Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Moderator: Student
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 34
- Rejestracja: pn mar 19, 2012 1:32 pm
Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Złom posiada ok 4 letni parownik nie używany do tej pory. Leżał sobie i czekał na montaż. Gaźnik z Poloneza. Po czyszczeniu przechodził ok 200 km bez problemu. Złom palił na strzała. Została założona nowa instalacja lpg i złom zrobił ok 100 km testowo osiągając bez problemu prędkości rzędu 90 km. Na gazie też palił od strzała niezależnie od temperatury silnika. Stan na dzisiaj jest taki, że na zimnym dalej pali na strzała na pb i lpg i chodzi równo. Po zagraniu się przerywa na lpg, kicha, prycha, traci moc. Na pb niebo lepiej ale też się czasem zdarzy strzał z gażnika. Potem problem z odpaleniem na pb, a na lpg trzeba kręcić z pedałem w podłodze. Kable przebić nie mają, świece ok. Zacząć od gaźnika czy szukać przyczyny gdzieś indziej?
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Najpierw traktuj go inaczej niż "złom"
Zajrzyj do aparatu zapłonowego i sprawdz czy przerywacz ma dobrą przerwę.

Zajrzyj do aparatu zapłonowego i sprawdz czy przerywacz ma dobrą przerwę.
Mówię co myślę, robię co mówię, już nie jem co lubię.
"nullo retentus impedimento"
"nullo retentus impedimento"
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Sprawdź kondensator przy aparacie zapłonowym
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
A pytanie jaka instalacja gazowa? Może "zamarza" bo ma za małą wydajność?
Zbowid
__________________
4,2/24;
HD/Evo
Myśl człowieku - to nie boli.
__________________
4,2/24;
HD/Evo
Myśl człowieku - to nie boli.

-
- jestem tu nowy...
- Posty: 34
- Rejestracja: pn mar 19, 2012 1:32 pm
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Dziś go przytuliłen i nazwałem Wspaniałym Tworem Radzieckiej Myśli Technicznej...
Przerywacz ma w położeniu neutralnym że tak się wyrażę 0.35 mm, natomiast po delikatnym obrocie do momentu poczucia oporu ok 0.6. Aparat zapłonowy nówka sztuka. Świece przerwa 0,7 czyste. Może zmniejszyć?
Nówka sztuka. Niewycieknięty, nienapuchnięty.
Parownik Tomasetto at 07 do 100 KM. Wczoraj testowałem i gdy zaczęło przerywać przełączyłem na Pb i po chwili sprawdziłem parownik był gorący. Więc znowu na Lpg i zaczął przerywać na gorącym. Więc sprawdziłem czy nie zamarza i był ciepły.
Próbowałem regulacji parownika. Ogólnie makabra. Nie pali na lpg jak cieply, gaśnie na wolnych. Nie pali na lpg już nawet na zimnym. Początkowo uzyskał moc i znowu prędkość wzrosła z 60 do ok 80. Ale zacząłem grzebać dalej bo zgasł na wolnych. Czyli coś mi świta, że problem leży w regulacji parownika? Tylko dla czego pierwsze 100- 200km zrobił bez problemu?
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Coś się zapchało.Proponuję gazownika odwiedzić.
Trza do medyka i już.
Trza do medyka i już.

Mówię co myślę, robię co mówię, już nie jem co lubię.
"nullo retentus impedimento"
"nullo retentus impedimento"
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Pamiętam jak pewnego razu za siedmioma....... zatankowali mi na stacji sprężone powietrze zamiast gazu. Bolszewik stracił chęć do jazdy.
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
mnie uczyli najsampierw pełna czyli kompletna diagnostyka silnika a dopiero potem grzebać ale ja stary jestem 

Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 34
- Rejestracja: pn mar 19, 2012 1:32 pm
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Kruca! Ale kto ją zrobi u mnie w okolicy skoro złoma nie idzie pod kompiuter podpiąć? Starym wyjadaczom się nie chce grzebać i szukać, ci bardziej młodzi to o gaźniku nawet pojęcia nie mają. W skrócie- kable WN nowe, cewka nowa, aparat zapłonowy nowy, gaźnik po regeneracji pięknie pracuje na PB. Pierścienie nowe, kompresja w normie. Instalacja elektryczna nowa robiona przez fachowca od SUVów (sov... uni... veh...) ...
Jest ślad! Zaczęło się pierdaczyć po zalaniu na wiejskiej stacji "no name"... No ale jakieś plaskacze chyba tam tankują i żyją... No i złom na zimnym pali i ciśnie po czarnym niczym rasowy coupe... Dopiero po przekroczeniu 80 stopni zaczyna się bajzel...
I tak uczynię ponieważ od rana próbowałem ustawić reduktor i nawet zapalił ale na pokrętłe membrany odwiniętym na prawie maks. Palił od strzała i nawet w ramach nagrody bujnąłem go do 80 km. Zgrzał się pięknie i zaczął prychać. Po próbach regulacji parownika nie pali. Jutro dostanie sprawny parownik z innego wechikułu czasu i zobaczymy. Jak zagada i pochula po rozgrzaniu to jeden problem z głowy. Tak czy siak poinformuję Szanowne Państwo o rezultatach.
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 34
- Rejestracja: pn mar 19, 2012 1:32 pm
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
No i udało się ustawić tak, że złom nie przerywał na nagrzanym, ale za to nie odpalił po zgaszeniu. Na zimnym pali od kopa. Niestety testy przerwane z powodu dziury w chłodnicy, która ma tak cienkie ścianki, że wchodzi cały kciuk. Muszę znaleźć jakąś używkę w dobrym stanie (może ktuś posiada na zbyciu?) będę informował co z tym LPG.
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Mam taką chłodnicę, nawet trzy. Jedna do naprawy, jedna z elektrycznym wentylatorem i jedna bez wentylatora. Skąd jesteś?
Mówię co myślę, robię co mówię, już nie jem co lubię.
"nullo retentus impedimento"
"nullo retentus impedimento"
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 34
- Rejestracja: pn mar 19, 2012 1:32 pm
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Pomorskie, jak to widzisz?
Mówię co myślę, robię co mówię, już nie jem co lubię.
"nullo retentus impedimento"
"nullo retentus impedimento"
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 34
- Rejestracja: pn mar 19, 2012 1:32 pm
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Przyznam się, że słabo... Nikt z otoczenia nie jedzie na północ... Wysyłka In Post wchodzi w grę?
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
wszystkie trzy?
Mówię co myślę, robię co mówię, już nie jem co lubię.
"nullo retentus impedimento"
"nullo retentus impedimento"
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 34
- Rejestracja: pn mar 19, 2012 1:32 pm
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 34
- Rejestracja: pn mar 19, 2012 1:32 pm
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
To ile za to bo złom zaczyna pajęczynami obrastać i kury się w nim niosą.
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Problem z tym, że ta ze śmigłem jest cała. W tamtych dwóch jedna ma dziurę i nie wiem która.
Nie za bardzo mogę to teraz sprawdzić bo garaż mam 16 kilometrów od domu.
Umówmy się tak, jak nie ogarniesz to molestuj.
Nie za bardzo mogę to teraz sprawdzić bo garaż mam 16 kilometrów od domu.
Umówmy się tak, jak nie ogarniesz to molestuj.

Mówię co myślę, robię co mówię, już nie jem co lubię.
"nullo retentus impedimento"
"nullo retentus impedimento"
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 34
- Rejestracja: pn mar 19, 2012 1:32 pm
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Pompa nowa, ciśnienie na wolnych rozgrzanym 1, więc jest ok, chłodnica nowa, parownik nowy i to samo. Na ciepłym nie pali na LPG. Na Pb nie wiem bo czekam na nową membranę pompy i jest zdjeta. Jak myślicie- może to być gaźnik? Zamówiłem niby sprawny- przełożę i będę próbował.
Może cewka? Za mala przerwa na świecach? 0.7? Iskra raczej dobra. Ręce opadają
Może cewka? Za mala przerwa na świecach? 0.7? Iskra raczej dobra. Ręce opadają
Ostatnio zmieniony pt sie 14, 2020 12:17 pm przez elcolonello, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
A zawory masz dobrze ustawione? Tam pewnie są na śrubki.
Facet bez gaci zyskuje lub traci.
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 34
- Rejestracja: pn mar 19, 2012 1:32 pm
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Idę sprawdzić luzy...
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
W sumie to najprościej sprawdzić na rozgrzanym, czy nie są podparte.
Facet bez gaci zyskuje lub traci.
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
w mercedesie kiedyś szwankowały mi elektrozawory odcinające gaz. Nie licząc tego w butli to miałem dwa. Jak wyłączyłem zapłon to silnik gasł a gazu nie odcinało i się zalewał. Całe ciśnienie z przewodów aż do butli szło w kolektor. Innym razem elektrozawór nie otwierał i nie chciał palić na gazie bo go nie dostawał. Wystarczyło potraktować go czymś w beret i podnosił się czyli otwierał. Jeden zawór był przy filterku a drugi przy parowniku. Robiły takie jaja naprzemiennie. Nadmieniam, że to były czasy kiedy Michael Jackson był jeszcze czarny.
Pierwsza generacja instalacji. 


Mówię co myślę, robię co mówię, już nie jem co lubię.
"nullo retentus impedimento"
"nullo retentus impedimento"
-
- jestem tu nowy...
- Posty: 34
- Rejestracja: pn mar 19, 2012 1:32 pm
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
Ja posiadam elektrozawór w parowniku. Parownik nowiutki więc odpada. Jutro sprawdzę czy są luzy w granicach 0.35-0.40na zimnym bo dziś wyskoczyła mi opieka nad kaszojadami, a tych nie mogę spuścić z oka bo chcą taplać się w wodzie. Jak luzy będą ok to złożę pompę paliwa, odetnę LPG i zobaczę. Potem na gorącym ewentualnie sprawdzę czy jest jakś luz czy nie. Najgorsze jest to, że złom od września musi jeździć bez zarzutu bo to.bedzie jedyny środek transportu do wiosny....
Re: Na rozgrzanym silniku zaczynają się czary mary...
luzy sprawdza się przy diagnostyce , as nowomechaniki 

Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość