem to:
- Ustawiasz sam ośmioosobowy namiot w czasie burzy
- Palisz na stacji benzynowej
- Naciskasz RESET po ściągnięciu 99% pliku
- Napadasz na bank bez maski
- Zastępujesz pastylkę antykoncepcyjną TIC-TAC-iem
- Po wymiotowaniu chlasz dalej
- Nurkujesz na duże głębokości bez publiczności
- Urządzasz kemping na biegunie północnym
- Zadawalasz nimfomanki
- Zwracasz się per 'ty' do policjantów
- Rozkoszujesz się pepperoni z sosem Tabasco
- Kantujesz ruską mafię
- Wyhamowujesz własnoręcznie TIRa
- Obserwujesz zaćmienie słońca bez okularów
- Kasujesz e-maile od szefa bez czytanie ich
- Wyprzedasz jadących pod prąd na autostradzie
- Obrażasz skinów
- Zapominasz o dniu ślubu
- Puszczasz bąki prosto w ognisko
- Wrzeszczysz 'pierwszy w łóżku'!
- Używasz kleju 'Kropelka' jako smaru
- Kupujesz akcje koncernu Daimler-Chrysler
- Zatrzymujesz wentylator palcem
-Rozcieńczasz wino wódką
- Oddajesz 3 litry krwi na raz
- Skaczesz na bungee, tyle że zamiast linu gumowej używasz stalowej
- Sikasz na skrzynkę wysokiego napięcia
- Czyścisz pole minowe bez żadnego sprzętu
- Żeglujesz mimo ostrzeżeń o sztormie
- Sprawdzasz poziom paliwa za pomocą zapalniczki
- Ustawiasz sam ośmioosobowy namiot w czasie burzy
- Palisz na stacji benzynowej
- Naciskasz RESET po ściągnięciu 99% pliku
- Napadasz na bank bez maski
- Zastępujesz pastylkę antykoncepcyjną TIC-TAC-iem
- Po wymiotowaniu chlasz dalej
- Nurkujesz na duże głębokości bez publiczności
- Urządzasz kemping na biegunie północnym
- Zadawalasz nimfomanki
- Zwracasz się per 'ty' do policjantów
- Rozkoszujesz się pepperoni z sosem Tabasco
- Kantujesz ruską mafię
- Wyhamowujesz własnoręcznie TIRa
- Obserwujesz zaćmienie słońca bez okularów
- Kasujesz e-maile od szefa bez czytanie ich
- Wyprzedasz jadących pod prąd na autostradzie
- Obrażasz skinów
- Zapominasz o dniu ślubu
- Puszczasz bąki prosto w ognisko
- Wrzeszczysz 'pierwszy w łóżku'!
- Używasz kleju 'Kropelka' jako smaru
- Kupujesz akcje koncernu Daimler-Chrysler
- Zatrzymujesz wentylator palcem
-Rozcieńczasz wino wódką
- Oddajesz 3 litry krwi na raz
- Skaczesz na bungee, tyle że zamiast linu gumowej używasz stalowej
- Sikasz na skrzynkę wysokiego napięcia
- Czyścisz pole minowe bez żadnego sprzętu
- Żeglujesz mimo ostrzeżeń o sztormie
- Sprawdzasz poziom paliwa za pomocą zapalniczki
Riiiiintintintin pach, pach !
Na poczatku był Adam i Ewa.
Adamowi chciało sie sexu. Ale Ewa nic \'tam\' nie miała.
Ewa zapłakana poszła nad rzeke i spotkała bociana. Bocian zaytał sie -
czemu płaczesz Ewo? odpowiedziała: Adam chce sexu a ja tam nic nie mam.
Bocian wiec postarał sie i zrobił dziobem Ewie dziurke...i od tej pory
bociany mają czerwony dzioby.
Ewa poszła do Adama, ale Adamowi nie podobało sie zas to ze nie ma tam
zadnego owłosienia. Ewa wiec zas zapłakana poszła nad rzeke, tym razem
spotykając małpe. mówi małpie jaka jest sytuacja, wiec ta wyrwała z dupy
włosy i dała Ewie...i od tej pory małpy nie mają owłosienia na dupie.
Ale Adamowi zaś cos sie niepodobało. Tym razem stwierdził ze nie ma
zadnego śluzu i zbyt szorstko jest. Ewa po raz kolejny zapłakana udała
sie nad rzeke. spotkała śledzia. powiedziała jaka jest sytuacja. śledz
zaproponował jej zeby potarła sobie nim i wtedy już bedzie wszystko ok...
i od tej pory niewiadomo czy [cenzura] śmierdzi śledziem czy śledź cipą
Adamowi chciało sie sexu. Ale Ewa nic \'tam\' nie miała.
Ewa zapłakana poszła nad rzeke i spotkała bociana. Bocian zaytał sie -
czemu płaczesz Ewo? odpowiedziała: Adam chce sexu a ja tam nic nie mam.
Bocian wiec postarał sie i zrobił dziobem Ewie dziurke...i od tej pory
bociany mają czerwony dzioby.
Ewa poszła do Adama, ale Adamowi nie podobało sie zas to ze nie ma tam
zadnego owłosienia. Ewa wiec zas zapłakana poszła nad rzeke, tym razem
spotykając małpe. mówi małpie jaka jest sytuacja, wiec ta wyrwała z dupy
włosy i dała Ewie...i od tej pory małpy nie mają owłosienia na dupie.
Ale Adamowi zaś cos sie niepodobało. Tym razem stwierdził ze nie ma
zadnego śluzu i zbyt szorstko jest. Ewa po raz kolejny zapłakana udała
sie nad rzeke. spotkała śledzia. powiedziała jaka jest sytuacja. śledz
zaproponował jej zeby potarła sobie nim i wtedy już bedzie wszystko ok...
i od tej pory niewiadomo czy [cenzura] śmierdzi śledziem czy śledź cipą
Suzuki SJ 92"
Baco, co robicie żeby wam wilk owiec nie porwał?
- Ano stucek takich zem je ponaucał...
- Jakich sztuczek, baco?
- Naucyłech je, ze jak wilka wyczujom, to majom po całej łące jak te kangury skakać... cały rok je ucyłem!
- Dość oryginalny pomysł...
- Potem mają się jedne drugim kolejno na grzbiet wdrapać, coby utwozyć takom wielką górę... dwa lata treningu!
- Niesamowite...
- A na samej górze jedna owiecka umie tak przednimi kopytkami jedno o drugie stukać, że snopy iskier krzesze...
- Nie do wiary! I co, skutkuje?
- A nie wiem, w tych lasach nie ma wilków
- Ano stucek takich zem je ponaucał...
- Jakich sztuczek, baco?
- Naucyłech je, ze jak wilka wyczujom, to majom po całej łące jak te kangury skakać... cały rok je ucyłem!
- Dość oryginalny pomysł...
- Potem mają się jedne drugim kolejno na grzbiet wdrapać, coby utwozyć takom wielką górę... dwa lata treningu!
- Niesamowite...
- A na samej górze jedna owiecka umie tak przednimi kopytkami jedno o drugie stukać, że snopy iskier krzesze...
- Nie do wiary! I co, skutkuje?
- A nie wiem, w tych lasach nie ma wilków
Maz do zony:
- Kochanie ide na zakupy, co mam kupic?
- Kup co chcesz!
-Powiedz co mam kupic bo nie pójde!
- OK.. Kup buleczki.
- Ile tych buleczek mam kupic ?
-Ile chcesz!
- Powiedz ile bo nie pójde.
-OK. Tyle ile sie razy kochalismy dzisiejszej nocy.
W sklepie:
- Poprosze 7 buleczek ? albo nie - poprosze 4 buleczki , 2 lody i
kakao!
- Kochanie ide na zakupy, co mam kupic?
- Kup co chcesz!
-Powiedz co mam kupic bo nie pójde!
- OK.. Kup buleczki.
- Ile tych buleczek mam kupic ?
-Ile chcesz!
- Powiedz ile bo nie pójde.
-OK. Tyle ile sie razy kochalismy dzisiejszej nocy.
W sklepie:
- Poprosze 7 buleczek ? albo nie - poprosze 4 buleczki , 2 lody i
kakao!
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki.
Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je sciagają, mordują się, sapią...
Uuuf, zeszły! Wciagają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść... Uuuf, weszły! Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy.Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły! Na to dziecko:
...bo to są buciki mojego brata ale mama kazala mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają ..... weszły!
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach
Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je sciagają, mordują się, sapią...
Uuuf, zeszły! Wciagają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść... Uuuf, weszły! Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki...
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy.Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły! Na to dziecko:
...bo to są buciki mojego brata ale mama kazala mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają ..... weszły!
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach
Mercedes 300 GE sprzedana , Vw iltis 2,0 ABK 115 PS
, KIA SORENTO 2,5 crdi VGT

Na światłach stoi mercedes. Podjeżdża do niego syrenka, kierowaca otwiera szyby (elektryczne), puka do kierowcy mercedesa i mówi:
-ma pan może pączki bo siedze tu z kolegami, gram z tyłu przy stole w karty i tak byśmy coś zjedli.
Facet taki wkurzony pojechał nic nie odpowiadając.
Na następny dzień stoi na światłach ten sam gościu i też podjeżdża syrenka, gość otwiera szybe, wychyla się, puka do kierowcy merola i pyta:
-ma pan może jakieś filmy bo siedzimy tu z kolegami z tyłu i byśmy coś pooglądali.
Facet wkurzony pojechał nic nie odpowiadając.
Na następny dzień stoi na światłach syrenka i podjeżdża do niego mercedes. Kierowca merlo otwiera szybe, wychyla się, puka do syrenki i mówi:
-panie mam te pączki i płyty.
-no i po to mnie pan z wanny wciągasz

-ma pan może pączki bo siedze tu z kolegami, gram z tyłu przy stole w karty i tak byśmy coś zjedli.
Facet taki wkurzony pojechał nic nie odpowiadając.
Na następny dzień stoi na światłach ten sam gościu i też podjeżdża syrenka, gość otwiera szybe, wychyla się, puka do kierowcy merola i pyta:
-ma pan może jakieś filmy bo siedzimy tu z kolegami z tyłu i byśmy coś pooglądali.
Facet wkurzony pojechał nic nie odpowiadając.
Na następny dzień stoi na światłach syrenka i podjeżdża do niego mercedes. Kierowca merlo otwiera szybe, wychyla się, puka do syrenki i mówi:
-panie mam te pączki i płyty.
-no i po to mnie pan z wanny wciągasz



Jedzie gość mercedesem po autostradzie 100km/h i nagle równa się z nim syrenka. Facet od merola wkurzony przyspiesza do 150km/h i zostawia syrenke w tyle. Za chwile widzi gośc, że go syrenka dogoniła. Wkurzony wrzuca 6-tkę i pełny gaz - 200km/h, 250km/h i myśli: Bedę miał spokój. Ale gdzie tam
Dogania go gość syrenką a ten wkurzony uchyla szybe i pyta:
-co pan od mnie chcesz
-jak w syrence zmienia się na 2-jkę


-co pan od mnie chcesz

-jak w syrence zmienia się na 2-jkę



- czarny bielsko
-
- Posty: 10703
- Rejestracja: ndz lut 08, 2004 12:56 pm
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
Cześć mamo!
Żałuj, że w pamiętną noc wyborczą wyjechałaś na Madagaskar. U nas wszystko dobrze, tylko ludzie ostatnio utuskują na IV Rzeczpospolitą Obojga Praw i Sprawiedliwości. A to, że służba zdrowia bezpłatna, a to znów, że emerytury za wysokie. Odkąd wprowadzono u nas w kraju bezpłatną opiekę zdrowotną lekarze się nie wyrabiają i szkolą kogo popadnie na lekarzy. Stary kowal Zenuch przekwalifikował się dzięki unijnym funduszom na dentystę, rzeźnik Mietas na chirurga, a Mariola krawcowa teraz mu nici przycina. Nawet ksiądz dobrodziej przyjął fuchę anestezjologa, bo w 5 minut cały kościół usypia. Niech mu w niebie wynagrodzą.
Jak renty podnieśli to zaraz rodziny rzuciły się na emerytów jak impotenci na viagrę. Taka Grzesikowa hoduje sześciu, a Ćwikło od Jeremiego Zoda kupił ojca, za dwa barany i kurę. U Jeremy nic się nie zmieniło, w domu smród i gdakanie, tylko zamiast renty są niezłe jaja. Jak Majchrzakom teściowa zmarła, w tajemnicy zakopali ją w ogródku i młodą przebrali za seniorkę aby renciny nie stracić.
Ostatnio emeryci od Andrzeja Samozwańca zarządzili blokadę Wychodka Spółdzielczego sp. z o.o., ufundowanego jeszcze za jego miłości Leszka Killera zwanego przez złośliwych prawdziwym mężczyzną. Co lud słusznie odebrał jako wyrażenie stosunku władzy do plebsu. I teraz mamy gówno. Zresztą wcześniej też mieliśmy, ale w kupie, a teraz każdy indywidualnie pod płotem - ot uwłaszczenie.
Odkąd wprowadzili u nas becikowe to mamy co 9 miesięcy nową pociechę. Za ten 1.000 zł to ja rodzinę przez rok wyżywię, a jak starsze podrosną, to też pomogą. Pracy nie ma nigdzie, kto mógł uciekł za granicę, zanim ich nie zamknęli. Turyści już nie przyjeżdżają, bo rząd nie chciał ich wypuszczać, bo u nas brakuje podatników.
