Mam gazika i niestety ma małą dolegliwość.
Po prostej nawierzchni jedzie w miarę dobrze ale jak tylko na asfalcie się pojawią koleiny to nie da się nim jechać szybciej niż 50km/h.
Strasznie myszkuje metr w jedną metr w drugą

Po przejechaniu 100km idzie się przyzwyczaić ale trzymanie nerwowo kierownicy i jazda na czuju kiedy kontrować to nic przyjemnego.
Kilka rzeczy sprawdziłem i wykluczyłem a kilku nie:
1. Geometria ramy czyli czy mosty są zamocowane równolegle - sprawdziłem, zmierzyłem i różnica mierzy prawą a lewą stroną wynosi 0,5cm to chyba nie wiele biorąc pod uwagę błąd pomiarowy. Rama raczej prosta tym bardziej że nie widać ingerencji osób trzecich wszystko fabryczne.
2. Zbieżność - przyjechał znajomy i ustawił zbieżność przednich kół. W nowoczesnych warsztatach raczej już takich aut nie sprawdzają bo od razu pada pytanie o markę model i rocznik a jak komputer nie ma takiego auta w bazie to sorry. Tak czy siak zbieżność ustawiona na 0.
3. Opony. Gazik stoi na starych radzieckich oponach ale ostatnio na próbę założyliśmy z Uaza i to samo więc to nie opony.
4. Przekładnia była teoretycznie nowa na allegro kupowana. Metki może nie miała ale luzu też nie ma więc teoretycznie powinno być ok. Jakiś czas temu zastanawialiśmy się czy może mocowanie przekładni do ramy jest ok bo w ramie wiadomo są rurki wzmacniające profil przed zgniataniem a u nas jak pewnie u większości gazików te rurki są spróchniałe. Ale przekładnia jest porządnie dokręcona i raczej nie rusza się.
5. Końcówki drążków nie mają luzu.
6. Amortyzatory mam ramieniowe ale ze sprawnością różnie w nich bywa. Tylko czy amortyzatory mogą aż tak negatywnie wpływać na myszkowanie auta?
No i to tyle co mi przychodzi do głowy. Temat już mnie od dłuższego czasu wkurza ale nie mogę zlokalizować gdzie jest problem.
Może wy coś doradzicie?