"koncik" motocyklowy 2

[Bratproroka]

Ja na dłuższych przelotach akceptuję muzykę. Mam do tego słuchawki na bt w kasku.

Tak robiłem na początku. Ale na moim kwadratowym łbie kombo słuchawki BT, bryle i kask przekroczyło szybko i skutecznie granicę wnerwienia. Jeden dłuższy wypad kilkaset km razem.

Po powrocie od razu kupiłem interkom.

[Kabal]

Ja na dłuższych przelotach akceptuję muzykę. Mam do tego słuchawki na bt w kasku.

Tak robiłem na początku. Ale na moim kwadratowym łbie kombo słuchawki BT, bryle i kask przekroczyło szybko i skutecznie granicę wnerwienia. Jeden dłuższy wypad kilkaset km razem.

Po powrocie od razu kupiłem interkom.

Ja w poprzednim kasku zrezygnowałem że złuchwek. Do kolejnego nie wiem czy wrażę, bo użyłem ich z 5 razy.

[bzibziak]

Midland BT Next używałem kilka ładnych lat, bardzo dobry.

Ty lepiej opowiadaj jak tam Pajero?

Żyje, ma się dobrze, choć szczerze przyznam, że używam dosyć rzadko (za rzadko), w tym roku to nawet jeszcze namiotu nie założyłem za to nie gnije

[Mroczny]

to ja przestałem słuchać muzyki na moturze po pierwszej akcji 20 lat temu jak mi za bardzo jakiś melodyjny grind core wjechał i próbowałem manetką dogonić perkusistę

a na dłuższych przelotach to ten gadżet mi ratuje globus

[Bratproroka]

Subaru mnie wyleczyły ze zgrywania tempa jazdy z muzyką. W czasach starego Offspringa i podobnie radosnej muzyki.

Droga się za szybko kończyła

[minizbowid]

to ja przestałem słuchać muzyki na moturze po pierwszej akcji 20 lat temu jak mi za bardzo jakiś melodyjny grind core wjechał i próbowałem manetką dogonić perkusistę

a na dłuższych przelotach to ten gadżet mi ratuje globus

pedalskie

[Mroczny]

Młody.. to do uszu jest

[goralski]

Subaru mnie wyleczyły ze zgrywania tempa jazdy z muzyką. W czasach starego Offspringa i podobnie radosnej muzyki.

Droga się za szybko kończyła

4 wymiar dodadany do jakiekolwiek aktywności to proszenie się o kłopoty - tak właśnie poskładałem się na paralotni na klifie, przez to zaliczylem najbardziej spektakularne gleby na nartach...
Z drugiej strony jak już się leży i w podświadomości liczy złamane kości, to muzyka z oddali pomaga nei wejść do tego jasnego tunelu tylko wrócić znowu na imprezę

[minizbowid]

Młody.. to do uszu jest

Myślałem, że do nosa

[Bratproroka]

Subaru mnie wyleczyły ze zgrywania tempa jazdy z muzyką. W czasach starego Offspringa i podobnie radosnej muzyki.

Droga się za szybko kończyła

4 wymiar dodadany do jakiekolwiek aktywności to proszenie się o kłopoty - tak właśnie poskładałem się na paralotni na klifie, przez to zaliczylem najbardziej spektakularne gleby na nartach...
Z drugiej strony jak już się leży i w podświadomości liczy złamane kości, to muzyka z oddali pomaga nei wejść do tego jasnego tunelu tylko wrócić znowu na imprezę

Wszystko prawda. Na spadochronie nie słucham muzyki.

A w trasie najczęściej podcast. Czyli radio. Szkoda mi po prostu tak całkiem bez czegoś nowego w głowie spędzać kolejne godziny.

[Kabal]

Subaru mnie wyleczyły ze zgrywania tempa jazdy z muzyką. W czasach starego Offspringa i podobnie radosnej muzyki.

Droga się za szybko kończyła

4 wymiar dodadany do jakiekolwiek aktywności to proszenie się o kłopoty - tak właśnie poskładałem się na paralotni na klifie, przez to zaliczylem najbardziej spektakularne gleby na nartach...
Z drugiej strony jak już się leży i w podświadomości liczy złamane kości, to muzyka z oddali pomaga nei wejść do tego jasnego tunelu tylko wrócić znowu na imprezę

Wszystko prawda. Na spadochronie nie słucham muzyki.

A w trasie najczęściej podcast. Czyli radio. Szkoda mi po prostu tak całkiem bez czegoś nowego w głowie spędzać kolejne godziny.

A napawać się drogą? Mi cholernie brakuje dźwięku silnika. Pod tym względem Ducati było pierwszorzędne. Nawet klekotanie sprzęgła na postoju mi fun dawało.
Przy następnym motorze postaram się nie zaniedbać tego aspektu.

[Bratproroka]

Napawam się drogą oczami i bujając się w siodle. Dźwięk mi w tym w zasadzie przeszkadza.

Plus lubię przemknąć po cichu czasem.

[Kabal]

Napawam się drogą oczami i bujając się w siodle. Dźwięk mi w tym w zasadzie przeszkadza.

Plus lubię przemknąć po cichu czasem.

To nie musi być głośne. W sumie na niskich obrotach pożądana byłaby względna kultura. Ale po odkręceniu chciałbym, żeby coś się działo i nie przypominało odkurzacza

Wszystko mi mówi 990 Adventure. Tylko jakoś odwagi nie mam. Mam jakieś przekonanie, że to taki Land Rover motocyklizmu. Pomysł zajebisty, przemyślane, jedzie,och i ach. I tylko gdyby to wyprodukowali japończycy...

[Laska]

Ty nie uniesiesz??



























Starzejesz się

[Mroczny]

właśnie

co za różnica jakie to jest skoro najdalej za kwartał sprzeda

[Bratproroka]

właśnie

co za różnica jakie to jest skoro najdalej za kwartał sprzeda

[Laska]

Interkom mam do jazdy z żoną. Normalnie rozmawiamy. Szczególnie przydatne w trakcie nauki.

Ja slucham radia czy muzyki itp.

Telefonów nie odbieram

od tego są kawy i ciastka co 30 minut

Ostatnio jak jeździliśmy tak z 8 godzin… powinno być 16 ciastek… hmmm… z 15 przegapiłem

coś robimy nie tak....musimy to zmienić...nie będzie nam jedna jednostka (czyt Radek) ustawiała jeżdżenia

[Adamo]

coś robimy nie tak....musimy to zmienić...nie będzie nam jedna jednostka (czyt Radek) ustawiała jeżdżenia

Tak
Precz z długimi przerwami między przerwami

[Adamo]

Wszystko mi mówi 990 Adventure. Tylko jakoś odwagi nie mam. Mam jakieś przekonanie, że to taki Land Rover motocyklizmu. Pomysł zajebisty, przemyślane, jedzie,och i ach. I tylko gdyby to wyprodukowali japończycy...

Weź go kup i już. Za długo nie przechodzi żeby sobie odpuścić.

[minizbowid]

Tera już wiem, czemu na ''nie'' z interkomami.

[goralski]

Chyba interkominami

[Kabal]

Wszystko mi mówi 990 Adventure. Tylko jakoś odwagi nie mam. Mam jakieś przekonanie, że to taki Land Rover motocyklizmu. Pomysł zajebisty, przemyślane, jedzie,och i ach. I tylko gdyby to wyprodukowali japończycy...

Weź go kup i już. Za długo nie przechodzi żeby sobie odpuścić.

A nie mogę raz jak Piotrek? I tak nie mam kiedy jeździć , więc mogę sobie teoretyzować
Najgorsze jest to, że Triumph z grubsza robi wszystko co od niego oczekuję i co mi potrzebne. Tylko jest jakiś taki ... No i mam go już prawie rok

[Zbowid]

Jak się jeździ samemu, to interkom, może dla kumpla obok - zamiast drzeć ryja
Jak trasa w dwie osoby na jednym sprzęcie, to jak najbardziej. Ja nie lubię, nie słyszeć silnika... taka wada wrodzona albo wykształcona, ale nie wyobrażam sobie muzyki lub rozmowy, która zakłóca pracę silnika. Po to m. in. mam motór jaki mam -- lubię ten dźwięk i często odpalam w garażu, żeby dźwięku posłuchać, pracy silnika. Jak połączyć to z widoczkami, to już jest bajka dla mnie. Ale jak ktoś lubi muzę, radio czy skrzeczącą dziewczynę - jego sprawa

[Mroczny]

Wszystko mi mówi 990 Adventure. Tylko jakoś odwagi nie mam. Mam jakieś przekonanie, że to taki Land Rover motocyklizmu. Pomysł zajebisty, przemyślane, jedzie,och i ach. I tylko gdyby to wyprodukowali japończycy...

Weź go kup i już. Za długo nie przechodzi żeby sobie odpuścić.

A nie mogę raz jak Piotrek? I tak nie mam kiedy jeździć , więc mogę sobie teoretyzować
Najgorsze jest to, że Triumph z grubsza robi wszystko co od niego oczekuję i co mi potrzebne. Tylko jest jakiś taki ... No i mam go już prawie rok

mam wspaniałe rozwiązanie

kup kolejny motocykl i będziesz miał dwa
banalne

[Kabal]

Bezsensowny byłby to komplet. Jak mam mieć dwa to niech to jakieś eklektyczne będzie, a nie dwa turystyczne sprzęty. Sytuacja jest patowa póki co ale jak się coś trafi, to decyzja będzie jak zwykle