Czy ktoś się zna na temacie i morze to potwierdzić. Gąsiennica na pewn pochodzi z jakiegoś czołgu z okresu II wojny swiatowej tylko nie jestem pewien czy na pewno z Tygrysa.


Moderator: Mroczny






pepek takie chodzenie z wykrywka jest legalne. Tylko musisz wpierw zaopatrzyć sie w plecak papierów z różnych instytucji.Pepek pisze:Przecież to jest nielegalneJarekK pisze:a chodziłeś z wykrywką?hal9 pisze: Z pewnością w lesie stały również rozbite niemieckie czołgi, zresztą okopy są do dziś.
Ekrany , czyli schutzen miały 5 mm grubości. Nie miały chronić przed pociskami lecz detonować głowice kumulacyjne. Musiały mieć ograniczoną masę. W '45-tym np. na Pzkw IV ausf J schutzen wykonywano z siatek. Podobne , z siatek , Rosjanie montowali na T-34.hal9 pisze:Nie, mam jeszcze tylko blachę która chroniła z boków gonsiennice przed trafieniem. Kiedyś była gruba na ponad 10 mm. Dziś zostało zaledwie 5-6 mm. Słuzyła różnym celom obecnie przykryta jest nią studnia, a na niej stoją kwiatki.
Nie jest to podobno nie do przejscia, ale raczej ciężko! Pozwolenia z gmin, konserwatorzy zabytków itp... Gigantyczna papierkologia, mnóstwo niewygodnych pytań, a efekt bywa różny! Pomysl 2 razy zanim coś zgłosisz...hal9 pisze:Bardzo dziękuje za odpowiedźjednak rodzine legendy nie kłamały.
Nie, mam jeszcze tylko blachę która chroniła z boków gonsiennice przed trafieniem. Kiedyś była gruba na ponad 10 mm. Dziś zostało zaledwie 5-6 mm. Słuzyła różnym celom obecnie przykryta jest nią studnia, a na niej stoją kwiatki.
Znam natomiast kilka miejsc gdzie tego typu "szpeje" moga być. Są to okopy po czołgach. O ile mi wiadomo nikt nigdy nie prowadził tam poszukiwań. I tu mam pytanie czy skomplikowana i kosztowna jest procedura uzyskania pozwolenia na przeprowadzenie poszukiwań ?
kiedyś próbowałem skończyło się na sytuacji że:hal9 pisze: I tu mam pytanie czy skomplikowana i kosztowna jest procedura uzyskania pozwolenia na przeprowadzenie poszukiwań ?
Zanim dostaniesz zezwolenie to kumple kumpli co się kumplują z kumplami wiesz kogo...Igor K pisze:Nie jest to podobno nie do przejscia, ale raczej ciężko! Pozwolenia z gmin, konserwatorzy zabytków itp... Gigantyczna papierkologia, mnóstwo niewygodnych pytań, a efekt bywa różny! Pomysl 2 razy zanim coś zgłosisz...hal9 pisze:Bardzo dziękuje za odpowiedźjednak rodzine legendy nie kłamały.
Nie, mam jeszcze tylko blachę która chroniła z boków gonsiennice przed trafieniem. Kiedyś była gruba na ponad 10 mm. Dziś zostało zaledwie 5-6 mm. Słuzyła różnym celom obecnie przykryta jest nią studnia, a na niej stoją kwiatki.
Znam natomiast kilka miejsc gdzie tego typu "szpeje" moga być. Są to okopy po czołgach. O ile mi wiadomo nikt nigdy nie prowadził tam poszukiwań. I tu mam pytanie czy skomplikowana i kosztowna jest procedura uzyskania pozwolenia na przeprowadzenie poszukiwań ?
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości