

Moderator: Kosiarz
I wymień chłodnicę na sprawną. Ja w moim 4,2 też szukałem przyczyny grzania się. Chłodnica wyglądała ładnie, była odkamieniona. W terenie się nie grzał, a za to na autostradzie przy 120 woda też miała 120 stMroczny pisze:kokos - zdemontuj chłodnicę, jesli rokuje to wyczysc ja porządnie - z każdej strony, przepłucz w środku
zmień termostat na nowy
sprawdź wiskozę
gwarantuje, że problemy miną (lub zmienią zakres występowania)
Z innego silnika to sobie możesz wziąć cały wał ze wszystkimi panewkami.montero pisze:@ LSD nie mędrkuj o 4.2, to nie Twój Klub Wyznawców
Powiedzcie mi lepiej skąd mam wziąć panewkę korbowodową rd28t i czy mogę sobie wziąć inną panewkę z innego silnika czy nową ?
Ta którą chce wywalić wygląda tak http://zapodaj.net/7f592feefdc8.jpg.html
to prawda, ja swoja ze dwie godziny tak myłemN2O pisze:Wyjmij chłodnice i płucz z zewnątrz strumieniem wody z końcówki do podlewania ogrodu, blaszka po blaszce, aż woda będzie lecieć jak przez sitko. zdziwisz się ile błota może się tam uzbierać.
Zalany sterownik świec mieszczący się przy słupku koło nóg pasażera.Rusek pisze:Podłącze sie pod temat.
Sprawa wyglada nastepujaco. Patrol ratował pewnien samochód kóry w drodze po pieczatkę zakopał sie w środku rzeki i zaczał powoli z nią spływać.
Jedyny ratunek to wjechać w to koryto i na wyciągarce go wyciagnac z opresji.
Podczas ciągnięcia w pewnym momencie padł obrotomierz, poprostu spadł na sam dół, ale oborty na słuch były stabilne. Po wyjechaniu z rzeki po pewnym czasie obrotmierz wócił do normy. Następnego dnia rano jak odpalałem to kasłał chrychał strzelał itd itd...jak już odpalił to nie było obrotomierza, który wrócił do zycia po kilku minutach. Potem było tak, za jak gasiłem i odpalałem to odpalał juz normalnie, ale obroty pokazywały sie po kilkunastu sekundach.
Dziś jak odpaliłem wszystko w normie.
Czy to może być sprawa zalanie czujnika obrotów? Czy mozę zalane przekażniki od świec żarowych?
Na dziś wyglada, ze wszystko OK, ale chętnie bym sie dowiedział co to mogło byc i czy ktoś już miał taki przypadek.
Dokładnie. Jak już kupisz nowy, to umieść go wyżej.Adamo pisze:Zalany sterownik świec mieszczący się przy słupku koło nóg pasażera.Rusek pisze:Podłącze sie pod temat.
Sprawa wyglada nastepujaco. Patrol ratował pewnien samochód kóry w drodze po pieczatkę zakopał sie w środku rzeki i zaczał powoli z nią spływać.
Jedyny ratunek to wjechać w to koryto i na wyciągarce go wyciagnac z opresji.
Podczas ciągnięcia w pewnym momencie padł obrotomierz, poprostu spadł na sam dół, ale oborty na słuch były stabilne. Po wyjechaniu z rzeki po pewnym czasie obrotmierz wócił do normy. Następnego dnia rano jak odpalałem to kasłał chrychał strzelał itd itd...jak już odpalił to nie było obrotomierza, który wrócił do zycia po kilku minutach. Potem było tak, za jak gasiłem i odpalałem to odpalał juz normalnie, ale obroty pokazywały sie po kilkunastu sekundach.
Dziś jak odpaliłem wszystko w normie.
Czy to może być sprawa zalanie czujnika obrotów? Czy mozę zalane przekażniki od świec żarowych?
Na dziś wyglada, ze wszystko OK, ale chętnie bym sie dowiedział co to mogło byc i czy ktoś już miał taki przypadek.
Niebawem umrze
Jak będziesz kupował to sprawdź najpierw symbol, bo są (jeśli dobrze pamiętam) 2 rodzaje...LSD pisze: Dokładnie. Jak już kupisz nowy, to umieść go wyżej.
Stary pewnie można jeszcze uratować. Zapewne pomogło by mycie propanolem albo kąpiel w ultradźwiękach. Oczywiście jeżeli nie jest coś już spalone.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości