Witam,
Najsampierw podziękowania wieeelkie ekipie nr 122 z Wałcza: Malinie, Pawłowi-Szkudnikowi, Łysemu (mam nadzieję, że prawidłowo wypisani wszyscy

za to, że pomagali dwóm słabowitym kobitkom płacąc nieoddaniem karty drogowej w czasie: taka moja prywatna, subiektywna nagroda Fair Play.
Podziękowania także dla pomocnych (niestety imion nie znam) dłoni na pierwszym OS-ie: za pomoc w naprawie drzwi w rekordowym czasie. Z tej akcji zostały mi pożyczone kombinerki, chyba załogi z Jeepa. Jeśli ktoś ma info o właścicielu kombinerek, prosiłabym o kontakt na pw w celu ich zwrotu, bo ciążą mi na sumieniu
Last but not least: wielkie dzięki dla mojej pilotki Edyty - ona już wie za co
Nagrody - już pisali - nie będę się rozwodzić. Zresztą nie dotarłam jakoś pod scenę, bo nie było takiej wewnętrznej potrzeby...

Na nagrody się jakoś nie nastawiałam (no chyba żeby konkurs jakiejś „miss ofrołdu”

)
Organizacja: kiepska, niestety. Czytając posty „sportowych” i „offroadowców” razu widać, w której klasie organizatorzy jechali

. Mnie najbardziej ubawiła schizofrenia organizacyjna: parada zaczęła się pół godziny później, organizator kazał nam czekać chyba z pół godziny na dojeździe do próby nr 2, za to potem się okazało, że karty drogowe zdane parę minut po 19.00 można sobie zjeść z bigosem
Mało jechania - dużo czekania przed OS-ami, dojazdówki raczej nudne, dezinformacja, niektórzy (bo nie wszyscy!) sędziowie chyba nie do końca rozumieli, czym różni się zlot od mistrzostw świata – ale to naprawdę pierdoły. Mimo wszystko nie żałuję 700 km, które trzeba było przejechać tylko dzięki sympatycznym i życzliwym ludziskom, których miałam okazję spotkać.
pozdr.