Ogólnie żyje nam się całkiem nieźle. Tylko Unia nie chce już dawać na restrukturyzację biednych regionów. Nawet rolnicy z Albanii i Białorusi (rozszerzenie z 2021) zbuntowali się i powiedzieli że nie będą na nas dłużej pracować. Rok temu nas z Unii wyrzucili, a jak babcia mówiła żeby nie wchodzić do tej Unii to nie słuchaliśmy i teraz mamy. U nas jest jeszcze znośnie, to turyści coś z samolotu rzucą to jakoś czasem jest coś na okład. Gorzej mają ci na wschodniej granicy, bo Rosjanie ustawili tabliczkę z napisem „Nie dokarmiać tubylców”.
Z tymi bezpłatnymi studiami też nic dobrego. Rząd aby zmniejszyć bezrobocie wysłał wszystkich na studia i teraz mamy najlepsze wskaźniki na świecie. Byłabyś dumna, Jasio już robi piątego doktora, a jak dobrze pójdzie to za rok może przyjmą go do Biedronki, bo wujek Edek idzie na rentę.
Na ulicach jest bezpiecznie, odkąd rząd wprowadził prewencję - teraz wsadzają wszystkich potencjalnych przestępców. Niestety Mirka, twojego syna też wsadzili - potknął się na piątym przekazaniu - dostał 25 lat, ale staramy się o przedtermin. Jego córka Bogumiła miała więcej szczęścia pomyliła się na czwartym, a skoro jej ojciec siedział dostała medal za postawę obywatelską godną patriotki IV RP.
Odkąd dwa lata temu TV Trwam dostała jako jedyna stacja koncesję nie ma co w telewizji oglądać. Ale słyszałam, że mają uruchomić dwa nowe kanały: rozrywkowy Trwam - Spowiedź Live oraz turystyczny Trwam - Pielgrzymki, to znów będzie czym się emocjonować.
Pozdrawiam
Twój syn Marcin
Żałuj, że w pamiętną noc wyborczą wyjechałaś na Madagaskar. U nas wszystko dobrze, tylko ludzie ostatnio utuskują na IV Rzeczpospolitą Obojga Praw i Sprawiedliwości. A to, że służba zdrowia bezpłatna, a to znów, że emerytury za wysokie. Odkąd wprowadzono u nas w kraju bezpłatną opiekę zdrowotną lekarze się nie wyrabiają i szkolą kogo popadnie na lekarzy. Stary kowal Zenuch przekwalifikował się dzięki unijnym funduszom na dentystę, rzeźnik Mietas na chirurga, a Mariola krawcowa teraz mu nici przycina. Nawet ksiądz dobrodziej przyjął fuchę anestezjologa, bo w 5 minut cały kościół usypia. Niech mu w niebie wynagrodzą.
Jak renty podnieśli to zaraz rodziny rzuciły się na emerytów jak impotenci na viagrę. Taka Grzesikowa hoduje sześciu, a Ćwikło od Jeremiego Zoda kupił ojca, za dwa barany i kurę. U Jeremy nic się nie zmieniło, w domu smród i gdakanie, tylko zamiast renty są niezłe jaja. Jak Majchrzakom teściowa zmarła, w tajemnicy zakopali ją w ogródku i młodą przebrali za seniorkę aby renciny nie stracić.
Ostatnio emeryci od Andrzeja Samozwańca zarządzili blokadę Wychodka Spółdzielczego sp. z o.o., ufundowanego jeszcze za jego miłości Leszka Killera zwanego przez złośliwych prawdziwym mężczyzną. Co lud słusznie odebrał jako wyrażenie stosunku władzy do plebsu. I teraz mamy gówno. Zresztą wcześniej też mieliśmy, ale w kupie, a teraz każdy indywidualnie pod płotem - ot uwłaszczenie.
Odkąd wprowadzili u nas becikowe to mamy co 9 miesięcy nową pociechę. Za ten 1.000 zł to ja rodzinę przez rok wyżywię, a jak starsze podrosną, to też pomogą. Pracy nie ma nigdzie, kto mógł uciekł za granicę, zanim ich nie zamknęli. Turyści już nie przyjeżdżają, bo rząd nie chciał ich wypuszczać, bo u nas brakuje podatników.
Ogólnie żyje nam się całkiem nieźle. Tylko Unia nie chce już dawać na restrukturyzację biednych regionów. Nawet rolnicy z Albanii i Białorusi (rozszerzenie z 2021) zbuntowali się i powiedzieli że nie będą na nas dłużej pracować. Rok temu nas z Unii wyrzucili, a jak babcia mówiła żeby nie wchodzić do tej Unii to nie słuchaliśmy i teraz mamy. U nas jest jeszcze znośnie, to turyści coś z samolotu rzucą to jakoś czasem jest coś na okład. Gorzej mają ci na wschodniej granicy, bo Rosjanie ustawili tabliczkę z napisem „Nie dokarmiać tubylców”.
Z tymi bezpłatnymi studiami też nic dobrego. Rząd aby zmniejszyć bezrobocie wysłał wszystkich na studia i teraz mamy najlepsze wskaźniki na świecie. Byłabyś dumna, Jasio już robi piątego doktora, a jak dobrze pójdzie to za rok może przyjmą go do Biedronki, bo wujek Edek idzie na rentę.
Na ulicach jest bezpiecznie, odkąd rząd wprowadził prewencję - teraz wsadzają wszystkich potencjalnych przestępców. Niestety Mirka, twojego syna też wsadzili - potknął się na piątym przekazaniu - dostał 25 lat, ale staramy się o przedtermin. Jego córka Bogumiła miała więcej szczęścia pomyliła się na czwartym, a skoro jej ojciec siedział dostała medal za postawę obywatelską godną patriotki IV RP.
Odkąd dwa lata temu TV Trwam dostała jako jedyna stacja koncesję nie ma co w telewizji oglądać. Ale słyszałam, że mają uruchomić dwa nowe kanały: rozrywkowy Trwam - Spowiedź Live oraz turystyczny Trwam - Pielgrzymki, to znów będzie czym się emocjonować.
Pozdrawiam
Twój syn Marcin
Jest Navara D40 lekko dłubnięta...
Samurai - był
Terrano II - było
Pajero - było
Samurai - był
Terrano II - było
Pajero - było
Od wielu miesięcy patrzyła jak się męczy. Codziennie do późna
przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie nie
skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie
i swojego samochodu.
Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i
sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i
znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu
z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik...
Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną
decyzję...Wszystko miała dokładnie zaplanowane.
Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym
samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera.
Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu...
taki nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać...
Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła
drzwi...
Gdzie mój uaz....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię
denerwować, cieszysz się kochanie
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości
pomyśleć "A może golf to nie był dobry wybór... może toyota... ".
Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...
przesiadywał w garażu. Podziwiała go za jego cierpliwość - nigdy sie nie
skarżył, a wręcz starał się zawsze wyglądać na zadowolonego z siebie
i swojego samochodu.
Ale jej kobieca intuicja podpowiadała, że to wszystko jest wymuszone i
sztuczne. Wydawało jej się, że patrzy z zazdrością na sąsiadów i
znajomych jeżdżących autami z salonu, siedzących wieczorami przy grillu
z rodziną... gdy on znów rozbierał silnik...
Pewnej nocy, gdy pracował do późna w garażu podjęła ostateczną
decyzję...Wszystko miała dokładnie zaplanowane.
Okazja pojawiła się, gdy wyjechał na parę dni na delegację, służbowym
samochodem. W jeden dzień załatwiła kredyt w banku i wizytę u dealera.
Na drugi zamówiła lawetę. Teraz pozostało tylko czekać... a w garażu...
taki nowiutki... błyszczący... musi mu się spodobać...
Gdy przyjechał zaprowadziła go przed garaż, uroczystym ruchem otworzyła
drzwi...
Gdzie mój uaz....... - jęknął tylko.
- Nooo... na złomie, tam gdzie jego miejsce, już nie będzie cię
denerwować, cieszysz się kochanie
Po pierwszym ciosie zadanym kluczem do kół zdążyła resztką świadomości
pomyśleć "A może golf to nie był dobry wybór... może toyota... ".
Pozostałych dwudziestu sześciu już nie czuła...
no limits,no rules,no roads
4runner 1st gen. '88
4runner 1st gen. '88
JEJ pamiętnik:
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny.
Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z
koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja
wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie
powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc
ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne,
intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był
jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się
zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak
zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego
odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu
objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi
tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć
jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie
kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w
tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam
z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś
zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się
skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć
minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o
dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas
był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać
znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał.
Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna
że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."
JEGO pamiętnik
"Legia przegrała... ale przynajmniej był sex !"
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny.
Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z
koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja
wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie
powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc
ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne,
intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był
jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się
zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak
zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego
odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu
objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi
tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć
jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie
kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w
tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam
z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś
zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się
skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć
minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o
dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas
był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać
znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał.
Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna
że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."
JEGO pamiętnik
"Legia przegrała... ale przynajmniej był sex !"
Marian wraca z firmowej imprezy taszcząc dumnie pod pachą
flachę magnum szampana:
- To nagroda - wyjaśnił z dumą żonie - w konkursie na
największego fiuta.
- Czyś ty stary zgłupiał? Pokazałeś całego ptaka
publicznie?!
- nie, tylko tyle, żeby wygrać.....
flachę magnum szampana:
- To nagroda - wyjaśnił z dumą żonie - w konkursie na
największego fiuta.
- Czyś ty stary zgłupiał? Pokazałeś całego ptaka
publicznie?!
- nie, tylko tyle, żeby wygrać.....
XJ 4.0 92 był, teraz jest XJ tyle, że 900 bobber
GG 3814878
GG 3814878
Kobieta wpada do ginekologa. - Panie doktorze proszę mi pomóc!
- W zasadzie jest już po godzinach mojej pracy, więc proszę przyjść
jutro.
- Ale, panie doktorze ja nie wytrzymam, proszę mi pomóc!
- A co sie stało?
- No, więc mrówka weszła mi tam, gdzie nie powinna i chodzi,
łaskocze, szczypie... no po prostu nie do wytrzymania! Proszę mi ją
wyciągnąć!
- Wie pani, jest już po pracy, narzędzia niewysterylizowane, nie
bardzo mogę pani pomóc...
- Ależ musi pan coś wymyślić... Błagam!
Doktor po chwili namysłu:
- No jest sposób, ale musi się pani zgodzić, bo jest trochę
niekonwencjonalny...
- Zgadzam się na wszystko, byle by ją wyciągnąć!
- Pani sie rozbierze i położy na leżance. Ja mam tu taki krem, który
nałożę sobie na czubek penisa, wsunę go, mrówka przyklei się do
kremu i ja ją wyciągnę!
- Dobrze, niech pan działa.
Lekarz zrobił jak powiedział, nałożył krem, wsunął penisa i w tym
momencie mówi:
- Wie pani, zmieniłem zdanie. Ja ją po prostu zatłukę!
- W zasadzie jest już po godzinach mojej pracy, więc proszę przyjść
jutro.
- Ale, panie doktorze ja nie wytrzymam, proszę mi pomóc!
- A co sie stało?
- No, więc mrówka weszła mi tam, gdzie nie powinna i chodzi,
łaskocze, szczypie... no po prostu nie do wytrzymania! Proszę mi ją
wyciągnąć!
- Wie pani, jest już po pracy, narzędzia niewysterylizowane, nie
bardzo mogę pani pomóc...
- Ależ musi pan coś wymyślić... Błagam!
Doktor po chwili namysłu:
- No jest sposób, ale musi się pani zgodzić, bo jest trochę
niekonwencjonalny...
- Zgadzam się na wszystko, byle by ją wyciągnąć!
- Pani sie rozbierze i położy na leżance. Ja mam tu taki krem, który
nałożę sobie na czubek penisa, wsunę go, mrówka przyklei się do
kremu i ja ją wyciągnę!
- Dobrze, niech pan działa.
Lekarz zrobił jak powiedział, nałożył krem, wsunął penisa i w tym
momencie mówi:
- Wie pani, zmieniłem zdanie. Ja ją po prostu zatłukę!
- leon zet
-
- Posty: 7508
- Rejestracja: śr gru 10, 2003 7:55 pm
- Lokalizacja: Wyszków i okolice
- Kontaktowanie:
Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym Piotrem. Ten mówi:
- Niestety, przyjacielu… Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz… Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych. Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba…
Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym erotyczny sen nastolatka.
- Czołem, stary… Jak to się stało, że urzędujesz z taką paszczurą?!
- Hm, no wiesz… zmarło mi się niedawno… Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę, i że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym mięchem, które widzisz…
Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli.
- Hej, stary! Ranybosskie, skądżeś ty, stary kawaler, dorwał taką lufę?
- Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks… Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skończymy kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy coś jak: "j…bany podatek dochodowy od osób fizycznych…"
- Niestety, przyjacielu… Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz… Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych. Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba…
Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym erotyczny sen nastolatka.
- Czołem, stary… Jak to się stało, że urzędujesz z taką paszczurą?!
- Hm, no wiesz… zmarło mi się niedawno… Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę, i że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym mięchem, które widzisz…
Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli.
- Hej, stary! Ranybosskie, skądżeś ty, stary kawaler, dorwał taką lufę?
- Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks… Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skończymy kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy coś jak: "j…bany podatek dochodowy od osób fizycznych…"
Na pewnym szlacheckim przyjęciu jednemu z gości wymknął się mały wiaterek.
Sala umilkła zaskoczona i patrzy na niefortunnego biesiadnika.
A nieszczęśnik zastanawia się, jak tu zatuszować to przykre zdarzenie.
Wierci się, wierci na krześle, krzesło skrzypi przeraźliwie, a wszyscy nadal
patrzą.
Po chwili wstaje gospodarz i mówi:
- Waćpan, mebel spocisz, a tonacji i tak nie dobierzesz.

Sala umilkła zaskoczona i patrzy na niefortunnego biesiadnika.
A nieszczęśnik zastanawia się, jak tu zatuszować to przykre zdarzenie.
Wierci się, wierci na krześle, krzesło skrzypi przeraźliwie, a wszyscy nadal
patrzą.
Po chwili wstaje gospodarz i mówi:
- Waćpan, mebel spocisz, a tonacji i tak nie dobierzesz.

od 2003 NIVKI '84 niet
Budzi się gość w restauracji kompletnie pijany. Rozgląda się,
zarąbista knajpa, mówi do siebie:
- Idę do domu, nie będę taki ululany tu siedział.
Próbuje wstać i nie może....myśli: "kawę wypiję, to stanę na nogi".
- KELNER, KAWĘ PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawę, gość ją pach, jednym duszkiem wypił........poczekał z 5 minut,
żeby zadziałała, próbuje wstać i ......dalej nie może.
- KELNER, DWIE KAWY PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawy, gość je cyknął jedna po drugiej, poczekał chwilę,
próbuje wstać, jakoś się podniósł, no i poszedł do domu. W domu do łóżka i kimie.
Rano gościa budzi telefon.
G: - Tak, słucham.
K: - Halo, dzień dobry, mam nadzieję, że pan mnie pamięta....
G: - No, tak nie bardzo!?
K: - Z tej strony kelner, z tej restauracji, w której pan wczoraj balował.
G: - Aaaaa... To pan. O co chodzi?
K: - Czy będzie pan u nas w restauracji w najbliższym czasie?
G: - Nie wiem.... A czy coś się stało?
K: - Nie, nie. Właściwie to nic, ale zostawił pan swój wózek inwalidzki...........
zarąbista knajpa, mówi do siebie:
- Idę do domu, nie będę taki ululany tu siedział.
Próbuje wstać i nie może....myśli: "kawę wypiję, to stanę na nogi".
- KELNER, KAWĘ PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawę, gość ją pach, jednym duszkiem wypił........poczekał z 5 minut,
żeby zadziałała, próbuje wstać i ......dalej nie może.
- KELNER, DWIE KAWY PROSZĘ!
Kelner przyniósł kawy, gość je cyknął jedna po drugiej, poczekał chwilę,
próbuje wstać, jakoś się podniósł, no i poszedł do domu. W domu do łóżka i kimie.
Rano gościa budzi telefon.
G: - Tak, słucham.
K: - Halo, dzień dobry, mam nadzieję, że pan mnie pamięta....
G: - No, tak nie bardzo!?
K: - Z tej strony kelner, z tej restauracji, w której pan wczoraj balował.
G: - Aaaaa... To pan. O co chodzi?
K: - Czy będzie pan u nas w restauracji w najbliższym czasie?
G: - Nie wiem.... A czy coś się stało?
K: - Nie, nie. Właściwie to nic, ale zostawił pan swój wózek inwalidzki...........


W Łodzi odbywa się sympozjum na temat "Zdrada małżeńska". Z całej Polski
zjechali się delegaci, z zainteresowaniem słuchaja prelegenta, mówiacego
które zawody i srodowiska predysponuja do zdrady.
"Na pierwszym miejscu, proszę Państwa są bezsprzecznie aktorzy
rozbierane sceny, liczne tourne, lekki styl życia - to wszystko
zapewnia im tę pozycję.
Drugie miejsce zajmuja lekarze - nocne dyżury, emocje wymagajace
rozładowania oraz obecnosć młodych pielęgniarek to powódtak
wysokiego miejsca.
A na trzecim miejscu plasuja się osoby często wyjeżdżajacena delegacje,
czego dowodem jestecie wy sami, moi Państwo !"
W tym momencie na widowni powstaje jeden ze słuchaczy i krzyczy:
"To nieprawda, ja od wielu lat wyjeżdżam na delegacje, ale nigdy
nie zdradziłem żony !"
Na to zrywa się inny i wrzeszczy:
"No tak, to przez takich chuyów jak ty zajmujemy dopiero trzecie miejsce".
zjechali się delegaci, z zainteresowaniem słuchaja prelegenta, mówiacego
które zawody i srodowiska predysponuja do zdrady.
"Na pierwszym miejscu, proszę Państwa są bezsprzecznie aktorzy
rozbierane sceny, liczne tourne, lekki styl życia - to wszystko
zapewnia im tę pozycję.
Drugie miejsce zajmuja lekarze - nocne dyżury, emocje wymagajace
rozładowania oraz obecnosć młodych pielęgniarek to powódtak
wysokiego miejsca.
A na trzecim miejscu plasuja się osoby często wyjeżdżajacena delegacje,
czego dowodem jestecie wy sami, moi Państwo !"
W tym momencie na widowni powstaje jeden ze słuchaczy i krzyczy:
"To nieprawda, ja od wielu lat wyjeżdżam na delegacje, ale nigdy
nie zdradziłem żony !"
Na to zrywa się inny i wrzeszczy:
"No tak, to przez takich chuyów jak ty zajmujemy dopiero trzecie miejsce".
Egzaltowana turystka mówi do górala:
- Ależ pan musi być szczęśliwy... patrzy pan na zaślubiny górskich
szczytów z obłokami, widuje pan zachodzące słońce wypijające czar
niknącego tajemniczego dnia...
- Oj nie takie rzecy jo zek widywał. - przerywa góral - ino terozki jus nie
pijem.
Do lekarza przychodzi kobieta. W poczekalni zastaje mężczyznę.
- Czy pan jest ostatni? - Zagaduje.
- Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych!
- Ale czeka pan w kolejce?
- Nie, proszę pani, w poczekalni....
- Pytam, czy stoi pan na końcu.
- Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach!
- Cham! - Woła zdenerwowana kobieta. - Niech mnie pan w d... pocałuje!
- Proszę pani.. Ja tu przyszedłem po receptę dla żony, a nie żeby się z panią
pieścić.
Pijany baca wraca z wesela i zaczyna się rozbierać.
- Maryna, pomóz bo ni moge kosuli sciongnoć - prosi żonę.
Ta podchodzi i załamuje ręce.
- Jezusicku, Jendrek, psecie ty mas ciupaske w plecach!
Inżynierowie: mechanik, chemik i informatyk jadą jednym samochodem. Nagle silnik
prycha, buczy, silnik gaśnie, auto staje.
- To coś z silnikiem - mówi mechanik.
- Myślę, że paliwo jest złej jakosci - stwierdza chemik.
- Wysiądźmy i wsiądźmy, może to pomoże - mówi informatyk.
Zięć po wizycie teściowej u lekarza pyta:
- Panie doktorze czy jest jakaś nadzieja?
- Niestety, to tylko zapalenie ucha środkowego.
Facet z pięknym psem przychodzi do weterynarza i mówi:
- Proszę obciąć psu ogon.
- Weterynarz na to, szkoda, taki piękny pies.
- Właściciel: proszę nie dyskutować tylko ciąć.
- Ale dlaczego?
- Przyjeżdża do nas teściowa i w domu nie ma być żadnych oznak radości.
- Ależ pan musi być szczęśliwy... patrzy pan na zaślubiny górskich
szczytów z obłokami, widuje pan zachodzące słońce wypijające czar
niknącego tajemniczego dnia...
- Oj nie takie rzecy jo zek widywał. - przerywa góral - ino terozki jus nie
pijem.
Do lekarza przychodzi kobieta. W poczekalni zastaje mężczyznę.
- Czy pan jest ostatni? - Zagaduje.
- Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych!
- Ale czeka pan w kolejce?
- Nie, proszę pani, w poczekalni....
- Pytam, czy stoi pan na końcu.
- Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach!
- Cham! - Woła zdenerwowana kobieta. - Niech mnie pan w d... pocałuje!
- Proszę pani.. Ja tu przyszedłem po receptę dla żony, a nie żeby się z panią
pieścić.
Pijany baca wraca z wesela i zaczyna się rozbierać.
- Maryna, pomóz bo ni moge kosuli sciongnoć - prosi żonę.
Ta podchodzi i załamuje ręce.
- Jezusicku, Jendrek, psecie ty mas ciupaske w plecach!
Inżynierowie: mechanik, chemik i informatyk jadą jednym samochodem. Nagle silnik
prycha, buczy, silnik gaśnie, auto staje.
- To coś z silnikiem - mówi mechanik.
- Myślę, że paliwo jest złej jakosci - stwierdza chemik.
- Wysiądźmy i wsiądźmy, może to pomoże - mówi informatyk.
Zięć po wizycie teściowej u lekarza pyta:
- Panie doktorze czy jest jakaś nadzieja?
- Niestety, to tylko zapalenie ucha środkowego.
Facet z pięknym psem przychodzi do weterynarza i mówi:
- Proszę obciąć psu ogon.
- Weterynarz na to, szkoda, taki piękny pies.
- Właściciel: proszę nie dyskutować tylko ciąć.
- Ale dlaczego?
- Przyjeżdża do nas teściowa i w domu nie ma być żadnych oznak radości.
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to spier.olisz...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość