Będzie wojna?

[Ajwen]

samo sie dzisiaj znalazło....

[minizbowid]

husaria, polska walcząca z falangą na czele

Oni boją się z policjantami bić, a co tu mówić o regularnej wojnie...

Czemu mają się bić z obstawą szefa?

idąc ich tokiem rozumowania: a czemu nie?

[Peepuck!]

Acz przy odpowiednio dużej liczbie zaczyna działać prawo dużych liczb - i nawet haos staje się skuteczną bronią.

Dobra... ja wysiadam. Generalnie nie chciałbym się znaleźć w ogóle w jakichkolwiek działaniach wojennych. Ale na pewno nie chciałbym się znaleźć podczas tych działań wśród ludzi którym dano broń godzinę wcześniej i powiedziano : "tu się wsadza, tu przesuwa, tędy wylatuje - dasz se rade, to proste jak cep do grochu"

[rokfor32]

Minizbowidzie - chyba jednak powinieneś się podszkolić z czytania ze zrozumieniem. Albo przynajmniej uważniej mnie cytować, zanim dopiszesz swój ... komentarz.

Bardzo ładną kontrteze przedstawiłeś - tyle ... że nie do mojej tezy ...

Uzbrojenie powszechne społeczeństwa oznacza ZAŁOŻENIE w taktyce obronnej gigantycznych strat w cywilach. Bo wtedy tak naprawdę ... nie ma cywili - każdy może być uzbrojony - to każdy staje sie celem. Zatem ktokolwiek by się zdecydował na inwazję tak uzbrojonego kraju - musiał by mieć to wkalkulowane w taktykę. Temu nie wiem, czy by takie rozwiązanie było sensowne - w dzisiejszych realiach Świata.

Roki odstaw to gówno, źle na ciebie działa.

Nie wiem skąd czerpiesz wiedze, ale mocno mijasz się z prawdą i rzeczywistością.

Rozwiń kontrtezę. O ile potrafisz - bo obstawiam - że jednak niekoniecznie.

Podkreślone w tym TWOIM cytacie to moja teza.

[rokfor32]

Acz przy odpowiednio dużej liczbie zaczyna działać prawo dużych liczb - i nawet haos staje się skuteczną bronią.

Dobra... ja wysiadam. Generalnie nie chciałbym się znaleźć w ogóle w jakichkolwiek działaniach wojennych. Ale na pewno nie chciałbym się znaleźć podczas tych działań wśród ludzi którym dano broń godzinę wcześniej i powiedziano : "tu się wsadza, tu przesuwa, tędy wylatuje - dasz se rade, to proste jak cep do grochu"

A po tygodniu? Albo dwóch? uznasz ich już za "wystarczająco szkolonych" Czy też żeby strzelać - potrzeba by może "certyfikatu ze szkolenia" oprawionego w ramkę

[Zibi]

W kontekście izraela warto jeszcze wspomnieć o jednym. Służbę wojskową odbywają także kobiety. Minimum 2 letnią choć czasami jest to 3 lata.

[Bratproroka]

Acz przy odpowiednio dużej liczbie zaczyna działać prawo dużych liczb - i nawet haos staje się skuteczną bronią.

Dobra... ja wysiadam. Generalnie nie chciałbym się znaleźć w ogóle w jakichkolwiek działaniach wojennych. Ale na pewno nie chciałbym się znaleźć podczas tych działań wśród ludzi którym dano broń godzinę wcześniej i powiedziano : "tu się wsadza, tu przesuwa, tędy wylatuje - dasz se rade, to proste jak cep do grochu"

A po tygodniu? Albo dwóch? uznasz ich już za "wystarczająco szkolonych" Czy też żeby strzelać - potrzeba by może "certyfikatu ze szkolenia" oprawionego w ramkę

Patrząc wg znanych mi przypadków mundurowych:
Nie chcę się znaleźć wśród ludzi nawet z dwuletnim stażem oficjalnym.

Za to chętnie wśród ludzi z miesięcznym kursem prywatnym dobrej jakości. Ba, dwutygodniowym nawet.

Ale.

Na takiej jakości kurs, jaki mam na myśli, państwa w kontekście powszechnych szkoleń raczej nie stać.

[minizbowid]

Minizbowidzie - chyba jednak powinieneś się podszkolić z czytania ze zrozumieniem. Albo przynajmniej uważniej mnie cytować, zanim dopiszesz swój ... komentarz.

Bardzo ładną kontrteze przedstawiłeś - tyle ... że nie do mojej tezy ...

Roki odstaw to gówno, źle na ciebie działa.

Nie wiem skąd czerpiesz wiedze, ale mocno mijasz się z prawdą i rzeczywistością.

Rozwiń kontrtezę. O ile potrafisz - bo obstawiam - że jednak niekoniecznie.

Podkreślone w tym TWOIM cytacie to moja teza.

Odniosłem się Orle do twojego całego wywodu, nie jednego posta

[rokfor32]

A bez regularnego treningu i tak za jakiś czas wracamy (niemal) do podstaw.

Dlatemu wymyślono zawodową armię.

Myślę, że ten konflikt zapoczątkuje nieco zmian w (dosyć konserwatywnym) myśleniu mundurowych, zarówno co do doktryn ofensywnych jak i obronnych. Kłopot - że nie tylko u nas - jeżeli Rosja przetrwa ten bajzel (politycznie i gospodarczo) - to też zmieni doktrynę.

Obawiam się, ze pójdzie to w solidne dosprzętowienie, taka "zimna wojna" odsłona numer 2.

[pinc6x6]

to według Ciebie Ruś Kijowska to co za państwo było?

W międzyczasie nawet próbowali coś z tym zrobić (uniezależnić się) - postanie Chmielnickiego na przykład. Ale nic z tego nie wyszło.

To mieli świadomość państwowości czy nie mieli ?
chociaż to przeczytaj ze zrozumieniem : https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ru%C5%9B_Kijowska

[rokfor32]

Odniosłem się Orle do twojego całego wywodu, nie jednego posta

Ciekawość w którym miejscu - bo to co napisałeś to odpowiedź - i owszem, ale na Twoją interpretację tego co przeczytałeś. A o czym ja nie pisałem wcale

[pinc6x6]

Widzisz - ja jestem "techniczny". I to - bez fałszywej skromności - całkiem niezły w te klocki.

Nigdy nie fetyszowałem się bronią - ale dla mnie karabin to konstrukcja tak prosta/prymitywna - że aż ... żenująca

No chyba nie lałeś Jak to pisałeś Gdyby tak było to każdy byłby w stanie zrobić doskonałyc karabin

[pinc6x6]

miałem rację że długo nie czytałem tego wątku jednak jest to ponad moje siły🤬

[Ajwen]

miałem rację że długo nie czytałem tego wątku jednak jest to ponad moje siły🤬

i se zapamiętaj... na Rusi Kijowskiej mieszkali .... ruśjanie !

[rokfor32]

Określenie "państwo" wtedy jeszcze nie istniało. Wiec raczej mieć nie mogli To jest określenie (państwo) dzisiejszych czasów, użyte do opisu czasów dawnych. Ale wtedy tak tego nie określano.

Księstwo to element systemu feudalnego (jeżeli mówimy o tamtych czasach). Wynikają z tego dwie rzeczy: książę składa hołd lenny suwerenowi (królowi lub cesarzowi) - nawet jeżeli to tylko hołd symboliczny, to jednak jest to akt podporządkowania, ale druga, i ważniejsza - nie istnieje coś takiego jak "obywatel". Wszystko jest własnością feudała/suwerena. Zatem z punktu widzenia szarego mieszkańca tamtych czasów nie ma za bardzo jak powiedzieć, że "ma jakieś państwo". W tamtych czasach to książę miał poddanych, którzy mieli wątpliwe szczęście urodzić się na jego włościach. A poddani mieli ... gacie na dupie.

[rokfor32]

Widzisz - ja jestem "techniczny". I to - bez fałszywej skromności - całkiem niezły w te klocki.

Nigdy nie fetyszowałem się bronią - ale dla mnie karabin to konstrukcja tak prosta/prymitywna - że aż ... żenująca

No chyba nie lałeś Jak to pisałeś Gdyby tak było to każdy byłby w stanie zrobić doskonałyc karabin

Doskonałe narzędzia robią perfekcjonisci. Zwykłe robią ... kowale

Ale - tak, jak najbardziej. Gdybyśmy nie byli krajem prawnie rozbrojonym (dla zwykłych obywateli), i broń osobista była traktowana/posiadana jak dzisiaj smartfon na przykład - to byś miał na pęczki małych warsztatów rusznikarskich. Nie tyle do produkcji (bo to kwestia opłacalności) - ale i do serwisowania/modyfikacji broni. Teraz zresztą też takie są - ale w mikrych ilościach, bo zwyczajnie popyt na takie usługi jest marginalny.

Stopień komplikacji technologicznej prostych modeli broni palnej jest żaden. Zwykła wkrętarka akumulatorowa to przy tym technologia kosmiczna - żaden z nas by nawet nie spróbował zmajstrować takiej wkrętarki domowym sposobem - nieprawdaż? bo do jej wytworzenia sa potrzebne komponenty nieosiągalne dla możliwości garażowych (jak chociażby technologia wytwarzania ogniw litowych, elektronika sterująca dla silników bezszczotkowych - czy nawet ... drut miedziany na uzwojenie). Prosty pistolet czy karabin może natomiast wykonać kumaty ślusarz (nawet nie rusznikarz), na zwykłych ręcznych maszynach.

[Bratproroka]

Widzisz - ja jestem "techniczny". I to - bez fałszywej skromności - całkiem niezły w te klocki.

Nigdy nie fetyszowałem się bronią - ale dla mnie karabin to konstrukcja tak prosta/prymitywna - że aż ... żenująca

No chyba nie lałeś Jak to pisałeś Gdyby tak było to każdy byłby w stanie zrobić doskonałyc karabin

Doskonałe narzędzia robią perfekcjonisci. Zwykłe robią ... kowale

Ale - tak, jak najbardziej. Gdybyśmy nie byli krajem prawnie rozbrojonym (dla zwykłych obywateli), i broń osobista była traktowana/posiadana jak dzisiaj smartfon na przykład - to byś miał na pęczki małych warsztatów rusznikarskich. Nie tyle do produkcji (bo to kwestia opłacalności) - ale i do serwisowania/modyfikacji broni. Teraz zresztą też takie są - ale w mikrych ilościach, bo zwyczajnie popyt na takie usługi jest marginalny.

Stopień komplikacji technologicznej prostych modeli broni palnej jest żaden. Zwykła wkrętarka akumulatorowa to przy tym technologia kosmiczna - żaden z nas by nawet nie spróbował zmajstrować takiej wkrętarki domowym sposobem - nieprawdaż? bo do jej wytworzenia sa potrzebne komponenty nieosiągalne dla możliwości garażowych (jak chociażby technologia wytwarzania ogniw litowych, elektronika sterująca dla silników bezszczotkowych - czy nawet ... drut miedziany na uzwojenie). Prosty pistolet czy karabin może natomiast wykonać kumaty ślusarz (nawet nie rusznikarz), na zwykłych ręcznych maszynach.

Ależ powszechny dostęp do broni w Polsce istnieje i ma się dobrze. Powszechny jednak nie oznacza darmowy i bezwarunkowy. Chyba, że uważasz, że dostęp do prawa jazdy nie jest w Polsce powszechny.

Koszt i czas pozyskania zezwolrnia na broń jest droższy niż prawo jazdy, ale nie o rząd wielkości. Dwukrotnie-trzykrotnie wyższy koszt, powiedzmy.
Koszt sprzętu niższy niż posiadania samochodu. I brak corocznych przeglądów i ubezpieczeń.
Koszty pozwoleń bardziej kształtuje podaż niż cokolwiek innego.

Że nie wspomnę o szeregu alternatyw bez zezwoleń.

A co do chałupniczej produkcji: Kumaty ślusarz z dobrze wyposażonym warsztatem może i ma komplet narzędzi do wykonania prostej broni. Ale to nie znaczy, że ma wiedzę i umiejętności. A jeżeli nawet, to wystarczy pewnie na prosty jednostrzałowy samopał, najłatwiej na amunicję strzelbową (prosta konstrukcja, niskie ciśnienie robocze).

To tak samo, jakby rzec, że każdy warsztat samochodowy ze szlifierka i tokarką może robić remonty kapitalne. Albo, że każda odlewnia żeliwa odleje blok silnika.

[rokfor32]

Prosty dostęp to dostęp bez pozwoleń. Jak w Teksasie na przykład - pełnoletniość w zupełności wystarcza. Ale - nie chodzi o samo posiadanie (dyskutowaliśmy o tym kiedyś), a warunkowość użycia. Tej u nas praktycznie niema (nie pisze o strzelnicach, ino o użyciu "zgodnie z przeznaczeniem" dla broni osobistej) - używając nawet w ewidentnej samoobronie masz mocno pod górkę.

Powszechny dostęp - to jednocześnie i powszechna informacja. A więc i "wiedza tajemna" (czy obecnie podpadająca pod paragrafy) przestaje być już taka tajemna - zgadza się? To jest przecież patent mający około 100 lat (to co stosujemy w dzisiejszej broni palnej - sama broń tego typu jest o wiele starsza). A technologia jednak ciut sie posunęła do przodu. Ja wiem, że część społeczeństwa się obecnie w zasadzie uwsteczniła technicznie - ale akurat na tym forumie takie podejście jednak jest dla mnie niezbyt zrozumiałe ...

My (jako nacja) zostaliśmy rozbrojeni podczas zaborów - no trudno żeby zaborca pozwalał na uzbrojenie okupowanego kraju. I tak już zostało. Myślę, że jest to jeden z powodów takiego mistycznego? nie znajduje lepszego słowa - traktowania broni przez ogół społeczeństwa. Po prostu od wielu pokoleń zwykły Kowalski nie ma z nią zestyku. Przestała więc być czymś zupełnie normalnym, jak zwykłe narzędzie (a tym przecież w zasadzie ciągle jest).

[Zbowid]

Roki... z całym szacunkiem...ale niepotrzebnie brniesz w tematy, o których wydaje Ci się, że coś wiesz. To są Twoje interpretacje, nie mające związku z faktami. Chyba, że po prostu chcesz sobie trochę popisać Staram się zrozumieć .

[Peepuck!]

Roki... z całym szacunkiem...ale niepotrzebnie brniesz w tematy, o których wydaje Ci się, że coś wiesz. To są Twoje interpretacje, nie mające związku z faktami. Chyba, że po prostu chcesz sobie trochę popisać Staram się zrozumieć .

Dlatego już kilka postów wstecz napisałem, że wysiadam. Produkowanie się i pisanie rzeczy oczywistych niestety w tym przypadku nie robi roboty. .

[Zbowid]

Roki jest techniczny. To wszystko, to jest jedynie kwestia odnalezienia języka, którego używa. Tylko rysunek techniczny nie pozwala na interpretacje. Resztę można dowolnie interpretować. Również źle.

[rokfor32]

Źle czy dobrze - weryfikuje ... czas

Zresztą - ja nieczęsto stawiam twarde tezy. Zwykle podnoszę po prostu pod dyskusje tematy - na które pozostali wydają się ślepi/głusi. Dotyczy to zarówno danych - jak i kierunków patrzenia na te dane.

Każdy medal ma ... trzy strony. W dodatku ta trzecia jest zapętlona - i żeby ją całą zobaczyć - medalem trza obracać ...

[rokfor32]

A na razie drażni mnie przekaz medialny. Robienie z ludzi idiotów. To drażni - ale jednocześnie widzę, jak to ludziki łykają bezkrytycznie. A to już włącza mi mało cenzuralne określenia.

Teraz słyszę, jak to bohaterska armia UA ODBIJA kolejne miasta.

Serio - ODBIJA? czy "zwiedza" opuszczone przez przeciwnika?

To - dwie strony medalu (propaganda - i goła prawda). Ale jest i ta trzecia: W jakim celu ktoś nas karmi tak spreparowanymi informacjami? Po co ktoś buduje taka narrację (o sukcesach armii UA) - w sytuacji gdy tak naprawdę nie wiemy, dlaczemu rusek się wycofał? I - co planuje dalej?

[Zbowid]

Bez dwóch zdań UA stawia na propagandę. Nie może pozwolić sobie na obniżenie morale, utratę wiary itd. To manipulacja. Są lepsi niż Rosjanie i wygrywają walkę informacyjną. Bezapelacyjnie.

[Videlec]

"Obywatele zachodu" muszą widzieć sens w tym wszystkim, sankcje działają w obie strony, będzie drogo, będzie trudno, ludzie muszą być odpowiednio nastawieni by na to przyklasnąć. Żaden polityk nie podejmie decyzji niepopularnej społecznie, nie są samobójcami. Jeśli obywatele nie byliby gotowi ponieść kosztów, to żadne sankcje nie zostałyby wprowadzone, żaden sprzęt wojskowy przekazany. Dlatego musi być patetycznie, wzniośle i jedynie słusznie. Ukraina walczy dzielnie, heroicznie, bohatersko, więc jak im nie pomóc? Sukcesy są potrzebne bo inaczej obywatel zachodu pomyśli, że to krew w piach i się zniechęci.