Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Moderator: Misiek Bielsko
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
a jakie to ma znaczenie ?
tyran ma ifsa z przodu i to jego jedyny mankament przy katowaniu, ogolnie daje sie ogarnac i do turystyki nadaje sie idealnie.
moze nie ma takiego wyboru szpeju do niego i zawiasu nie skonfigurujesz jak w patrolu, ale poza tym no problem.
silnik 2,7 trwaly i dajacy rade..
tyran ma ifsa z przodu i to jego jedyny mankament przy katowaniu, ogolnie daje sie ogarnac i do turystyki nadaje sie idealnie.
moze nie ma takiego wyboru szpeju do niego i zawiasu nie skonfigurujesz jak w patrolu, ale poza tym no problem.
silnik 2,7 trwaly i dajacy rade..
Y61 GU4
http://airman.org.pl
http://airman.org.pl
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Ja jestem zadowolony i spełnia moje oczekiwania → ale nie nadaje się do ostrego czochrania w błocie, szczególnie jak przed tobą jadą patrole i inne zmoty na dużych kołach. Wtedy t2 szoruje brzuchem, lub trzeba okrakiem (jak się da) jechać.
Ze słabych rzeczy:
przód - IFS - choć po Albanii wymieniłem tylko 2 końcówki drążków - nie jest źle
małe kółka - lift 2" i wchodzi 245/75/16 (następna rzecz do kupna;))
słabe nawiewy w kabinie (brak nawiewów na 2 rząd)
silnik 2.7tdi do demonów prędkości i kultury nie należy - ale jest niezajebliwy
chodzą słuchy o słabych skrzyniach, ale u mnie póki co wszystko ok
praktycznie 4os - kanapa podwójnie dzielona średnio nadaje się na 3os
Ze słabych rzeczy:
przód - IFS - choć po Albanii wymieniłem tylko 2 końcówki drążków - nie jest źle
małe kółka - lift 2" i wchodzi 245/75/16 (następna rzecz do kupna;))
słabe nawiewy w kabinie (brak nawiewów na 2 rząd)
silnik 2.7tdi do demonów prędkości i kultury nie należy - ale jest niezajebliwy
chodzą słuchy o słabych skrzyniach, ale u mnie póki co wszystko ok
praktycznie 4os - kanapa podwójnie dzielona średnio nadaje się na 3os
WJ21
Państwowa dziwka, flądra w jedwabiu i złocie. Chcą za nią tren nieść, duszę włócząc w błocie
Państwowa dziwka, flądra w jedwabiu i złocie. Chcą za nią tren nieść, duszę włócząc w błocie
-
-
- Posty: 259
- Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:16 pm
- Lokalizacja: Klucze k/Olkusza
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Ok. Nisster dzięki za cenne wskazówki. IFS mi nie przeszkadza, bo w błocie to mi wystarcza jak patrzę gdy inni się taplają. Ja potrzebuję auto skroić na wyprawy ale pytam, bo chcę wyzbyć się ryzyka źle trafionego zakupu. Troopka miałem i tu (+) na rzecz montiego, bo niemal bliźniaczy. Kumpel ma tyrrana, to się do niego przypasuje.
Nie ważne czym ale dokąd zmierzasz.
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
wtrące swoje 3 grosze przewagi montka/troopka nad tyranem
w montku w seryjny zawias wchodzą opony 265x75r16 (czyli prawie 32 cale) nwięcej nie potrzebujesz, nawet na 31 auto radzi sobie świetnie a to się mieści nawet na klapnięty trochę zawias
zakres regulacji przodu to takiego rozmiaru jest wystarczający i ogarnia to na seryjnych częściach bez problemu, co najwyżej dajesz mocniejszy amortyzator żeby się pewniej jeździło załadowanym autem
jeśli chcesz lift to jest tego trochę dostępne na rynku, od najtańszych podkładek po lifty na regulowanych amortyzatorach, większość sprężyn do liftu jest progresywna
w 2 generacji Terrano nie ma sensownej benzyny
jedyny w zasadzie sensowny silnik to TD27Ti
jak dla mnie IFS montka/troopera jest bardziej przemyślany, i zrobiony z głową, nawet przy dużym lifcie nic ze sobą nie koliduje a w nissanach potrafi
na + terrano przemawia popularność w naszym kraju, choć poza nim częściej widuje inne modele nissana, przykłądowo X-terra
montek seryjnie jest o wiele bardziej doposażony niż terrano
w montku w seryjny zawias wchodzą opony 265x75r16 (czyli prawie 32 cale) nwięcej nie potrzebujesz, nawet na 31 auto radzi sobie świetnie a to się mieści nawet na klapnięty trochę zawias

zakres regulacji przodu to takiego rozmiaru jest wystarczający i ogarnia to na seryjnych częściach bez problemu, co najwyżej dajesz mocniejszy amortyzator żeby się pewniej jeździło załadowanym autem

jeśli chcesz lift to jest tego trochę dostępne na rynku, od najtańszych podkładek po lifty na regulowanych amortyzatorach, większość sprężyn do liftu jest progresywna

w 2 generacji Terrano nie ma sensownej benzyny

jak dla mnie IFS montka/troopera jest bardziej przemyślany, i zrobiony z głową, nawet przy dużym lifcie nic ze sobą nie koliduje a w nissanach potrafi

na + terrano przemawia popularność w naszym kraju, choć poza nim częściej widuje inne modele nissana, przykłądowo X-terra

montek seryjnie jest o wiele bardziej doposażony niż terrano
Quidquid latine dictum sit, altum videtur
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
- Damian
-
- Posty: 21581
- Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: mokotów/legionowo
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Błędne myślenie. Sztywny most wcale nie przejawia swojej przewagi w błocie (co najwyżej wykrzyż). Jego największa zaleta to prostota i solidność konstrukcji, czyli podstawowe kryterium w aucie "wyprawowym".kal-gary pisze:Ok. Nisster dzięki za cenne wskazówki. IFS mi nie przeszkadza, bo w błocie to mi wystarcza jak patrzę gdy inni się taplają. Ja potrzebuję auto skroić na wyprawy ale pytam, bo chcę wyzbyć się ryzyka źle trafionego zakupu.
the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR
LR
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
otóz to..
w błocie ifs pomaga - nie ma kotwicy w postaci wielkiej gruchy mostu. Ale na szutrach, dziurawych asfaltach i innych wyjebach to ifs umiera szybko. A zanim umrze to traci geometrię i stabilność prowadzenia. A to już niebezpieczne
w błocie ifs pomaga - nie ma kotwicy w postaci wielkiej gruchy mostu. Ale na szutrach, dziurawych asfaltach i innych wyjebach to ifs umiera szybko. A zanim umrze to traci geometrię i stabilność prowadzenia. A to już niebezpieczne
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Dokładnie, do tego auto jest lżejsze i bardziej "poręczne". W Vitce jednak przedni most jest ciut za delikatny 

P I 2.5 TD '90
R1100GS '99
R1100GS '99
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Mroczny pisze:otóz to..
w błocie ifs pomaga - nie ma kotwicy w postaci wielkiej gruchy mostu. Ale na szutrach, dziurawych asfaltach i innych wyjebach to ifs umiera szybko. A zanim umrze to traci geometrię i stabilność prowadzenia. A to już niebezpieczne
tak ale IFS IFSowi nie równy, tak jak SASy są mocniejsze są słabsze,Damian pisze: Błędne myślenie. Sztywny most wcale nie przejawia swojej przewagi w błocie (co najwyżej wykrzyż). Jego największa zaleta to prostota i solidność konstrukcji, czyli podstawowe kryterium w aucie "wyprawowym".
może ostatni wyjazd to nie wyprawa a wycieczka bardziej, ale jednak przelecieliśmy ponad 500km po szutrach i z 1000km po asfaltach gorszych niż szutry, obawiałem się tego co mówicie, jednak po powrocie ani geometria, ani stabilność się nie zmieniły przez ponad 10 tysi od ostatniego ustawiania, co do wytrzymałości to może nie ma tak mocnego przodu jak HDJ



mam i patrola (89) i montka (93), jeżdżą w terenie na tym samym ogumieniu, montkiem nie daje w palnik jak patrolem bo jeździ na co dzień do pracy, ale nie widze jakiejś diametralnie wielkiej różnicy w wytrzymałości między jednym a drugim, pomijając już kwestie ekonomiki to prześwit jest ciut większy w montku (mniejsze gruchy, ale wisi reduktor) w dzielności w terenie jakoś wielkiej różnicy nie ma, w wodzie lepiej robi patrol (diesel) benzyna jednak czuje wode bardziej

więc zabieranie na daleką drogę auta ze sztywnym mostem tylko dlatego że jest bardziej idiortoodporne (rzeczywiście trzeba być idiotą żeby na wyprawie 3000 od domu pchać syfa w błoto po klamki z szansą na rozwalenie mostu) niż jechać wozem który prowadzi się jak samochód a nie wóż drabiniasty, ale co se tak kto woli, byłem parchem na Syberii teraz monciakiem w Gruzji mam jakie takie porównanie, i do póki nie jade mocno poupalać to nie ma sensu brać parcha

Quidquid latine dictum sit, altum videtur
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
- Damian
-
- Posty: 21581
- Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: mokotów/legionowo
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
ale te nasze wyjazdy to trochę popierdółki są, nawet taki Kaukaz na 3 tygodnie
porównaj to z wypadem do Azji na dwa miesiące, gdzie naprawdę pokonuje się wielkie odległości po szutrach
opisz swoje rewelacje na forum australijskim, tam zupełnie nie uznają zawieszenia IFS jako nadającego się na wycieczki w outback, bo auta muszą sobie radzić z setkami (tysiącami) kilometrów upierdliwych szutrowych tarek
swoją drogą wg aussie wytrzymują to jedynie toyoty i patrole, land roverami trzeba jeździć na tarce pow. 80km/h inaczej się same rozkręcają
prowadzenie
miałem kilka aut na IFS i kilka na sztywnym moście
i zupełnie nie kumam o czym mówią Ci, co narzekają na komfort i prowadzenie sztywniaka
wystarczy mieć proste i sprawne auto
serwis SAS jest prosty, parę gumek dobrej jakości i trzyma długo
IFS to już większa zabawa, droższa
o lpg też się wypowiem
dla mnie ma dwie podstawowe wady - zabiera przestrzeń bagażową i drastycznie ogranicza zasięg
o ile z trasą nie ma takiego problemu, to jednak benzynowy silnik to problem na szlakach górskich, gdzie używasz dużo reduktora i jest sporo tzw. "rzeźby"
ile Ci pali w takich warunkach? bo ja z posiadania dwóch 4x4 na LPG pamiętam że w terenie to brał ile miał w baku.
porównaj to z wypadem do Azji na dwa miesiące, gdzie naprawdę pokonuje się wielkie odległości po szutrach
opisz swoje rewelacje na forum australijskim, tam zupełnie nie uznają zawieszenia IFS jako nadającego się na wycieczki w outback, bo auta muszą sobie radzić z setkami (tysiącami) kilometrów upierdliwych szutrowych tarek
swoją drogą wg aussie wytrzymują to jedynie toyoty i patrole, land roverami trzeba jeździć na tarce pow. 80km/h inaczej się same rozkręcają

prowadzenie
miałem kilka aut na IFS i kilka na sztywnym moście
i zupełnie nie kumam o czym mówią Ci, co narzekają na komfort i prowadzenie sztywniaka
wystarczy mieć proste i sprawne auto
serwis SAS jest prosty, parę gumek dobrej jakości i trzyma długo
IFS to już większa zabawa, droższa
o lpg też się wypowiem
dla mnie ma dwie podstawowe wady - zabiera przestrzeń bagażową i drastycznie ogranicza zasięg
o ile z trasą nie ma takiego problemu, to jednak benzynowy silnik to problem na szlakach górskich, gdzie używasz dużo reduktora i jest sporo tzw. "rzeźby"
ile Ci pali w takich warunkach? bo ja z posiadania dwóch 4x4 na LPG pamiętam że w terenie to brał ile miał w baku.
the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR
LR
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
trochę wyolbrzymiaszDamian pisze:o lpg też się wypowiem
dla mnie ma dwie podstawowe wady - zabiera przestrzeń bagażową i drastycznie ogranicza zasięg
o ile z trasą nie ma takiego problemu, to jednak benzynowy silnik to problem na szlakach górskich, gdzie używasz dużo reduktora i jest sporo tzw. "rzeźby"
ile Ci pali w takich warunkach? bo ja z posiadania dwóch 4x4 na LPG pamiętam że w terenie to brał ile miał w baku.

Autobus czerwony...
http://www.explopedia.net
http://www.explopedia.net
-
-
- Posty: 259
- Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:16 pm
- Lokalizacja: Klucze k/Olkusza
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Czytam słucham i patrzę i rozmyślam i...coraz głupszy jestem. Disco skreśliłem po lekturze forum, choć wygląda rasowo, w gallopku jest konieczny patent zwrotnicy zawiecha żeby wytrzymało, bo inaczej się rozkraczy, moncio, misiek i terrek podobne i dość uniwersalne. Gelenda poza zasięgiem. Po analizie jednak lpg na drugi plan idzie. Jeszcze trochę poczytam a parch będzie jedyny
. Ale wsłuchuję się dalej. I jestem pewien, że to nie tylko mój problem. Pocieszające, że ceny wózków nabrały dużej rozbieżności - także w dół. Wzorem mrocznego - rower mi zostanie.

Nie ważne czym ale dokąd zmierzasz.
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Też czytam.kal-gary pisze:Czytam słucham i patrzę i rozmyślam i...coraz głupszy jestem
Bo tu kupa sprzeczności jest.
Czemu jak kogoś stać na dwa wiaderka wachy na setkę gustuje w starym wozidle?
Wiem te nowe z gównolitu.
Albo te przebiegi.
Worek szmalcu na samo paliwo.
Uzbieram (może) na jedną taką wyprawę.

... transporter GV XL7 2.0HDI 6,68l/100km nurza się w zieloność i jak łódka brodzi ...
-
-
- Posty: 259
- Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:16 pm
- Lokalizacja: Klucze k/Olkusza
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Bo to jest tak (suzi4wd) że jak się zarazisz tą "chorobą", to tylko druga choroba może cię wyleczyć. Oczywiście są opcje - samolot, statek itp. Mój kolega stuka się czoło jak mu opowiadam o swoich przygodach (tylko z plaskacza) i mówi, że woli książkę poczytać, bo tam ryzyka brak i kasa zostaje.
Nie ważne czym ale dokąd zmierzasz.
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
po 1 nie jesteśmy w australii po 2 nie wiem jakie wy fora czytacie ale Jackaroo to jeden z popularniejszych samochodów w australi (to nic innego jak trooper czy montek tyle że produkowany dla Holdena na australię) po 2 nie widze problemu w pojechani montkiem na syberię czy do mongolii, byłem patrolem spędziłem 3 miesiące, da się, też krótkimDamian pisze:ale te nasze wyjazdy to trochę popierdółki są, nawet taki Kaukaz na 3 tygodnie
porównaj to z wypadem do Azji na dwa miesiące, gdzie naprawdę pokonuje się wielkie odległości po szutrach
opisz swoje rewelacje na forum australijskim, tam zupełnie nie uznają zawieszenia IFS jako nadającego się na wycieczki w outback, bo auta muszą sobie radzić z setkami (tysiącami) kilometrów upierdliwych szutrowych tarek
swoją drogą wg aussie wytrzymują to jedynie toyoty i patrole, land roverami trzeba jeździć na tarce pow. 80km/h inaczej się same rozkręcają
prowadzenie
miałem kilka aut na IFS i kilka na sztywnym moście
i zupełnie nie kumam o czym mówią Ci, co narzekają na komfort i prowadzenie sztywniaka
wystarczy mieć proste i sprawne auto
serwis SAS jest prosty, parę gumek dobrej jakości i trzyma długo
IFS to już większa zabawa, droższa
o lpg też się wypowiem
dla mnie ma dwie podstawowe wady - zabiera przestrzeń bagażową i drastycznie ogranicza zasięg
o ile z trasą nie ma takiego problemu, to jednak benzynowy silnik to problem na szlakach górskich, gdzie używasz dużo reduktora i jest sporo tzw. "rzeźby"
ile Ci pali w takich warunkach? bo ja z posiadania dwóch 4x4 na LPG pamiętam że w terenie to brał ile miał w baku.

to jak masz rozwiązane wnętrze zależy czy ci coś ogranicza czy nie, a Twojego rozumowania z "drastycznym ograniczaniem zasięgu" zupełnie nie rozumiem, to jak byś w disco dołożył 2 bak i mówił że skrócił Ci się dystans

co do beny w górach, ja w zasadzie w terenie jeżdże tylko po górach i nie zauważyłem jakiegoś drastycznego zwiększenia konsumpcji paliwa względem diesla, może masz innny styl jazdy po prostu




mam proste sprawne auto na 2 sztywnych i proste sprawne auto na IFSie i prowadzenie w zakrętach sztywniaka jest nieporównywalnie gorsze, szybkie zakręty tym klocem to porażka, a czasem się trzeba nakręcić, dodatkowo każdy sztywny most skręca gorzej niż IFS taką makonstrukcje
zgodze się że do upalania i przeprawy sztywniak jest lepszy, ale na wyjazd gdzie i tak 4-6 tysi walniesz po asfalcie nie jest koniecznością, czasem wręcz przeszkadza
jadąc do Gruzji teraz znapraw przed wyjazdem zrobiłęm... wymiane klocków hamulcowych i łączników stabilizatora z tyłu

Quidquid latine dictum sit, altum videtur
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Każdy sprawny będzie lepszy od tzw "legend" w kiepskim stanie - czy to IFS czy sztywniak (teoretyczne bicie piany).
Co do LPG i zasięgu zgadzam się z Łukaszem - to że masz instalkę z gazem nie wyklucza jazdy na benie
Co do LPG i zasięgu zgadzam się z Łukaszem - to że masz instalkę z gazem nie wyklucza jazdy na benie

- Damian
-
- Posty: 21581
- Rejestracja: ndz sty 20, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: mokotów/legionowo
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
coś jak togrujer pisze:Każdy sprawny będzie lepszy od tzw "legend" w kiepskim stanie - czy to IFS czy sztywniak (teoretyczne bicie piany).
jedyną słuszną odpowiedzią na pytanie "jakie auto na wyprawy" jest odpowiedź: "sprawne"

the lifestyle you've ordered is currently out of stock.
LR
LR
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
tu niestety muszę się z Wami zgodzić 

Quidquid latine dictum sit, altum videtur
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Łukasz ma wypaczone postrzeganie IFS - monciak jest genialnie dopracowany i to zwyczajnie się nie sypie.
Ale tujota, pahero czy inna vitara to w jedną weekendową ukrainę jest do poważniejszego remontu
A co do gazu - jeździłem monciakiem o zasięgu 300km, dzipem o zasięgu 200km i podobnymi. I gdybym miał do wozu na wycieczki pchać się w gaz to wolałbym sobie z procy w kolano strzelić. Zasięg 300km oznacza, ze co 200km trzeba się zacząć nerwowo rozglądać. Zanim dojedziesz do grecji to 10 razy tankujesz. Karwa - to jeden dzień dłużej na tłumaczenie aborygenom dlaczego plin śmierdzi i końcówka ubłocona. A jak w grupie są ze 4 auta na gaz o róznym zasiegu - to jest czad absolutny
Ale tujota, pahero czy inna vitara to w jedną weekendową ukrainę jest do poważniejszego remontu
A co do gazu - jeździłem monciakiem o zasięgu 300km, dzipem o zasięgu 200km i podobnymi. I gdybym miał do wozu na wycieczki pchać się w gaz to wolałbym sobie z procy w kolano strzelić. Zasięg 300km oznacza, ze co 200km trzeba się zacząć nerwowo rozglądać. Zanim dojedziesz do grecji to 10 razy tankujesz. Karwa - to jeden dzień dłużej na tłumaczenie aborygenom dlaczego plin śmierdzi i końcówka ubłocona. A jak w grupie są ze 4 auta na gaz o róznym zasiegu - to jest czad absolutny
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
w Hilukx-ie jakoś gównowatości IFS-a nie zanotowałemMroczny pisze:Łukasz ma wypaczone postrzeganie IFS - monciak jest genialnie dopracowany i to zwyczajnie się nie sypie.
Ale tujota, pahero czy inna vitara to w jedną weekendową ukrainę jest do poważniejszego remontu

Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
nie znam sie na hiluxach
ale w sztywnomostowcach cudnie ukręcały się trybiki przekładni. Cudnie
ale w sztywnomostowcach cudnie ukręcały się trybiki przekładni. Cudnie
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
czyli jak zwykle każda pliszka swój ogonek chwali
ja kilka ładnych lat powoziłem IFS-em, teraz od kilku mam sztywniaka
IFS-em zrobiłem ponad 400kkm, sztywniakiem prawie 200kkm
osobiście do IFS-a już bym nie wrócił, szczególnie do ostrzejszej turystyki.
@lbl78 - thanks za sms

ja kilka ładnych lat powoziłem IFS-em, teraz od kilku mam sztywniaka
IFS-em zrobiłem ponad 400kkm, sztywniakiem prawie 200kkm
osobiście do IFS-a już bym nie wrócił, szczególnie do ostrzejszej turystyki.
@lbl78 - thanks za sms

-
-
- Posty: 259
- Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:16 pm
- Lokalizacja: Klucze k/Olkusza
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
jedyną słuszną odpowiedzią na pytanie "jakie auto na wyprawy" jest odpowiedź: "sprawne"
[/quote]
Niby odkrywcze ale oczywiste. Tym stwierdzeniem można by wątek zamknąć.
PS. To tak jak z piciem wódki - niby każdy wie, że się flaszka skończy ale zawsze jest to zaskoczenie.

Niby odkrywcze ale oczywiste. Tym stwierdzeniem można by wątek zamknąć.
PS. To tak jak z piciem wódki - niby każdy wie, że się flaszka skończy ale zawsze jest to zaskoczenie.
Nie ważne czym ale dokąd zmierzasz.
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
te 200 czy 300 km na 1 tankowaniu to po prostu źle rozwiązane LPG (nie dostosowane do potrzeb użytkownika wycieczkowozu, tylko zwykłego plaskacza), i nie trzeba się pchać w jakiś mega wielki zbiornik zajmujący cały bagażnik
ja mam zasięg na LPG 550 km na spokojnie 640 do sucha, bagażnik posiadam, śpie w aucie
mam krótką wersje, a pomimo to nie marudze z brakiem miejsca,
ale moje LPG jest zakładane wg mojego planu, przez gościa który zna się na robocie i nie ma klapek na oczach
z bagażnika mam zabrane dokładnie 27cm wysokości (dokładnie tyle co złożone siedzenia), robiąc zabudowe (bardzo prostą i dla niektórych spartańską) nie miałem problemów z tym że mam butle, miejsca minie brakuje, bagażnik dalej posiadam
większym problemem było to że lodówka jest wyższa niż zakładaliśmy na początku
może i Mariusz ma racje że spatrzone mam podejście do IFSa przez isuzowski pomysł, w sumie nie jeździłem innymi za wiele, mam dobrego mechanika od Isuzu
wie gdzie to auto ma słabe strony, i zostało to wyeliminowane w 1 kolejności, może temu tak je lubie
z innej strony nie widziałem tak rozwiązanego LPG jak ja mam nigdzie indziej (poza ciężarówkami), a jak ludzie patrzą na to to zwykle mają takie oczy
ato proste rozwiązaniei zwiększa koszt założenia instalacji o jakieś 300pln
@mik nie ma za co
okoliczności przyrody były sprzyjające do takich ekstrawagancji 
a co do tłumaczenia na granicy to zwykle wystarcza "propan" i wszytko jasne
nie wiem może My zawsze mamy jakieś durne szczęście do ludzi wszędzie, ale jak czytam jakie mają problemy na granicach to w życiu bym nie pomyślał że coś takiego jest możliwe, nam nigdy nic złego nie powiedziano,nie utrudniano, wręcz ułatwiano i pomagano w każdej sytuacji gdzie nie mogliśmy sobie poradzić w prosty sposób
zwłaszcza mam ciepłe wspomnienia z Rosji bo ilekroć tam jestem, to zawsze mam wrażenie że wszyscy chcą pomóc, nawet jak nie za bardzo mogą
ja mam zasięg na LPG 550 km na spokojnie 640 do sucha, bagażnik posiadam, śpie w aucie

ale moje LPG jest zakładane wg mojego planu, przez gościa który zna się na robocie i nie ma klapek na oczach

z bagażnika mam zabrane dokładnie 27cm wysokości (dokładnie tyle co złożone siedzenia), robiąc zabudowe (bardzo prostą i dla niektórych spartańską) nie miałem problemów z tym że mam butle, miejsca minie brakuje, bagażnik dalej posiadam


może i Mariusz ma racje że spatrzone mam podejście do IFSa przez isuzowski pomysł, w sumie nie jeździłem innymi za wiele, mam dobrego mechanika od Isuzu


z innej strony nie widziałem tak rozwiązanego LPG jak ja mam nigdzie indziej (poza ciężarówkami), a jak ludzie patrzą na to to zwykle mają takie oczy


@mik nie ma za co


a co do tłumaczenia na granicy to zwykle wystarcza "propan" i wszytko jasne

nie wiem może My zawsze mamy jakieś durne szczęście do ludzi wszędzie, ale jak czytam jakie mają problemy na granicach to w życiu bym nie pomyślał że coś takiego jest możliwe, nam nigdy nic złego nie powiedziano,nie utrudniano, wręcz ułatwiano i pomagano w każdej sytuacji gdzie nie mogliśmy sobie poradzić w prosty sposób

zwłaszcza mam ciepłe wspomnienia z Rosji bo ilekroć tam jestem, to zawsze mam wrażenie że wszyscy chcą pomóc, nawet jak nie za bardzo mogą

Quidquid latine dictum sit, altum videtur
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
Cokolwiek powiesz po łacinie, brzmi mądrze
-
-
- Posty: 259
- Rejestracja: sob cze 26, 2004 1:16 pm
- Lokalizacja: Klucze k/Olkusza
- Kontaktowanie:
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
Pewnemu człowiekowi w wyprawówce przecięli przewody hamulcowe w Rosji. Szczegółów nie znam więc uznaję, że to incydent sporadyczny. Wszak wszyscy żyją. Ale piszę bo i tak może być.
Nie ważne czym ale dokąd zmierzasz.
-
-
- Posty: 4993
- Rejestracja: sob gru 31, 2011 11:12 am
Re: Jakie auto na wyprawy bliskie i dalekie
A w czym Ci sztywniak na asfalcie przeszkadza?lbl78 pisze: ...mam proste sprawne auto na 2 sztywnych i proste sprawne auto na IFSie i prowadzenie w zakrętach sztywniaka jest nieporównywalnie gorsze, szybkie zakręty tym klocem to porażka, a czasem się trzeba nakręcić, dodatkowo każdy sztywny most skręca gorzej niż IFS taką makonstrukcje
zgodze się że do upalania i przeprawy sztywniak jest lepszy, ale na wyjazd gdzie i tak 4-6 tysi walniesz po asfalcie nie jest koniecznością, czasem wręcz przeszkadza
jadąc do Gruzji teraz znapraw przed wyjazdem zrobiłęm... wymiane klocków hamulcowych i łączników stabilizatora z tyłu
IFS to delikatny zawias.
Podstawą wszelkich dywagacji, jest teren po jakim mamy się przemieszczać.
Trzeba się nahulać po szutrach, tarkach w tysiącach km i to bardzo daleko od domu, by docenić daną konstrukcję.
Przy tym samym kryterium sprawności technicznej nie zdecydowalbym się na IFS-a i krótkie auto.
Jechałem 60-tką w towarzystwie Terrano II przez 16 000km, z czego 5000km po trudnych drogach. 60-tką, przez to, że długa biła Nissana komfortem podróżowania.
Ostatecznie też nie wiem, jak skończyło Terrano, ale to musiałby się Mirmil wypowiedzieć.
Moje auto odczuło ten wyjazd wyraźnie, ale było przeładowane ponad wszelką miarę (do tego ciągnąłem przyczepkę, rownież przeładowaną).
W tym roku jechałem Patrolem Y61 i na asfalcie nie widze istotnej różnicy.
Spężyny lepiej wybierają w terenie, jedzie się bardziej komfortowo.
Tym nie mniej upierdoliliśmy amora z przodu i mały stres był, czy na tych wyjebach nam sprężyna nie wyskoczy. Przy resorach tych obaw by nie było.
Jeżeli auto ma służyć wycieczkom bardziej, znaczy nie obciążać specjalnie zawiasu, byle co brać, byle długie i docelowo sprawne technicznie.
Warto zadumać się nad benzynowym silnikiem (ino nie paliwożernym) bo gaz stał się już tak powszechny, że praktycznie wszędzie dostępny (nie mówiąc o tym, ze wszędzie tego asfaltu i betonu na drodze przybywa w postępie geometrycznym).
W wielu krajach benzyna zaś tańsza od diesla (że o gazie nie wspomnę).
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości